Skocz do zawartości
Bylejaki

Rozstanie przez cuckold

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, delikatny82 pisze:

Wichura, ja jakoś byłem wstanie trzymać się ustalonych reguł i nie wpierniczyć w romans.

A czym dla Ciebie jest romans?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 20.11.2021 o 08:43, Bylejaki pisze:

I kontrolujcie wszystko. Ja dalem za duzo luzu

@Bylejaki  rozumiem doskonale, Twoje rozgoryczenie i żal. To naturalne. Naprawdę szczerze współczuję. 

 

Jednocześnie uważam, że brak zaufania i ciągła kontrola w związku, który otwieramy, w którym wchodzimy w cuckold, to podstawa do tego,żeby ten związek się nie udał. 

Śmiem twierdzić, że właśnie ogromne zaufanie do Partnera/ Partnerki to podstawa udanego cuckoldu, otwartego związku. 

 

Uważam, jak niektórzy przedmówcy,że Taki związek rozpadłby się prędzej czy później, bez względu na cuckold. Byłoby to kwestią czasu. Cuckold tylko to przyspieszył. Twoja ówczesna Partnerka "wykorzystała dobry czas" na rozstanie. 

 

Życzę Ci,abyś ułożył Sobie życie tak jak chcesz i żeby Twoje złe przeżycia z poprzedniego związku nie miały negatywnego wpływu na coś Nowego.  Powodzenia! 

M.

 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 minut temu, Wichura pisze:

A czym dla Ciebie jest romans?

 

To może opiszę Tobie co odkryłem ja w naszym związku.

 

Pozwolenie było na to, że wolno czasem się z kimś inny bzyknąć...i tylko na tyle. O ile mi sprawiało radochę raz na jakiś czas poznanie jakiejś singielki lub pary, moja ex stwierdziła że przygodny seks z kimś totalnie nieznanym, nie daje jej radości i ona potrzebuje mieć jakąś stałą znajomość. Byzłem wstanie zrozumieć, że kobiety mają inne potrzeby w seksie niż faceci i się na to zgodziłem...zaufałem.

 

Skończyło się tak że między moją eks a "kolegą do bzykania" powstała więź emocjonalna: regularne spotkania, wyjazdy, ciągłe gorące wiadomości w stylu "zależy mi na tobie", jego zazdrość o mnie, jej zapewnienia dla niego że "ona ze mną już się niemal nie bzyka" co oczywiście było nieprawdą. Zdarzyło się że kiedyś przez tydzień czasu ona miała cholernego doła, takiego że siedzi i tylko gapi się w ścianę. Myślałem że może dowiedziała się że jest na coś poważnie chora lub że jest chory ktoś z jej bliskiej rodziny, czy że wydarzyła się inna jakaś wielka tragedia. Przez tydzień czasu ją pocieszałem, przytulałem, matwiłem się...a tu się potem okazało że zwyczajnie oni się pokłócili i ze sobą "zerwali". Podobnie podłych hisotrii z 2 lat takiego układu było jeszcze kilka.

 

Ogólnie to mam niekiedy wrażenie, że niektórzy tutaj na forum popadają w stereotypową skrajność, że związek cuckold musi być złożony z rogacza który ma małego fiutka, nie umie bzykać, w związku jest sprowadzony do roli podnóżka i czerpie tym większą przyjemność im bardziej zostanie upodlony i poniżony przez swoją hotwife. A prawda jest taka, że życie nie jest czarno-białe i składa się z wielu odcieni. Są związki cuckold, w których przyzwolenie na jej seks z kimś innym, jest tylko (i aż) ukłonem w jej możliwość realizacji swoich potrzeb, wzajemnym zrozumieniem że seksualnie człowiek nie jest monogamiczny i jak najbardziej podniecają go seksualnie inne osoby, nawet jeśli jest w pełnym związku z kimś. I taki miał być mój cuckold, tudzież związek otwary.

 

Zresztą dziś wiem, że moja eks miała romanse w swoim poprzednim wieloletnim związku, miała romanse będąc w związku ze mną i mam prawo sadzić że romansuje na boku będąc w swoim obecnym związku...taki typ. Nasz związek otwarty był dla niej jedynie ułatwieniem, że mogła te romanse uprawiać bardziej bezpiecznie i nieco "na legalu"...no ale nie na tym to mialo polegać.

  • Lubię 2
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 godziny temu, delikatny82 pisze:

Pozwolenie było na to, że wolno czasem się z kimś inny bzyknąć...i tylko na tyle.

 

Ok. Ale jeżeli mowa o stałych kochankach to status "przychodzisz, bzykasz, wychodzisz" ale mało naturalny i w praktyce bardzo rzadko spotykany gdyż jakaś więź jak już pisałem zawsze się będzie tworzyła. Szerzej już to opisałem więc nie będę robił tego po raz kolejny.

 

3 godziny temu, delikatny82 pisze:

moja ex stwierdziła że przygodny seks z kimś totalnie nieznanym, nie daje jej radości i ona potrzebuje mieć jakąś stałą znajomość. Byzłem wstanie zrozumieć, że kobiety mają inne potrzeby w seksie niż faceci

To nie do końca tak. O ile zgodzę się, że u kobiet takie potrzeby są częściej spotykane to nie rozgraniczyłbym tego, że faceci mają tak a kobiety inaczej. Jak sam zauważasz dalej klimaty cuckold to całe spektrum różnych relacji. Mi osobiście też przygodny seks z kimś nieznanym przestał dosyć szybko smakować gdy zaznałem relacji pobocznych, które były w moim osobistym mniemaniu "pełniejsze" włączając w to sferę emocjonalną. Znam też kobiety które spotykają się od lat wyłącznie na seks i mocno dystansują kochanków. Nie wiem jak często rozmawialiście z ex o własnych oczekiwaniach w tym temacie. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że po 5 latach obustronnych relacji cuckold ze swoją żoną rozmawiamy o tym wciąż dosyć często - przynajmniej raz w tygodniu.

 

3 godziny temu, delikatny82 pisze:

Skończyło się tak że między moją eks a "kolegą do bzykania" powstała więź emocjonalna:

Proces w 100% naturalny jak już pisałem

3 godziny temu, delikatny82 pisze:

regularne spotkania, wyjazdy, ciągłe gorące wiadomości w stylu "zależy mi na tobie", jego zazdrość o mnie, jej zapewnienia dla niego że "ona ze mną już się niemal nie bzyka" co oczywiście było nieprawdą.

Spektrum podobnych zachowań jest mocno indywidualne natomiast te podkreślone przeze mnie faktycznie wskazują w moim odczuciu, że coś zaczyna być mocno nie tak

3 godziny temu, delikatny82 pisze:

Zdarzyło się że kiedyś przez tydzień czasu ona miała cholernego doła, takiego że siedzi i tylko gapi się w ścianę. Myślałem że może dowiedziała się że jest na coś poważnie chora lub że jest chory ktoś z jej bliskiej rodziny, czy że wydarzyła się inna jakaś wielka tragedia. Przez tydzień czasu ją pocieszałem, przytulałem, matwiłem się...a tu się potem okazało że zwyczajnie oni się pokłócili i ze sobą "zerwali".

Zarówno ja jak i moja żona dosyć mocno "przeżywamy" problemy naszych kochanów/kochanek a nawet ich partnerów. Zwyczajnie są nam oni bliscy i martwimy się gdy u nich pojawiają się jakieś problemy, choroby itd. Psychologia nazywa to empatią i jest to naturalne gdy ktoś nie jest nam obojętny. Zakończenia naszych długotrwałych relacji też osobiście dosyć mocno przeżywamy ale jak już pisałem oboje dosyć mocno angażujemy się w nie.

3 godziny temu, delikatny82 pisze:

Ogólnie to mam niekiedy wrażenie, że niektórzy tutaj na forum popadają w stereotypową skrajność, że związek cuckold musi być złożony z rogacza który ma małego fiutka, nie umie bzykać, w związku jest sprowadzony do roli podnóżka i czerpie tym większą przyjemność im bardziej zostanie upodlony i poniżony przez swoją hotwife.

Niektórzy tak ale to nie jest to zwykle opinia "praktyków". Większość osób które żyją w związkach cuckold czy po prostu otwartych zdaje sobie sprawę ze zróżnicowania o którym piszesz dalej i właśnie stara się odczarowywać podobne porno-stereotypy.

 

Nie odpowiedziałeś jednak na zadane przeze mnie pytanie a uważam, że może być ono ważne. To, że Twoja ex zachowywała się tutaj nie fair nie ulega wątpliwości - przynajmniej na podstawie tego co piszesz. W tego typu historiach rzadko jednak zdarza się, ze można wskazać wyłącznie jedną przyczynę rozstania czy rozpadu związku. Dużo częściej jest to system naczyń połączonych, jedne czynniki wpływają na kolejne itd. 

  • Lubię 4
  • Przytulam 1
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Widze, że mąż mnie niejako tu wywołał wklejając link do mojego tematu  ( :* ).

 

Zaczęłam pisać, ale on był pierwszy ? 

 

Co mogę dodać? Najbardziej uderzyło mnie to, jak ex reagowała na zazdrość kochanka. Do tego momentu mogłam jeszcze napisać, że odnajduje w niej swoje potrzeby, bo także uznałam, że ja nie dam rady spotykać się "na sam seks". Przywiązuje się do kochanków, przeżywam, gdy spotkania się kończą - przygodne i zdystansowane relacje mi nie służą.

 

Znam osoby, które mają stałych kochanków ale na sam seks i nie toczą się między nimi prawie żadne rozmowy. Tak też można. 

 

A co zrobisz jak spotkasz osobę, która nie dość, że daje Ci fajny seks, to jeszcze kończy Twoje myśli, ubiega oczekiwania a jak zaczniecie rozmawiać o czymkolwiek to nagle okazuje sie, że seks seksem ale rozmawiacie już drugą godzinę i nie możecie się nagadać?

 

Można to urwać uznając, że to jest niebezpieczne. Kiedy będzie niebezpieczne? Najpewniej jak będzie się miało poczucie, że nasz związek szwankuje, coś jest z nim nie tak i oto dostaliśmy do rąk "wyjście ewakuacyjne". I sam niejako tak określiłeś zachowanie eks.

 

A co jeśli jest Ci bardzo dobrze w związku a tu nagle spotykasz taką fajną osobę?

 

Ze swojej strony z kim bym nie była, jak by mi nie było przyjemnie, ile bym nie wypiła - pozostaję lojalna wobec męża. Nie wyobrażam sobie "uspokajać" kochanka że nie musi być zazdrosny o niego, bo nie warto. Mąż mi coś daje i kochanek mi coś daje, natomiast z kim zostaje w stałym związku małżeńskim określiłam w dniu ślubu.

 

Jesli kochanek byłby zazdrosny o męża, to bym nie zabraniała mu czuć tego, co czuje, ma prawo czuć wszystko. Tylko co dalej? Zazdrość mówi nam o tym, czego nam brakuje, trafia w czuły punkt. Jeśli jest zazdrosny o to, że kobieta której pragnie jest w stałym związku i nie będzie na jego wyłączność, to można to przegadać, można zrobić sobie przerwę i dać mu samemu przepracować żal po stracie (no bo to przecież jest dla niego strata), można zakończyć relację jeśli to jest nie do udźwignięcia dla kochanka, ale deprecjonowanie męża w jego oczach żeby poczuł się lepiej?

To już powinien być znak, że albo trzeba się zatrzymać i popracować nad własnym małżeństwem, albo przestać się dalej oszukiwać, ze chce się je kontynuować. 

 

Otwieranie związku to zawsze wystawianie go na ryzyko. Jak dla mnie więcej osób w tym polegnie niż zbuduje coś stabilnego i niemonogamicznego, bo to są satysfakcjonujące, ale trudne relacje wymagające tak wielu umiejętności emocjonalnych i komunikacyjnych, że patrząc na to iż większość polskich par ma trudność nawet z dogadaniem się odnośnie tego, kto i kiedy sprząta, to jak tu mówić o utrzymaniu związku, gdy wkraczają do niego kolejne osoby a nie ma na to żadnego gotowego scenariusza, za to pojawia się fura nowych emocji?

 

A w sumie, skoro miałeś tak złe doświadczenia z otwieraniem związku, to czemu znalazłeś się tutaj, jeśli mogę spytać? Mimo wszystko chcesz to kontynuować czy jest inny powód? 

  • Lubię 11
  • Dziękuję 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
19 godzin temu, Wichura pisze:

Nie odpowiedziałeś jednak na zadane przeze mnie pytanie a uważam, że może być ono ważne.

 

Już odpowiadam. W mojej definicji, gdy "kochanek" zaczyna być ważniejszy od stałego partnera, to coś zaczyna być nie tak. Ważniejszy w sensie że zaczynają mieć swoje sekrety, że ona wobec "kochanka" zaczyna wykazywać się większa lojalnością niż wobec stałego partnera, gdy ona w zabawach z kochankiem przekracza ustalone wcześniej granice i nawet wprost o to pytania zaprzecza, gdy zaczynają być tajne kontakty i spotkania, gdy ona skrobie z nim non stop...w czasie wspólnego oglądania filmu, wypadu do knajpy, obiadu z rodzicami.

 

To chyba nie jest nic odkrywczego, co to znaczy "romans", wystarczy wpisać to słowo w google. Dla mnie związek otwarty, nie różni się niczym innym od związku klasycznego, z tą różnicą że dopuszczony jest seks z innymi osobami.

 

Zachowanie mojej dziewczyny było o tyle podłe, bo gdy mi się zdarzyło z jedną singielką spotkać trzy razy na przestrzeni kilku miesięcy, już miałem pytania o to czy mamy romans...a to wszystko było w samym środku jej gorących uczuć do swojego kochanka.

 

Ogólnie uważam, że dwoje dorosłych ludzi w związku ma prawo w dowolnym miejscu wyznaczyć swoje granice. Są związki, gdzie jest nie do pomyślenia jest, żeby "ona" poszła sama do klubu, a na drugim biegunie jej czy im obydwojgu wolno uprawiać z kimś innym seks. Nie oszukujmy się, że jest to nisza i stanowimy malutki odsetek społeczeństwa i z całą pewnością daleko wychodzimy poza przyjęte normy moralne...założę się że niemal nikt z nas otwartym tekstem nie opowiada o cuckold swojego związku, na obiedzie u rodziców czy imprezie ze znajomymi ;) . Dlatego naprawdę uważam, że otwieranie związku wymaga 200% zaufania i uczciwości wobec siebie na wzajem. Jeśli np. jest powiedziane "nie wolno się całować", czy "dupka tylko dla mnie" to należy to uszanować i cieszyć się tym, na co i tak nie może cieszyć się 99% innych związków.

 

...a romans jest tam, gdzie jedna strona zaczyna równo walić wszystkie ustalenia i z kochankiem/kochanką zaczynają ustalać swoje własne reguły i zasady.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, delikatny82 pisze:

To chyba nie jest nic odkrywczego, co to znaczy "romans", wystarczy wpisać to słowo w google. 

 

Godzinę temu, delikatny82 pisze:

..a romans jest tam, gdzie jedna strona zaczyna równo walić wszystkie ustalenia i z kochankiem/kochanką zaczynają ustalać swoje własne reguły i zasady

Sam wiesz że do różnych rzeczy można podchodzić na różne sposoby i dlatego właśnie pytałem czym dla Ciebie jest romans. Jestem przekonany że wiele osób tutaj będzie miało różną interpretację romansu i może ona znacznie różnić się od znaczenia przedstawionego w słowniku PWN. Tak samo zresztą jest z innymi pojęciami takimi jak "zdrada",  która dla nas będzie oznaczać coś innego niż niż dla osób w normatywnych związkach. Teraz jest wszystko jasne i dziękuję za odpowiedź. Z całą resztą o której piszesz w pełni się zgadzam, choć sam właśnie nieco inaczej ją definiuję nazywając przedstawione przez Ciebie zachowania zdradą. Niejedna dyskusja na forum toczyła się już przez wiele stron aby po kilkudziesięciu postach dojść do wniosku że każdy mówi o tym samym tylko inaczej to nazywa ;)

 

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
10 godzin temu, delikatny82 pisze:

moralne...założę się że niemal nikt z nas otwartym tekstem nie opowiada o cuckold swojego związku, na obiedzie u rodziców czy imprezie ze znajomymi

Z większością Twojego posta się zgodzę, a tu mogłabym zaskoczyć ?

  • Lubię 3
  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...