Ray Club - Poznań

[Czarek✩ 95]

Byliśmy z żoną pierwszy raz w klubie. Impreza to bal debiutantów. Nie mamy do czego porównywać, więc będą pierwsze wrażenia. Rzuca się w oczy wzorowa czystość. Obsługa sprawnie donosi prześcieradła, ręczniki. W klubie można znaleźć miski z gumkami i żelem w wielu miejscach. Klimat miejsca zrobił na nas ogromnie pozytywne wrażenie. Żona złapała fazę na pobaraszkowanie chyba w każdym z dostępnych miejsc. Oczywiście w jakuzzi czy bani nie było "stosunkowej" seksualnej zabawy, bo jest to zabronione. Przekrój gości jak dla nas bardzo szeroki. Nie dominowała ani młodzież, ani zaawansowani wiekowo ludzie, tak samo jeśli chodzi o sylwetki. Można było nabrać ciałopozytywności. Żadnego obcinania czy komentowania przez innych. Ludzie, albo zajęci sobą, albo uśmiechnięci. Fajnie wspominamy palarnię i ogródek z banią. Można było sobie porozmawiać z bardzo sympatycznymi, pozytywnymi ludźmi. Dolne pokoje są z prysznicami i klimatycznym wystrojem. Na pięterku doświadczyliśmy przeniesienia w inną rzeczywistość. Kochające się pary za szybą czy kratką w innym miejscu, w pokoju BDSM za plecami na huśtawce. Kulturalnie pytający goście o możliwość dołączenia w przypadku odmowy po prostu odchodzili lub sobie przez chwilę patrzyli. Bardzo pozytywnie. Przypadł nam do gustu pewien mebel w pokoju BDSM. To chyba klęcznik do klapsów. Wspaniale się układa ciało na nim. Minus, bo nie mogę nigdzie takiego znaleźć do kupienia, więc między innymi będzie nas przyciągał w to miejsce. Pierwszy raz okazał się bardzo pozytywny i w miarę możliwości na pewno tam wrócimy.