Skocz do zawartości
paramagic

mix poliamorii i cuckoldu?

Rekomendowane odpowiedzi

Pod wpływem tego tematu zacząłem zastanawiać się gdzie leży kluczowa różnica między ZK oraz Poli i chyba wiem gdzie ją wskażę. Tą różnicą są role i trzymanie się ich.

 

ZK bez względu na swoją dynamikę będzie się trzymał ról. Będzie rogacz, Ty, kochanek. Może mieć to różną dynamikę, może być różny przepływ energii, emocji i zaangażowania ale to się nie zmienia. Możesz być przez 10 lat z kochankiem - stanie się Twoim przyjacielem, będziecie czasem widzieć się poza spotkaniami na seks, Wasze dzieci się poznają... Ale wciąż będzie kochankiem a mąż mężem i każdy powinien się swojej roli trzymać i ją znać.

 

Poli to wywraca do góry nogami. Tam wręcz chodzi o to żeby te role zacierać. To bardziej dążenie do wspólnych relacji obejmujących wszystkich. Często spędzanie razem jak najwięcej czasu. Oczywiście także tu dynamika bywa różna ale głównymi ograniczeniami są przeszkody formalne i społeczne a nie role które dla ludzi poli tak naprawdę nie są do niczego potrzebne a wręcz im przeszkadzają a nie pomagają jak w przypadku ZK.

 

Myślę że wg tego możesz też zobaczyć które podejście jest Ci bliższe :)

  • Lubię 4
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 minut temu, Wichura pisze:

Pod wpływem tego tematu zacząłem zastanawiać się gdzie leży kluczowa różnica między ZK oraz Poli i chyba wiem gdzie ją wskażę. To różnicą są role i trzymanie się ich.

 

ZK bez względu na swoją dynamikę będzie się trzymał ról. Będzie rogacz, Ty, kochanek. Może mieć to różną dynamikę, może być różny przepływ energii, emocji i zaangażowania ale to się nie zmienia. Możesz być przez 10 lat z kochankiem - stanie się Twoim przyjacielem, będziecie czasem widzieć się poza spotkaniami na seks, Wasze dzieci się poznają... Ale wciąż będzie kochankiem a mąż mężem i każdy powinien się swojej roli trzymać i ją znać.

 

Poli to wywraca do góry nogami. Tam wręcz chodzi o to żeby te role zacierać. To bardziej dążenie do wspólnych relacji obejmujących wszystkich. Często spędzanie razem jak najwięcej czasu. Oczywiście także tu dynamika bywa różna ale głównymi ograniczeniami są przeszkody formalne i społeczne a nie role które dla ludzi poli tak naprawdę nie są do niczego potrzebne a wręcz im przeszkadzają a nie pomagają jak w przypadku ZK.

 

Myślę że wg tego możesz też zobaczyć które podejście jest Ci bliższe :)

Czyli wg takiego podziału jednak zaangażowany kochanek na długo… 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 minut temu, Wichura pisze:

Znam osoby będące Poli i pozostające w takich relacjach. Wg mnie między Zk i Poli jest kolosalna różnica potrzeb, odczuć, podejścia i pragnień. Oczywiście misz-masz jest możliwy ale to już trzeba się dotrzeć i być otwartym na wiele kompromisów. Zasadniczo w mojej opinii swiatkowi zk paradoksalnie dużo bliżej jest już do swingu lub BDSM niż Poli ?

A moim zdaniem te środowiska i potrzeby mogą się zgrabnie przeplatać. Można być poli i równolegle tworzyć też relacje bardziej zk, a przy tym także swingować. Osobiście w świecie BDSM spotkałam się z większym zrozumieniem dla mojej poliamorii niż typowo w świecie zk. ;)

 

W Poznaniu od niedawna organizowane są spotkania poliamorystów: otwarte, w knajpie, z prelekcją tematyczną i dyskusją (każdy się może zgłosić z chęcią wygłoszenia prelekcji). Wyrosły z Fetlife, czyli portalu BDSM-owego, choć przychodzą tam również ludzie bardzo luźno albo wcale nie związani z BDSM - ot, tacy eksplorujący. 

 

Myślę, że kluczem w określeniu siebie jako poli jest czucie w sobie przestrzeni na obdarzenie miłością romantyczną więcej osoby niż jedna; więcej, niż dyktuje nasz społeczny standard. Piszę ogólnikowo o miłości romantycznej, ale te miłości mogą być bardzo różne, tak jak różni są ludzie, których kochamy.

 

Lula.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
15 minut temu, paramagic pisze:

Jestem otwarta i poszukująca. :) 

faktycznie swing czy bdsm mnie zupełnie nie kręci… 

dzięki za opinię ?

Na początku tej "drogi" jesteś. Dużo jeszcze do odkrycia masz i zapewne z czasem odkryjesz, że coś co kiedyś było "na nie" teraz jest fascynujące. W bardzo dużej mierze ma znaczenie jakich ludzi po drodze spotykamy.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

 

 

W Poznaniu od niedawna organizowane są spotkania poliamorystów: otwarte, w knajpie, z prelekcją tematyczną i dyskusją (każdy się może zgłosić z chęcią wygłoszenia prelekcji). Wyrosły z Fetlife, czyli portalu BDSM-owego, choć przychodzą tam również ludzie bardzo luźno albo wcale nie związani z BDSM - ot, tacy eksplorujący. 

 

Myślę, że kluczem w określeniu siebie jako poli jest czucie w sobie przestrzeni na obdarzenie miłością romantyczną więcej osoby niż jedna; więcej, niż dyktuje nasz społeczny standard. Piszę ogólnikowo o miłości romantycznej, ale te miłości mogą być bardzo różne, tak jak różni są ludzie, których kochamy.

 

Lula.

Lula, poszukam takich spotkań w wawie. Dzięki za inspirację ?

 

Wiele osób pisze nawiazując jakieś znajomosci „tylko zabawa, żadna miłość” albo „zaczynają się uczucia, kończymy układ”. Ja chciałabym być na to otwarta, a nie zakładać jw. 
Mój bajkopisarz otworzył mi oczy, bo wcześniej tez tak myślałam - jw. Bałam sie, że to może popsuć coś w małżeństwie, ale nigdy nie byłam bliżej z mężem niż teraz…. Jak odkryliśmy, że zakochiwania sie w kimś innym jest takie piękne tez dla nas

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, Emotion seeker pisze:

Na początku tej "drogi" jesteś. Dużo jeszcze do odkrycia masz i zapewne z czasem odkryjesz, że coś co kiedyś było "na nie" teraz jest fascynujące. W bardzo dużej mierze ma znaczenie jakich ludzi po drodze spotykamy.

Już to odkrywam… sama się dziwię, że aż tak można zmienić zdanie. 
dziękuję ?

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, paramagic pisze:

Wiele osób pisze nawiazując jakieś znajomosci „tylko zabawa, żadna miłość” albo „zaczynają się uczucia, kończymy układ”. Ja chciałabym być na to otwarta, a nie zakładać jw. 

Równie wiele stawia na długotrwałe relacje oparte na przyjaźni i sporym zaangażowanuiu emocjonalnym. Założenie że wszyscy w ZK chcą tylko "sam seks i nara" ma tyle samo sensu jak założenie, że wszyscy Poli "chcą mieszkać razem, być dla siebie równymi i wspólnie wychowywać dzieci". W jednym i drugim przypadku każdy szyje rozwiązania na miarę.

 

1 godzinę temu, Sailor&Lula pisze:

Osobiście w świecie BDSM spotkałam się z większym zrozumieniem dla mojej poliamorii niż typowo w świecie zk.

To prawda i tak jest. Mam nawet swoje podejrzenia dlaczego tak się dzieje ale to akurat przemilczę ;)

1 godzinę temu, Sailor&Lula pisze:

W Poznaniu od niedawna organizowane są spotkania poliamorystów: otwarte, w knajpie, z prelekcją tematyczną i dyskusją (każdy się może zgłosić z chęcią wygłoszenia prelekcji). Wyrosły z Fetlife, czyli portalu BDSM-owego, choć przychodzą tam również ludzie bardzo luźno albo wcale nie związani z BDSM - ot, tacy eksplorujący. 

Wiem, że są. Byłem na nie zapraszany i bardzo jest mi do nich nie po drodze :)

 

1 godzinę temu, Sailor&Lula pisze:

A moim zdaniem te środowiska i potrzeby mogą się zgrabnie przeplatać. Można być poli i równolegle tworzyć też relacje bardziej zk, a przy tym także swingować. 

Tak, można. Nie jest to jednak ani łatwe ani oczywiste. Sam jestem teraz w relacji z uległą która jest Poli i zasadniczo na samym wstępie już musiałem jej postawić więcej granic niż wszystkim moim kochankom razem wziętym na przestrzeni lat. Praktycznie musiałem się tymi granicami obudować żeby w ten układ wejść. Podam może przykład żeby być lepiej zrozumianym.

 

Jesteśmy raptem po zapoznawczej kawie. Piszemy sobie jak codziennie co tam u Ciebie, co robisz itd. Odpisuję, że jestem z dzieckiem na basenie i dostaję odpowiedź "Oooo super. Lubie basen i chętnie się z Wami wybiorę".

 

I teraz pytanie dla ilu osób tutaj jest to naturalne a dla ilu WTF? Bo ja np nie widzę absolutnie najmniejszego powodu dla którego miałbym jechać na basen z dzieckiem i swoją uległą. Zasadniczo gdyby to zaproponowała moja kochanka z którą spotykaliśmy się wcześniej dwa lata, bywaliśmy wspólnie u nich w domu, nasze dzieci się znają itd to czułbym się z tym chyba dziwnie jeżeli byśmy mieli być tam sami - ja bez żony a ona bez swojego męża + moje dziecko. A co dopiero świeżo poznana osoba. No ale dla osób Poli tego typu rzeczy są właśnie naturalne

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Wichura pisze:

 

 

To prawda i tak jest. Mam nawet swoje podejrzenia dlaczego tak się dzieje ale to akurat przemilczę ;)

Wiem, że są. Byłem na nie zapraszany i bardzo jest mi do nich nie po drodze :)

 

Zaciekawiłam się. Dlaczego tak może być? Moja wiedza o BDSM jest bardzo ograniczona i czytam z dużym zaskoczeniem, że poliamorlii bliżej do tego, aniżeli do CC.

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
55 minut temu, paramagic pisze:

Zaciekawiłam się. Dlaczego tak może być? Moja wiedza o BDSM jest bardzo ograniczona i czytam z dużym zaskoczeniem, że poliamorlii bliżej do tego, aniżeli do CC.

 

Nie tyle samemu BDSM i poliamorii bo te jako zjawiska jakoś wybitnie się nie łączą. Z moich obserwacji wynika jednak że skupiają wkoło siebie podobne osoby

 

Wiesz... Zawsze możesz poszukać ludzi pod kątem relacji poliamorycznych i zobaczysz że będzie Ci z nimi po drodze. Jak już wspomniałem najprawdopodobniej będą to zupełnie inne osoby niż te które szukają relacji opartych o zdradę kontrolowaną. Wtedy sama będziesz mogła porównać jednych i drugich i ocenić gdzie jest Ci bliżej

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
40 minut temu, Wichura pisze:

Nie tyle samemu BDSM i poliamorii bo te jako zjawiska jakoś wybitnie się nie łączą. Z moich obserwacji wynika jednak że skupiają wkoło siebie podobne osoby

Ciekawe dlaczego. Muszę to faktycznie rozkminić. :) Dzięki za opinię.

 

38 minut temu, Wichura pisze:

Wiesz... Zawsze możesz poszukać ludzi pod kątem relacji poliamorycznych i zobaczysz że będzie Ci z nimi po drodze. Jak już wspomniałem najprawdopodobniej będą to zupełnie inne osoby niż te które szukają relacji opartych o zdradę kontrolowaną. Wtedy sama będziesz mogła porównać jednych i drugich i ocenić gdzie jest Ci bliżej

tak chyba muszę zrobić

 

4 godziny temu, paramagic pisze:

Tez nie chciałabym ukrywać kochanka/partnera. 
Miałam ustalone (przy nieudanym spotkaniu z bajkopisarzem) z mężem, że jak spotkamy znajomych, to powiemy „mąż wie. Nie martw się. My lubimy tak randkowac”. To był taki luksus niż przemykanie po mieście, aby nikt nic nie zobaczył 

Nawet jak o tym teraz myślę, to robi mi się gorąco ;) 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...