Dziś sam jestem "dziadkiem" więc cóż mógłbym dać mojej Kochankce niż...

[Lemoondzik 1 842]

Temat chyba dla Forumowiczów "z doświadczeniem" ale może i Nowi znajdą tu co nieco informacji. Pytanie: Jak się bawić w cuckold?  Odpowiedź? Każdy ma swoją, zależnie od wieku, doświadczenia, poznanych "Fame fatale" i ich odpowiedników po drugiej stronie barykady. Ja po tych kilku latach spędzonych na Forum i poza nim napiszę, że z szacunkiem. Z szacunkiem dla Wszystkich, którzy właśnie postanowili się w to zabawić. A piszę to i z perspektywy rogacza, któremu świat się wywrócił do góry nogami po tym "pierwszym razie", jak i kochanka, który był "kontrapunktem" do fajnie grającej etiudy. Co myślicie? Tak, ja wiem, temat trochę "filozoficzny" trochę z tych bajanych przy ognisku późną nocą, ale może warto napisać jak się w to bawić? Napiszę od siebie: bądź tam gdzie Ciebie chcą, tam gdzie zawadzasz nigdy nie powinno Cię być - takie moje motto i taka myśl, gdy poznaję kogoś zupełnie nowego. A Wy czym się kierujecie?

[jennifer✩ 3 623]

Jak się bawić w cuckold, oto jest pytanie.

Nie znajdziesz tu dobrej odpowiedzi, bo ci którzy zaczynają są w takim amoku, że nie umieją trzeźwo ocenić, wierzą, że to swietna zabawa, w którą oni bawią się najbezpieczniej. Ci natomiast, którzy są już po, niewiele napiszą, bo albo nie chcą psuć zabawy tym pierwszym, albo po prostu  myślą, że się popsuło, bo jako jedyni zrobili coś nie tak, czują się więc winni.

Ciekawe czy są też tacy, którzy po wielu latach siedzą przytuleni i wesoło wspominają cuckoldowe przygody bez żalu i goryczy, którzy uczciwie mogą przyznać że wszystko poszło zgodnie z planem i nie zrobili sobie żadnego kuku ?

[Dragonfly® 20 389]

Nadal jestem w tym klimacie, a raczej nadal jestem rozwiązła.

Podstawowy przekaz dla zaczynających, po długim obserwowaniu par cuckoldowych: Cuckold nie jest remedium na wypalenie w związku.

Inne z mojej kobiecej dominującej, egoistycznej natury: Zawsze rób tylko to na co masz ochotę.

Oczywiście,  to subiektywne "porady"