Skocz do zawartości
CuckoldFan1

Nowy kolega z pracy... Part 2

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. Napisałem "drugą część" mojego opowiadania - sądząc po liczbie wyświetleń (prawie 4 tysiące), chyba się nawet przyjęło.

Co prawda nie ma żadnego komentarza, który coś by skrytykował, a szkoda, bo przynajmniej wiedziałbym, co mogę ulepszyć, czy też o czym mam nie pisać..

 

Podobnie, jak w poprzedniej części - zamieszczam w tym miejscu ostrzeżenie, że to opowiadanie zawiera opisy scen, które niektórzy mogą uznać za kontrowersyjne, lub które po prostu mogą się niektórym nie spodobać. Tak samo, jak poprzednio - będzie sporo femdomu, BDSM, a w pewnych momentach pojawiają się sceny biseksualne.

 

Nie wiem jeszcze, czy w pierwszej części wszystko było wyjaśnione, co do, że tak powiem, nazewnictwa. Podsumowując: Panią staram się opisywać zazwyczaj jako "Pani", tudzież "P.", co jest skrótem Jej imienia. To tak, gdyby ktoś miał wątpliwości.

 

 

Tydzień II, dzień pierwszy

Poniedziałek. Po niesamowitym, ostatnim tygodniu, niestety dla mnie, nastąpił koniec "wylegiwania" się w domu i musiałem wrócić do pracy. Budząc się rano, dalej nie mogłem uwierzyć w to, co wydarzyło się w ostatnim tygodniu naszego związku. Siedem dni, tyle bowiem zajęło Pani zrobienie ze mnie prawdziwego i kompletnie uległego rogacza i jednocześnie swojego osobistego niewolnika. Pierwszą myślą po przebudzeniu dalej była ostatnia sobota, kiedy Pani pierwszy raz zdradziła mnie z innym facetem, wszystko dokładnie mi relacjonując. W mojej głowie dalej brzmiały pojękiwania i wrzaski Pani, która została wzięta dwa dni temu jak najzwyklejsza, nie bójmy się tego określenia, suka z ulicy. Pani, wczoraj wieczorem, przypomniała mi oczywiście, zgodnie ze swoją zapowiedzią, gdzie dokładnie jest moje miejsce. Wieczór, w bardzo dużym skrócie, spędziłem związany na łóżku, podczas, gdy P. radośnie torturowała moje jądra na różne sposoby, co odczuwałem do tej pory. Spojrzałem na Nią - wyglądała wspaniale. Była po prostu boska. Z racji tego, że po wczorajszej "sesji", Pani nie zostawiła mi żadnych instrukcji dotyczących zaczynającego się właśnie tygodnia, wszystko zrobiłem tak, jak zwykle. Wstałem, poszedłem ogarnąć się do łazienki, chwilę mocząc bolące i lekko spuchnięte jądra pod zimną wodą. Ubrałem się i wyszedłem do pracy. W biurze od samego początku nie mogłem się skupić. W myślach słyszałem wczorajsze słowa Pani, które do znudzenia powtarzały, że w klatce pobędę zamknięty jeszcze "może tydzień, może miesiąc, może rok". Sam pas cnoty również dawał się we znaki, Wczoraj wieczorem P. zapięła go na tyle ciasno, że każdy ruch powodował u mnie dyskomfort. Ni stąd ni zowąd, nagle zrobiła się godzina 10. Zdziwiłem się - Pani nic nie pisała? Zaspała? Coś się stało? Wszelkie moje wątpliwości rozwiała wiadomość, którą dostałem jakieś pół godziny później.

"Dzień dobry, piesku. Mam nadzieję, że twój śmieszny, mały kutas potwornie Ci przeszkadza w wykonywaniu obowiązków. Zaczynamy drugi tydzień Twojej "tresury". Tym razem to ja wzięłam wolny tydzień. Czekam."

A więc o to chodzi. Zamieniamy się rolami. Pani wzięła sobie wolne pięć dni, podczas, gdy ja będę musiał w tym czasie harować... Do końca dnia nie mogłem uspokoić swojej wyobraźni, w której pisałem różne scenariusze dotyczące tego, co czeka mnie po powrocie do domu.

Wreszcie wybiła godzina 16 i czym prędzej wróciłem do domu. Widok, który tam zastałem, był wprost nie do opisania. Pani czekała na mnie na kanapie, ubrana w same kabaretki i szpilki. Od razu zauważyłem też postawionego na stole laptopa, na którym Pani odpaliła sobie porno. Jedną ręką P. gładziła swoje sutki, które dalej były pokryte małymi strupkami po sobotnim wieczorze, zaś drugą rękę miała między nogami.

-Hej, piesku, wróciłeś. Rozbierz się do naga i ładnie do mnie przypełzaj.

Błyskawicznie zdjąłem z siebie ubrania, a jedyną rzeczą, którą miałem na sobie, była oczywiście klatka. Z korytarza dosłownie przypełzałem przed oblicze mojej Pani, aż wreszcie znalazłem się u Jej stóp.

-Liż moje stopy, kundlu.

Wziąłem się momentalnie za wykonanie zadania.

-A teraz posłuchaj. Posłuchaj uważnie. Zeszły tydzień był wyłącznie rozgrzewką. Dopiero w kolejnych dniach pokażę ci, na co naprawdę mnie stać. 

Popełniłem teraz błąd, gdyż tak skupiłem się na tym, co P. ma do przekazania, że mój język wykonywał słabą robotę, za co zostałem uderzony w twarz. Otrzymałem od Pani dokładne instrukcje - po powrocie z pracy pierwszą rzeczą, jaką codziennie mam robić, będzie rozebranie się do naga. Następnie, z korytarza, będę musiał na czworaka przejść z korytarza do salonu i powitać Panią tak, jak sobie zażyczy. Zostałem poinformowany  także o tym, że codziennie do pracy będę musiał mieć w sobie jakiegoś rodzaju zatyczkę analną - każdego dnia coraz większą. Ma to bowiem przygotować mnie na sobotę, czyli na dzień, w którym odwiedzi nas kolega z pracy mojej Pani - Adrian. Gdy to usłyszałem, w głowie od razu pojawiło się pytanie - czy za kilka dni Pani zamierza... oddać mnie Adrianowi? Co do Adriana właśnie, Pani pokazała mi wiadomości, które dzisiaj z nim wymieniła. jedną z wiadomości było zdjęcie sutków, jakie Pani mu wysłała, z dopiskiem, że dalej ją bolą, ale jest mu bardzo wdzięczna za to, co z nią zrobił. Nowy kochanek Pani w odpowiedzi napisał tylko, że poleca się na przyszłość. Pani skończyła mówić, rozkazując mi skupić się na jej stopach, podczas gdy Ona doprowadzała się w tym czasie do orgazmu. 10 minut później Pani doszła, wstała z kanapy, następnie wypięła się, rękoma opierając się na siedzisku, a następnie rozkazała mi wylizać Jej tyłek. Oczywiście przez cały ten czas czułem, jak mój kutas próbuje uwolnić się z pułapki, na co rzecz jasna nie było szans. Po dosłownie kilku sekundach Pani wstała, odwracając się do mnie.

-Zliż ten swój żałosny syf z podłogi. Następnie masz wolne. Ja idę do sypialni i masz mi nie przeszkadzać. Możesz wejść dopiero o 20. Zrozumiano?

-Tak, Pani.

Zlizałem z podłogi swoje własne wydzieliny, po czym Pani zamknęła się w sypialni na klucz, oczywiście natychmiastowo moje myśli zaczęły kreować scenariusze, w których to moja Władczyni dalej wymienia korespondencję z nowym kochankiem, a ja nic nie mogę z tym zrobić. Godziny, które zostały do 20, ciągnęły się niemiłosiernie. Z jednej strony bałem się ewentualnych niespodzianek, jakie mogą na mnie czekać, z drugiej, byłem tym wszystkim cholernie zafascynowany.

Wybiła godzina zero, sekundę później usłyszałem dźwięk otwierającego zamek klucza, po czym Pani otworzyła drzwi, zapraszając mnie do środka. Od razu zostałem postawiony na czworakach pod ścianą, Pani swoją nogą rozszerzyła moje nogi, po czym stopą docisnęła moją twarz do podłogi, sprawiając, że znalazłem się w pozycji wypiętej. Wiedziałem już, co to znaczy i nie pomyliłem się - poczułem, że w tyłek Pani wkłada mi niewielki korek analny, który miał ze mną zostać na cały kolejny dzień. Następnie Pani skuła mi za plecami nadgarstki kajdankami, kładąc się na łóżko. Na Jej udach pojawił się laptop, na którym znów odpaliła porno. Następnie powiedziała, że mogę wstać, a następnie położyć moją głowę między jej nogami i zacząć ją lizać. Odwróciła ekran w moją stronę - zobaczyłem, że na filmie Pani zmusza swojego rogacza do interakcji z genitaliami Bulla. Rogacz robił to oczywiście bardzo niechętnie, bardzo przy tym zwlekając, wreszcie, przy odpowiedniej motywacji jego Pani w postaci bata, który uderzał go po plecach, zdecydował się na polizanie jego jąder.

-Spójrz na to, piesku. Mam jeszcze 4 kolejne dni na to, abyś pokazał Adrianowi swoją uległość w dokładnie ten sposób.

-Pani... Czy ja naprawdę muszę to robić?

-Oczywiście, że tak. Myślałeś, że twoim jedynym zadaniem będzie zlizywanie ze mnie jego spermy? W takim razie byłeś w błędzie. A teraz zamknij się i liż.

Pani w trakcie minety dociskała moją głowę tak mocno, jak umiała, cały czas mówiąc o tym, że jaja Jej kochanka smakują wspaniale, o czym już niedługo się przekonam.

Po orgazmie Pani, udała się ona spać, uprzednio rozkuwając moje ręce. Mi nie pozostało nic innego, jak zrobić to samo, czekając na kolejny dzień...

 

Tydzień II, dzień drugi

Obudziłem się zgodnie z budzikiem, jednak nie wszystko było tak, jak być powinno - poczułem, że dość mocno bolą mnie jądra. Włożyłem rękę pod kołdrę i wyczułem, że mam wokół nich ciasno związany sznurek, którego drugi koniec Pani przewiązała sobie wokół nadgarstka. Nie było więc możliwości, żebym wstał bez budzenia jej. "Jak ona to zrobiła, że nic nie poczułem?" - zastanawiałem się sam do siebie, po czym wstałem z łóżka, "ciągnąc" ze sobą P. Ta oczywiście obudziła się z uśmiechem na twarzy i nic nie mówiąc wstała, ciągnąc mnie za sznurek do łazienki. Tam nakierowała mnie toaletę, którą otworzyła, a następnie przystawiła tam moją głowę. Oddała na mnie swój piss, skupiając się bardziej na tym, żeby trafiać nie w usta, lecz na ciało

-Dobry piesek. Mam nadzieję, że nie masz dzisiaj żadnego ważnego spotkania, ponieważ umyć się możesz dopiero po powrocie.

Zamarłem, nie dość, że do pracy znów miałem iść w klatce, pierwszy raz z korkiem analnym w sobie, to na dodatek przez cały dzień będę musiał zwracać teraz uwagę, żeby przypadkiem żaden z moich współpracowników nie wyczuł, że mój perfum na ten dzień jest dość mocno charakterystyczny. Swoje resztki Pani wytarła dłonią, którą następnie ozdobiła moją szyję, dając mi do zrozumienia, że to naprawdę będzie mój zapach na dzisiaj. Następnie Pani zdjęła z moich jąder sznur, po czym wykopała mnie z łazienki, życząc miłego dnia.

W pracy cały dzień chodziłem zestresowany, modląc się, żeby nikt nie wyczuł, co się stało. Na szczęście dzień miałem spokojny, nie miałem żadnych spotkań, a większość czasu spędziłem za biurkiem, upewniając się, że siedzę odpowiednio daleko od reszty osób. Nerwowo spoglądałem na zegarek, wyczekując końca. Miałem tylko nadzieję, że nikt nie zauważył, że miałem problemy z siadaniem...

Wróciłem do domu. Zgodnie z wczorajszym poleceniem Pani, wszystkie ciuchy zostawiłem przy drzwiach. Usłyszałem, że dziś przywlec mam się z zamkniętymi oczami, otwartym pyskiem i wystawionym językiem. Dotarłem do Pani, która na powitanie włożyła mi w usta swoje majtki, mokre od jej moczu. 

-Twoim dzisiejszym zadaniem będzie znoszenie wszystkich upokorzeń, jakie dla ciebie na dziś wymyśliłam. Te stringi to dopiero pierwsze z nich.

Pani znów ustawiła mnie w wygodnej dla niej pozycji, gdzie klękałem z wypiętym tyłkiem w Jej stronę. Następnie poczułem na pośladkach, że Pani założyła dzisiaj jedne ze swoich butów na wysokiej platformie, po czym z dziką dla niej radością zaczęła kopać moje luźno zwisające jądra. Na początku lekko, jednak każde kopnięcie było coraz mocniejsze. Czułem, że w końcu nie wytrzymam i po prostu opadnę bezwładnie na podłogę, jednak ciągle starałem się utrzymać w tej pozycji. Rzecz jasna wszelkie moje krzyki tłumiła bielizna mojej Pani. Uderzenia stały się na tyle mocne, że nie wytrzymałem i upadłem, starając się choć trochę schować moje mocno sponiewierane jaja. Pani to zauważyła i stopą rozchyliła moje nogi tak mocno, jak tylko się dało. Wiedziałem, co mnie czeka i już kilka sekund później czułem miażdżącą moje jądra platformę. 

-Jutro będę miała dla Ciebie mały prezent. A teraz biegiem po pastę, ubrudziłeś mi buty, kundlu.

Pani wyjęła mi z ust swoje ciągle wilgotne stringi, wsadziła mi w ich miejsce szczotkę do butów, a następnie kazała usunąć z owych butów wszelkie zanieczyszczenia. Starałem się, aby trwało to jak najdłużej, żeby moje klejnoty mogły jak najdłużej odpocząć. W miarę udało mi się uniknąć z tego powodu konsekwencji. P. wstała z kanapy, prowadząc mnie to łazienki, gdzie pozwoliła mi się umyć po całym dniu, jednak miałem to zrobić w zimnej wodzie. Czułem, że trzęsę się jak galareta. Pani pozwoliła mi się umyć wszędzie, za wyjątkiem obszaru klatki, który umyła samodzielnie, drażniąc przy okazji końcówkę mojego penisa, która wystawała przez czubek mojego więzienia. Mimo zimna, chłodu i w ogóle całej tej sytuacji błyskawicznie poczułem, że zadziałało to na mnie jak płachta na byka i skupiłem się tylko na tym. Pani oczywiście nie miała zamiaru w jakikolwiek sposób sprawiać mi większej przyjemności i po prostu przestała. Gdy odsuwała rękę, z tyłka wyjęła mi sprawnym ruchem korek analny, ogłaszając, że wieczorem zrobi wymianę na większy. Trzęsąc się, wyszedłem z wanny i wytarłem się ręcznikiem. Usłyszałem, że mam teraz dwie godziny dla siebie...

Punktualnie o 19:30 Pani przywołała mnie do siebie pytając, czy jestem gotowy na kolejny dzień, tym razem z większym korkiem w tyłku. Odpowiedziałem twierdząco, po czym Pani... Wyjęła owy korek ze swojej mniejszej dziurki, po czym wpakowała mi go do ust.

-Wyczyść go. Do czysta. Właśnie tak wyczyścisz fiuta Adriana w sobotę. Prawda?

Twierdząco kiwnąłem głową.

-Adrian pisał. Ma jutro wolne. Zapytał... Rozkazał, że jutro o 7 rano mam do niego przyjść i zrobić mu loda. Zawieziesz mnie, prawda?

Ponownie kiwnąłem twierdząco głową, czując, jak w klatce znów pojawiło się sporo ruchu.

-Starczy. Wypnij tyłek, psie.

Posłusznie wykonałem zadanie, a Pani wpakowała we mnie dildo, które miała w sobie prawie cały dzień.

 

Tydzień II, dzień trzeci

Nie mogłem spać. Myślami byłem już przy sytuacji, kiedy zawożę moją Panią pod drzwi domu jej nowego kochanka, a następnie czekam w aucie, aż kochanek zrobi swoje. Poranek przebiegł relatywnie spokojnie, z tą różnicą, że budzik nastawiłem pół godziny wcześniej, żeby Pani mogła punktualnie stawić się u kochanka.

Podjechaliśmy na miejsce. Była dokładnie 6:58. 

-Czekaj.

To było jedyne słowo, jakie Pani wypowiedziała do mnie od momentu, w którym wstaliśmy. Posłusznie czekałem w aucie, nerwowo spoglądając na zegarek. Minuty mijały bardzo powoli. Nawet czas w pracy nie dłużył mi się nigdy tak, jak w tym momencie. Wreszcie po około 45 minutach zauważyłem, że P. wychodzi z domu Adriana. Wsiadła do auta. Zanim zdążyłem spytać o cokolwiek, Pani namiętnie mnie pocałowała, Poczułem, że w ustach zaczyna mi się zbierać coraz to więcej spermy Bulla mojej Pani. Całość trwała jakieś 2 minuty.

-Połknij, psie.

Zrobiłem to, czując się przy tym jak ostatnia szmata, co rzecz jasna, było Jej celem.

-Odwieź mnie. I bądź pod telefonem.

Odwiozłem Panią do domu, po czym pojechałem do pracy, cały czas czując w buzi resztki nasienia Adriana. W pracy oczywiście znów nie mogłem się skupić, nerwowo zerkając co chwilę na telefon, w oczekiwaniu na wiadomość od P. gdyż komunikat "bądź pod telefonem" zazwyczaj to oznaczał. Kilka godzin później Pani wysłała mi wiadomość, w której napisała, że Adrian sprawdził ręką gładkość Jej cipki i był bardzo niezadowolony, że czuje tam odrastające włoski, za co dostała w twarz. W drugiej wiadomości napisała, że w związku z tym otrzymała karę - do czasu jego wizyty w sobotę ma absolutny zakaz dotykania się po cipce. To samo dotyczy mnie - ja z kolei dostałem polecenie, że lizać Panią mogę wszędzie, za wyjątkiem cipki. Gdy wróciłem do domu, od razu dobiegł mnie dźwięk kolejnego filmu porno, który P. oglądała w sypialni. Wszedłem tam oczywiście nago. Moim oczom ukazał się widok Pani, która masturbowała się analnie, desperacko próbując doprowadzić się do orgazmu. 

-Nie stój tak, pomóż mi! - Wykrzyczała, po czym natychmiast do niej dobiegłem. Rzuciła mnie na plecy, po czym bez opamiętania usiadła mi na twarzy i zaczęła próbować doprowadzić się do orgazmu poprzez ujeżdżanie mojego języka swoim tyłkiem. Jej laptop znalazł się na moim brzuchu, a P. poruszała się coraz szybciej.

-To twoja wina, kundlu. Przez ciebie Adrian zakazał mi się dotykać!

Próbowałem przeprosić, lecz po tych słowach P. przestała się ruszać i zastygła w bezruchu w taki sposób, że całkowicie zablokowała mi dostęp do powietrza. Gdy już zacząłem wierzgać, zbytnio się tym nie przejęła i dopiero, gdy poczuła, że moje ruchy robią się naprawdę słabe, dała mi odetchnąć. Wziąłem dosłownie dwa wdechy, po czym całość zaczęła się od nowa. Z każdą sekundą czułem się coraz gorzej, jednak Pani to nie przeszkadzało. Zlitowała się jeszcze później, niż ostatnio. Całość powtórzyła jeszcze kilka razy, a z każdym kolejnym razem powietrze starczało mi na krótszy czas. Byłem już wykończony. Wreszcie zerwała się ze mnie, uderzyła mnie w pysk, krzycząc, że mam zrobić wszystko, żeby doprowadzić ją do orgazmu. Można powiedzieć, że poczuła się tak, jak ja czułem się cały czas, ale szybko przystąpiłem do wykonania polecenia.

Wstałem szybko po dwustronne dildo, które porządnie wysmarowałem oliwką. Położyłem się na plecy. Krótsza strona naturalnie powędrowała w moje usta, dłuższa - w tyłek Pani. która błyskawicznie na nim usiadła.

-Ooooch tak, właśnie tak Adrian będzie pierdolił mnie w sobotę, a ty, bezużyteczny kundlu z bezużytecznym robakiem między nogami, będziesz grzecznie patrzył.

Wiedziałem, że P. próbuje mnie nie tylko upokorzyć, ale jednocześnie nakręcić się na tyle, żeby dojść do orgazmu. 

-Wyliżesz mu jaja. Zrobisz mu loda. Wyssiesz go do zera. Mmmmm... Chcę to zobaczyć!

P. nakierowała moje dłonie na swoje piersi, które miałem pieścić, dając jej maksymalną szansę na finisz.

-Aaaaachhh... Nii.. Nigdy cię nie uwolnię, psie!

Jęki Pani zrównały się z jękami Hotki z filmu. Z kolei moja Hotka ujeżdżała moją twarz tak mocno, że zacząłem obawiać się o swoje zęby. Wreszcie udało się jej dojść, a P. wydarła się tak głośno, że gdyby w tym momencie obowiązywała cisza nocna, z pewnością za moment mielibyśmy policję w domu. Hotka bezwładnie opadła z sił, trzęsąc udami. Chyba sama nie mogła uwierzyć w to, że udało jej się dojść w taki sposób. Ja sam też do końca nie wiedziałem, jak to się stało.

-To było... To było wspaniałe.

Myślałem, że w tym momencie po prostu się do siebie przytulimy, ale Pani miała wobec mnie inne plany. W ramach kary za to, że nie przypomniałem Jej o obowiązku wygolenia się dla swojego kochanka, Pani odpięła z mojej głowy dildo, które miała w sobie, po czym ręcznie zerżnęła nim moją twarz, rozkazując, że sztuczny kutas ma być jak nowy. Próbowałem się bronić, ale docisk był tak mocny, że nie miałem szans.

-Tak chcesz zadowolić mojego kochanka, psie? 

Z całych sił próbowałem powstrzymać się przed niepożądanymi odruchami. Po chwili Pani przestała, kazała mi wstać i usiąść na krześle, do którego praktycznie przyspawała mnie przy użyciu folii stretch.

-Oglądaj uważnie. Miłej zabawy.

Pani postawiła przede mną stolik, na którym postawiła swój komputer. Tam oczywiście była już gotowa cała playlista z całą masą rogaczy, którzy nie tylko wylizywali swoje Hotki do czysta, lecz wylizywali także Bulli. Im playlista trwała dłużej, tym filmy zawierały coraz "ciekawsze" interakcje rogacza z bullem właśnie. Zaczęło się od przypadkowego polizania jąder kochanka w trakcie oralnego pieszczenia Hotki, a skończyło się na tym, że Bull po tym, jak skończył z Hotką, zabrał się za rogacza... Wtedy nie miałem jeszcze pojęcia, że nie jestem na to gotowy. To znaczy byłem. Chyba. Mentalnie. Czy fizycznie? Przecież P. opowiadała, że kutas Adriana prawie ją rozsadził... Oczywiście fabuła filmów w większości opierała się po prostu na czyszczeniu bałaganu, jaki narobił kochanek, co oczywiście cholernie mnie jarało. Wyobrażałem sobie już sobotę, gdzie to ja będę w sytuacji rogacza z filmu. Niefortunnie, gdy Pani przyszła sprawdzić, jak mi idzie, weszła akurat w momencie, gdy z czubka penisa skapywała mi spora kropla moich wydzielin, a na ekranie rogacz właśnie robił loda Bullowi, który świeżo co zalał Hotkę...

-O proszę, proszę. Czyżbyś jednak chciał zrobić to, co widzisz, piesku?

-Tak... - Odpowiedziałem nieśmiało. Pani podeszła do mnie, po czym zaczęła palcem pieścić fragment mojego kutasa, który wystawał przez główny otwór w klatce.

-Opowiedz, co jeszcze chcesz zrobić?

-Marzę o tym, żeby Panią wylizać zaraz po tym, jak Adrian Panią zaleje...

Pani przestała mnie dotykać. Wtedy zdałem sobie sprawę, że właśnie zaczęliśmy grać w grę polegającą na tym, że dotyk ze strony Pani pojawi się tylko wtedy, gdy będę opowiadał o rzeczach, które w sobotę w myślach P. mam robić nie z nią, a z jej kochankiem. Początkowo próbowałem jeszcze jakoś nakierować temat w taki sposób, żeby skupić się na Niej. Jednak moja tęsknota za Jej dotykiem zwyciężyła i zacząłem mówić o rzeczach, o których nigdy nie myślałem, że będę opowiadał na głos.

-Pragnę wylizać Pani kochanka, gdy z Pani wyjdzie...

Zadziałało, ponieważ Pani znowu zaczęła mnie dotykać. Im bardziej interesujące rzeczy wypowiadałem, tym mocniejszy i intensywniejszy był dotyk mojej Hotki. Zacząłem opowiadać o tym, że zajmę się Adrianem tak, jak ona rozkaże. Przez chwilę zacząłem nawet czuć, że właśnie w tej chwili mam szansę na dojście. Po ponad tygodniu byłem zdesperowany. Zrobiłbym dla Niej w tym momencie wszystko, nawet za cenę zrujnowanego orgazmu. 

-Zrobisz mu loda, prawda?

-Tak, Pani.

Czułem, że jestem naprawdę blisko. Pani zadawała kolejne prowokujące pytania, na które odpowiadałem twierdząco. Wreszcie padło pytanie, którego obawiałem się najbardziej.

-Dasz mu się zerżnąć?

-Tak, Pani. - Odpowiedziałem, chociaż nie byłem tego wcale taki pewien. Byłem już jednak tak blisko, że było mi wszystko jedno. Pani w tym momencie przestała mnie dotykać, zostawiając mnie rozpalonego do czerwoności.

-Spisz się w sobotę, psie. Wtedy porozmawiamy o twoim orgazmie.

Pani dała mi 1,5 godziny na uspokojenie się, wróciła, rozcięła folię, po czym udaliśmy się do łóżka. Na sam koniec dnia Pani zrobiła jeszcze to, co robi codziennie. Wymieniła mi zatyczkę analną na większą.

 

Tydzień II, dzień czwarty

W nocy znów spałem kiepsko. Z wielu powodów. Dalej nie mogłem uwierzyć w moje wyznania z wczorajszego wieczoru, dodatkowo sprawę utrudniał znów większy korek. Całość została dopełniona przez wczorajszą sesję szczucia, która powodowała tylko większe podniecenie, a możliwości dojścia jak nie miałem, tak nie mam. Wstałem o normalnej porze, zebrałem się do wyjścia. Wychodząc, usłyszałem, że Hotka się obudziła. W sekundę pojawiła się przy mnie, dociskając mnie ciałem do drzwi wejściowych, sprowadzając mnie na kolana i łapiąc za twarz tak, że siłą miałem otwarte usta. 

-Wczoraj z wrażenia zapomniałam o prezencie, jaki dla Ciebie mam.

To mówiąc, Pani wyciągnęła z wiszącej obok torebki kopertę, w której była wypełniona spermą Adriana prezerwatywa, której zawartość otrzymałem na śniadanie.

-Grzeczny. Uciekaj.

Jadąc do pracy cały czas miałem w ustach charakterystyczny słony smak. Już w samym biurze, chwilę po rozpoczęciu pracy, otrzymałem od Hotki wiadomość, że jej kochanek wysłał do niej zdjęcie spod prysznica ze swoim kutasem stojącym na baczność. Zapytała, czy chcę zobaczyć, na co odpisałem, że owszem. Dostałem zdjęcie.

-Ale jest duży, prawda?

-Rzeczywiście, Pani, jest bardzo duży.

-Nie mogę się doczekać, aż zobaczysz go we mnie na żywo. Na żywo jest jeszcze większy.

-Też nie mogę się doczekać.

Po tej wymianie wróciłem do pracy. Jednak co jakiś czas mój spokój i koncentrację przerywała wiadomość od Pani. Głównie wysyłała mi różnego typu obrazki, gdzie rogacz prezentuje swoją uległość poprzez różne metody upokorzeń. Wróciłem do domu o normalnej porze, standardowo już rozbierając się w przedpokoju. Pani powitała mnie niecodziennie, całując mnie i mówiąc, że byłem taki dzielny, że zasłużyłem na małą nagrodę, a nawet na dwie. Cały podekscytowany zacząłem myśleć, co mnie spotka.

-Wypnij się. Jutro masz wolne, byłeś bardzo dzielny.

-Dziękuję, Pani.

-A teraz usiądź. Czas na drugą nagrodę.

Usiadłem, Pani zmusiła mnie do rozkroku, po czym... Wyciągnęła spod kanapy klucz do mojej klatki. Nie wierzę. Wsadza go w kłódkę. Otwiera. Czy ja śnię? Siedzę na wolności. Pani uklęknęła przede mną... Złapała mnie całą dłonią. 

-Pomyślałam, że to Cię zadowoli.

Zaczęła walić mi konia. Zrobiła jeden ruch, drugi, trzeci, po czym... Przestała.

-Starczy. Koniec nagrody. Nie ruszaj się, zaraz wrócę.

Wróciła. Z klatką, ale tą, która ma w środku kolce. I torbą lodu, rzecz jasna, żeby mój wzwód odszedł w zapomnienie. Dwie minuty później zamknęła kłódkę.

-Pięknie. Muszę zadzwonić do Adriana a ty posłuchasz.

Nie słyszałem, co odpowiada kochanek. Słyszałem tylko słowa Hotki.

-No hej [...] tak, ogoliłam się, zaraz pies zrobi zdjęcie [...] oczywiście, że tak [...] mhm, nie mogę się doczekać [...] ale zbijesz mnie, prawda? Tak, jak ostatnio? [...] tak? to cudownie [...] zdjęcie tyłka też chcesz, rozumiem [...] tak, ma, tę z kolcami, właśnie założyłam [...] nie, nie dotykałam się po cipce, zabroniłeś [...] w kontakcie, pa.

-Słyszałeś, psie. Rób zdjęcie.

Hotka rozszerzyła nogi i rozchyliła wargi sromowe. Była bardzo mokra, co pięknie było widać na zdjęciu. Następnie Pani wypięła się, rozchylając pośladki, a ja zrobiłem zdjęcie jej idealnej mniejszej dziurki. Oba zdjęcia powędrowały do Adriana. Oczywiście cholernie mnie to podjarało, ale wbijające się w mojego penisa metalowe kolce przypomniały mi, że to kiepski pomysł. Pani zauważyła, co się dzieje, po czym zaczęła pozować na kanapie w różnych pozycjach. Do kochanka trafiło ostatecznie jakieś 20 zdjęć.

-Adrian chciał zobaczyć, jak żałośnie wyglądasz. Pokaż no się.

Pani zrobiła zdjęcie klatki i również mu wysłała, na co odpisał tylko "haha". W odpowiedzi wysłał też kolejne zdjęcie swojego przyrodzenia z poleceniem, że Hotka ma mi pokazać, jak wygląda prawdziwy facet.

-Plan jest taki. Dzisiaj masz się mną zająć. Zrobić kąpiel, wymasować. Jutro po pracy masz tu posprzątać - na błysk. Jak wrócisz mnie nie będzie, muszę kupić coś dla Adriana na sobotę. Wrócę późno, nie czekaj z kolacją. A właśnie, co do soboty... 9 rano. Adrian przyjedzie tak wcześnie i cały dzień będzie mnie pierdolił jak swoją własność.

Reszta dnia wyglądała tak, jak rozkazała Pani. Gorąca kąpiel, podczas której Ją umyłem. Długie godziny masażu, gdzie nie miałem już siły siedzieć w jednej pozycji, na co P. celowo mówiła, że jest jej wspaniale i ciągle powtarzała tylko "jeszcze chwilę". 

-Chcę już sobotę.

-Ja też, Pani.

 

Tydzień II, dzień piąty

Piątek. To będzie bardzo pracowity dzień. Nie dość, że w pracy przez cały tydzień odkładałem obowiązki na później, to jeszcze w domu czekało mnie mnóstwo sprzątania. Wiedziałem, co P. ma na myśli mówiąc, że ma być posprzątanie na błysk. To znaczy mniej więcej tyle, że wszystko ma być tak czyste, żeby dało się z tego jeść - tylko czekać, aż faktycznie nakarmi mnie z podłogi - pomyślałem. Przez natłok pracy nie odczułem czasu spędzonego w biurze. Szybko wróciłem do domu, Pani, zgodnie z Jej zapowiedzią, nie było w domu. Wziąłem się więc za sprzątanie, odkurzanie, zmywanie... Ogólnie za wszystko, o czym pomyślałem. Spokój przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości. Hotka wysłała mi swoje zdjęcie ze sklepu w pięknym, czarnym komplecie bielizny. Spytała rzecz jasna, czy według mnie spodoba się kochankowi, na co odpowiedziałem, że z pewnością. Zdjęcia przychodziły co jakieś 5-10 minut. Wreszcie dostałem kolejne z pytaniem "a ten?", jednak coś mi nie pasowało... Zaraz, zaraz, ja znam to lustro. To nie jest sklep. Ona jest u niego. Zanim zdążyłem cokolwiek odpisać dostałem kolejne zdjęcie, na którym Adrian trzyma P. za cycki z dopiskiem "nieważne, podoba się :)". Cała moja uwaga przeniosła się tylko na telefon. Co się wydarzy? Jak długo tam jest? I najważniejsze - co oni teraz robią? Nie mam pojęcia, gdzie zleciało 15 minut, przez które gapiłem się na to jedno, konkretne zdjęcie. Z transu wyrwała mnie dopiero kolejna wiadomość, na którym P. klęczy przed lustrem w domu Adriana, robi mu loda, a do zdjęcia dopisała tylko "zmusił mnie". Nic nie odpisałem. Ona też zamilkła. Z niepokoju, podniecenia, stresu i ogólnie wszelkich odczuć wyrwał mnie dopiero dźwięk przekręcanego klucza w drzwiach. Pani wróciła do domu.

-No cześć, piesku. Pięknie posprzątałeś. Teraz posprzątasz mnie.

Instynktownie klęknąłem i zbliżyłem się na wysokość Jej cipki.

-Nie, nie, niżej. Przy podłodze.

Faktycznie, jedna z jej szpilek była ubrudzona wiadomą rzeczą. Gdy zacząłem zlizywać bałagan, Hotka zrobiła mi zdjęcie, Wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem, uświadomił mnie dopiero jej głos rozmawiający przez telefon, z kochankiem zapewne.

-Ładnie zlizuje, prawda? [...] Wiem. Poczekaj do jutra. Pa.

Zdjęcie mnie, będącego na kolanach, z wystawionym jęzorem czyszczącym spermę Adriana trafiło właśnie do niego.

-Zostaw mnie samą. Jutro wielki dzień.

 

Tydzień II, dzień szósty

Nadeszła wreszcie upragniona sobota. To już dzisiaj miały się spełnić moje, a właściwie nasze najskrytsze fantazje. Moja Hotka ma dzisiaj puścić się z facetem, którego zna raptem dwa tygodnie. Owszem, zrobiła to już w ostatni weekend i było to przeżycie nie do opisania. Ale teraz ma to zrobić w naszym łóżku. Ma to zrobić w miejscu, w którym kochaliśmy się wielokrotnie, dopóki oboje nie znaleźliśmy czegoś, co kręci nas najmocniej. Jeszcze pół roku temu nie spodziewałem się, że znajdę się w sytuacji, gdzie P. zrobi ze mnie kompletnego rogacza, gdzie będę ciągle zamknięty w klatce, gdzie z cholernym podnieceniem będę czekał na to, aby z jak najbliższej odległości obserwować, jak moja kobieta oddaje się obcemu człowiekowi. Dzisiejszy dzień to po prostu jedno wielkie oczekiwanie na to, aż kochanek zaleje moją Hotkę. Oczekiwanie na to, że kiedy z niej wyjdzie, ta usiądzie mi na twarzy i pozwoli całej, świeżej zawartości swojej cipki spłynąć mi do gardła.

Sen? Ten praktycznie nie istniał, w każdym razie u mnie. Hotka z kolei spała bardzo spokojnie, jakby chciała mieć na dzisiaj jak najwięcej siły, bo ma świadomość tego, że dzisiaj zostanie najzwyczajniej w świecie wyruchana jak zwykła zabawka swojego kochanka. Mieliśmy jeszcze moment do budzika, postanowiłem więc maksymalnie umilić Pani ten dzień i przygotowałem dla niej śniadanie do łóżka. Wyrobiłem się idealnie, Hotka obudziła się i spojrzała na mnie z uśmiechem.

-Nie myśl sobie, że dzisiaj będziesz miał łatwo. Obiecałam mu atrakcje, a ty te atrakcje zagwarantujesz.

Po śniadaniu zaprowadziłem P. pod prysznic, gdzie naturalnie pomogłem jej się dokładnie umyć, przypomniałem o tym, że Adrian lubi ją gładką, za co Pani podziękowała, gładząc mnie po włosach. Po prysznicu kazała się wytrzeć i zaczęła robić sobie makijaż. Wysłała mnie do sypialni, konkretnie do szafy, gdzie wczoraj wieczorem przygotowała sobie strój na dzisiaj. Gorset, majtki, kabaretki, szpilki. Wszystko w kolorze czarnym, zgodnie z życzeniem, a właściwie rozkazem kochanka, którego za niedługo miałem zobaczyć pierwszy raz na żywo. Pani wyglądała cudownie. Jednak ani przez chwilę nie żałowałem swoich deklaracji o tym, że nie jestem w stanie jej zadowolić, bo zadowolić ją może tylko ktoś, kto wie, jak postępować z kobietami. Byłem cholernie szczęśliwy, że jestem w tym miejscu, w tym konkretnym czasie, a za chwilę odstawi się tu takie show, którego nie zapomnimy nigdy. Do przyjazdu kochanka zostały minuty.

-Ach, jeszcze jedna rzecz.

Pani udała się do sypialni, z której wróciła z obrożą, metalową smyczą oraz maską, która całkowicie zakryła moją głowę, za wyjątkiem oczu, nosa i ust. Poza tymi trzema ozdobami, miałem na sobie jedynie moje więzienie między nogami, jak na porządnego rogacza przystało. 

Dzwonek do drzwi. Usłyszałem, że mam warować, ze wzrokiem wgapionym w podłogę. No i, oczywiście, że mam się w ogóle nie odzywać.

Adrian wszedł do środka, a gdy tylko zamknęły się za nim drzwi, on i Hotka od razu się na siebie rzucili, namiętnie się całując. Gdzieś tam kątem oka zauważyłem, że kochanek przyniósł ze sobą niewielką torbę, w której nie miałem pojęcia, co może się znajdować.

-Przywitaj się, psie.

Pani pociągnęła mnie za smycz tak, że twarzą znalazłem się koło butów jej Bulla, które następnie pocałowałem, z niewielką pomocą w postaci naciskającej na tył głowy szpilki mojej Pani.

Kolega Pani wszedł jak do siebie. Od razu rozgościł się w salonie, siadając w typowo szerokiej dla faceta pozycji. 

-A teraz ty się przywitaj. - Powiedział do Hotki.

Ta wiedziała, o co chodzi. Klęknęła, rozpięła mu rozporek, wyciągnęła z jego bokserek gotowego do działania fiuta. Początkowo mogłem wyłącznie słuchać tego, z jakim zaangażowaniem moja Pani robi mu loda, aż wreszcie przyciągnęła mnie za smycz na wysokość swojej głowy.

-Zobacz, psie, jaki wielki.

Złapała go w obie dłonie, a i tak zostało tam jeszcze sporo miejsca, którego nie była w stanie tymi dłońmi objąć. Pierwszy raz zobaczyłem na żywo fiuta, którego dzisiaj zobaczę w mojej Pani. Mówiła prawdę, na żywo wyglądał jeszcze bardziej imponująco. 

-A teraz patrz na to, co nigdy cię nie spotka,

Pani zaczęła ssać jego kutasa jak rasowa dziwka, wkładając w to bardzo dużo starań. Obserwowałem tylko, jak próbuje wziąć go w gardło po same jądra, ale nie mogła. Z pomocą przyszła ręka Adriana, który po prostu docisnął ją do siebie tak mocno, że Pani mogła teraz językiem pieścić jego wielkie jaja. Piękny makijaż - pomyślałem do siebie, bo 3 minuty później jego większość była już na Jej policzkach, jego członku, nogach i spodniach. Z zafascynowaniem obserwowałem moją Hotkę w akcji. Wspaniała rzecz. Z tej hipnozy wybiła mnie dopiero Pani, która sprawnym ruchem ściągnęła mnie na ziemię, kazała zdjąć z siebie szpilki i lizać się po ozdobionych w kabaretki stopach. Wiedziałem, że to dopiero pierwsze z moich zadań, więc dbałem, aby dotrzeć w każde dostępne miejsce. 10 minut robienia loda później, Adrian chwycił Hotkę za włosy i uderzył ją w twarz, mówiąc, że teraz ma stanąć prosto, a ręce założyć za głowę. Pani posłusznie wykonała to zadanie, a Adrian w kilku ruchach zdarł z niej cały strój, jaki na sobie miała. Stała przed nim kompletnie naga, na co niestety nie mogłem spojrzeć, dalej będąc zajęty Jej stopami. Kochanek podszedł do Hotki, włożył jej rękę między nogi, po czym bez ostrzeżenia wpakował w nią 3 palce. Pani aż wrzasnęła, zarówno z zaskoczenia, jak i z zachwytu. Przez kilka sekund ruszał nimi w szybkim tempie, przestał, złapał ją za piersi, które mocno ściskał i kilka razy mocno w nie uderzył, po czym wykręcił jej sterczące na baczność sutki. Chwycił ją za włosy i rzucił na kanapę tak, że była wypięta w jego stronę. Adrian wszedł w jej cipkę po raz pierwszy. Pani cały czas trzymała smycz, którą z powrotem przyciągnęła mnie do swoich stóp, które już ociekały moją śliną. Dopiero po dłuższej chwili Pani pierwszy raz pozwoliła mi spojrzeć na akcję, przyciągając mnie do góry. Z odległości kilku centymetrów zobaczyłem, jak ten wielki, słynny kutas Adriana wbija się w moją Hotkę z całą swoją mocą. Nie mogłem uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Sytuacja zadziałała też na Adriana, bo przyglądając mu się zauważyłem, że pulsuje z taką częstotliwością, że za moment w niej wybuchnie, i pewnie właśnie dlatego przestał. Adrian zdjął z siebie wszystkie ciuchy, że teraz wszyscy byliśmy nadzy. Kochanek usiadł na fotelu.

-No to pokaż mi tego swojego, jak to mawiasz, pieska.

Pani stanęła na nogi, najpierw urządzając sobie ze mną spacer po salonie. Później kazała mi aportować resztki jej gorsetu, po czym zaprezentowała kochankowi, jak głęboko potrafię włożyć mój język w jej tyłek. Usiadła na kanapie, po czym powiedziała, że pokażemy mu jedną z jej ulubionych sztuczek, po czym zabrała się za opróżnianie dwulitrowej butelki wody. Wiedziałem oczywiście, do czego to zmierza, i, że za niedługo Pani zrobi ze mnie toaletę na swój mocz na oczach faceta, który przyjechał ją przerżnąć. Gdy Hotka i Adrian siedzieli koło siebie, znów zaczęli się całować, a Hotka przyciągnęła mnie do swojej cipki, którą kazała lizać. W życiu nie widziałem jej tak mokrej, a całość zaczęła się jakieś pół godziny temu.

Adrian oczywiście macał moją Hotkę po piersiach, co w połączeniu z moim językiem na jej łechtaczce, bardzo się jej podobało. Po jakimś czasie dały o sobie znać potrzeby Hotki, która wstała i zaprowadziła mnie do łazienki, gdzie posadziła mnie na podłodze, głowę przekładając przez brzeg wanny, tak, żeby Adrian, który bacznie obserwował wszystko stojąc w drzwiach, miał jak najlepszy widok na sytuację. Pani weszła do wanny, rozkazując, że mam teraz pokazać, jak bardzo lubię piss w jej wykonaniu i lepiej, żeby jej stopy pozostały kompletnie suche. Wiedziałem, że w tej pozycji nie ma na to szans, niemniej jednak postarałem się na tyle, na ile było to możliwe. Po skończonym pissie Pani wytarła się moją twarzą, wyszła z wanny i powiedziała, że czeka mnie kara, bo czuje, że kilka kropel znalazło się na jej nogach. Najpierw w ramach kary musiałem zlizać resztę, po czym Pani zaciągnęła mnie do sypialni, gdzie ustawiła mnie na czworaka z rozszerzonymi nogami. Poczułem, że na jądrach, które i tak były już obolałe, bardzo mocno zawiązała sznur. Kątem oka widziałem, że z szafy wyciąga swoje platformy, które założyła, a które doskonale już znałem. Zaczęła się kopanina moich jąder, która przypominała efekt kuli śnieżnej. Za każde kopnięcie, przy którym wydałem z siebie dźwięk, dostawałem kolejne, mocniejsze, przy którym siłą rzeczy jęczałem głośniej, co powodowało znów mocniejsze kopnięcie. I tak w kółko, aż dostałem cios tak mocny, że upadłem na brzuch, a przed oczami zrobiło mi się ciemno. To nie było jednak w tym momencie ważne, bo Pani przystąpiła do miażdżenia moich sinych klejnotów, dociskając je do podłogi, z każdą sekundą z większą siłą. Najgorszy dla mnie nie był sam nacisk, tylko ruch stopą po podłodze, który potęgował cierpienie. Nie było najmniejszych szans na to, żebym był przy tym cicho. Nie mając wyjścia, mogłem tylko czekać, aż Pani się znudzi. Trwało to wieczność. Wreszcie zostałem wciągnięty na łóżko, znów w pozycji wypiętej. Pani postanowiła teraz zademonstrować bacznie obserwującemu moje cierpienie Adrianowi, jak bardzo wytrzymałe są moje pośladki. W ruch poszedł najpierw pejcz, później szpicruta, skórzany pasek, drewniana deska. Chwila moment i ból pośladków zaczął być mocniejszy od bólu jąder. Najgorsze miało dopiero nadejść. Pani kazała mi klęknąć na podłodze, po czym z szuflady wyciągnęła strapon z całą uprzężą, którą sprawnie na siebie założyła.

-Będziesz myślał o tym, że to jego kutas, prawda?

Twierdząco kiwnąłem głową, po czym Pani wpakowała mi dildo w usta i kazała ssać. Nie miałem oczywiście nawet 10% umiejętności Pani, ale robiłem, co mogłem, żeby była zadowolona z mojego pokazu. Mój występ zwieńczyło oczywiście zerżnięcie mnie przez Panią owym straponem w tyłek, a dziś Pani miała w sobie tyle siły, że jeszcze nigdy tak bardzo mnie to nie bolało. Wreszcie moje jęczenie chyba tak znudziło Panią, że przestała, ale na koniec oczywiście musiałem jeszcze udawać, że robię loda, po tym, jak przez 15 minut miałem to dildo w sobie. Koszmarne upokorzenie, a co gorsza, przyuważyłem, że kochanek mojej Hotki się masturbuje. Miałem tylko nadzieję, że to z jej, a nie z mojego powodu.

-Podobało się? - Pani zapytała Adriana.

-Jak widać. - odpowiedział, dalej się dotykając.

Adrian wyszedł z sypialni i wrócił do niego z krzesłem, które ustawił obok łóżka. Pani chyba znała jego plan, bo po chwili już na nim siedziałem. P. przywiązała mnie do krzesła, na szczęście rozwiązała mi uprzednio jądra, które zdecydowanie miały dosyć na dzisiaj. Inicjatywę przejął teraz Adrian, który również miał na sobie maskę, którą dopiero teraz zauważyłem.

Bull podniósł Hotkę, po czym rzucił ją na łóżko, poszedł po swoją torbę, w której miał przygotowane dla niej kilka niespodzianek. Przede wszystkim przywiązał ją do łóżka w pozycji X, na sutki założył jej mocne, metalowe spinacze, a do kontaktu wpiął mocny wibrator. Na moich oczach zaczął maltretować moją Panią, ciągnąc za spinacze, wykręcając je. Szpicrutą bił ją po podeszwach stóp, a także po łechtaczce. Do akcji załączył wibrator, który położył między jej nogami. Postanowił zabawić się w kontrolowanie orgazmu Hotki, odciągając od niej wibrator, gdy ta była bliska dojścia. Zaproponował jej grę. Za każdą sekundę rzeczy, którą zaraz zrobi, otrzyma jedną sekundę wibratora. Hotka oczywiście zgodziła się. Bull postanowił usiąść na jej twarzy i rozkazał, żeby lizała jego tyłek. Co jakiś czas siadał na niej całym ciężarem, co tylko potęgowało napięcie Hotki, która w tych momentach była najbliżej, jednak Adrian przeprowadzał wszystko tak sprawnie, że mimo usilnych starań mojej Pani, zawsze brakowało jej kilku sekund. Widziałem, że Pani się już gotuje, ale kochanek męczył ją jeszcze różnymi sposobami przez kolejne pół godziny. Wreszcie zlitował się, rozwiązał ją, zerwał spinacze z sutków, zostawiając pokaźne rany i sprawnym ruchem ułożył ją tak, że była gotowa na wzięcie od tyłu. Adrian uwolnił też mnie, a Pani wydała najbardziej oczekiwany rozkaz tego dnia, każąc mi położyć się na plecach, bezpośrednio pod nią. Wiedziałem, co to oznacza. Już tylko kilka chwil dzieliło mnie od spełnienia największej fantazji.

Bull wszedł w P. z całą siłą. Ta jeszcze obniżyła się na tyle, na ile mogła, żebym mógł obserwować wszystko jak najbliżej.

-Ach, patrz, psie, jak robi to prawdziwy mężczyzna!

Dostało mi się, słownie. Pani jak mantrę powtarzała to, że jestem beznadziejny, a swoim śmiesznym fiutem nie zadowolę nawet własnej ręki. Wywołało to we mnie spazmy podniecenia, do tego stopnia, że nie przeszkadzały mi już nawet kolce w klatce. Nareszcie nadszedł ten moment, Adrian wykonał kilka ostatnich pchnięć, po czym zalał moją Hotkę. Gdy tylko jego kutas przestał pulsować, wyciągnął go. Jeszcze zanim Pani usiadła mi na twarzy, resztka nasienia trafiła do moich ust prosto z członka jej kochanka. Pani usiadła na mnie, poczułem jak świeża, wręcz gorąca sperma, wypełnia moje usta. Stało się, w tym momencie zostałem certyfikowanym rogaczem, który dostąpił największego możliwego zaszczytu, jaki może sprawić Hotka. Pani nie trzeba było dużo, wszystko zgrało się idealnie, bo już na samej końcówce czyszczenia, doszła do orgazmu. Pocałowała mnie, wysysając ze mnie odrobinę nasienia, którym splunęła mi w twarz, śmiejąc się. Następnie wyssała resztki z Adriana, które wypluła mi do buzi. Trudno było powiedzieć, które z nas miało w tym momencie największą frajdę, że to się nareszcie wydarzyło.

Pani rozkazała mi przynieść wodę i ogłosiła, że chwilę musi odpocząć. Adrian po kilku minutach był gotowy na drugą rundę, tym razem w tyłku Hotki. 

-Piesku, to jest ten moment.

Doskonale wiedziałem, jaki moment ma na myśli. Pani znów wróciła do wypiętej pozycji, smyczą nakierowując mnie na swój tyłek, który miałem przygotować dla jej kochanka. Dokładnie go wylizałem, upewniając się, że jest wilgotny. Adrian wszedł w jej tyłek, wyglądało to niesamowicie, że Pani jest w stanie przyjąć w siebie taki sprzęt. Na żywo widok był kompletnie inny, niż na filmie, jaki dostałem od niej ostatnio. Moim punktem obserwacyjnym miały być tym razem plecy Hotki, konkretnie fragment już prawie na pośladkach, głowę miałem mieć ułożoną na boku. Znów bacznie obserwowałem, co Bull robi z Hotką, która wyraźnie odczuwała ból, jednak Adrian nie po to tu przyszedł. On przyszedł tutaj pieprzyć i się spuszczać. Kochanek rżnął ją z taką siłą, że z trudem mogłem utrzymać głowę w jednym miejscu. Obserwowałem, jak cały jego sprzęt wysuwa się z odbytu Hotki, a następnie cały w nim znika. Adrian doszedł dość szybko, na co Hotka szybko przytknęła do swojej już nie takiej małej dziurki moją głowę. Wyczyściłem Hotkę. Adrian stał obok i wszystko obserwował. Nagle Hotka zerwała się z łóżka, stanęła obok Adriana, a mnie ściągnęła na podłogę, na kolana. To był moment prawdy. Zaczęła mnie nakierowywać w stronę kutasa, który właśnie ją zalał.

-Zrobisz to, psie. Czy chcesz, czy nie, zrobisz to.

Nieśmiało otworzyłem usta i chwyciłem w nie fiuta Adriana. Hotka widziała mój opór, więc postanowiła mi pomóc, ściskając ręką moje jądra. Koniec końców, już na porządnie zacząłem czyścić kutasa Bulla, na którym była resztka jego spermy, oraz soczki Hotki. 

-Tylko do tego się nadajesz. No, głębiej! I powiedz "Dziękuję, Adrian"!

Dałem radę włożyć w usta niewiele ponad połowę i wydobyłem z siebie jakiś dźwięk, który z pewnością nie brzmiał jak "Dziękuję, Adrian". Hotka w nagrodę pozwoliła mi zlizać z jej nóg resztkę spermy, która wypłynęła z jej tyłka, gdy wstała z łóżka.

-A teraz won. Będziemy się dalej bawić, a ty będziesz warował pod drzwiami.

Wykonałem polecenie, Z początku nic nie słyszałem, aż wreszcie do moich uszu doszedł dźwięk samca, który bierze to, co jego. Hotka krzyczała coraz głośniej, po jakimś czasie dając mi do zrozumienia, że doszła. 

-Psie, chodź tu.

Wszedłem do środka, zobaczyłem moją Panią, która leży na plecach, ręce ma powiązane z nogami, odpowiednio prawa z prawą i lewa z lewą, a całość była przywiązana do metalowej rury, która nie pozwalała Hotce zasłonić cipki. Na to wszystko zauważyłem, że oberwało się też jej pośladkom, które Adrian w międzyczasie zlał paskiem od spodni. P. cała się trzęsła, z trudem nie przewracając się na bok. Na jej brzuchu czekała na mnie niespodzianka, kolejna, już teraz zdecydowanie mniejsza porcja spermy, którą zostawił tam Adrian. Trzeci raz w ciągu dnia zlizałem wszystko, co miała na sobie moja pełnoprawna Hotka. Adrian ją rozwiązał, a Hotka bezwładnie opadła na łóżko, każąc mi masować swoje stopy. 

Pani ogłosiła po paru minutach, że trzeba jakoś uczcić to spotkanie (Jakbyśmy nie ucztowali przez ostatnie godziny...), w związku z czym idziemy się wykąpać, po czym pójdziemy do jakiejś restauracji, a ja będę tym, który za to wszystko zapłaci. Przytaknąłem tylko głową, wiedząc, że nie mam żadnego wyboru. Udaliśmy się we troje do łazienki, gdzie oczywiście najpierw wykąpała się para kochanków, która nie szczędziła sobie czułości. Następnie wykąpałem się ja, obserwując, jak para nie szczędzi sobie czułości podczas wycierania się. Ubraliśmy się, zamówiliśmy taksówkę, za którą oczywiście ja zapłaciłem i ruszyliśmy, przed wyjściem zdejmując oczywiście maski. Pierwszy raz zobaczyłem w pełni twarz faceta, który doprowadzał moją Panią do ekstazy - przystojny - pomyślałem. Wyjście do restauracji również było bardzo udane, spędziliśmy tam kilka godzin, z czego podejrzewam, że kutas Adriana spędził więcej czasu poza bokserkami, niż w nich. Najgorsze było dla mnie to, że to wszystko działo się obok, a ja nie mogłem patrzeć, jak Pani się nim bawi. Jedynym kontaktem było dla mnie to, że Pani robiła czasem przerwę, aby pogładzić mnie po twarzy, wycierając przy okazji dłoń z soków Bulla, rozprowadzając je na moim policzku. Tyle o ile, w drodze do knajpy, Bull i Hotka zachowywali się przyzwoicie, tego o powrocie w godzinach wieczornych powiedzieć już nie można. Rzucili się na siebie w taksówce, wyraźnie wprawiając kierowcę w zakłopotanie, gdy ja siedziałem koło Hotki i starałem się z całych sił nie odwracać głowy w ich stronę. Wróciliśmy do naszego mieszkania, gdzie hamulce puściły im kompletnie, błyskawicznie pozbyli się z siebie swoich rzeczy, a chwilę później Bull obrócił Hotkę twarzą do ściany i zaczął lizać jej tyłek. Nie wiedziałem, jak mam się zachować, tym bardziej, że zdążyłem zdjąć ledwie buty. Akcja szybko przeniosła się na sofę w salonie, na której Hotka leżała na plecach z jedną nogą na oparciu, a Adrian ją pieprzył. Ostatecznie usiadłem na krześle obok i obserwowałem, jak czwarty raz dzisiaj Hotka daje Bullowi dupy. Pani zawołała mnie na końcówkę, każąc mi położyć głowę na jej brzuchu i bacznie się przyglądać, choć ona i tak wie, że ja nigdy nie nauczę się tego, co robi z nią jej kochanek. Przed orgazmem Adriana Hotka powiedziała, że czas na moją niespodziankę, na co Adrian wyjął z niej kutasa, spuścił jej się na brzuch, choć przede wszystkim - na moją twarz. Kompletnie mnie to zaskoczyło, czułem, jak wszystko zaczęło ze mnie spływać. P. przyciągnęła mnie do siebie za włosy, zlizując całe nasienie z mojej twarzy, pokazując mi, jaka jest dla niego grzeczna, przełykając wszystko i dumnie prezentując swój czysty język. Resztka z jej brzucha należała już do mnie, nie było tego aż tak dużo, niemniej jednak Hotka zażądała, żebym zrobił dokładnie to samo. Połknąłem ładunek i również wystawiłem język, żeby udowodnić, że nic na nim nie ma. Pani, już chyba chcąc mnie oszczędzić, samodzielnie wyssała z kutasa kochanka ostatnie mililitry, które z radością połknęła. Po tej akcji Adrian oznajmił, że na niego pora, że bawił się zajebiście i z pewnością chce to powtórzyć. Widziałem, jak Hotce oczy zaświeciły się ze szczęścia, ja oczywiście też się z tego bardzo ucieszyłem, chociaż przez cały czas starałem się zachować poważnie i klimatycznie, wyglądając jak zbity pies, pogodzony ze swoim losem.

-Podziękuj Adrianowi za wizytę i za to, że porządnie mnie przeleciał.

-Dzię...

-Ale nie tak, głuptasie.

Pani postanowiła upokorzyć mnie po raz ostatni tego wieczora, zmuszając mnie do tego, żebym w ramach podziękowania polizał Adrianowi tyłek, który ten już wypinał w naszą stronę, stając jedną nogą na podłodze, a drugą na krześle. Hotka upewniła się oczywiście, że robię to z zaangażowaniem, dociskając moją twarz. 

-Od dzisiaj za każdym razem tak będziesz się z nim witał i żegnał, zrozumiano?

-Tak, Pani.

Podsumowując mój rogaty dzień, zobaczyłem moją Panią czterokrotnie zerżniętą przez kochanka, dostałem od Pani wpierdol w ramach pokazu dla niego, zostałem upokorzony pissem i straponem, połknąłem tyle spermy, ile ja wyprodukowałbym pewnie w miesiąc, miałem w ustach jego kutasa, a na koniec go jeszcze wylizałem między pośladkami... Całkiem nieźle jak na jeden dzień, prawda?

Adrian wyszedł, zostaliśmy sami. Wreszcie mieliśmy czas dla siebie i teraz już na spokojnie, bez żadnego stresu, mogliśmy sobie opowiedzieć o naszych uczuciach. Zapewniliśmy się wzajemnie, że obojgu nam było wspaniale, podziękowaliśmy sobie za te niesamowite przeżycia, które zostaną nam w pamięci na zawsze. Pani zeszła z tonu i zapytała, czy na pewno nie była dla mnie dzisiaj za ostra, na co odpowiedziałem tylko "byłaś wspaniała, Kochanie". Tak właśnie przypieczętowaliśmy nasze role w tym femdomowym związku i żadne z nas nie miało zamiaru niczego zmieniać. Ba, z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że oboje chcieliśmy więcej. Przed snem Pani okazała mi trochę litości, zdejmując ze mnie kolczastą klatkę, która zostawiła mi na penisie rany, na co Hotka stwierdziła z uśmiechem, że jestem strasznie biedny, ale przecież i tak ten robaczek już nigdy w nią nie wejdzie, więc to bez znaczenia. Nie oznacza to oczywiście, że poszedłem spać bez żadnego antymasturbacyjnego zabezpieczenia, bowiem metalowa klatka z kolcami została zamieniona na standardową, plastikową. Przytuleni i klejący się od pozostałości, które zostały na prześcieradle, zasnęliśmy. 

 

Tydzień II, dzień siódmy

Dzień ten, pomimo wczorajszej jazdy bez trzymanki, prawie w całości spędziliśmy jak normalna, zwykła, kochająca się para. Nie szczędziliśmy sobie czułości, czuliśmy, że to, co stało się wczoraj, niesamowicie nas do siebie zbliżyło. Tak naprawdę jedyną produktywną rzeczą, którą zrobiłem, była wymiana pościeli na nową. Oglądając serial na netflixie, przypomniałem sobie słowa Pani sprzed kilku dni, mówiące o tym, że jeżeli dobrze spiszę się w sobotę, to w niedzielę czeka mnie nagroda... Oczywiście nie śmiałbym się z tym przypominać, raz, że nie chciałem, a dwa, że wtedy na pewno bym taką nagrodę stracił. Zbliżał się wieczór i koniec tego pięknego weekendu, powoli szykowaliśmy się do łóżek, a kiedy byłem w łazience, usłyszałem, że Pani woła mnie, żebym się pośpieszył...

-Proszę. To Twoja nagroda. 

Hotka miała w ręce słoiczek, w którym znajdowało się kilkanaście pozwijanych kartek, z różnymi nagrodami, które mogę otrzymać za bardzo dobre sprawowanie, takie, jak wczoraj.

-Wyciągnij jedną.

Wyciągnąłem cały podniecony, że czeka mnie coś naprawdę wspaniałego, Pani jednak miała na myśli nagrody, które jednocześnie będą mi przypominały, kto jest kim w tym związku.

-Gratulacje, kochanie. Wygrałeś szansę na orgazm.

-To znaczy?

-Zasady są takie. Za chwilę ściągnę z ciebie klatkę, po czym dam ci 30 sekund na to, żebyś osiągnął orgazm. No przyznaj, że lepiej chyba trafić nie mogłeś.

-Oczywiście, Pani. Dziękuję, Pani - odpowiedziałem, chociaż doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że za jakąś minutę będę jeszcze bardziej sfrustrowany, niż jestem teraz.

Hotka przystąpiła do realizacji nagrody. Kutas od razu stał mi na baczność i próbowałem się maksymalnie skupić na tym, żeby faktycznie w te 30 sekund dojść, choć wiedziałem, że nie mam na to najmniejszych szans. Pani włączyła stoper, zamknąłem oczy i wyobrażałem sobie wczorajszy spust Bulla, po którym Hotka momentalnie usiadła mi na twarzy w celu nakarmienia mnie. Niestety zanim w ogóle wyobraziłem sobie całą scenkę, mój czas upłynął.

-Przykro mi, piesku. Wracasz do klatki. Może uda się za tydzień?

 

CDN, albo i też nie

  • Lubię 6
  • Zmieszany 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...