Skocz do zawartości
Boni&Em

Stała relacja z kochankiem

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, Hootka95rogacz93 pisze:

Pierwszy składnik z biegiem czasu można wzbogacić i nagiąć, ale co gdy nagle czyny jak i słowa (zaufanie) nagle przestają mieć znaczenie obracając się o 180 stopni. 

Dalej można mówić o fajnej i udanej relacji ?? Omijając wyjście ewakuacyjne ?? 

To jest coś co każdy z nas ocenia bardzo subiektywnie. Każdy wykonuje swoją własną analizę kosztów i korzyści które ma z danej relacji i na podstawie tego podejmuje decyzję czy chce w niej trwać czy nie. Dla mnie osobiście takie czynniki jak zaufanie i szacunek to podstawa, jeśli ich nie ma nie mam mowy o udanej relacji. Ale rozumiem, że moje granice ktoś inny może mieć przesunięte o wiele dalej.

 

Na szczęście jako ludzie różnimy się od siebie i  sytuacje, które spotykają nas w życiu też są różne, nawet jeśli wykazują pewne podobieństwa. Ciężko więc głosić prawdy absolutne albo uniwersalne rozwiązania wobec cudzego życia i cudzych wyborów.

 

Tak czy inaczej życzę wam powodzenia i tego abyście mieli takie relacje z kochankiem/kochankami, które dają wam jak najwięcej satysfakcji a jak najmniej negatywnych odczuć. W końcu bawimy się po to aby było fajnie a nie po to, żeby czuć niesmak. 

 

 

  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dla lepszego zobrazowania podam bardziej skrajne przykłady. Cenię sobie ulotność romansów. Natomiast stały to ma być nasz monogamiczny związek. A nie z kochankiem, bo zajmuje zbyt wiele czasu i emocji. Wynika to z bardzo dużego kosztu czasu, którego mamy bardzo niewiele. Gdyby nie problem ograniczonej dostępności czasu, to oczywiście chętnie dopuściłbym u siebie nawet relację typu poliandria (jedna żona mająca kilku mężów). Jednak dla mnie problemem w tego typu stałych relacjach poliamorycznych jest dzielenie się tym ograniczonym czasem. W takich relacjach nierzadko pojawia się nowy problem nieobecny w relacjach monogamicznych - dzielenie miedzy mężów ograniczonego czasu zony. I związane z tym nieuchronnie konflikty.

Podobnie jest z emocjami i uczuciami. Im bardziej rozbudujemy kwestie emocjonalne związane z relacją z kochankiem, tym więcej szans na konflikty w takiej już niemal poliamorycznej triadzie. Oczywiście może być fajnie i przyjemnie. Tym niemniej im więcej osób współtworzy daną relację, tym ilość różnych problemów patrząc na to czysto matematycznie czy statystycznie musi wzrastać.

Para, czyli dwie osoby to tylko dwa potencjalnie konfliktowe punkty widzenia do okiełznania. Gdy dodamy trzecią osobę, to robi się ich aż sześć! (Występują trzy osoby (odrębne relacje) mające po obu stronach (dwóch) prawo do odmiennego zdania). Wobec powyższego staram się jak najmniej emocjonalnie angażować w relację z trzecią osobą (tj. kochankiem), by uniknąć tworzenia aż tak wielu nowych niepotrzebnych mi potencjalnych problemów.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 26.06.2022 o 01:15, Hootka95rogacz93 pisze:

Siedzimy już trochę na forum i wielu z was fajna relacje i udany układ buduj na pewnych fundamentach złożonych z własnych zasad jak i wspólnym zaufaniu.

Doprecyzowywanie własnych zasad, zaufanie, fajne relacje, właściwe kochanki/kochankowie/pary - to wszystko z reguły przychodzi z czasem. Nie przyśpieszysz tego ani nie pogonisz. Oczywiście, że czytając forum można odnieść wrażenie, że sporo osób ma tu fajne, wartościowe i stałe relacje w których wszystko przebiega bardzo sprawnie, jednak dużo trudniej jest ocenić ile mniej udanych relacji mieli oni wcześniej. Często jest też tak, że to właśnie doświadczenia z wcześniejszych relacji pozwoliły nam się znaleźć w danym miejscu gdyż każda z nich uświadamiała nam lepiej nasze oczekiwania i potrzeby, a przez to kolejnych partnerów mogliśmy dobierać bardziej precyzyjnie samemu znając siebie coraz lepiej.

  • Lubię 3
  • Dziękuję 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
22 godziny temu, Wichura pisze:

Często jest też tak, że to właśnie doświadczenia z wcześniejszych relacji pozwoliły nam się znaleźć w danym miejscu gdyż każda z nich uświadamiała nam lepiej nasze oczekiwania i potrzeby, a przez to kolejnych partnerów mogliśmy dobierać bardziej precyzyjnie samemu znając siebie coraz lepiej.

Dokładnie tak jest. Wiem, że to ciężkie, ale każdą nieudaną czy z niefajnych przyczyn zakończoną relację warto traktować jako cegiełkę do nadchodzącego sukcesu. Z biegiem czasu widać to coraz klarowniej. 

 

22 godziny temu, Wichura pisze:

Oczywiście, że czytając forum można odnieść wrażenie, że sporo osób ma tu fajne, wartościowe i stałe relacje w których wszystko przebiega bardzo sprawnie, jednak dużo trudniej jest ocenić ile mniej udanych relacji mieli oni wcześniej.

U nas to było 8 lat dążenia do sytuacji idealnej. ;) Każda przeżyta przez ten czas przygoda była po coś; czegoś nauczyła.

 

Lula.

  • Lubię 7
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 26.06.2022 o 11:54, PussyLicker pisze:

Sądzę, że ich nieumowna "stałość" jest podobna jak relacji "stałej" o której myślisz. Coś w stylu czy para mająca umowę (tj. ślub) dłużej wytrwa w relacji niż para nie mająca takiej umowy (ślubu)? Kwestia bardziej indywidualna niż to, że relacja tzw. "stała" ma gwarantować cokolwiek. Może ułatwiać, ale może również i komplikować. Tak jak u @Hootka95rogacz93:

Pojawiają się jakieś pretensje, problemy z zaufaniem i związane z tym przeróżne niepotrzebne perypetie emocjonalne.
 

Inne porównanie mi się nasunęło z pracą. Osoba na umowie o pracę na stałe, niekoniecznie przecież musi pracować do końca życia u tego pracodawcy. Inaczej mówiąc ludzie zmieniają zdanie i jeśli nawet nazwiemy coś stałym, to dość często faktycznie to tego nie oznacza.


Tym bardziej, co to za stałość w umowie z kochankiem? To znaczy z tym drugim, będącym na ogół na słabszej pozycji niż ten pierwszy (np. mąż). Zmienia się go jeszcze łatwiej, mimo, że niby "stały" ;-).

Tylko wiesz, zmiana pracy, czy kochanka powoduje dyskomfort. Tak jak koleżanka napisała zaczynanie wszystkiego od nowa jest męczące. Tak że lepiej czasami nie widzieć tych parę minusów i tkwić dalej w tym układzie. A osobiście bym się wycofał i poszukał kogoś, kto zasługuje na mój czas i na mnie.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kwestia pewnie również indywidualna. Dla niektórych pań duża przyjemność tkwi w odkrywaniu się. Z dreszczyku emocji towarzyszącego poznawaniu jaki jest przyszły kochanek. Z podniety płynącej z pierwszego dotyku, kontaktu seksualnego. Z rozmowy, flirtu czy podrywu itp. Z rzeczy, które znacznie trudniej realizować z wieloletnim kochankiem. Więc nie dla każdego musi to być męczące. A może być wręcz bardzo przyjemne. Zwłaszcza jeśli przyjęliśmy naczelną zasadę ulotności takiej relacji.

 

"Lepiej czasami nie widzieć tych parę minusów i dalej tkwić w tym układzie."

 

Sam chyba przyznasz, że raczej nie o to chodzi w cuckoldzie by czuć się z kochankiem jak w małżeństwie z przymusu.

 

"Osobiście bym się wycofał i poszukał kogoś, kto zasługuje na mój czas i na mnie."

 

No właśnie i trochę zaprzeczyłeś zdaniu poprzedniemu. Dochodzimy więc do jakiej konkluzji? Stałość to się ma z mężem. A kochanek jak przestaje się podobać, to nie ma sensu na siłę tkwić. A co ułatwia takie decyzje i brak rozterek, nerwów i stresu w realizacji cuckoldowych relacji? Nie angażowanie się zbyt emocjonalnie w relację z kochankiem :-).

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
11 godzin temu, PussyLicker pisze:

A co ułatwia takie decyzje i brak rozterek, nerwów i stresu w realizacji cuckoldowych relacji? Nie angażowanie się zbyt emocjonalnie w relację z kochankiem :-).

a co utrudnia? Wieloletnie szukanie kochanka, przerabianie wielu z którymi z rożnych powodów nie wyszło aż trafi się na właściwego. Nawet jeżeli nie będzie idealny to wystarczająco kompatybilny aby plusy przykryły wady. Masz rację, że nie każdy tego szuka i niektórych kręci nowość, odkrywanie. Ale pamiętaj, że są też tacy którzy po wygaszeniu obecnej relacji z kochankiem/kochanką kolejnej/kolejnego nie będą szukać gdyż uznają, że poprzeczka jest tak wysoko ustawiona, że nie ma sensu

  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Widzę dyskusja dosyć szeroko się rozwinęła.  Tak jak wspomniałam wcześniej ja nie wymagam niczego.  Absolutnie nie angażuje się emocjonalnie . Chodziło mi bardziej o to , że to zawsze ja muszę myśleć o miejscu I czasie spotkania bo on się wcale nie wysila . I tak jak pisałam spotyka się też z innymi kobietami i bardzo często mi pisze lub mówi co tam z nimi robi , więc zaczęłam się zastanawiać czy też nie jest na odwrót i nie gada im o mnie .  Zaczął się skupiać na swojej przyjemności A mnie olewać dlatego pisałam o szacunku.  

Raczej zrezygnuje z tej relacji  bo nie widzę w niej sensu. 

  • Lubię 3
  • Przytulam 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
10 godzin temu, Hootka95rogacz93 pisze:

Chodziło mi bardziej o to , że to zawsze ja muszę myśleć o miejscu I czasie spotkania bo on się wcale nie wysila .

We wszelkich tego typu relacjach jest tak, że jedna osoba jej nie pociągnie. Muszą dwie osoby realnie chcieć i być zaangażowane. Inaczej to zwyczajnie nie wypala

10 godzin temu, Hootka95rogacz93 pisze:

tak jak pisałam spotyka się też z innymi kobietami i bardzo często mi pisze lub mówi co tam z nimi robi , więc zaczęłam się zastanawiać czy też nie jest na odwrót i nie gada im o mnie

To już z kolei bardzo zależy od relacji. Pytanie jakie struny u Ciebie porusza informacje, że on spotyka z innymi oraz odwrotnie. Po całości domniemywam, że negatywne

10 godzin temu, Hootka95rogacz93 pisze:

Raczej zrezygnuje z tej relacji  bo nie widzę w niej sensu. 

Wspomniałaś o szacunku i braku jego odczuwania. Ja powiem, że bez szacunku nie ma niczego. Mogę być z rożnymi osobami, na rożnych zasadach, w różnych układach ale jeżeli nie poczuję, że szanuję partnerkę i tego, że ona szanuje mnie mnie ma o niczym mowy. Nie daj tego w sobie zabić ;)

  • Lubię 4
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dlatego właśnie nie widzę tutaj sensu. Ja kogoś szanuje więc wymagam tego samego a jak ktoś ma to w nosie to żegnaj adios ja to się mówi ?

  • Lubię 6
  • Przytulam 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...