Skocz do zawartości
Bylejaki

Rozstanie przez cuckold

Rekomendowane odpowiedzi

Pięć lat związku? Przecież to jest najlepszy czas kiedy się poznajemy. Kiedy hormony, endorfiny czy jakieś inne chemie górują nad rzeczywistością. Przecież to jest najfajniejszy czas, żeby stworzyć "murowany" związek. My dopiero po takim czasie zdecydowaliśmy się na małżeństwo. Cuckold i ZK to dopiero po 25 latach. Różne sprawy życiowe sprawiły, że cuckold pojawił się w naszym życiu. Do żadnej realizacji moich fantazji nie namawiałem mojej Pani. Nic nie nalegałem ani nie sugerowałem. To od niej inicjatywa wyszła.

Wracając do wątku. W jak krótkim czasie rozpadł się związek autora. Na początku roku pisze o pierwszym spotkaniu żony z kochankiem a teraz, że od pięciu miesięcy nie są razem. 

Po co więc się żenić?

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Właśnie problem jest wtedy kiedy Pani nie kreci cuckold. Nie ma co namawiać, jeśli byś zaproponował to kobiecie, a ona by podjęła temat i było by to przegadane wiele razy to cuckold ma sens. Jeśli facet naciska a kobieta nie jest zainteresowana cuckoldem jako takim. Czyli czerpaniem przyjemności wspólnie z mężem to jest bez sensu, bo ona wtedy traci szacunek do swojego partnera. To tak jakbyś był hetero a twój kolega proponował ci że mu zrobisz loda, też mógłbyś chcieć zakończyć znajomość. Jeśli kobiety nie podnieca taka forma, nie przejawia takich skłonności, to jest to dla niej żenujące i traci całkowicie zainteresowanie facetem który chce by ona się bzykala z innymi. Musisz wyciągnąć lekcje na przyszłość i jeśli jesteś tak zafiksowany to od razu lepiej szukać kobiety z takimi zainteresowaniami. 

  • Facepalm 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Taki związek prędzej czy później by się rozpadł ;) nie pytaj skąd wiem ;)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 20.11.2021 o 08:43, Bylejaki pisze:

Czy niewiele... Bylismy 5 lat i sie fajnie ukladalo. Po prostu zakochala sie w innym, a najgorsze jest to ze ja sam dlugo ja na cuckold namawialem. Zawsze byla przeciwna choc w fantazjach ja to podniecalo.

Najgorzej bolalo(4 miesiace temu sie rozstalismy) wlasnie to ze sam ja do tego wszytskiego namawialem i naklanialem. Mam to czego chcialem i tyle.

Na koniec powiedziala ze zdrada jej nigdy nie podniecala a po prostu chciala wykorzystac moje fantazje zeby pospotykac i pobzykac sie z innymi. Bo zawsze na "randki" chodzila sama. Mi tylko opowiadala.

 

Tak jak wspomnialem to nie jest forma zalenia sie(choc w sumie po czesci tez bo nikt nie wie o moich chorych fantazjach i nikt nie wie dlaczego mnie zostawila), a bardziej ostrzezenie zebyscie byli czujni. I kontrolujcie wszystko. Ja dalem za duzo luzu

 

 

Nie dałeś żadnego "za dużo luzu". Nie daj sobie wmówić poczucia winy. Twój związek się rozpadł, nie przez cuckold, tylko przez to ze Twoja dziewczyna była nieuczciwa i fałszywa.

 

2 lata temu rozpadł się mój 8 letni związek w którym też był cuckold, a właściwie to otwarty związek, bo ja też miałem możliwość spotykania się z innymi dziewczynami. Ona nigdy nie chciała, żebym uczestniczył w jej spotkaniach. Mówiła że chce mieć jednego zaufanego faceta do bzykania się. Potem okazało się że ma z nim romans. Gdy ją na tym przyłapałem, poszła w zaparte, pomimo twardych dowodów, zrobiły się tygodnie ciszy, unikania siebie i nerwowej atmosfery. Po pół roku takiego czegoś, ja popełniłem błąd, w postaci bzyknięcia się z naszą znajomą. Moja dziewczyna uznała to za super powód do rozstania...pomimo że mieliśmy otwarty związek, a ona sama była dopiero co po 2 letnim romansie na którym ją złapałem.

 

Czy mój związek rozpadł się przez cuckold? Nie. Dziś praktycznie wszyscy nasi znajomi twierdzą, że moja dziewczyna wyczekała na pretekst, z którego skorzystała, że była ze mną bo było jej ze mną wygodnie. Usłyszałem nawet że cyt.: "byłeś dla niej tylko stopniem do kolejnego etapu życia".

 

Tak samo jest u Ciebie, co zresztą Twoja była dziewczyna Ci powiedziała...dla niej cuckold nie był formą WASZEGO związku, tylko okazją to pobzykania się na boku, była z Tobą póki byłeś jej potrzebny, a gdy tylko pojawiła się lepsza opcja, zostawiła Ciebie. Czy było by inaczej, gdyby nie było u Was cuckodu? Niemal na pewno byłoby tak samo, bo byłeś tylko "kryzysowym narzeczonym"...wiem ze to boli, ale nie jest Twoją winą że trafiłeś na nieuczciwą i egoistyczną osobę.

 

A na pocieszenie powiem Ci, że z doświadczenia życiowego widzę że ludzie się nie zmieniają. Jeśli ona zdradziła i zostawiła Ciebie, to samo pewnie zrobi z ze swoim obecnym facetem...taki charakter.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 godzin temu, delikatny82 pisze:

Mówiła że chce mieć jednego zaufanego faceta do bzykania się. Potem okazało się że ma z nim romans.

Może gdybyś z góry założył , że może się zdarzyć romans, co w wielu cuckoldowych sytuacjach jest całkowicie naturalne, to sprawy potoczyłyby się inaczej?

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
15 minut temu, jennifer pisze:

Może gdybyś z góry założył , że może się zdarzyć romans, co w wielu cuckoldowych sytuacjach jest całkowicie naturalne, to sprawy potoczyłyby się inaczej?

 

Mam zupełnie inne podejście. Romans może ktoś wpaść niezależnie czy w związku jest cuckold czy też nie. Tak samo jak zdrada. Nikt z nas nie upilnuje partnera 24/7. Jak ktoś chce bzyknąć się na boku, zawsze jest wstanie to zrobić. Z romansem tak samo.

 

Nie zamierzam być z kimś, kogo musze pilnować, za kim musze się uganiać. W związku mogę pokazać najlepszego siebie i to właśnie zawsze robiłem przez te 8 lat. Zgoda na cuckold, czyli danie jej możliwości realizacji swoich potrzeb, też była moim gestem w tym związku. Czy doceniła? Raczej wykorzystała moją dobroć, a żeby wyjść z twarzą wyczekała na pretekst, aby nie być "tą złą" - to zdanie kilkorga naszych znajomych.

 

Ona dziś od 1,5 roku jest w innym związku (nie ze swoim kochankiem). Ale jak widzę po jej Instagramie, nadal ma kontakt z chłopakiem z którym miała romans, gdy była ze mną. Cóż, nieco mi szkoda jej nowego chłopaka, ale on musi się sam przekonać na ile jest zakłamaną osobą...tak samo jak kiedyś przekona się o tym kochanek byłej autora tego postu.

  • Lubię 1
  • Zmieszany 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 minut temu, delikatny82 pisze:

 

Nie zamierzam być z kimś, kogo musze pilnować, za kim musze się uganiać.

Trochę nie rozumiem, po co miałeś pilnować skoro związek był otwarty?

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
18 godzin temu, jennifer pisze:

Trochę nie rozumiem, po co miałeś pilnować skoro związek był otwarty?

 

Związek był "otwarty" w kwestiach seksu z kimś innym. Ale poza tym miał być ZWIĄZKIEM. Finalnie wyszło, że podobnie jak u autora tego tematu, ja w tym związku widziałem tzw. "związek docelowy", w którym chcę być już zawsze, który chce budować, a dla mojej ex był to jedynie kolejny etap, w którym była póki miała z tego korzyść.

 

W każdym związku, w którym wprowadza się jakąkolwiek formę otwierania związku, potrzebne jest nawet nie 100%-owe, ale 200%-owe zaufanie. Jeśli dwoje ludzi umawia się na to, że w kwestii seksu z kimś innym wolno ileś tam, to wolno tyle i ani pól centymetra więcej. Niestety moja ex okazał się niegodna tego zaufania.

 

Zatem, to że pozwoliliśmy sobie na trochę, nie oznacza że wolno totalnie no limit.

 

Zresztą kwestia zaufania i przestrzegania ustalonych reguł, nie tyczy się tylko cuckold. W każdym związku są między dwojgiem ludzi ustalone jakieś zasady i granice, a wzajemna uczuciowość wymaga aby tego przestrzegać. Jak dziewczyna nie robi problemu swojemu facetowi, aby poszedł ze swoją koleżanką na piwo (bo daży go na tyle zaufaniem), to pozwolenie jest na piwo z koleżanką, a nie że facet na tym piwie pójdzie z koleżanką w ślinę i przytulanie...mam nadzieję że wyjaśniłem.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@delikatny82 to co piszesz brzmi bardzo sensownie na pierwszy rzut oka lecz niestety tylko na pierwszy. 

 

2 godziny temu, delikatny82 pisze:

Jeśli dwoje ludzi umawia się na to, że w kwestii seksu z kimś innym wolno ileś tam, to wolno tyle i ani pól centymetra więcej.

Racja, ale wcześniej pisałeś...

 

W dniu 17.12.2021 o 12:22, delikatny82 pisze:

Ona nigdy nie chciała, żebym uczestniczył w jej spotkaniach. Mówiła że chce mieć jednego zaufanego faceta do bzykania się. Potem okazało się że ma z nim romans

Czy Waszym ustaleniem było to że możecie mieć stałego kochanka/kochankę "do bzykania" ale bez zakochiwania się? Jeżeli tak to pierwszy i duży błąd leżał w niezbyt realnych, a nawet nieco okrutnych założeniach. 

 

Doskonale rozumiem ich motywacje. Obie strony chcą zostawić sobie bufor bezpieczeństwa wyłączności emocjonalnej ale to tak nie działa. Przy stałych kochankach prawie zawsze wytworzy się jakaś więź. Czasem będzie silniejsza, czasem słabsza, czasem przyjmie taki kształt, czasem inny ale będzie. Tak działa ludzki mózg i założenie że będzie inaczej jest naiwne. Jest to wykonalne ale wieże się z działaniem wbrew naturze i sporymi kosztami osobistymi. Oczywiście od nas zależy na ile tej więzi damy się rozwinąć i w którą stronę. Należy nauczyć się zarządzać uczuciami w pobocznych relacjach, a nie łudzić się że się one nie pojawią. Proste? Ni cholerę. Ale to wg mnie krok konieczny. 

 

Dużo o tym było też tutaj:

 

Oczywiście jest jednak alternatywa. Nie szukać stałych kochanków a przygodnych na raz. Wtedy ten problem znacznie odpada 

  • Lubię 5
  • Przytulam 1
  • Dziękuję 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Wichura, ja jakoś byłem wstanie trzymać się ustalonych reguł i nie wpierniczyć w romans. Zresztą moja ex nie jest z tym gościem, z którym miała romans, choć mam prawo przypuszczać, że on nadal jest jej kochankiem i ze nadal się z nim bzyka, pomimo ze jest w związku z kimś innym...i o tym tu jest rozmowa. Życie nauczyło mnie, że są osoby które na świat patrzą wyłącznie poprzez pryzmat czubka własnego nosa i są skupione na realizacji wyłącznie własnych potrzeb, bez patrzenia na to czy to jest w porządku wobec innych.

 

Powiem szczerze, że mam wrażenie, że niektóre takie osoby właśnie świetnie odnajdują się w związkach cuckold lub cuckquean, tyle że osoby takie nie mają na celu urozmaicenia związku w którym są, a jedynie zaspokojenie swoich potrzeb.

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...