Skocz do zawartości
byczek75

W parku

Rekomendowane odpowiedzi

Mając pewne niedobory sexu, popełniłem kilka fantazji. Oto jedna z nich - z myślą o mojej ex dziewczynie z lat dojrzewania...

 

W parku:

Była już jesień - początek listopada. Siedzieliśmy na kawce w barze na

stacji paliw i rozmawialiśmy -jak zwykle o wszystkim i o niczym, często

żartując i śmiejąc się to z siebie nawzajem, to z innych rzeczy. Zimno

już było - tym bardziej, że było już, po 18: 00, więc jesienne

słonko już nie grzało, a mrok rozświetlały lampy pod zadaszeniem

stacji i blask księżyca. W pewnym momencie zapytałaś mnie, czy chodzę

w kalesonach. Nie nosiłem ich jeszcze, bo uważałem, że jeszcze nie

trzeba. Miałem na sobie nowe jeansy i bluzę, skórzaną kurtkę

pozostawiłem w szatni. Ty byłaś ubrana w fioletowe rajstopy - grube (jak

przystało na jesienna aurę), chyba DEN 60, kozaczki, spódniczkę -

rozkloszowana, marszczona i białą bluzeczkę z kołnierzykiem. Do tego

guziczki bluzeczki nie były zapięte zbyt wysoko i widać było Twoje

śliczne jabłuszka... W szatni wraz z moją kurtką wisiała Twoja kurtka.

Kawa dawno została wypita i obsługa patrzyła na nas jakimś

wyczekującym wzrokiem - tak jakby chcieli nam dać do zrozumienia, że

albo zamawiamy coś jeszcze, albo możemy zmienić lokal. Nie

zamierzaliśmy tam zostać dłużej, tym bardziej, że w planach mieliśmy

jeszcze spacer po parku. Spacery zawsze były miłe w Twoim towarzystwie, a

do tego to świeże powietrze - samo zdrowie. Ubraliśmy się i

pojechaliśmy pod park. Zaparkowałem i poszliśmy w kierunku parku. Droga

do niego prowadziła przez kładkę nad Bzurą. W parku było ciemno, mimo

to idąc alejkami - mijaliśmy 2 młode parki, zmierzające najwyraźniej

do wyjścia. W parku świeciły nieliczne latarnie w stylu retro, w

podobnym stylu były ławeczki, które mijaliśmy. Chcieliśmy obejść

cały park, wokoło, więc szliśmy coraz dalej, aż dotarliśmy do

miejsca, gdzie ławeczki się skończyły, a ostatnia latarnia pozostała

50 metrów za nami. Szliśmy tak dalej, wciąż rozmawiając o wszystkim i

o niczym i żartując. W pewnym momencie znaleźliśmy jedną samotną

ławeczkę, nieco inną niż wcześniej widziane. Nie miała oparcia i

była wykonana z prostych elementów - nie przypominała tych w stylu

retro. Widać odnowa parku w ten koniec parku jeszcze nie dotarła i

ławeczka pamiętająca czasy PRL tkwiła tu sobie w najlepsze, czekając

aż styl retro dotrze i w tą część parku.

- usiądziemy? - zaproponowałaś.

- chętnie. - odparłem.

Usiedliśmy obok siebie. Ławeczka stała tak, że księżyc świecił nam

w twarze. W jego blasku widziałem Twój śliczny uśmiech - ten, który

mnie zniewalał i nie pozwalał trzymać powagi. Nadal "dokuczaliśmy"

sobie docinkami, śmiejąc się jedno z drugiego. W pewnym momencie

dostałem od Ciebie kuksańca - nie pozostałem Ci dłużny - chciałem

Cię wyłaskotać, więc się za to zabrałem, jednakże z miernym efektem

- Twoja kurtka była dostateczna izolacją. Mimo to śmiałaś się do

rozpuku, w pewnym momencie spoważniałaś spoglądając mi w oczy,

wstałaś, stanęłaś na przeciwko mnie i usiadłaś mi na kolanach

okrakiem.

- co robi... - nie dokończyłem.

Twoje usta wpiły sie w moje usta. Na początku delikatnie, po chwili Twój

język szukał mojego w moich ustach... Twoje ręce oplotły sie na moim

karku. Poczułem jak mój kutas sztywnieje i robi sie duży, a moje ręce

bezwiednie powędrowały na Twoje uda - pod spódniczkę i przesunęły

się bezwiednie do przodu - lądując na Twoich pośladkach... Nasze

języki już odbywały ze sobą regularną walkę, kiedy powiedziałaś:

- daj mi swoją rękę!

Wyciągnąłem prawą rękę spod Twojego pośladka, dotykając Twojej

dłoni. Złapałaś mnie, nieco uniosłaś swój tułów i poprowadziłaś

moją rękę do swojej cipki.

- sprawdź, co tu jest - szepnęłaś mi na ucho.

Nie mogłem uwierzyć. Dotknąłem Twojej ociekającej wilgocią cipki -

klin w rajstopach był wycięty, a majteczek nie miałaś... W tym momencie

poczułem jak rozpinasz mi rozporek i wsuwasz rękę w jego wnętrze... Moj

kutas był już bardzo duży i rwał się do wyjścia na wolność.

Odpięłaś jeszcze guzik, chwyciłaś za gumkę slipów i zdarłaś je w

dół - pod jądra odsłaniając moją męskość.

- Ale my nie powinniś... - zamknęłaś mi ponownie usta

pocałunkiem.

Twoja ręka zacisnęła się na moim kutasie i zaczęłaś poruszać nią w

dół i w górę. Ja nie byłem Ci dłużny - palce mojej prawej ręki

pocierały rytmicznie Twoją łechtaczkę (w rytm przesuwania Twojej

zaciśniętej dłoni na moim kutasie), raz po raz częściowo wchodząc w

wejście Twojej pochwy... Nagle zacisnęłaś swoją dłoń mocniej na moim

kutasie i pociągnęłaś w dół - maksymalnie naciągając mój napletek

- nie pozostałem Ci dłużny. Moje 2 palce w tym samym momencie wbiłem w

Twoją cipkę, na tyle, na ile się dało... Jęknęłaś, przygryzając mi

delikatnie język, uniosłaś rękę naciągając ponownie mój napletek na

żołądź (ja w tym czasie wyjąłem Ci palce z cipki) i ponownie

gwałtownie ściągnęłaś napletek, a ja wbiłem Ci swoje palce...

Jednocześnie palec mojej lewej ręki napierał na Twój drugi - ciasny

otworek. Pośliniłaś swoją dłoń i zwilżyłaś swoją dupcię na

chwilę odsuwając na bok mój palec. Teraz wejście do Twojej dupci było

naprawdę śliskie. Mój palec milimetr po milimetrze zaczął niknąć w

Twojej dupeczce... Trwał to jakiś czas, w końcu powiedziałaś:

- chcę Cię poczuć w sobie!

Mówiąc to, naprowadziłaś mojego sztywnego kutasa na swoją różę,

objęłaś mnie za kark i nabiłaś się jednym ruchem, wbijając mnie w

swoja pochwę. Nadal miałaś mój palec w tyłeczku - teraz już swobodnie

sie wbijał i wychodził z Twojego tyłeczka. Moja prawa ręka ponownie

zajęła się Twoim lewym pośladkiem... Nabijałaś się na mnie raz po

raz, ciężko dysząc i jęcząc coraz głośniej. W pewnym momencie

zatrzymałaś swoje biodra, spojrzałaś mi w oczy i powiedziałaś:

- misiu, ja już doszłam, ale chcę czuć jak pulsujesz we mnie...

Nie zrozumiałem, o co chodzi, ale Ty już wstałaś, pochyliłaś się nad

moim kutasem, splunęłaś na mojego kutasa i rozprowadziłaś ślinę na

całej jego powierzchni, po czym odwróciłaś się do mnie tyłem,

trzymając nadal mój korzeń - naprowadziłaś na swoją dupeczkę i

zaczęłaś siadać. Poczułem jak mój kutas wsuwa się w Twoje ciasne

gorące wnętrze... W końcu wszedł cały i zaczęłaś mnie ujeżdżać

coraz szybciej i szybciej... Ja oburącz podtrzymywałem Cię za biodra,

pomagając Ci się poruszać, a Ty w tym czasie pieściłaś swoją

łechtaczkę i wkładałaś sobie palce do cipki... Nie trwało to długo -

mój kutas napęczniał jeszcze bardziej, wykrzyczałem:

- kotku, ja już nie mogę!

- to zrób to! Zalej moją dupcię!

Spowolniłaś swoje ruchy, nabijając się na mnie swoją dupeczką

wolniej, za to do samego końca. Mój kutas zaczął drgać - wtedy

nabiłaś się ostatni raz - tak mocno, że wydawało mi się, że moje

jądra zaczynają Ci sie wbijać między pośladki. Mój kutas wypluwał w

Twoją dupcię stróżki gorącej spermy, oblepiając w środku Twoją

dupeczkę... Tkwiłaś tak nabita jakiś czas, aż mój kutas zaczął

maleć, wtedy uniosłaś się, odwróciłaś i ponownie usiadłaś na mnie

okrakiem. Nasze usta znów zaczęły się namiętnie całować, a nam

zaczęła wracać chęć na następny orgazm...

Będę wdzięczny za wszelkie oceny!  ;)  

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...