Skocz do zawartości
Bro_dacz

Aye aye captain!

Rekomendowane odpowiedzi

Było późne lato, ale na dworze gorąco tak, że tylko gdzieś wysoko w górach, albo nad wodą można było znaleźć ukojenie chłodu. Ewentualnie wczesnym rankiem namiastki rześkości pojawiały się w okolicach domu.

—    Cho na balkon – Niedźwiedź obudził Damę szepcząc jej do ucha a następnie pocałował ją w policzek.

—    Mmmm… – Dama zamruczała wychodząc ze snu – kawę już zrobiłeś? – konwersację prowadziła nie otwierając oczu

—    Oczywiście

—    Włoskie śniadanko?

—    Tak, ciacho też jest

—    To wstaję… Daj mi chwilę – ale oczu nadal nie otwierała

—    Będę czekał na balkonie, ale nie zwlekaj za długo bo cię ominie coś pięknego.

—    A co? – w tym momencie dopiero otworzyła oczy

—    Przyjdziesz to zobaczysz…

Minęła minuta, albo dwie, kiedy Dama w nocnej koszulce dołączyła do siedzącego przy stole na balkonie Niedźwiedzia.

—    Jeny jak pięknie! – zachwyciła się jak mała dziewczynka – lubię nasz balkon!

Słońce właśnie przebijało się przez horyzont czerwono-złociście  podświetlając chmury od dołu. Kolejny dzień zapowiadał się upalnie.

—    Szkoda, że nie można zrobić zdjęcia tak, jak naprawdę się to widzi – westchnęła Dama, ale zwyczajowo wyciągnęła smartfona, żeby zrobić fotkę na instastory.

—    No dziękuję, w imieniu mojej fotografii – sarknął Niedźwiedź lekko ironizując.

Po chwili jednak dodał:

—    Jasne, że na żywo wygląda to lepiej. Jest dokładnie tak, jak z pisaniem i czytaniem. Czytasz powieści, jakieś erotyczne sceny i bardzo Cię to podnieca a potem w życiu okazuje się, że jest inaczej niż w opowiadaniu. Nie mówię, że lepiej, czy gorzej. Po prostu inaczej.

—    Zawsze znajdziesz sposób, żeby zejść na tematy seksu, co nie?

—    No oczywiście! Wiem, jak bardzo to lubisz – nie przestawał ironizować

—    Och! Wiesz przecież, że lubię naprawdę.

—    I dobrze, bo mam nadzieję, że spodoba ci się plan na dzisiaj.

—    Tak? To jest jakiś szerszy plan? – Dama uniosła brwi w lekkim zdziwieniu – myślałam, że po prostu mnie bzykniesz tak na szybko tu na balkonie i dlatego mnie obudziłeś. Miałam fajny sen i obudziłam się trochę napalona.

—    Nooo! Podoba mi się taka wizja, ale… mam jednak inny pomysł, który myślę spodoba Ci się bardziej. Po wszystkim, jasne że Cię wyrucham, jeśli nadal będziesz miała na to ochotę!

—    Oczywiście, że będę miała ochotę! Nie masz pojęcia, jak bardzo mam ochotę teraz! – podeszłą do męża i wsunęła dłoń w jego spodenki – Mmm… i widzę, że ty też masz ochotę.

—    Ja? Zawsze! Ale podoba mi się, że Ty o tym mówisz. Większość kobiet w życiu się nie przyzna do tego, że chcą się bzykać tak bardzo, że aż im cieknie po nogach.

—    Serio?!

—    No nie udawaj zdziwionej. Kobiety boją się przyznać, że w głębi ducha chcą być jak dziwka, która ma mnóstwo przygód erotycznych. Oczywiście jojczą o tym, że nie chcą być tak uprzedmiotawiane et cetera… ale tak naprawdę chciałby w końcu wyjść spod płaszczyka tego co im wypada a co nie i chcą się po prostu dobrze zabawić. Na szczęście ostatnio to się zmienia. Świat do tej pory był bardzo niesprawiedliwy dla kobiet…

—    To prawda! – słowo SPRAWIEDLIWOŚĆ zawsze działało na Damę jak katalizator

—    Czekaj, daj dokończyć… Bo tak naprawdę, to jest trochę jednak na odwrót.

—    Co masz na myśli?!

—    Prawie każdy facet marzy o tym, żeby być żigolakiem; żeby mieć mnóstwo kobiet i bzykać bez ustanku, ale przyroda poskąpiła nam możliwości błyskawicznej regeneracji i wielokrotnych orgazmów. Z drugiej strony, kiedy facet ma wiele kobiet, to inni faceci mówią o nim: szczęściarz, buhaj, ruchacz… a nawet żigolak nie brzmi tak pejoratywnie jak dziwka. Kiedy kobieta ma wielu kochanków to spotyka się z określeniami kurwa, dziwka, szmata. To jest bardzo niesprawiedliwe. I mężczyzna, i kobieta zasługują na równouprawnienie w tym względzie. Trochę się to zmienia, bo coraz częściej spotykam się z określeniem hotka o kobietach, które nie kryją się ze swoim wielkim pociągiem seksualnym. Poza skrajnymi przypadkami, wiele kobiet oficjalnie przyznaje się, że są nimfomankami. Tak naprawdę to każdy facet trochę marzy o tym, żeby jego kobieta była nimfomanką i pragnęła seksu równie mocno jak on. Tyle, że jeśli już się mu taka kobieta trafi, to nie da rady sam jej zaspokoić. I wtedy dobrze jest mieć opcję skoku w bok.

—    Znowu o tym mówisz?

—    Znowu, znowu – wzruszył ramionami – bo myślę o tym prawie non stop, tak jak każdy facet non stop myśli o seksie.

—    Przecież wiesz, że nie mówię nie…

—    Czekaj, daj się rozwinąć. Mówi się, że faceci marzą o tym, żeby mieć dwie, trzy albo i więcej kobiet w łóżku. To prawda, rzeczywiście o tym marzą, ale kiedy przychodzi co do czego, to wymiękają i zwyczajnie nie dają rady zaspokoić wszystkich. To nie fair wobec tych kobiet, każda zasługuje na orgazm. W drugą stronę, jest inaczej;  kobieta może mieć  kilku facetów w łóżku i ma dzięki temu szansę przeżyć kilka orgazmów w krótkim czasie a i każdy z tych facetów nie może narzekać.

—    No coś w tym jest co mówisz… zaczynam się trochę niepokoić odnośnie tego planu o którym mówiłeś, bo ta opowieść zmierza w dziwnym kierunku.

—    Haha! Spokojnie nie bój się! – uśmiechnął się rozbrajająco – Od razu powiem, że bez względu na to, co się wydarzy, zawsze i wszędzie możesz po prostu powiedzieć: „Nie! Nie chcę się dalej w to bawić” i Twoja wola będzie uszanowana. Nie jestem absolutnie zwolennikiem niewolenia kogokolwiek wbrew jego woli. Wręcz mnie to obrzydza – przecież wiesz.

—    Okeeey! Jaki zatem jest ten plan? Nie ukrywam, że zaczynam się robić coraz mocniej podniecona i w myślach już cię rozbieram i wykorzystuję.

—    Oooo! Ja też już ledwo trzymam swojego kutasa w spodniach, uwierz mi. Ale wytrzymajmy… zwłaszcza ja… bo się nie regeneruję tak szybko a chciałbym maksymalnie wykorzystać tę okazję.

—    Do brzegu! Mów, jaki jest plan!

—    Zabawne, że mówisz o brzegu… ale od początku. Od kilkunastu miesięcy mówisz ciągle o Wenecji, gondolach, włoskich restauracjach…

—    Tak! I do dzisiaj tego nie zrealizowaliśmy! Nie przypominaj mi.

—    Wiesz jak jest, póki ten cholerny Covid nie przestanie szaleć to wyjazd do Wenecji jest mocno wątpliwy ale uwierz mi, wcale nie trzeba jechać do Włoch, żeby przeżyć uniesienie rodem z Romea i Julii. Wcale nie trzeba lecieć do Verony, żeby stanąć pod tym balkonem i…

—    Jednakże chciałabym tam…

—    …ale że w Wenecji? – wszedł znowu w słowo – ale to taki banał, że aż nudą wieje. Wiem, że wy kobiety tak lubicie: Werona, Romeo i Julia, Wenecja, gondole… bla bla bla, bleach… A tak naprawdę w tym wszystkim chcecie być po prostu ostro zerżnięte i to nawet w dupę, tylko wciąż boicie się do tego przyznawać otwarcie i tu jest problem. Cały czas wierzę, może naiwnie, nie wiem, że w każdej z was w środku jest dziwka, która siedzi zamknięta głęboko w podświadomości, a którą wystarczy oswobodzić, by dostać piękny produkt w postaci wiecznie napalonej hotki.

—    Aale to takie uprzedmiotowianie – próbowała oponować.

—    Sranie a nie uprzedmiotowianie. A jeśli nawet to co? Ja i większość innych facetów pragniemy tego z całych sił właśnie, żeby być uprzedmiotowionym przez płeć przeciwną. Ile razy mówiłem ci, że chciałbym być męską dziwką, z której kobieta zrobi narzędzie do sprawiania sobie wyuzdanej i egoistycznej przyjemności? Hmm?

—    Mówiłeś?

—    Wiele razy, tylko właśnie to też filtrujecie i nie przyjmujecie do świadomości.

—    No dobrze, ale do czego zmierzasz? Jaki jest ten plan, bo się pogubiłam a ty się dziwnie nakręcasz. Trochę mi podniecenie spada.

—    Plan jest taki, żeby te słowa klucze Wenecja, łódka, wykorzystać do realizacji w rzeczywistości ale bez lecenia do Wenecji. Plan jest taki, żeby zafundować Ci przygodę, która obudzi drzemiącą w Tobie dziwkę i uwolni ją z okowów wszelkiej poprawności. Widzisz Zatokę? – wskazał kierunek wschodni, bo cały czas stali na balkonie.

—    Widzę.

—    Zaraz po śniadaniu pojedziemy nad morze i tam wsiądziemy na pewną łódkę a tymczasem przebierz się w to – powiedział wręczając Damie torbę z wyjątkowo dziwkarskimi ciuchami

—    Rozumiem, że mam to na siebie włożyć?

—    Oczywiście, ale najpierw  idź wziąć prysznic. Pamiętaj! Dziwka z klasą przede wszystkim dba o higienę.

—    Wiesz co?..

—    Tak?

—    Zaczyna coraz bardziej mnie podniecać, kiedy mówisz na mnie dziwka.

—    Idź pod prysznic kurewko! – powiedział nadając jej kierunek klepnięciem w tyłek.

***

Początkowo myślała, że mówiąc, iż pojadą nad morze, Niedźwiedź miał na myśli plażę i jakąś łódkę wyciągniętą na brzeg, ale nic z tych rzeczy. Pojechali do portu a łódka okazała się być wielką łodzią a w zasadzie jachtem.

—    Spora ta łódka! – powiedziała, kiedy dojechali do właściwej kei.

—    No, i taka łódka wymaga sporej załogi. Serio nie wiesz czyj to jacht?

—    Nie mów… – jej mina zdradzała, że dobrze zgaduje

—    Tak, dobrze myślisz – uśmiechnął się szelmowsko – to łajba twojego szefa

—    Ale jak to?!

—    Pamiętasz Sylwestra w twojej firmie jeszcze przed covidem? Poznałaś mnie wtedy ze swoim szefem i kiedy ty zajęłaś się gadaniem z kolegami i koleżankami, ja sobie drinkowałem z twoim szefem i się zakumplowaliśmy.

—    No wiem, że pod koniec imprezy aż się zdziwiłam w jakiej zażyłej byliście komitywie, ale ty zawsze masz dobry kontakt z ludźmi

—    W każdym razie, ostro wtedy popiliśmy ale on jakby jednak więcej bo miał wcześniejszy start. Popił i się rozluźnił tak bardzo że mu puścił hamulce. Mówił, że odkąd pracujesz w jego biurze to on non stop chodzi napalony i gdyby mógł, to by cię ruchał na okrągło. A potem na chwilę wytrzeźwiał i strasznie mnie przepraszał za to co powiedział. Ale ja mu powiedziałem, że jeśli chce i ty wyrazisz zgodę to… ale wtedy doszliśmy jednak do wniosku, że to nie byłoby dobre ze względu na relacje w firmie. Tak czy siak… złapaliśmy kontakt i rozmawialiśmy o tobie często na komunikatorze. Czasami nawet mu podsyłałem twoje nagie fotki a on sobie robił do nich dobrze.

—    O tyyyy! Jak mogłeś?! Tak mi się wydawało, że czasami na dziwnie patrzy ale totalnie nie wiedziałam o co chodzi!

—    No przecież mi pozwoliłaś pokazywać fotki innym facetom

—    Ale obcym i anonimowo!

—    Na zdjęciach nie było nigdy widać twojej twarzy

—    Ale wiedział, że to ja!

—    No wiedział…

—    Dlaczego tutaj jesteśmy?

—    No przecież wiesz. Na pewno się domyślasz. Twój szef był kilka miesięcy w morzu – na czas lockdownu wybył sobie w rejs i akurat wczoraj wrócił. Przez cały czas jednak sobie korespondowaliśmy

—    Kurde, a w firmie nie można było się do niego dodzwonić! A to łajdak! I co teraz kiedy wrócił? Będziecie mnie bzykali we dwóch na łodzi? Dobrze zgaduję?

—    Hahaha! Dobre! – zaśmiałem się – ale tak, taki faktycznie był plan. Jednak w trakcie naszej wymiany wiadomości on wpadł na inny pomysł. Napisał mi, cytuję: „Ty! Skoro z twojej żony mamy zrobić rasową dziwkę, to dlaczego się ograniczać do nas dwóch? Mam tu w załodze kilku marynarzy, którzy od miesięcy nie zaruchali nigdzie porządnie. Nie mamy żadnych kobiet na pokładzie więc cały czas jechali na ręcznym. Może by ich tak wciągnąć w plan?”. Tak mi napisał w mailu a ja na to: „Doskonale!”

—    Żartujesz?!

—    Nie żartuję.

—    No to nie wiem, czy mi się to podoba. To już trochę za daleko idzie.

—    Jak mówiłem, zawsze możesz powiedzieć NIE i ja to uszanuję. Chłopaki będą zawiedzeni, ale… też muszą to uszanować. To, że mówię, że zrobimy z ciebie dziwkę, nie znaczy, że będziesz niewolnicą. Będziesz tak naprawdę panią całej sytuacji i ostatecznie Ty zadecydujesz kogo dopuścisz do siebie a kogo nie. Możesz z tego nawet zrobić sobie jakąś grę. Ja po prostu chcę, żebyś choć na chwilę, bez żadnego skrępowania puściła wszystkie hamulce. Oni nie wiedzą, kim jesteś i pewnie nigdy więcej się z nimi nie zobaczysz. Ty też nie wiesz, kim oni są, czy mają żony, dziewczyny czy są singlami i tak naprawdę dzisiaj to się w ogóle nie liczy. Rozumiesz? Prócz mnie i twojego szefa nikogo więcej nie znasz.

—    Tak ale…

—    Ale co? Dzisiaj masz okazję być w sytuacji, o której każdy facet marzy całe życie, tylko oczywiście odwrotnie. Aaaa! No i co najważniejsze! Żeby  było jasne! Wszyscy zostali wczoraj przebadani i wszyscy są zdrowi. Oczywiście wszyscy będą w gumkach. Tu nie masz  żadnych powodów do obaw. Po prostu daj się ponieść rozbuchanemu erotyzmowi.

—    Dobrze… ale jednak trochę się boję.

—    Nie bój się… chociaż… może troszkę się bój…

—    Bo?

—    Bo powiedziałem im, że bardzo lubisz być też ruchana w dupę i coś czuję, że w tę dziurkę będą chętnie celowali.

—    Osz tyyy! Dlaczego im powiedziałeś?

—    A ot choćby dlatego, iż wiem, że tego bardzo chcesz o czym może świadczyć choćby to, jak widzę, że Ci się oczy rozświetliły na samą myśl o tym, że Twój anusek będzie dzisiaj miał wizytę kilku kutasów. I widzę, że wręcz zaczynasz się ślinić z podniecenia.

—    Jesteś wstrętny!  – powiedziała dając Niedźwiedziowi kuksańca

—    Jeszcze walczysz, ale już widzę, że wewnętrzna dziwka się obudziła i tak naprawdę już nie możesz się doczekać.

Cała ta rozmowa miała miejsce w aucie, Niedźwiedź czekał bowiem na znak kolegi, że wszystko jest przygotowane. Poza tym, nie można wchodzić na pokład statku bez zgody kapitana. Kiedy mówił ostatnie zdanie wsadził dłoń między uda swojej żony. Pod zdzirowatą sukienką nie miała bielizny – ani majtek, ani biustonosza. Dłonią chwycił za cipkę aż westchnęła, a on zagwizdał z podziwu

—    Czułem, że jesteś podniecona ale aż takiej powodzi soczków się nie spodziewałem. Nie bądź cnotką hipokrytką! Widzę, że bardzo tego pragniesz!

—    Tak…

—    Co tak?

—    Tak! Pragnę tego!

—    Czego pragniesz?! Powiedz pełnym zdaniem

—    Chcę być zerżnięta przez napalonych marynarzy i chcę poczuć się jak dziwka. Dzisiaj jestem kurwą i chcę się temu oddać bez zahamowania.

—    No! I to rozumiem!

—    Choć nadal troszkę się boję…

—    I dobrze. Będzie więcej adrenaliny.

***

W końcu na trapie pokazał się szef i gestem zaprosił ich na pokład. Dama szła przodem a idący za nią Niedźwiedź widział, że nogi trzęsą się jej ze stresu. Na szczęście morze było wyjątkowo spokojne i nie groziła im choroba morska. Zaraz po wejściu na pokład kapitan przywitał się z nimi po czym wydał polecenie bosmanowi, żeby wezwał załogę. Ten dmuchnął w swój bosmański gwizdek i po chwili na pokładzie pojawiło się sześciu marynarzy. Stanęli w szeregu a kapitan wskazał na nich patrząc w twarz Damy.

—    Czy wśród nich jest ktoś, kto Ci się nie podoba? Komu dać przepustkę na ląd?

Spojrzała wystraszona na nich ale zobaczyłaś sześciu bardzo przystojnych, dobrze zbudowanych facetów którym dobrze patrzyło z oczu. Poza tym widziała w tych oczach niezwykle intensywny żar podniecenia. No i co najważniejsze, jak przystało na marynarzy, wszyscy mieli bujne, ale zadbane brody, a to był wielki fetysz Damy od zawsze.

—    A czy jest wśród nich ktoś, komu może ja się nie podobam? – odpowiedziała nieśmiało

—    Żartujesz? – powiedział kapitan nie kryjąc autentycznego zdziwienia – widzieli twoje zdjęcia już dawno i nie mogli się doczekać. Tak naprawdę, to razem z twoim mężem wyselekcjonowaliśmy tych sześciu z dwunastu. Wszyscy chcieli, ale część z nich musiała obejść się smakiem i poszli szukać przygód na lądzie.

—    To niech zostaną – sama ledwo wierzyła w to co mówi – chcę ich wszystkich, plus was dwóch.

—    Miałeś rację – powiedział Kapitan do Niedźwiedzia – rasowa dziwka! Oczywiście, za przyzwoleniem Pani – zwrócił się do Damy.

—    Nie ma problemu – powiedziała śmielej – Mąż mi wyjaśnił w aucie, że jestem rasową dziwką tylko jeszcze o tym nie wiem. Mam nadzieję się dzisiaj przekonać.

—    Zapraszam zatem do kajuty – powiedział kapitan obejmując Damę w pasie, a do załogi rzekł – rozbierać się i ustawić w kolejce do przeglądu przed kajutą.

Kiedy weszli w trójkę do pomieszczenia słyszeli, jak załoga gromadzi się pod drzwiami. Kapitan wyjrzał i skonstatował:

—    Dobrze! Oni są już nadzy. Teraz my. Jesteś gotowa?

Niedźwiedź wsadził ponownie dłoń między uda żony i wyciągnął ją błyszczącą od soków.

—    Widziałeś kiedyś bardziej gotową dziwkę? Zobacz jak z niej leci. Nie wiem, czy dobrze zrobiliśmy ograniczając się tylko do tamtych sześciu.

Mówiąc to zdjął z Damy sukienkę.  Lekkim naciśnięciem na ramiona skierował ją do kucnięcia między nimi. Rozpięli paski od spodni i wyjęli swoje kutasy z rozporków. Od razu wiedziała, co ma robić i zaczęła obciągać im na zmianę. Oba kutasy były wielkie a Dama miała coraz bardziej zamglone oczy z podniecenia. Kapitan przejął inicjatywę, podniósł ją i popchnął na łóżko tak, że upadła na nie plecami. Dopiero w tym momencie miała okazję rozejrzeć się po kajucie. To ewidentnie było pomieszczenie kapitańskie. Dość spore i ekskluzywnie przyrządzone. Na środku stała koja, która mimo bogatego wystroju była jednak dość wąska i z trudem się na niej mogły pomieścić dwie osoby. Kiedy leżała na plecach dopiero zauważyła, że na suficie jest lustro. Widziała w nim siebie leżącą z rozłożonymi nogami i ich dwóch zbliżających się z obydwu stron. Znowu zaczęła ssać kutasy raz z jednej, raz z drugiej strony łóżka. W końcu kapitan poszedł na szczyt łóżka, stanął miedzy nogami Damy i poczuła, jak jego wielki kutas zanurza się w cipeczce. Wszedł jak w masło, bo była naprawdę mocno wilgotna. Niedźwiedź pochylił się nad piersiami i zaczął je ssać namiętnie na przemian. Wtedy przyszedł jej pierwszy orgazm. Kiedy fale spazmów uspokoiły się potrząsnęła głową, jakby właśnie wypiła setkę wódki i powiedziała nadal podniecona:

—    Kutasa! Chcę ssać kutasa!

—    Wlazł! – krzyknął kapitan i w tym momencie otworzyły się drzwi kajuty a przez nie do środka wszedł nagi marynarz.

Kapitan zwrócił się do niego

—    Na-sza ku-rew-ka do-ma-ga się ku-ta-sa w u-stach – sylabizował w rytm ruszania biodrami

—    Tak jest! – zasalutował marynarz i stanął przy łóżku bezceremonialnie pakując Damie kutasa do buzi.

W końcu i Niedźwiedź  zapragnął wejść w swoją żonę, więc mrugnął porozumiewawczo do kapitana.

—    Słyszałem, że lubisz być ruchana w dupę – kapitan zwrócił się do Damy.

—    Tak, wiem, że wiesz  – odpowiedziała patrząc wymownie na męża.

—    Kładź się – zaordynował w stronę Niedźwiedzia – Ty na nim siadaj a ja wejdę od tyłu –kapitan nie przestawał rozkazywać

Niedźwiedź położył się na łóżku, a Dama siadła na nim zgodnie z rozkazem. W lustrze na suficie widział, jak się wygina z rozkoszy, kiedy kapitan swoim kutasem drylował jej tyłek.  Chwyciła stojącego obok marynarza za kutasa i ponownie zaczęłaś go ssać. Wtedy przyszedł kolejny orgazm.

Minęło kilka chwil, kiedy kapitan miał już dość. Spuścił się na jej plecy a ona zamruczała, kiedy poczuła ciepło jego spermy spływającej po pośladku.

—    Wlazł! – krzyknął znowu kapitan i kolejny marynarz wszedł do środka – ja idę pod prysznic a wy nie dajcie ostygnąć naszej Damie. Jeszcze tutaj wrócę.

Niedźwiedź nie zmieniał pozycji. Nadal leżał na łóżku a jego żona siadła na nim, ale tym razem odwrócona plecami nabijając się rozepchaną dupką na sztywnego kutasa. Sperma kapitana posłużyła za nawilżacz. Marynarz, któremu do tej pory obciągała, wziął ją od przodu. Zaczęła obciągać temu, który  dopiero co wszedł. W pewnym momencie jednak wyjęła jego kutasa z ust i spojrzała do góry w lustro. Widziała siebie w centrum, męża pod sobą, i jednego przed sobą. Z lewej strony stał marynarz którego kutasa trzymała w dłoni. W tym obrazku brakowało symetrii więc wystękała:

—    Przydałby się jeszcze jeden kutas z prawej.

—    Wlazł! – krzyknął tym razem Niedźwiedź i okazało się, że ma moc sprawczą taką samą, jak kapitan, bo zaraz kolejny marynarz wparował do środka gotowy do uczestnictwa w orgii.

Niedźwiedź czuł wyraźnie swoim kutasem w dupci swojej żony, jak posuwa ją ten, który w tym samym czasie ruchał cipkę. To sprawiło, że szybko i on podniecił się tak mocno, że doszedł we wnętrzu Damy jednocześnie z jej orgazmem. Znowu zmienili pozycję.

To że skończył, nie znaczyło, że chciał wychodzić z kajuty. Pragnął widzieć wszystko, a poza tym czuł, że jednak będzie czuła się pewniej w jego towarzystwie. Stał obok i przyglądał się, jak znowu wypina się do seksu analnego jednocześnie obciągając na przemian dwa kolejne kutasy. Kiedy wszedł w jej cipkę czwarty z rzędu fiut, ciałem Damy zaczęły wstrząsać spazmy kolejnego orgazmu. Minęła chwila zanim się uspokoiła. Podszedł wtedy do niej, pochylił się nad jej uchem i wyszeptał.

—    Nie mówiłem? Potrzebujesz aż czterech kutasów dziwko, żeby zaznać rozkoszy. Jeden nie da rady!

—    Tak… masz rację. Ale teraz muszę odpocząć chwilkę.

—    Połóż się zatem wygodnie. Ty i ty – wskazał na marynarzy którym obciągała – ssijcie jej piersi – a ty – wskazałem na tego, który ją ruchał – wyliż pizdeczkę naszej kurewki ale tak, żeby znowu miała dobrze. Za drzwiami czeka jeszcze trzech kolegów, którzy chcą skorzystać a i kapitan zapowiadał się, że wróci tu jeszcze z nową energią.

—    Nie wiem, czy dam radę – jęknęła Dama.

—    Dasz! Tylko pozwól swojej wewnętrznej dziwce działać, a na pewno dasz radę.

I faktycznie dała radę. Wszyscy marynarze w jakimś momencie spuszczali się na jej ciało, a i kapitan przyszedł, jak zapowiedział i jeszcze raz ostro ją zruchał w dupę.

Po wszystkim, kiedy schodziła na ląd po trapie, nogi znowu się pod nią uginały, ale tym razem nie ze strachu a ze zmęczenia.

—    Masz jeszcze ochotę na seks ze mną dzisiaj? – spytał Niedźwiedź w aucie.

—    Ochotę to ja mam, bo rasowa ze mnie dziwka jak widać, ale dzisiaj chyba muszę odpuścić, żeby dać szansę zaleczyć się obtarciom. Miałam chyba z pięćdziesiąt  orgazmów! Nie wiem, nie liczyłam… może więcej. To było niesamowite!

No widzisz? A ja miałem tylko jeden i nie wiem, czy do wieczora bym się zregenerował. A marynarze będą mieli co wspominać, kiedy znowu wypłyną w morze i czuję, że od dzisiaj będą nieść wieść w świat, że najlepsze dziwki to jednak są w Polsce

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...