Skocz do zawartości
grey34

Miłość, a seks. Co dalej?

Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, grey34 pisze:

Niedługo wyjeżdżam na kilka miesięcy

No to wybrałeś sobie najgorszy moment. Trzeba było wcielać Wasze marzenia rok temu. Moglibyście wtedy sprawdzić, przekonać się, czy chcecie, ustalić zakres swobody itd...

 

Na teraz pozostaje właściwie tylko jedna rada, jeśli już wejść w tematy ZK to na pewno nie z jednym obcym mężczyzną, bo wiadomo, że ryzyko będzie olbrzymie, tylko przynajmniej dwóch nowych partnerów niezależnie od siebie. A najlepiej trzech. Żona na pewno mocno się rozbudzi i będzie już do końca życia inną osobą niż dotychczas (oby jeszcze lepszą), ale przy kilku kochankach nie przywiąże się do żadnego. Choć nawet tu pewności nie ma, bo może jednak preferować jednego z nich.

 

Szczerze mówiąc, ja bym odpuścił, ale wszystko zależy od tego, jak daleko posunęliście się w swoich rozmowach, bo wynika z Twojego posta, że zrobiliście w Waszych rozmowach jakby krok do przodu, znaczy że jakaś kolejna bariera została nieodwołalnie przekroczona.

 

Jeśli tak, to może spróbuj trójkąta z zawiązanymi oczami partnerki (dość trudne w praktyce), albo... seks od tyłu i kochanek znika z mieszkania. Może być też całkowicie ciemny pokój, ale taki naprawdę 100%, bez cienia zza okna. Będzie znała tylko jego głos. I innego dnia koniecznie następny.

 

Dziewczyna na pewno ostro zaszaleje podczas Twojej nieobecności, a nowy partner lub nowi partnerzy są zawsze co do zasady lepszymi kochankami od Ciebie - bo są nowymi doznaniami.

 

Tak więc, jeśli możesz - wycofaj się z tego pomysłu, a jeśli już zaszliście za daleko - no to wtedy to, co napisałem powyżej.

 

Wejście w ZK przy czasowym braku dotychczasowego partnera zawsze zmienia kobietę w bardzo ostrą hotkę. Powinieneś wtedy być przy niej jak rzadko kiedy, a Ty chcesz ją wtedy opuścić na parę miesięcy. Wrócisz do innej żony - mocno swobodnej obyczajowo - i ona już taka pozostanie. Zastanów się czy Ty tego chcesz.

 

  • Hmm... 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
56 minut temu, misio pisze:

Nie wiem dla czego, ale pomyślałem sobie, że Twoja żona ma już kandydata na potencjalnego kochanka, Nie jest jej całkowicie obojętny i stąd Jej obawa, że jak przekroczy z nim granicę - to może mocno emocjonalnie "popłynąć", i przeczuwa, że może to diametralnie zaważyć na Waszym związku. Oczywiście to niczym nie poparta hipoteza, ale...

Niekoniecznie tak musi być. Pamiętam moje rozważania z Sailorem podczas otwierania naszego związku. Ja od początku czułam, iż mam w sobie przestrzeń, by się jeszcze w kimś zakochać (co się po latach rzeczywiście stało). Warto sobie wspólnie i samodzielnie przeanalizować taką ewentualność - jeśli ma się jakieś wątpliwości.

 

Lula. 

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
37 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Niekoniecznie tak musi być.

Oczywiście, że nie. To była spontaniczna, pierwsza i subiektywna myśl. ;)

Obydwie płci zawsze mogą się zakochać i odkochać w różnych układach - ta zmienność jest zawsze stała :D

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Muszę wyjechać. Znając potrzeby mojej żony, to może być jej ciężko bez seksu. Kilka lat temu, między nami nie było tak fajnie jak jest teraz. Pojawił się u niej w pracy gość, który był zabawny, życzliwy, przystojny. Obsypywał ją komplementami, zabierał na imprezy i pewnie gdyby z jedną rzeczą nie przeciągnął struny, to mogłoby to wyglądać inaczej. Wtedy zauważyłem, że mnie takie coś kręci i to, że i jej się to spodobało. Tylko się tego przestraszyła, o czym sama mi powiedziała.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zatem skoro musisz wyjechać zostaw temat w spokoju aż wrócisz a tzn "międzyczas" wykorzystajcie na rozmowy które ewidentnie będą tu potrzebne

  • Lubię 4
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, Wichura pisze:

Zatem skoro musisz wyjechać zostaw temat w spokoju aż wrócisz a tzn "międzyczas" wykorzystajcie na rozmowy które ewidentnie będą tu potrzebne

Masz rację. Tak właśnie zrobię. Zostawię temat w sferze rozmów, a na praktykę jeszcze przyjdzie pora. Dziękuję za podpowiedzi. Dały do myślenia. Szkoda, że żona nie ma chęci zagłębić się w lekturę tego forum. Wtedy byłoby łatwiej.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 Czytając Twoje @grey34 wpisy mam nieodparte wrażenie, ze na siłę komplikujesz proste rzeczy i jesteś przy tym selektywny w odbiorze przekazu. Po pierwsze, zazwyczaj najprostsze rozwiązanie jest słuszne. Po drugie w tym co piszesz, na pierwszy plan przebija się Twoja chęć realizacji i spełnienia.

To fajnie, że:

W dniu 6.07.2022 o 19:37, grey34 pisze:

moja żona wie o moich upodobaniach i chęci posiadania rogów od około trzech lat. Często w łóżku fantazjujemy na ten temat. Poza łóżkiem też wracamy do tematu. Żona lubi seks i często się nakręcamy w ciągu dnia na siebie.

Natomiast istotną kwestią jest, czy to jest symptomem potrzeb rzeczywistych czy jedynie stymulantem, który nie jest konieczny do realnego spełnienia. Fantazje nie zawsze, właściwie rzadko, wymagają urzeczywistnienia by z powodzeniem spełniać funkcję afrodyzjaka  mentalnego. Jesteś więc pewien, że Twoja żona by cieszyć się takim dopełniaczem potrzebuje fizycznie realnego kochanka??? Pytanie istotne zwłaszcza, że w bardzo otwartej treści komunikuje Ci:

 

W dniu 6.07.2022 o 19:37, grey34 pisze:

Ostatnio powiedziała mi, że mogłaby to zrobić. Wejść w świat zdrady kontrolowanej. Jest tylko jeden mały problem i nie wiem jak sobie z nim poradzić. Otóż moja żona twierdzi, że jeśli to zrobi to będzie to prawdopodobny koniec naszego małżeństwa...

Co w moim odbiorze stanowi bardzo wyraźny konflikt jakiego doświadcza Twoja żona. Z jednej strony przez pryzmat fantazji, którymi się nakręcacie całość zyskuje hipotetycznej atrakcyjności z możliwością realizacji, z drugiej jednak kłóci się to z Jej ugruntowanym pojmowaniem miłości i zaangażowania. Skoro piszesz, że:

 

W dniu 6.07.2022 o 19:37, grey34 pisze:

Nie potrafi ona rozdzielić uczuć od samego seksu i przez to blokuje siebie. Cieszy mnie ten fakt, ponieważ wiem że jestem jej miłością i coś dla niej znaczę.

To czy rozdzielenie tych płaszczyzn jest w ogóle możliwe w Waszym przypadku? Jestem zdania, że przy wszystkich układach trwałych czasowo zaangażowanie emocjonalne jest normalna składową. Zwyczajnie choćby trzeba lubić kochanka, dobrze się z nim i przy nim czuć, cieszyć się wspólnymi chwilami i uniesieniami. Oczywiście bezemocjonalny seks też jest możliwy ale nie dla wszystkich i nie wszyscy z tego będą czerpać przyjemność. Seks poza fizycznością to ogromna przestrzeń emocjonalna od zwykłej fascynacji do prawdziwej miłości... nawet jeśli niedozgonnej. Wszystko to podlane koktajlem endorfin i hormonów bywa poważnym zagrożeniem dla związku, dla miłości już trwającej. Czy jesteście na to gotowi? Twoja żona, właśnie tę gotowość stawia w szeregu wątpliwości bo uczucie i Wasza relacja jest dla Niej istotna, a czy Ty tę sferę rozważyłeś poważnie? @Wichura podrzucił Ci temat gdzie dyskutowano o potencjalnych zagrożeniach i realnych katastrofach i uwierz, że nikt nie zakładał, iż "pójdzie źle". Jeśli cieszy Cię, ze jesteś Jej miłością i coś dla Niej znaczysz to weź za to odpowiedzialność i odwzajemniaj... 

W dniu 6.07.2022 o 21:07, grey34 pisze:

Mam wrażenie że ona już o tym myśli na poważnie, ale boi się tego spróbować.

Dla mnie to trochę przerażająca perspektywa jeśli  istnieje taki konflikt a Ty w tym niby wspierając jednak wywierasz presje:

 

W dniu 6.07.2022 o 21:07, grey34 pisze:

Rozumiem jej wątpliwości i próbuje zmienić nastawienie.

Rozumiesz i próbujesz zmieniać... to troszkę sprzeczne i właśnie stanowi presje ;) Co więcej wyjedziesz i zostawisz żonę z tym wszystkim samą. Z bagażem Jej dylematów i Twoich oczekiwań hmmm. Podobnie jak @Druh. nie podjąłbym się otwierania związku w takich okolicznościach.  Natomiast obawy typu:

  

W dniu 7.07.2022 o 13:00, grey34 pisze:

Znając potrzeby mojej żony, to może być jej ciężko bez seksu.

mogą być i powinny miejscem na konsolidacje Waszej relacji a nie pretekstem do podjęcia jakiejś aktywności. Kilka miesięcy rozłąki, która powoduje rozpad uczuć poddaje w wątpliwość tych uczuć autentyczność. Poza tym jest mnóstwo możliwości oferowanych przez technologię by rzeczywistą bliskość na ten czas zastąpić:) 

Ostatecznie biorąc pod uwagę Twoje słowa:

  

W dniu 7.07.2022 o 13:00, grey34 pisze:

Kilka lat temu, między nami nie było tak fajnie jak jest teraz. Pojawił się u niej w pracy gość, który był zabawny, życzliwy, przystojny. Obsypywał ją komplementami, zabierał na imprezy i pewnie gdyby z jedną rzeczą nie przeciągnął struny, to mogłoby to wyglądać inaczej. Wtedy zauważyłem, że mnie takie coś kręci i to, że i jej się to spodobało. Tylko się tego przestraszyła, o czym sama mi powiedziała.

 

Twoja żona swoje obawy opiera o doświadczone już emocje i uczucia. innymi słowy "gdyby nie przeciągnął struny" Wasz związek mógłby już nie istnieć. To czy to Cię kręci jest w tej perspektywie trochę mało istotne jednak powinieneś to rozważyć w trochę innych kategoriach niż do tej pory. Myślałeś i rozmawiałeś z żoną jak ten fakt wpływa na Jej poczucie wartości w Waszym związku???

 

Masz sporo do rozkminiania, masz też sporo możliwości ale musisz być rozsądny i delikatny. 

  

W dniu 7.07.2022 o 14:55, grey34 pisze:

Zostawię temat w sferze rozmów, a na praktykę jeszcze przyjdzie pora.

To chyba teraz najlepsze wyjście... Powodzenia w przyszłości.

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...