Skocz do zawartości
Sailor&Lula

Alkohol podczas spotkań w klimacie.

Rekomendowane odpowiedzi

@Kokietka43 wielkie dzięki za Twoje wpisy! Czekałam, aż ktoś to napisze za mnie. ;)

 

Alkohol w naszej kulturze jest tak powszechny, że aż niezauważalny. Większą sensacją jest człowiek niepijący od pijącego. Upijanie się, nie tylko to delikatne, jest takie normalne. Strach pomyśleć, ile osób wpędza się w alkoholizm także przez poczucie tego, że przecież to nic takiego i "wszyscy" piją. Już na papierosy w ostatnich latach zrobiło się mniejsze przyzwolenie społeczne. Czasem jakby alkohol był przepisem na udaną randkę, imprezę, cokolwiek - także w klimacie. Jakby nie można było wspólnie degustować na przykład herbaty. Śmiesznie brzmi? No właśnie, ciekawe dlaczego...

 

Lula.

  • Lubię 3
  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 minut temu, OniCiekawi pisze:

Tylko w tej pierwszej wypowiedzi właśnie tak trochę przedstawiłaś ogólnie ten alkohol jako kompletnie niepotrzebny. Takie niezrozumienie,

To było nawiązanie do słów Luli, która zapytała,  czego alkohol jest symbolem (w kontekście "symbolicznego" drinka). No i ja właśnie nie wiem czego to symbol. I masz rację,  kompletnie tego nie rozumiem...

  • Lubię 1
  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 minut temu, Kokietka43 pisze:

[...] (w kontekście "symbolicznego" drinka). No i ja właśnie nie wiem czego to symbol. I masz rację,  kompletnie tego nie rozumiem...

Moim zdaniem to nie jest problem kulturowy a poprostu językowy.  Słowo "symboliczny" w takim kontekście oznacza , skromnie w niewielkiej ilości.  Nie symbolizuje niczego. Podobnie jak "symboliczna wpłata" pieniędzy na jakiś cel. Symboliczna czyli niewielka 

  • Lubię 5
  • Dziękuję 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
23 minuty temu, TomekAdv pisze:

Moim zdaniem to nie jest problem kulturowy a poprostu językowy.  Słowo "symboliczny" w takim kontekście oznacza , skromnie w niewielkiej ilości.  Nie symbolizuje niczego. Podobnie jak "symboliczna wpłata" pieniędzy na jakiś cel. Symboliczna czyli niewielka 

Z drugiej strony można tą "symboliczność" ująć jako np. wzniesienie toastu, wypicie czyjegoś zdrowia, aspekt "integracyjny", poprawienie trawienia czy humoru - nadać kontekst temu, że pije się alkohol w danej sytuacji.

 

Lula.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

Z drugiej strony można tą "symboliczność" ująć jako np. wzniesienie toastu, wypicie czyjegoś zdrowia, aspekt "integracyjny", poprawienie trawienia czy humoru - nadać kontekst temu, że pije się alkohol w danej sytuacji.

 

Lula.

Czy np. Aperol Spritz pijasz  "symbolicznie" czy tez masz do tego jakąs teorie zahaczającą o alkoholizm? ? Lingwistyka to zdecydowanie nauka humanistyczna a nie scisła i obszaru do dyskusji czy interpretacji jest sporo.  

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 minutę temu, TomekAdv pisze:

Czy np. Aperol Spritz pijasz  "symbolicznie" czy tez masz do tego jakąs teorie zahaczającą o alkoholizm? ? Lingwistyka to zdecydowanie nauka humanistyczna a nie scisła i obszaru do dyskusji czy interpretacji jest sporo.  

Symbolicznie: wyłącznie jak zrobi @Mia! :D

 

Lula.

  • Lubię 1
  • Haha 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, Sailor&Lula pisze:

Czasem jakby alkohol był przepisem na udaną randkę, imprezę, cokolwiek - także w klimacie. Jakby nie można było wspólnie degustować na przykład herbaty

Tak, mnie ten aspekt alkoholu też irytuje.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Kokietka43 pisze:

Tak, mnie ten aspekt alkoholu też irytuje.

a jaki nie irytuje? Bo może to nie o żadne konkretne aspekty chodzi ;)

 

 

Przeczytałęm całą Twoją wypowiedź:

  

Godzinę temu, Kokietka43 pisze:

A może gdy stresujesz się spotkaniem Kochanka z Twoją żoną,  zamiast setki wódki idź pobiegać?  albo na rower? albo poczytaj ulubioną książkę?

 

A może gdy widzisz, że Twoja przyszła Kochanka jest zestresowana, zamiast kupować jej kolejnego drinka, poopowiadaj o sobie, pożartuj, zabierz na tańce?

 

A może przed pierwszym seksem, zamiast butelki wina na przełamanie lodów zaproponuj wspólny prysznic? Albo relaksujący masaż? Przedłuż grę wstępną? Zadbaj o nastrój, muzykę,  rozmowę,  o świece,  odpowiednie światło, o zapach...

 

Ale po co się starać,  skoro można kupić drinka za 20zł. A że większość kobiet ma słabą głowę i rośnie im libido po alkoholu, więc kwadrans i Kochanka gotowa ;)

 

[...]

 

Czyż odkrywanie ciała i reakcji nieco spiętej Kochanki nie jest piękniejsze? Znajdywanie jej miejsc,  na które pocałunki i dotyk reaguje mocniej, które ją rozluźniają i powoli podniecają? Czy nie jest to miarą prawdziwego Kochanka? ? Taki Don Juan ? Bzyknięcie napalonej laski po dwóch drinkach to dla mnie żadna sztuka ;) Ale podobno jestem za bardzo wymagająca ? No i nie lubię,  gdy jest za łatwo...

...i mam mieszane uczucia. To o czym piszesz to oczywista prawda i nie mam do tego uwag. Wszystkie aspekty które poruszasz są ważne. Niemniej jednak w większości używasz formy "czy nie lepiej zamiast alkoholu robić...." tak jakby z góry wykluczając jedno lub drugie. To brzmi trochę jakby wszyscy proponujący drinka czy biorący wino na spotkanie dostawali łatkę tryglodytów i pijaków idących na łatwiznę ;)
 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Alkohol to narkotyk. Silnie uzależnia fizycznie i psychicznie tak jak twarde narkotyki, a nawet silniej. Niewielu zdaje sobie z tego sprawę, warto o tym wiedzieć .

 

Dobry seks potrafi dać takiego kopa , ze alkohol przy tym wypada słabo. 
Ja tam wolę na trzeźwo.

  • Lubię 6
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dla mnie alkohol jest obojetny wlasciwie. Moze byc ale nie musi. Nie jest mi potrzebny aby „odważyć” sie na cos wiecej.. ??‍♀️ Bez niego jestem taka sama. Kiedys ktos mi powiedzial,ze jestem dosc bezposrednia i pierwszy raz sie z tym spotyka. Nie zawsze zgrywanie „niedostepnej” jest fajne, jesli wiadomo w jakim celu sie z kims spotyka i wszystko jest ok to po kiego wałka ta pruderyjność? Nie lubie tez w alkoholu stanu zbytniego upojenia, kiedy kreci sie w glowie i nagle zaczyna sie nieskładnie mocno mowic.. ani to przyjemne, ani pozyteczne. Na jakies imprezy/zloty wypic nieco jest ok. Ale wciaz nie wiadomo jakie ilosci. Na spotkanie zapoznawcze sam na sam, lepiej bez ewentualnie bardzo mała ilosc. 
 

Bedąc o wiele młodszą, czesto udawałam pijaną bo wiedzialam,ze niektorzy są śmielsi gdy mysla,że druga osoba jest pijana??‍♀️ wiec nie chcąc ich peszyc ani zaburzać ego (bo wciaz panuje takie przekonanie nie oszukujmy sie, że to mezczyzni „wyrywają” dziewczyny na seks.. bylo mi to iscie obojetne, co sobie mysla. Wiec jesli to im budowalo ego to why not) Dlatego tez nie rozumiem do dzisiaj jak ktos mowi „ej bylam/lem pijana, nie kontrolowalam/lem siebie” … pijąc spore ilosci jako nastolatka,zawsze wiedzialam co robie i pamietalam,nawet gdy szłam slalomem ?Stad moj brak zrozumienia. 
 

Takze reasumując aktualnie alkohol nie jest mi do niczego potrzebny. Czasem moze byc, ale nie jest konieczny. Wypic cos dla smaku, ok. Ot co. 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...