Pytanie co PO...?

[kukizk 108]

Dzieki @Wichura

[jennifer✩ 3 623]

11 godzin temu, kukizk pisze:

co masz na myśli pisząc, że nigdy nie będzie jak dawniej?

To tak jak z ozdabianiem ciała tatuażem. Na początku robisz to z entuzjazmem i pełnym przekonaniem, że to świetny pomysł, a po latach bywa różnie. Może być nadal pięknie lub można żałować. Tak czy owak, tatuaż zostaje na zawsze.

[Wichura® 19 361]

1 godzinę temu, jennifer pisze:

To tak jak z ozdabianiem ciała tatuażem. Na początku robisz to z entuzjazmem i pełnym przekonaniem, że to świetny pomysł, a po latach bywa różnie. Może być nadal pięknie lub można żałować. Tak czy owak, tatuaż zostaje na zawsze.

A jak jesteś ogarnięta to załatwisz laser po którym zostanie mała blizna, o której będziesz musiała sobie specjalnie przypominać. Warto znać potencjalne ewentualności ale nie ma co z góry pisać najgorszych scenariuszy

[jennifer✩ 3 623]

20 minut temu, Wichura pisze:

blizna

No właśnie, blizna.
Swoją drogą, czułam, że wspomnisz o laserze ?

[Wichura® 19 361]

29 minut temu, jennifer pisze:

No właśnie, blizna.

Owszem,

51 minut temu, Wichura pisze:

mała blizna, o której będziesz musiała sobie specjalnie przypominać.

Cytujmy w całości a nie wyrwane z kontekstu

Ps. Dobrze wiesz, że ja Ciebie też

[kukizk 108]

Sam nie mam tatuaży ale znajomi mówią, że uzależniają...

10 godzin temu, Wichura pisze:

Warto znać potencjalne ewentualności ale nie ma co z góry pisać najgorszych scenariuszy

Długo czekałem (kilka..naście lat - cierpliwym byyyć ) na ten moment kiedy moja Żona się zgodzi na spotkanie.. w zasadzie zdecyduje na konkretnego kandydata, bo niepisana zgoda juz była.. Nagle, niespodziewanie sie trafił - Żona twierdzi, ze tak, jeśli sex to z nim.. wysoki, silny, zdecydowany, beszczelny (Żona nie dopuszczała raczej facetow do siebie, a ten prawie wziął co chciał na delegacji).. jest rozanielona jak o nim mówi, ciagle mówi, że to... dziwnie przyjemne (majteczki całe mokre) jakby na nowo zachowujemy sie jak gówniarze znam potencjalne ewentualności - jestem cholernie zazdrosny (a tego uczucia dawno nie miałem) ale nie ma co z góry zakładać najgorszych scenariuszy... Prawda?

[Lemoondzik 1 842]

W dniu 5.06.2022 o 11:35, kukizk pisze:

ale.. w realu nie wiem czy moja zazdrosc to wytrzyma rozumiecie o co chodzi?

Jak teraz masz wątpliwości czy "Twoja zazdrość" wytrzyma, to zdecydowanie lepiej żebyś był blisko tak jak pisali poprzednicy. Ja lata temu nie miałem obaw o swoją zazdrość i nie było to pierwsze spotkanie, a taka noc sponiewierała mnie bardzo mocno.

[Kiki 2 279]

Przyznaję, że nie czytałem wcześniejszych komentarzy, raz by nie kierunkować się w odpowiedzi dwa by odnosić się wyłącznie do postawionego przez Ciebie problemu.

 To pierwsze Wasze doświadczenie, tak sugeruje post, zatem logicznym następstwem jest wspólne przeżywanie  emocji z tym związanych. Starajcie się dopasować do własnych możliwości. Weź też pod uwagę, że Twoja obecność... tuż obok to jakby dodatkowa gwarancja, polisa bezpieczeństwa. Jeśli na start ustawicie sobie zbyt wysoką poprzeczkę to może okazać się, że niepowodzenie zniechęci Ciebie lub żonę ostatecznie do dalszych doświadczeń. 

 

 Zostań w pobliży i reagujcie dynamicznie, jeśli zechcecie, spędzi noc z kochankiem... jeśli to zbyt trudne przyjdzie do Ciebie i będziecie się Cieszyć z tego co zaszło.