Ilu było partnerów którzy przelecieli Wasze żony ?

[pawelrogacz1 48]

U nas był i jest nadal tylko jeden.

[cash 110]

U nas było ich 3 lub 4. Do jednego Ona nie chce się przyznać przede mną choć powiedziała o tym przyjaciółce. 

[Black&White✩ 335]

Pięciu. Niestety żeby znaleźć tego odpowiedniego trzeba przejść przez sito „selekcji” - choć nienawidzę tego słowa. Chyba że ma się szczęście i trafia się za pierwszym razem. Z tej naszej sławetnej piątki,

trzech zaliczyło spotkania jednorazowe a kolejnych dwóch pozostało z nami na dłużej. Warto zaznaczyć że mówimy o o okresie ok 7 lat. 

[hotwifeandHE✩ 91]

Moja miała czterech  Byłem drugi. Raz spotkanie w hotelu i dwa razy w klubie z tym samym.

[Grzesiek 53]

Ciekawy temat, ale wydaje mi się, że bardziej niż na liczbę  partnerów warto zwrócić uwagę na jakość tych spotkań.

Ja, jako ktoś, kto spotyka się z parami praktykującymi kontrolowaną zdradę, widzę, że najbardziej satysfakcjonujące relacje opierają się nie na ilości, ale na wzajemnym dopasowaniu i głębi doświadczeń.

Z mojego punktu widzenia, para czerpie najwięcej przyjemności wtedy, gdy znajdzie kogoś, kto potrafi zrozumieć ich potrzeby, zbudować odpowiednie napięcie i stworzyć wyjątkową atmosferę.

Spotkania, które ograniczają się do „zaliczania” kolejnych liczb, często stają się mechaniczne, a w dłuższej perspektywie mogą wręcz spłycić całą przyjemność płynącą z tej formy relacji.

Warto zadać sobie pytanie – co sprawia większą satysfakcję?

Setki anonimowych, przypadkowych kontaktów, czy może mniej, ale za to bardziej intensywnych, gdzie faktycznie buduje się pożądanie, a każde spotkanie pozostawia po sobie silne wrażenia? W końcu to jakość przeżyć buduje prawdziwe emocje i napięcie, które napędza ten styl życia.

[Druh.©® 8 180]

37 minut temu, Grzesiek pisze:

Ciekawy temat, ale wydaje mi się, że bardziej niż na liczbę  partnerów warto zwrócić uwagę na jakość tych spotkań.

Ja, jako ktoś, kto spotyka się z parami praktykującymi kontrolowaną zdradę, widzę, że najbardziej satysfakcjonujące relacje opierają się nie na ilości, ale na wzajemnym dopasowaniu i głębi doświadczeń.

Z mojego punktu widzenia, para czerpie najwięcej przyjemności wtedy, gdy znajdzie kogoś, kto potrafi zrozumieć ich potrzeby, zbudować odpowiednie napięcie i stworzyć wyjątkową atmosferę.

 

 

Masz takie doświadczenia, bo podświadomie szukasz takich relacji.

 

38 minut temu, Grzesiek pisze:

Spotkania, które ograniczają się do „zaliczania” kolejnych liczb, często stają się mechaniczne, a w dłuższej perspektywie mogą wręcz spłycić całą przyjemność płynącą z tej formy relacji.

 

Są i takie pary, które mają ochotę właśnie na takie podejście. Czysto mechaniczne i fizyczne "wyżycie się" . Bez cienia uczuć.

 

39 minut temu, Grzesiek pisze:

Warto zadać sobie pytanie – co sprawia większą satysfakcję?

I z tym się zgadzam całkowicie:)

 

Natomiast ten konkretny temat brzmi: "Ilu było partnerów którzy przelecieli Wasze żony ?" I w jego zakresie się poruszajmy 😉 Autor tematu w pierwszym poście pytał rogaczy czy sobie podliczamy ilu partnerów miała żona.

 

[Grzesiek 53]

20 minut temu, Druh. pisze:

Są i takie pary, które mają ochotę właśnie na takie podejście. Czysto mechaniczne i fizyczne "wyżycie się" . Bez cienia uczuć

Oczywiście, i absolutnie nie miałem na myśli żadnego negatywnego wydźwięku! Każdy ma swoje podejście do przyjemności, a jeśli komuś pasuje czysto fizyczna forma bez emocji – to jak najbardziej ich wybór, sam często mam " mechaniczne" podejście. Mój post był raczej lekkim przekąsem, niż oceną – w końcu najważniejsze, żeby wszyscy byli zadowoleni i bawili się tak, jak lubią!

 

20 minut temu, Druh. pisze:

Natomiast ten konkretny temat brzmi: "Ilu było partnerów którzy przelecieli Wasze żony ?" I w jego zakresie się poruszajmy 😉 Autor tematu w pierwszym poście pytał rogaczy czy sobie podliczamy ilu partnerów miała żona.

W pełni rozumiem, jaki jest temat dyskusji, i uważam, że mój wcześniejszy post absolutnie nie odbiegał od jego zakresu. Po prostu podszedłem do niego z mojej własnej perspektywy, co – wydawałoby się – powinno być w pełni akceptowalne w takiej rozmowie 😊

No, chyba że jednak obowiązuje tu jakaś tajna cenzura swobodnych wypowiedzi mieszczących się w swerze regulaminu forum 😅🤣🤣 pozdrawiam 🍻🍻

[Grzesiek 53]

26 minut temu, Druh. pisze:

Masz takie doświadczenia, bo podświadomie szukasz takich relacji.

Ciekawa teoria, choć bardziej przypomina wróżenie z fusów 😜 niż faktyczną analizę. Moje doświadczenia wynikają z realnych spotkań i obserwacji, a nie z podświadomych poszukiwań.  Ale skoro tak dobrze odczytujesz ukryte pragnienia, to może podpowiesz mi, kto dziś marzy o wspólnej nocy? Zaoszczędziłoby mi to sporo czasu na poszukiwania 🤣🤣 

Teraz trochę prywaty bezpośredniej - fajnie, że życie tutaj toczy się aktywnie i można fajnie, merytoryczne porozmawiać 💪💪💪

[Druh.©® 8 180]

3 minuty temu, Grzesiek pisze:

Ciekawa teoria, choć bardziej przypomina wróżenie z fusów 😜 niż faktyczną analizę. Moje doświadczenia wynikają z realnych spotkań i obserwacji, a nie z podświadomych poszukiwań. 

 

Nie bez przyczyny powstało hasło: "ciągnie swój do swego". I tak, doświadczenia wynikają z realnych spotkań, ale to z kim realnie się spotykasz zależy od tego kogo i jak szukasz, jak ich weryfikujesz, itd... Nie spotykasz się w końcu z osobami które nie zapewnią Ci tego czego szukasz...

 

Natomiast, nie zmieniajmy proszę głównego wątku, na poboczny.