Skocz do zawartości
voyeur

Warto przegrywać (z) czasem

Rekomendowane odpowiedzi

Agnieszka miała na sobie już tylko w cieliste pończochy, nie licząc bransoletek i łańcuszków. Część garderoby wraz ze złotą, obcisłą sukienką "mam-fulla" straciła już dawno, po kilku niefortunnych rozdaniach profesjonalnie milczącego, lecz niewątpliwie rozbawionego rozgrywką krupiera. Stanika na tą imprezę nawet nie zakładała, bo "przecież żadna z nas nie będzie miała". No tak, na tych naszych zamkniętych spotkaniach po prostu.. nie wypada inaczej. A po trzech kolejnych rundach, jej skąpe "wiem-co-robię-kochanie" majtki wylądowały na stole. W sumie mała strata. W sensie dosłownym, bo i tak wiele nie zasłaniały.

 

Staliśmy teraz wszyscy dookoła rzeźbionego, masywnego stołu pokerowego, na którym rozgrywała się akcja. Z moją żoną w roli głównej. Grupa mężczyzn w garniturach oraz kobiet, w mocno już zdekompletowanej garderobie, nie odrywała wzroku z zapartym tchem śledząc poczynania Agnieszki. Srebrny łańcuszek, prezent na naszą rocznicę, kołysał się teraz na jej kostce przy każdym mocniejszym ruchu. Tak, moja żona uwielbia prowokować i czuć się pożądaną. Ale to już wiecie.

 

Klasyczny zegar, ze wskazówkami oznajmiał, że zostały już tylko 4 minuty do końca. Zatem nadal miała szansę na wygraną.

 

Patrzyłem w milczeniu, jak moja żona ociera swą mokrą, błyszczącą od soków cipkę o sterczącego, dość pokaźnego kutasa leżącego pod nią faceta. Poruszała biodrami w tył i w przód, na boki, zaciskała uda, nawet kręciła wypiętym tyłkiem kółeczka. Dociskając biodra raz mocniej, raz słabiej, doprowadzała go na skraj szaleństwa. Kiedy zobaczyła, że ją obserwuję, zaczęła ujeżdżać go tak fantazyjnie, jak tylko możliwe. A przy tym jej oczy skierowane były ciągle w moją stronę. Powoli jednak zacząłem czuć dreszcze niepokoju. W jej coraz mniej przytomnym wzroku czaiło się już błogie zwątpienie. Znałem ją doskonale i widziałem, że udając opanowanie i kontrolę, jest już na granicy.

 

Nagle:.. CO?! Uff.. przez chwilę wyglądało to niebezpiecznie, jakby na moment go wpuściła. Jednak nie.

 

I dobrze. Przecież obiecała mi, że nie przegra. Zegar wskazywał jeszcze dwie minuty. Już niedługo, musi wytrzymać.

 

A jednak powoli dla wszystkich stawało się jasne, że była dosłownie o krok, by dać mu się zanurzyć w jej słodkiej cipce. Nanosekunda nieuwagi bądź zapomnienia z jej strony i zabawa skończona. Wszedłby w nią jak w masło.. Mocno rozpychając. Do końca. A wtedy nie byłoby już odwrotu. Przecież ją znałem.

 

No a wszystko przez ten głupi zakład. Agnieszka, po kolejnej przegranej w pokera chciała się odegrać. Nie mając już i tak nic do stracenia, zaproponowała nietypowy sposób: jeśli przed upływem czasu doprowadzi Krzyśka do finiszu bez użycia rąk, ust, a przede wszystkim, bez wchodzenia do środka, wtedy wygra. Odbierze z powrotem swoje ciuchy, szpilki, kolczyki i wróci do gry. Więc stara się teraz jak może, ale sama jęczy już coraz głośniej..

 

Krzysiek oczywiście robi wszystko, żeby nie dopuścić do jej wygranej. Gra jest o dużą stawkę. A raczej wysoką.. i dłuuugonogą stawkę. Więc obejmuje jej piersi, szczypie lekko sutki, zaczyna masować brzuch, pośladki i uda, a po chwili już bez ceregieli wziął się wprost za drażnienie jej łechtaczki. Spryciaż, samymi końcówkami palców, jak na pianinie.

 

Dwa ciała, naoliwione od jej soków i wspólnego potu, ocierają się o siebie, wyzwalają energię zdolną oświetlić ciemną stronę Księżyca. Poruszają się coraz szybciej, tracąc powoli wszelkie zahamowania. W pewnym momencie moja żona zamarła w bezruchu wstrzymując oddech na długą sekundę, po czym jęknęła głośno. Nadal z rozchylonymi ustami, patrzy mi teraz prosto w oczy. Jej spojrzenie mówi mi bezgłośnie: "przepraszam, kochanie".. i z impetem nadziewa się na twardego kutasa. Orgazm, który ją przeniknął będę pamiętał jeszcze przez długi czas. Głośne jęki na granicy krzyku, nieprzytomny wyraz oczu, drżenie ud, falowanie ciałoprzestrzeni.

 

A jeszcze dłużej będę pamiętał to, co nastąpiło później. Facet oczywiście momentalnie doszedł w jej ciasnej, nadal pulsującej rozkoszą cipce. Nie można go winić.

 

A ja, chcąc nie chcąc, musiałem wypełnić to, do czego zobowiązała mnie jej przegrana. Zegar wybijał właśnie godzinę zero, kiedy na oczach pozostałych graczy zacząłem delikatnie lizać jej ociekającą gęstymi, białymi kroplami, świeżo zerżniętą niewierną cipkę. Tą z moim paseczkiem, jednak jakże teraz inną.


Wyraz spełnienia na jej twarzy sprawił, że jakoś bardzo z tego powodu nie narzekałem..


--
voyeur

  • Lubię 9
  • Wow! 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...