Skocz do zawartości
Sem.

Wspaniały offtopic o szlifowaniu deski

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, Marek1316 pisze:

Chcę zobaczyć jak reaguje na zaczepki ze strony facetów albo poprosić dobrego znajomego żeby ja trochę podarował

Wygląda na to że chcesz, aby to się odbyło bez wcześniejszego "wprowadzenia" ją w temat. Jeśli się mylę, to wyprowadź mnie z błędu. Jest jeden problem a właściwie to dwa. Pierwszy problem, to że chcesz to robić dla siebie i jarać się tym, "używając" do tego swojej kobiety jak się używa narzędzi typu kombinerki, młotek do wbijania i wyciągania gwoździ, zapominając jednocześnie że z jej perspektywy, w momencie gdy nagle oświadczysz jej że "o wszystkim wiesz i że to taka gra", to będzie wyglądało, jakbyś ją sprawdzał, kontrolował. Dlatego wspomniałem wcześniej jak sądzę nie bezzasadnie, o uczuciu osaczenia. Pragniesz eksperymentu. Zdecydowanie bardziej polecamy eksperyment w drugą stronę z "wykorzystaniem Kochanka" :) Mamy tutaj historie w podobnym klimacie, są w swych konsekwencjach o wiele bezpieczniejsze dla związku. Taka zabawa - Twoja kobieta uwodzi kochanka. Kochanek nie wie o tym że zarówno Ty jak i Twoja kobieta, działacie "w zmowie". Ty jarasz się rogami, kochanek nie wie że Ty wiesz, wszyscy są zadowoleni ;) 

 

Nie znam Kochanka który by się obraził za to że został w tak fajny sposób "użyty", nawet jeśli dowie się w końcu że "Ty o wszystkim wiedziałeś" i nie zamierzałeś dać mu w mordę, choć pewnie nie dowie się nigdy. Na forum, są to kurierzy, budowlańcy, dostawcy pizzy, no różnie to bywa w zależności od wspólnej fantazji. I tu mamy słowo klucz - wspólnej. Natomiast z kobietą nie igraj. Z jej uczuciami, z jej dumą, nie igraj. To ten drugi problem.

  • Lubię 9
  • Dziękuję 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
47 minut temu, Sem. pisze:

Nie znam Kochanka który by się obraził za to że został w tak fajny sposób "użyty"

a ja znam wielu i sam mogę taką listę otworzyć ;) Z całą resztą Twojej wypowiedzi się natomiast zgadzam

  • Lubię 5
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
15 minut temu, Wichura pisze:

sam mogę taką listę otworzyć

Też mógłbym jako (kiedyś) nocny recepcjonista w jednym z hoteli, kiedy to admin był dopiero przyszły admin i gdy cuckoldu nie potrafił tak nazwać, bo nawet nie wiedziałem że to ma nazwę. Ale się nie gniewam :) Nie lubię kiedy wszystkim  "jest po równo praw", bo to zawsze prowadzi do tego że się te prawa szlifuje i wyrównuje. To jest marksizm. Gdzie byś nie spojrzał zawsze dostrzeżesz nierówność, jakieś zgrubienie. Na końcu z tego wyrównywania, nic z deski nie zostaje. Ktoś będzie wykorzystywał, ktoś będzie wykorzystywany. Zawsze.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 minuty temu, Sem. pisze:

Też mógłbym jako (kiedyś) nocny recepcjonista w jednym z hoteli, kiedy to admin był dopiero przyszły admin i gdy cuckoldu nie potrafił tak nazwać, bo nawet nie wiedziałem że to ma nazwę. Ale się nie gniewam :) Nie lubię kiedy wszystkim  "jest po równo praw", bo to zawsze prowadzi do tego że się te prawa szlifuje i wyrównuje. Gdzie byś nie spojrzał zawsze dostrzeżesz nierówność, jakieś zgrubienie. Na końcu z tego wyrównywania, nic z deski nie zostaje. Ktoś będzie wykorzystywał, ktoś będzie wykorzystywany. Zawsze.

Zawsze też istnieje opcja, by ów kurier czy dostawca pizzy został w trakcie procesu uwodzenia poinformowany, iż mąż wie i aprobuje. :) Wtedy jest klarowniej. 

 

Lula.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
17 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Wtedy jest klarowniej. 

Tak, jest klarowniej. Ale musiałabyś powiedzieć to tym ludziom, którzy opowiadają nam swoje Historie Prawdziwe z Kochankiem który nie wie o tym że jest cuckoldowym kochankiem. Gdyby miał to wiedzieć, to Para, nie mogła by zrealizować swojego zamysłu. Swojej fantazji. Para powie "możemy przecież zrealizować swoją fantazję". Widzisz? Znowu zgrubienie. Jedno wyszlifujesz, z drugiej strony nowe zgrubienie. I tak aż do końca deski. Nie szlifuj.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 minut temu, Sem. pisze:

Też mógłbym jako (kiedyś) nocny recepcjonista w jednym z hoteli, kiedy to admin był dopiero przyszły admin i gdy cuckoldu nie potrafił tak nazwać, bo nawet nie wiedziałem że to ma nazwę. Ale się nie gniewam :) Nie lubię kiedy wszystkim  "jest po równo praw", bo to zawsze prowadzi do tego że się te prawa szlifuje i wyrównuje. To jest marksizm. Gdzie byś nie spojrzał zawsze dostrzeżesz nierówność, jakieś zgrubienie. Na końcu z tego wyrównywania, nic z deski nie zostaje. Ktoś będzie wykorzystywał, ktoś będzie wykorzystywany. Zawsze.

Oczywiście taka równość praw o której mówisz jest utopią ale równość praw a klarowność układu to dwie zupełnie różne rzeczy. A nawet gdyby tak nie było i pozostawało to utopią w swoim idealnym kształcie to nie oznacza, że nie warto czynić w tym kierunku kroków jeżeli uznamy go za właściwy. Pokój na świecie czy nawet brak jakichkolwiek problemów w związku także są utopiami a jednak warto podejmować wysiłki na ich rzecz. Ale to już temat na osobną dyskusję i nie chciałbym tu robić offtopu.

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
29 minut temu, Wichura pisze:

równość praw a klarowność układu to dwie zupełnie różne rzeczy.

To są dokładnie te same i tożsame ze sobą "rzeczy". Miała się nie całować ale się całowała. Miał przyjechać ale nie przyjechał, bo miał do tego prawo. Chociaż odwołał na tydzień przed randką, to wszyscy są na niego wkurwieni i opisują sytuacje w których Kochanek nawalił. Bo mają do tego prawo by go bezimiennie określić, choć on, czuje się nazwany wszem i wobec dosadnie i po imieniu. Ustalono i zapisano jakieś "prawa" tak, a było inaczej. Buzują emocje, piszą się poczytne gównoburze którymi karmią się inni. A na końcu jest zawsze to samo. Dążący do ideału na końcu odkryją naturalne zmęczenie materiału, koniec deski i ów fakt, że nie ma już czego wyrównywać.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 minut temu, Sem. pisze:

na końcu jest zawsze to samo. Dążący do ideału na końcu odkryją naturalne zmęczenie materiału, koniec deski i ów fakt, że nie ma już czego wyrównywać.

No patrz, a znam takich, co doszli do upragnionego ideału i końca deski jakoś nie widać, we wzajemnym i spójnym umilaniu sobie życia. ;)

 

Lula. 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Teraz, Sailor&Lula pisze:

i końca deski jakoś nie widać

To dobrze, to się ceni :) Też znam takich, dla których końcem deski, najprawdopodobniej będzie trumna z deski. Są to stare dobre małżeństwa, które nie szlifują od dawna już żadnej deski :D 

  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Teraz, Sem. pisze:

To dobrze, to się ceni :) Też znam takich, dla których końcem deski, najprawdopodobniej będzie trumna z deski. Są to stare dobre małżeństwa, które nie szlifują od dawna już żadnej deski :D 

A może ich sukces polega na tym, że każdego dnia subtelnie szlifują? :)

 

Lula.

  • Lubię 2
  • Haha 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...