Skocz do zawartości
Tetley

Nigdy nie lubiłem tańczyć

Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy nie lubiłem / nie potrafiłem tańczyć. Zwyczajnie tego "nie czuję". Może lecieć największy hit lub balet mongolski - stoję wtedy jak kołek i próbuje innych naśladować.

 

Wielokrotnie zdarzało się, że ciocie i wujkowie na weselach wręcz zmuszali mnie do tańca. Bardzo mnie to frustrowało. Moje "nie" lub "nie chce, nie lubię, nieznoszę" nie miało nigdy siły przebicia. 

 

Szukam porad, od czego powinienem zacząć, żeby "to poczuć". Podkreślam - nie chodzi o wstyd lub brak umiejętności, ale raczej o to, że zwyczajnie nie mam z tego frajdy. 

 

Czy ktoś miał podobnie ? 

 

 

 

 

  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Też tak mam, jak znajdziesz sposób to się nim podziel :D

Jedno co mogę powiedzieć, to zastanów się dlaczego tak jest. Czy tańczenie Ci po prostu nie sprawia przyjemności czy coś innego Cię blokuje. Potem albo to zmieniaj albo zaakceptuj.

(On)

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Po co chcesz na siłę robić coś, z czego nie masz frajdy? 

Coma

  • Lubię 6
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Tetley pisze:

Szukam porad, od czego powinienem zacząć, żeby "to poczuć"

Z tańcem, jak i z różańcem, jak tego nie czujesz to pewnie i nie poczujesz, nie ważne ile roboczogodzin w to wpakujesz, prędzej nauczyłbyś się dmuchać balety na mongolskim flecie, tylko po co. 

Ale jak jesteś upartym osłem tak jak ja, to zastanów się przy jakiej muzie najchętniej tupiesz nóżką, zapisz się na kurs tańca o podobnym profilu (kilkumiesięczny, nie dwudniowy) i poka wujciociom faka albo więcej się tym nie przejmuj. 

 

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Myślę ze skoro totalnie nie czuje muzyki, beatów i nigdy vo fo nie kręciło to sam kurs niewiele tutaj da chyba że wyjątkowo chce sie nauczyć ale jak to mawiają "nic na siłę... wszystko młotkiem" ?

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Raczej myślałem, że źle coś sobie lub źle się do tego zabieram 

  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kiedyś, jak byłem młody i piękny (tak wiem, że ciężko w to uwierzyć ale tak było :lach: ) miałem podobnie - nie lubiłem tańczyć - bo nie czułem muzyki, nie umiałem kroków, nie umiałem się ruszać i to mnie peszyło więc wolałem unikać. Później się to zmieniło bo jak pisze @Mr.K obudził się we mnie "uparty osioł" i próbowałem gdzie tylko się dało słuchać muzyki, poczuć rytmy tupać nogą, później jak mnie nikt nie widział próbowałem tańczyć no i tak się nauczyłem powoli, mozolnie i z sukcesem poczułem to. Maserakiem nie jestem bo też nigdy nie chciałem takim być ale już nie boję się wyjść do ludzi i pokręcić na parkiecie. A namawianie przez ciotki i wujków nawet w najbardziej podstępny sposób nic nie da jedynie wzniecać będzie Twoją niechęć i do tańca i do namawiających - musisz to sam poczuć :) Odpowiedz sam sobie dlaczego nie lubisz?? Być może dlatego, że nie umiesz albo się wstydzisz?? To nie grzech... Ty też się nauczysz bo wszystkiego można się nauczyć.

Powodzenia :oki:

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kurs tańca , polecam, zajefajnie. Efekty wow! Mało kto umie tańczyć tak „kursowo”, znać kolejność „układów” a to jest tak proste i tak efekciarskie , że polecam …

Wydawaloby się że najprostszy obrót jest prosty a jest mega prosty i jeszcze efektowny i efektywny w tańcu ?

polecam 

 

 

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z tańcem jest podobnie jak z piciem: albo ma się ciągoty albo nie :lach:

Ja bym powiedział, że aby coś polubić  to trzeba czasu, albo motywacji albo treningu albo najczęściej wszystkiego razem ;)

Napisałeś, że nie ogranicza Ciebie wstyd lub brak umiejętności.

Może nie odnalazłeś jeszcze wystarczającej motywacji, która sprawi, że będzie się Tobie chciało przełamywać niechęć do zachowań, które nie wynikają z twoich wewnętrznych potrzeb.

Paradoksalnie odpowiednia osoba czy sytuacje mogą sprawić, że nie czując przyjemności z baletowania (ale wiedząc, że na końcu baletów czeka "nagroda") będziesz to z czasem traktował neutralnie - jako drogę do celu.

Nawet może zaistnieć ryzyko, że jak odnajdziesz pozytywy baletowania i zdeprecjonują się mentalne dylematy, możesz polubić ten stan.

Próbowałeś baletować po kilku "głębszych"? Z reguły zmienia się wtedy perspektywa postrzegania i niektóre rzeczy postrzega się inaczej a nawet przychodzą one łatwiej ;)

 

Ogólnie to także nie przepadam za baletami i nawet nie próbuję się do tego przekonywać ?

 

 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Od zawsze mój taniec jest w kategorii osobliwe. To nie to, że nie lubię czy coś. Normalnie motoryka mojego ciała jest tak specyficzną, że zawsze wygląda jakym tańczył do zupełnie innego utworu niż cała reszta. Jeśli mnie więc poniesie , zazwyczaj na skrzydłach ptaka zwanego Alko, nazywam to sztuka performans... jakoś mi tak lepiej? Za to drinki świetnie zamawiam ?

  • Lubię 3
  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...