ZK - krucha równowaga podtrzymywana wrażliwością moralną?

[Lemoondzik 1 842]

Temat założyłem jakiś czas temu poruszony fragmentem książki, którą właśnie czytałem. Nie pamiętam dokładnie, u kogo to było (Harari, Traufetter, Burnett albo Kahneman) w każdym razie postawiona teza była taka, że uczymy się jedynie przez doświadczenie swoje lub osób nam bliskich. Teza była rozważana z punktu widzenia budowy mózgu i procesów w nim zachodzących. Stąd pytanie o to czy konieczne jest doświadczenie w ZK. Konieczne z punktu widzenia trwałości związków i układów oraz właśnie czerpania przyjemności bez niekonsensualnego, a może nawet intencjonalnego ranienia innych (mam nadzieję, że doprecyzowałem ).

W dniu 6.07.2022 o 10:01, Dragonfly pisze:

Nie rozumiem tego. Co to jest to poczucie dobrego smaku? Możesz jaśniej?

To pewna przenośnia. Pod dyskusję poddaję tezę, że trzeba najpierw posmakować różnych zachowań i sytuacji w ZK, żeby po pierwsze umieć ich świadomie doświadczać i czerpać z nich przyjemność, a po drugie nauczyć się tego jakie te zachowania i sytuacje budzą emocje u Partnera, Partnerki, Kochanka, Kochanki itd.

[Wichura® 19 361]

3 minuty temu, Lemoondzik pisze:

postawiona teza była taka, że uczymy się jedynie przez doświadczenie swoje lub osób nam bliskich. Teza była rozważana z punktu widzenia budowy mózgu i procesów w nim zachodzących.

Czy jeżeli idziesz do lasu na grzyby to zbierasz wszystkie grzyby jak leci lub ktoś z Twoich bliskich zatruł się kiedyś grzybami i teraz wiesz których unikasz? Podejrzewam, że nie. Nauczyłeś się tego z książek przyjmując wiedzę opartą na doświadczeniach innych. Tak samo jest z milionem innych rzeczy. W przeciwnym razie dalej byśmy siedzieli na drzewie a każde pokolenie wynajdowałoby koło na nowo. Oczywiście najszybciej człowiek uczy się na własnych błędach i w oparciu o własne doświadczenia jednak to źródło nauki nie jest ani najlepsze, ani najpopularniejsze, ani najbardziej wszechstronne

[Lemoondzik 1 842]

1 minutę temu, Wichura pisze:

Czy jeżeli idziesz do lasu na grzyby to zbierasz wszystkie grzyby jak leci lub ktoś z Twoich bliskich zatruł się kiedyś grzybami i teraz wiesz których unikasz?

Myślę, że rozumiem co miałeś na myśli, ale akurat u mnie z grzybami było tak, że dziadek zabierał mnie bardzo często do lasu i pokazywał co i jak zbierać i jakie są kluczowe różnice. Dzięki temu od 30 lat zbieram grzyby, które większość osób omija szerokim łukiem  

 

10 minut temu, Wichura pisze:

Oczywiście najszybciej człowiek uczy się na własnych błędach i w oparciu o własne doświadczenia jednak to źródło nauki nie jest ani najlepsze, ani najpopularniejsze, ani najbardziej wszechstronne

Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko jednostkę to się zgadza. Ale mam wątpliwości, czy taka teza stosuje się do większych grup. Gdyby tak było faktycznie zupełnie niepotrzebne byłoby np. pokazywanie doświadczeń na politechnikach, a jednak to istotna część kształcenia.

[Dragonfly® 20 389]

W dniu 6.07.2022 o 15:25, Sailor&Lula pisze:

Masz na myśli ranienie konsensualne czy niekonsensualne?

I tu bywa problem. Ja myślę, że to konsensualne, ale bywa, że tak mnie się tylko wydaje. Ale i to mnie mega kręci. Staram się kontrolować mój sadyzm psychiczny z naciskiem na staram.

 

W dniu 6.07.2022 o 15:25, Sailor&Lula pisze:

O bycie wrażliwym, spostrzegawczym i zapobiegliwym trudno jest dbać, jeśli się takim po prostu nie jest.

Stwierdzenie w punkt. Nie da się o to dbać, gdy się takim nie jest.

Niby z badań psychologicznych wynika, że jestem wrażliwa, spostrzegawcza i  niejednokrotnie zapobiegliwa. Jednak, gdy chcę płynąć bez hamulców bywa różnie.

[Sailor&Lula 10 084]

23 godziny temu, Dragonfly pisze:

I tu bywa problem. Ja myślę, że to konsensualne, ale bywa, że tak mnie się tylko wydaje. Ale i to mnie mega kręci.

Nie martw się, consensual non-consent play jest odpowiedzią na wszystko. 

 

Lula.