Skocz do zawartości
mag23456

Jak przeżyliście swoje pierwsze zrogaczenie?

Rekomendowane odpowiedzi

Musiał bym pytać po każdym spotkaniu bo ta myśl zawsze wraca :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek totti

Ja czulem ogromne poniecenie i nie mialem zadnych watpliwosci ani obaw,jestem rogaczem i bardzo tego chcialem i nadal chce.Mysle,ze rogacz poprostu tego potrzebuje

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek VanDaren

Bałem się jak cholera.Ona była bardzo podniecona ale spokojna. Zamówiłem 2 pokoje w hotelu, na przeciw siebie.Pojechaliśmy wcześniej.Zazyczył sobie przez telefon, zeby miala kitki, bluzeczke bez stanika i mini bez majteczek.Pomagalem jej w szykowaniu.Zrobila mi loda z polykiem zebym nie zwariowal z podniecenia.Zostawilem ja po 1 drinku na lozku rozpaloną.Sam zamknalem sie w pokoju na przeciwko. Gdy dostalem od niej smsa:przyjechal, bierze prysznic-myslalem ze urwe sobie jajka z podniecenia.Po cichutku wyszedlem na korytarz i przytulilem sie do drzwi ich pokoju.Nie zapomne miny recepcjonisty, usmiechnal sie i odszedl, jakby taki widok byl codziennoscią.Drżałem z podniecenia i ze strachu ze mnie usłyszą.Po pierwszym stosunku, kiedy zrobilo sie cicho wycofalem sie do siebie odpoczac.Po 20 min. wrócilem i uslyszalem jeki żony, bylem wsciekly, ze cos mnie minelo, po chwili uslyszalalem cos jakby " a ła!" jakby cos ja zabolalo(poźniej dowiedzialem sie ze szybkim ruchem wlozyl jej palce w dupke-spuscilem sie.Kiedy odjechal wszedlem do ich pokoju, ten zapach, ona wyruchana, cipka nabrzmiała, pocałowaliśmy się. Bylismy szczesliwi oboje.To był pierwszy i ostatni raz niestety.Facet byl super,doskonale czuł klimat, wiedział jak postepowac z zona i ze mna, ale z naszej winy kontakt sie urwał.Takich emocji nie przeżyliśmy wiecej.Warto było.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

hmmm co czułem to nawet ciężko opisać....u mnie nie da sie tego porównać z żadnym z moich dotychczasowych doświadczeń życiowych. Niesamowite podniecenie...czułem to całym ciałem ....przyspieszony oddech....przyspieszone bicie serca. Nie bylem obecny dostalem tylko telefon ze właśnie wchodzi po schodach i usłyszałem.... zadzwonię kochanie jak wyjdzie.... potem nastąpiła najdłuższa godzina mojego życia :mlotek: do końca życia będę pamiętał to uczucie i do końca będę je wspominał jako cos wspaniałego

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek rogacz771

U mnie było całkiem ok. Pomogłem się żonie ładnie ubrać, dałem całusa na do widzenia i grzecznie czekałem w domu. Potem był telefon, że się spotkali, całowali się i jest miło. Później niestety było słabiej, bo żona zadzwoniła około północy, że są już po seksie,ale nie za bardzo mogła rozmawiać o tym, co chciała powiedzieć, a mianowicie, że mimo wielkiej przyjemności nie doszła. Na szczęście poprawili rano i było już ok. Zazdrości nie czułem. Jedynie ogromne podniecenie.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

ja pamietam doskonale co czulem coprawda nie widzialem tego ale slyszalem jak zonka glosno dyszala i wyraznie slyszalem jak torba uderzala o wypiety tylek mojej zony prawdziwy odlot.Potem mialem okazje popatrzec jak ogier posowal ja klasycznie ale musze przyznac ze badziej podnicily mnie dochodzace odglosy

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

cos w tym jest mnie tez szalenie podniecają odgłosy seksu.....ich rozmowy pojekiwania

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Duszek lolo

Ja przeżywam je do tej pory,SZOK,DEPRECHA,TOTALNA ZAŁAMKA,to może 10% tego co czułem - KATAKLIZM,tak osobisty kataklizm,to chyba właściwe słowo na określenie moich przeżyć.

 

Pamiętam wszystko jak dzisiaj,24 sierpnia u.r. urodziny Żony,imprezy nie było,taka kameralna - Żona i ja,trochę alkoholu,starałem się stworzyć jak namilszą atmosferę,nie muszę chyba mówić do czego dążyłem,ale ciągle trafiałem w próżnię,Żona była jakby nieobecna.Wreszcie od słowa do słowa,zaczęła się sprzeczka,powiedziala mi wprost że nie pójdzie ze mną do łóżka,wiadomo,urażona duma własna,więc bez namysłu odpaliłem - a co,może masz kogoś - ,może mam, - to leć do niego -, jeśli chcesz,kurczę po prostu wstała i wyszła.Wypiłem dwa szybkie,zapaliłem papierosa, - leć,leć tylko o druty nie zawadź - pomyślałem i nalałem sobie kolejną szklaneczkę,wypiłem i wyjrzałem przez okno,byłem pewien że Żona siedzi bod blokiem na ławce,ale nie było Jej tam.Wyszedłem z domu i sam usiadłem na ławce,była już noc,zupełne pustki na ulicach,zastanawiałem się dokąd mogła pójść,złość zmieniła się w obawę,o to że coś mogło Jej się stać.Zacząłem chodzic i szukać Żony,odwiedziłem wszystkie paby,knajpy itp. nigdzie ani śladu.Wróciłem do domu,nad ranem,próbowałem dodzwonić się do Niej,ale nie odbierała,pomyślałem że pewnie jest u którejś koleżanki,dałem spokój z telefonami,i zasnąłem.Kolejny dzień(piątek),biegałem od okna do okna,wyglądając czy wraca,godziny płynęły,a ja już ledwo żyłem ze strachu,telefon nie odpowiadał,postanowiłem iść na pogotowie i sprawdzić czy przypadkiem nie przytrafiło się Jej jakieś nieszczęście,ale wcześniej wysłałem sms-a,z prośbą żeby się odezwała.Odczekałem godzinę i zadzwoniłem na komórkę Żony, - czego -,usłyszałem męski głos,zatkało mnie,nie mogłem wymówić słowa, - jesteś tam pajacu,twoja Żona jest teraz pod moją opieką,i chyba Jej się podoba bo nie chce wracać,kazałeś mi lecieć,to poleciałam,nawet wylądowałam miękko w łóżku,ale nie wiem kiedy znowu wystartuję - usłyszałem jeszcze śmiech i płączenie się urwało.Zaskoczyła mnie cała sytuacja,bo do tej pory nie brałem pod uwagę takiej możliwości,tzn.że Żona jest z jakimś facetem,ale poczułem ulgę,nareszcie wiedziałem że nic złego Jej się nie stało,a zaraz potem zaczęła docierac do mnie cała prawda.Żal,smutek i pustka,nagle poczułem jakąś ogromną pustkę wokół siebie,a zaraz potem złość,wściekłość,na Żonę na Niego,na siebie,i nic nie pomagało,ani wódka,ani spacer,ani łzy.Mialem ochotę Ją zabić i wybaczyć jednocześnie,chciałem żeby wróciła,żeby już była w domu,porozmawiać z Nią,ale mialem jeszcze długo czekać.Żona wróciła dopiero w niedzielę wieczorem,wyglądała....lepiej nie mówić,żal było na Nią patrzeć,ale też podziwiałem Ją,choć nie rozumiałem za co.Panowała cisza,żadne z nas nie chciało pierwsze zabrać głosu,wreszcie nie wytrzymałem i zacząłem tę rozmowę,która wisiała nad nami jak gradowa chmura.Powiedziała mi wszystko,to co chciałem i czego nie chciałem usłyszeć,krótko mówiąc,że jestem do niczego,że przyprawia mi rogi już od pięciu lat,ale tak na stałe od roku,i że sex ze mną to bezpowrotna przeszłość.Ziemia usuwała mi się z pod nóg,to pierwsze uczucie jakiego doznałem po wysłuchaniu Jej relacji,i to nie słowa które mi powiedziała,ale ton,sposób w jaki je wypowiedziała sprawił,że nagle poczułem się nikim,takie małe nic.Nie umiałem znaleźć słów,żeby coś sensownego powiedzieć,poprosiłem tylko żeby dała mi szansę,ale wtedy zadzwonił telefon,Żona rozmawiała chwilę,przełączyła na głośnomówiący,usłyszałem ten sam męski głos,pytał czy wszystko jest ok, - tak,narazie skamle przede mną,ale już za późno,a wiesz jak mi teraz lekko,miałeś rację powinnam była dawno mu to powiedzieć,jak się patrzy na mnie,ma minę zbitego pieska,ale zasłużył sobie i nawet przyznał mi rację,słyszysz mnie pajacu,trzymaj łapy z dala od mojej Kobiety,zrozumiałeś - nie mogłem wydobyć słowa przez ściśnięte gardło(nawet teraz wraca to uczucie), - nie słyszę,zrozumiałeś głupku - Żona patrzyła na mnie śmiejąc się - tak - wykrztusiłem z siebie - co,nie słyszałem mów wyraźnie - tak - odpowiedziałem już głośniej,<jestem nikim>mówiłem sobie w myślach,a w głowie słyszałem szum,i trząsłem się jak w konwulsjach,Żona jeszcze chwilę rozmawiała ze swoim Kochankiem - ledwo żywa jestem,wariacie,a idź ty,tak mnie wymęczyć,idę spać,całuski,pa - rozłączyła się i zapytał czy łóżko jest pościelone,gdy potaknąłem,odparła,że idzie spać,a ja od dzisiaj śpię na sofie,lub w fotelu.Zostałem sam,ale nie spałem tej nocy.

 

Tak właśnie przeżyłem,pierwsze zrogacenie,to świadome.Kurczę trochę się rozpisałem,ale mi ulżyło.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Hmm lolo opisałeś najnormalniejszą w świecie zdradę a nie zdradę kontrolowaną, jeżeli jest tak jak piszesz to to miejsce nie wiele Ci pomoże, nie chce się wymądrzać ale chyba lepiej pomyśl co dalej z tym zrobić bo się zadręczysz.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zgadzam się z jurystą, jak dal mnie to zwyczajna zdrada i do cuckoldu bym, tego nie mieszał.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...