Skocz do zawartości
Jeleń

Czy lepiej znaleźć dziewczynę w temacie czy znaleźć z poza środowiska i namówić ?

Rekomendowane odpowiedzi

Jaka jest wasza opinia ?

Czy lepiej znaleźć dziewczynę znającą tematykę cuckold i chętna na taki zwiazek czy znaleźć z poza środowiska i namówić ? 
jakie macie argumenty na wybraną przez was opcje ?

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Większość osób tutaj najpierw miała klasyczny, monogamiczny związek a dopiero późnej go otwierała jednak to nie musi być jedyna droga. Są też takie pary gdzie już na wstępnie było zaznaczone, że interesuje nas otwarty związek. Pytanie na ile jest to ważne dla Ciebie i czy wolisz dłużej szukać partnerki na otwarty związek (trudniejszy początek a konkretnie znalezienie) czy próbować najpierw stworzyć klasyczną relację a następnie dążyć do jej otwarcia, co niejednokrotnie trwa latami i nie zawsze jest wykonalne (trudniejsze rozwinięcie relacji w otwartą).

 

Dodam jeszcze, że decydując się na opcję nr 1 niefajnie byłoby też wpaść w pułapkę tego że jedyna/główna rzecz która nas łączy to forma związku jaką jesteśmy zainteresowani

  • Lubię 14
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 14.10.2021 o 19:23, Jeleń pisze:

Czy lepiej znaleźć dziewczynę znającą tematykę cuckold i chętna na taki zwiazek czy znaleźć z poza środowiska i namówić ? 

Odpowiedź nasuwa się sama. Opcja pierwsza. Jeśli dziewczyna zna tematykę i jest chętna na związek, to nic tylko się cieszyć. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę warunek, o którym wspominał na końcu Wichura. Osobiście trudno mi sobie wyobrazić satysfakcjonujący związek tego typu bez zażyłości partnerów, którą buduje się latami.  

  • Lubię 11

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 14.10.2021 o 20:49, Wichura pisze:

Dodam jeszcze, że decydując się na opcję nr 1 niefajnie byłoby też wpaść w pułapkę tego że jedyna/główna rzecz która nas łączy to forma związku jaką jesteśmy zainteresowani

To jest bardzo trafne spostrzeżenie. 

Sam odkąd stałem się singlem zauważam mocno te skrajności. Z jednej strony sonduje się kobiety już od samego początku, nie chcąc tracić czasu na związki, które w dłuższej perspektywie czasu będą niesatysfakcjonujące pod kątem seksualnym przez wzgląd na niedopasowanie. Z drugiej strony, kiedy spotyka się otwarte na ten fetysz kobiety, istnieje duża obawa, że tak jak @odyseusz napisał, bez wpierw budowanej zażyłości partnerów i pewnej dozy wyłączności, nie osiągnie się wystarczającego połączenia. 

A odnosząc się nieco ogólnie do pytania postawionego w temacie, to... Miłości się nie da zaplanować. 

  • Lubię 15
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kwestia prawdopodobieństwa. Większa jest szansa z opcji 1. Choć co rozumiemy pod opcją 2? Czy to znaczy szara myszka, 'standard' i może coś w przyszłości? Czy dziewczyna znająca co i jak, co lubi, mająca fetysze, otwarta, nie bojąca się, lubiąca czerpać z seksu przyjemność, ale jakimś cudem nie słysząca o cuckold? Tak czy inaczej, w obu przypadkach, warto najpierw zaznaczyć, że chce się związku i relacji i od tego zależy, gdzie zabrnie się dalej. Czy będzie miło i super połączenie i tylko w takiej namiętnej, pełnej iskier relacji, będzie się chciało 'cuckoldować'? Bo jak tylko nie, to friends with 'cuckold' benefits.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 14.10.2021 o 19:23, Jeleń pisze:

Czy lepiej znaleźć dziewczynę znającą tematykę cuckold i chętna na taki zwiazek czy znaleźć z poza środowiska i namówić ? 

Subiektywnie na rzecz patrząc, to dla kontekstu Twojego pytania kluczowa jest odpowiedź na kolejne pytanie: do czego. 

Do związku na całe życie? W ogóle do związku, który będzie trwał póki będzie trwał? Czy jeszcze do jeszcze innej relacji?

Jak @Wichura napisał, nie ma tu jednoznaczności. Jakakolwiek by nie była postawiona teza, zawsze będzie ona słuszna jedynie w odniesieniu do osób mających podobne doświadczenie lub zakładających podobny scenariusz.

W mojej, ułomnej ocenie spora część związków otwiera się na inne osoby w alkowie pod wpływem fantazji jednej lub/i drugiej strony, jednocześnie zachowując w miarę stabilne relacje małżeńskie, co pozwala na niezmienne funkcjonowanie w społeczeństwie, komfort psychiczny i jednoczesną realizację fantazji seksualnych.

Znamienne jest to, że takie związki przeżyły już większość etapów małżeństwa i jak udało im się dotrzeć do takiego etapu akceptacji, cierpliwości, zrozumienia własnych potrzeb, to cuckold jest już tylko urozmaiceniem życia niezależnym od innych rzeczy będących podstawą związku (choć i na tym etapie stabilne związki też się rozpadają nie wytrzymując konfrontacji prozy życia z obietnicą czegoś nowego).

W przypadku gdy związek zaczyna się od sprecyzowanych wymagań dotyczących jego otwartej natury seksualnej, zastanawiam się na ile w tej rozmaitości możliwych osób i potencjalnych z nimi relacji uda się zbudować trwałe fundamenty mentalnie monogamicznego związku (poliamorię pomijam). Zapewne znaczenie też będzie miał wiek potencjalnej pary. O ile spora część ludzi w mających juz za sobą życie w związkach i związany z tym bagaż doświadczeń, dzieci, kredytów czy relacji, może wejść w taki otwarty związek akceptując jego warunki i dążąc do życiowej stabilizacji przy zachowaniu realizacji fantazji, o tyle trochę trudno mi wyobrazić sobie stosunkowo młode osoby, bez "bagażu doświadczeń" tworzące trwały związek na kolejnych kilkanaście/kilkadziesiąt lat. Oczywiście nie jest to niemożliwe, nie mniej jednak wydaje mi się, że taka otwartość związku na tym etapie życia może determinować podejście do wielu jego aspektów. Wiadomo, że chemia w związku z reguły zaczyna się kończyć po kilku latach i zaczyna się cholernie nudna i absorbująca proza codziennego życia. Uczestnik otwartego związku może pokusić się chęcią ucieczki w kolejny związek w momencie np. kiedy zaczną się dziać rzeczy wymagające poświęceń. Innym wariantem jest radykalizacja partnera i zamknięcie związku, co też może doprowadzić do jego zerwania przez drugą stronę z powodu chęci zachowania swojego dotychczasowego status quo.

Przy braku wykształconej, trwałej więzi emocjonalnej w takim otwartym związku istnieje też prawdopodobieństwo, że będzie on tworem ekonomiczno-funkcjonalno-seksualnym i każdy kolejny kochanek może być postrzegany jako kolejny, potencjalny partner życiowy. W skrajnej sytuacji może się okazać, że doprowadzi to do rozpadu dotychczasowego związku, gdyż zgodność na wielu życiowych płaszczyznach z kochankiem może być większa niż z dotychczasowym partnerem. Opcją jest trafienie "tego jedynego" i chęć stworzenia z nim monogamicznego związku.

Jeszcze innym wariantem może być po jakimś czasie chęć wycofania się kobiety z zewnętrznych relacji i skupienie się na relacji z partnerem np. z powodu macierzyństwa czy też z innych subiektywnych przyczyn. Czy partner pogodzi się z tym, że obcięto mu główny powód wejścia w ten związek i nie zapragnie szukać kolejnej partnerki życiowej z zacięciem cuckoldowym? 

To z grubsza warianty, które przyszły mi na myśl tak na szybko. Oczywiście opcji może być znacznie więcej gdyż mogę tu zaryzykować stwierdzenie, że ile par tyle rodzajów związków ;) 

Sam musisz rozważyć, czy na wstępie chcesz mieć gotową sferę własnych pragnień seksualnych i próbować dobudować do tego związek emocjonalny licząc się że wszystkimi początkowymi trudnościami i późniejszymi ryzykami, czy starać się stworzyć klasyczny związek i kiedyś otworzyć go na cuckold,  ryzykując, że może się to nigdy nie udać i pozostanie to jedynie w sferze Twoich marzeń.

 

 

  • Lubię 8
  • Dziękuję 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jak wiadomo, ja swego czasu nie szukałam związku, bo myślałam, że nie ma takiego chojraka, który wytrzymałby mój charakter i chciałby dalej pielęgnować ze mną moje świry. 

Na mojej drodze stanął @skrzat

Od początku stawiałam na szczerość i dlatego podczas jednej z naszych pierwszych randek powiedziałam @skrzatowi jaka jestem i że jestem rozwiązła. A to było ponad 2 dekady temu. Powiedziałam mu też z kim spałam. 

Dla mnie związek bez udanego seksu nigdy nie będzie pełny i szczery.  Nigdy nie będzie satysfakcjonujący. Jestem zwolenniczką mówienie prosto z mostu. Jestem i byłam ryzykantką. I nam się udało

  • Lubię 11
  • Dziękuję 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jeśli dla ciebie warunkiem szczęścia w związku jest realizacja fantazji cuckold to zdecydowanie lepiej poszukać kobiety zaznajomionej z tematem. 

  • Lubię 1
  • Facepalm 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Moje zdanie na ten temat jest takie, że najlepiej w ogóle znaleźć osobę chętną na taki związek. Nie ważne jaka to będzie droga. Nie mniej wiążąc się z osobą spoza klimatu podejmujesz pewne ryzyko, że akurat w tej kwestii nie koniecznie musi być tak jak to sobie wyobraziłeś. I przez długie lata możesz być osobą niespełnioną a to bywa niekiedy bardzo frustrujące.

  • Lubię 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Padło tu już wiele mądrych wypowiedzi, pozwolę sobie dodać też coś od siebie. 

 

Moim zdaniem, nie ma niestety pewnej drogi. 

 

Mimo, że teraz próbuję się jako kochanek, to docelowo, chciałbym zostać rogaczem, zatem i ja zadaję sobie podobne pytanie, gdy spotykam nową kobietę. 

 

Kiedyś stałem na stanowisku, że najlepiej szukać kobiety, która co do zasady z góry będzie zainteresowana związkiem cuckold.

 

Opowiem Ci pewną historię z mojego życia. Kiedyś spotykałem się z kobietą, która generalnie mimo 30 - tki na karku, była przede mną tylko w jednym, jeszcze w licealnym związku. Mimo to, rzadko weekendowo noce spędzała sama. Była królową parkietu nocnych klubów i zawsze była sobie w stanie kogoś przyprowadzić. Wydawało mi się, że to idealną kandydatka na hotkę. Skoro przez X lat, nie miała problemu lądować w łóżku z różnymi facetami, to czemuż by miała mieć opory teraz ? Tak też zresztą się umówiliśmy, że nasza relacja nabierze więcej otwartości z jej strony. W pewnym momencie przyszedł czas, aby powiedzieć: ,,sprawdzam"  i tutaj zonk.  Łowczyni męskich serc i ciał, zmieniła się w wierną i zapatrzoną w jednego mężczyznę  monogamiczną kobietę. Jak mi wyjaśniła, nie jest jednak w stanie zrobić nic poza moimi plecami. Wcześniej była sobie sterem, okrętem i żeglarzem, ale teraz jest w związku i nie jest w stanie spełnić obietnicy, którą złożyła zbyt pochopnie. 

 

Związek nam się rozpadł z nieco innych przyczyn, jednak na tamten czas czułem się dość oszukany. 

 

Jaka z tego nauka ?

 

Wydaje mi się, że nie ma co stawiać wszystko na jeden fetysz, jeśli szukasz związku na całe życie lub bardzo długi czas. Jak ktoś wyżej słusznie zauważył, łatwo popaść w pułapkę, której skutkiem może być to, że jedyne co Was będzie łączyć to forma związku (cuckold). Ludzkie upodobania się zmieniają(chociaż tak ciężko mi to było kiedyś przyjąć do wiadomości), dlatego chyba jednak bezpieczniejsza jest opcja, gdzie startujesz jako związek monogamiczny i z czasem, rozmawiając (tu powtórzę za weteranami tego forum ROZMAWIAĆ ROZMAWIAĆ I JESZCZE RAZ ROZMAWIAĆ)  z partnerką, badasz opcje otwarcia go. Owszem, ryzyko jest spore, że Twoja fantazja nigdy nie zostanie spełniona, ale Twoja partnera będzie wtedy spełniać wiele innych kryteriów życiowych. Kiedy będziecie dobraną parą, która umie rozmawiać ze sobą, to może i owszem, nie będzie miała kochanków poza Tobą, ale wiedząc o Twoim fetyszu zgodzi się na coś pośredniego, przynajmniej od czasu do czasu (może jakiś sexting w sieci, albo wzywający strój i flirt przy barze).

Stawiając wszystko na jedną kartę, możesz skończyć tak jak ja :)

 

Zabrzmiało groźnie i pesymistycznie, jak przeczytałem całość :P

 

Na pociesznie powiem Ci, że moim zdaniem i tak, my potencjalni rogacze, mamy zdecydowanie większe szanse na realizację fantazji, niż kobiety, marzące  o związku z przyzwoleniem na zdradę kontrolowaną. 

 

Od pewnego czasu staram się rozmawiać z ludźmi na temat cuckold. Poruszam ten temat, staram się go normalizować- wszakże kropla drąży skałę - i kobiety bardzo często podejmują temat, dopytują, są zaciekawione, mają swoje pomysły, nawet, jeśli finalnie twierdzą, że to nie dla nich. Bardzo rzadko zdarza się, żeby kobieta powiedziała, ,,że to chore, nienormalne i w ogóle o czy tym gadasz chory pojebie". Taka reakcja to raczej domena rozmówców płci męskiej. Wysnuwam z tych doświadczeń pół żartem pół serio, śmiały i kontrowersyjny wniosek, że kobiety są bardziej otwarte seksualnie niż mężczyznom się wydaje, a mężczyźni nie są tak otwarci, jak o sobie gadają :)

 

Powodzenia zatem w poszukiwaniach :)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Lubię 5
  • Dziękuję 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...