Obsesja doskonałego, pełnego emocji i więzi związku...

[Valdes20 25]

Witajcie,
Na początku chcę przybliżyć naszą już wieloletnią historię z fantazjowaniem o Cuckoldzie. Wiele lat temu szaleliśmy za sobą bez ustanku i nasze życie układało się tak jak w jakimś brazylijskim serialu, ale zawsze miłość zwyciężała. Nie myśleliśmy o nikim na boku, ale zawsze ciągnęło nas do siebie. Nasze uczucie było tak silne, że oboje do dzisiaj mamy iskry w oczach po prawie 20 latach małżeństwa. 
Soraya ciągle stawiała przede mną nieświadomie coraz wyższą poprzeczkę, którą ciągle chciałem pokonywać, aby w każdym aspekcie stawać się lepszym facetem - dla niej i dla siebie. Coraz większa uczta w naszym łóżku również. W pewnym momencie zacząłem dokładać różne dziwne wizje podczas aktów seksualnych, a jednym z nich było szeptanie o trójkącikach czy też innych facetach. Widziałem w niej, że zaczęło ją to coraz mocniej kręcić. 
W pewnym momencie zobaczyłem, że zaczęła się od pewnego czasu lepiej ubierać, wcześniej wstawać, aby przygotować się do pracy. Przypadkiem zobaczyłem, że zaczyna więcej pisać i uśmiechać się do telefonu. Soraya zaczęła romansować ze znajomym z pracy, a kiedy ja wyjechałem w delegacje ona, aby zrobić mi na złość postanowiła się z nim spotkać. Wiedziałem, że jest to mój plan, ale nie wiedziałem z czym będę musiał się zmierzyć. Walka z samym sobą. Uczucie zazdrości i podniecenia jakiego nigdy nie dostąpiłem. Wtedy nic między nimi nie było. Ale po wielu latach i setkach godzin wzajemnych rozmów przyszedł czas, aby pokonać kolejne granice wzajemnych wzlotów emocji i powiększonych jak potężne grochy źrenic (kto wie i miał okazję doprowadzić do tego stanu ten wie o czym mówię  ). Soraya KOCHA i wiem o tym, ale staje się coraz bardziej wyzwolona, bo tak budujemy kolejny etap naszego związku, aby umocnić go jeszcze bardziej (jeśli w ogóle się da). Chcemy, abyście byli częścią tej historii, bo lata siedzimy tu z Wami
Trzymajcie kciuki za nas.