Co zrobić? Jak przekonać?

[Jrywk 203]

Cześć wszystkim,

Zacznę od tego że z narzeczona jesteśmy już ponad 9 lar razem mamy dwójkę dzieci .o temacie rozmawiamy już od jakichś dwóch lat, tylko że moja narzeczona jest bardzo nieśmiała (przynajmniej tak mi się wydaje) i jakoś dalej ciągnie się to w tym samym miejscu cały czas.

 

Od paru miesięcy wyjeżdżam na 3 tygodnie i wracam na tydzień. Dlatego cały  czas namawiałem narzeczona do tego że może czas zacząć zabawę skoro mnie obok niej nie ma stwierdzając że było by jej łatwiej niestety cały czas wszystko w miejscu. Zastanawiałem się nawet nad tym czy nie umówić ja z kolegą który wiem że na nią leci ale nie wiem czy to dobry pomysł co myślicie?

[Wichura® 19 361]

W dniu 29.10.2022 o 06:36, Jrywk pisze:

Zastanawiałem się nawet nad tym czy nie umówić ja z kolegą który wiem że na nią leci ale nie wiem czy to dobry pomysł co myślicie?

Jeden z gorszych jakie są. Taki na zasadzie "jak nie drzwiami to oknem bo ja chcę już".

 

W dniu 29.10.2022 o 06:36, Jrywk pisze:

może czas zacząć zabawę skoro mnie obok niej nie ma stwierdzając że było by jej łatwiej

A czy Twoja narzeczona także uważa, że byłoby jej łatwiej jak Ciebie nie będzie obok? Bo z tym akurat różnie bywa.

 

Ogólnie w tym wszystkim o czym piszesz brakuje informacji o najważniejszym czyli jej potrzebach. Jak ona to widzi, jakie ona ma potrzeby, jak ona chciałaby wykonywać pierwsze kroki, czego ona oczekuje i potrzebuje od takiej relacji... 

[Grey✩ 2 072]

3 godziny temu, Jrywk pisze:

moja narzeczona jest bardzo nieśmiała (przynajmniej tak mi się wydaje) i jakoś dalej ciągnie się to w tym samym miejscu cały czas.

Spróbuj porozmawiać ze swoją kobietą czy to faktycznie nieśmiałość jak przypuszczasz czy może ona w ogóle nie jest zainteresowana cuckoldem (nie każda kobieta musi być, co czasem trudno zrozumieć zwłaszcza facetom na niego zajawionym) albo ma tak liczne obawy względem niego (np. że nie będzie umiała sobie poradzić z uczuciami w takim układzie) i to strach ją przed nim powstrzymuje, a może powstrzymują ją jej kompleksy (to też się zdarza). 

 

Stawiam hipotezę, że może być tak, iż ona wcale do zdrady kontrolowanej nie jest przekonana mimo, że ty już założyłeś, że ją kręci dokładnie to samo co ciebie.  Powodów tego, że nie mówi ci jednoznacznego nie może być bez liku od tego np., że jesteś  w związku osobą dominującą i trudno jej przychodzi nie zgadzanie się z tobą, po obawy przed twoją reakcją na odmowę, gdyż wie, że bardzo cię to kręci.  Powodem tego, że jesteście w tym samym miejscu nie musi więc być nieśmiałość jak przypuszczasz, ale to, że ona po prostu nie chce zmieniać status quo waszego związku. Oczywiście nie znam ani ciebie ani twojej narzeczonej zatem moja  hipoteza może być kompletnie błędna. 

 

Ale jedna rada jest na pewno uniwersalna, to co jest ci potrzebne to szczera z nią rozmowa może nawet więcej niż jedna, a nie umawianie jej z kolegą, który na nią leci. Wpychanie ją w cuckold metodą tarana (im mocniej naprę tym lepszy efekt osiągnę) to rzadko ścieżka prowadząca do sukcesu.