Niespełnieni rogacze

[SouthM 153]

A ja jestem najbardziej niefortunnym z niespełnionych rogaczy, gdyż... Nigdy nie spełnię się już jako świadomy rogacz z kobietą, która mnie w tym temacie zdecydowanie najbardziej w życiu kręciła, czyli z - niestety już - byłą żoną. 😎🤷🏻‍♂️ Niedosyt jest tym większy, że w zasadzie byliśmy już dosyć blisko, a Ania nawet przez moment tu była, sama się po cichu rejestrując (pozdrawiam Cię hottea, jeśli to kiedykolwiek przeczytasz 😂😉).

 

Minęło już kilka ładnych lat, a ja nadal dosyć często fantazjuje, jak by to było, gdybyśmy się jednak nie rozstali; jak wspaniale byloby wejść z Nią w cuckold, cieszyć się z Nią 'klimatem' jako jej rogacz...

Cóż... Niestety wtedy spieprzyłem sprawę i zamiast cieszyć się naszym małżeństwem i układem, szukałem wszędzie problemów i dziur w całym... Dureń. 🤦🏻‍♂️

 

Żałuję. Niech to chociaż tu wybrzmi wyraźnie 😎 I w sumie cieszę się też, że mogłem to gdziekolwiek z siebie wyrzucić. 😂 Może to i chore. Potraktujcie to też, moi drodzy, jako przestrogę i bodziec do działania we właściwy sposób.

 

Generalnie nie mam powodu narzekać na brak seksu itp., ale... Heh, no 'w klimacie' niestety nic mnie już jak tamta relacja nie 'bierze'. 

 

Na pewne szczęście mam też w sobie 'switcha', więc z powodzeniem potrafię realizować się z 'drugiej strony' klimatu, ale 'tamtego' chyba już zawsze będzie mi bardzo brakować i nic tego nigdy do końca nie zastąpi.

 

Pozostały więc wspomnienia wspólnego, ostrego fantazjowania w łóżku, widoku Jej nagiego ciała na plaży i dzisiejsze barwne, 'rogate' fantazje - z Anią w roli głównej. 😎

Tyle w temacie.

Pozdrawiam.