Hot Wife i Rogacz znaczenie słów.

[Emotion seeker✩ 544]

Od dłuższego czasu zastanawiam się się co fizycznie te słowa oznaczają.

Dla mnie archaiczne definicje to są. Co myślicie o tym.

 

[parakk 1 455]

Doskonale to ująłeś, -dla Ciebie. Postrzeganie spraw, rzeczy, zdarzeń, jest subiektywne. To co dla jednych jest epizodem, dla innych może być przygodą życia. Przyznam, że dla mnie te określenia też nie mają już tej głębii co 10 lat temu, po tylu latach spowszedniały. Dla osób wchodzących w ten świat mogą być jednak istotne, mają moc, budują klimat zdrady i czesto nadają sens temu co robimy. 

Kwestia postrzegania.

 

On.

[Sailor&Lula 10 084]

12 godzin temu, Emotion seeker pisze:

Dla mnie archaiczne definicje to są. Co myślicie o tym.

Ale tak w ogóle archaiczne czy dla Ciebie osobiście?

 

Choć lubimy się czasem z Sailorem pośmiać, że przyprawiam Mu rogi, to sama z siebie nie utożsamiam już swych preferencji seksualnych z hot wife; nie czuję się nią. Dla uproszczenia zdarza mi się użyć powyższych pojęć, ale często okazuje się, iż zamiast ułatwić zrozumienie pewnych mechanizmów - tylko to utrudniają. Ot, moc stereotypów.

 

Lula.

[misio✩ 1 758]

14 godzin temu, Emotion seeker pisze:

Od dłuższego czasu zastanawiam się się co fizycznie te słowa oznaczają.

Nazwy mają to do siebie, że trwają. Im bardziej są nazwami-ikonami tym dłużej trwają choć to, co pod nimi się kryje cały czas ewoluuje.

Stwierdzenie, czy ktoś jest hotką czy rogaczem nie jest już binarne. Ktoś się może czuć jednym czy drugim w mniejszym lub większym stopniu, albo nawet w ogóle - tylko inni ich tak zakwalifikują.

Np. osobiście nie czuję się rogaczem - choć pewnie się kwalifikuję pod wąsko lub szerzej zdefiniowaną definicję takowego.

Może nawet zaryzykuję  stwierdzenie, że te słowa są słowami wytrychami - coś jak lekarz, informatyk czy  mechanik. Pozwalają na ogólną kwalifikację ale diabeł tkwi w specjalnościach.

Tak sobie myślę też, że definicje też mają różną wagę w zależności od tego kto ich używa.

Różne osoby mają różne światopoglądy i doświadczenia i każdy może interpretować te definicje inaczej.

Przykładowo w mojej ocenie: ludzie znający klimaty inaczej zinterpretują hasła hotka i rogacz niż ludzie nie obeznani.

O ile jeszcze słowo hotka jest używane prawie zawsze (a przynajmniej tylko z takim użyciem się spotkałem) w pozytywnym kontekście o tyle słowo rogacz już pośród ludzi spoza klimatu będzie miało znaczenie pejoratywne.

 

Dygresja: Jakże archaicznym a jednocześnie współcześnie powszechnie używanym słowem jest słowo "bóg" i jego pochodne ?. Ciekawy przykład, ewolucji definicji, jak i znaczenia zależnego od tego kto i kiedy jej używa

 

 

 

[Emotion seeker✩ 544]

23 godziny temu, Sailor&Lula pisze:

Ale tak w ogóle archaiczne czy dla Ciebie osobiście?

 

Choć lubimy się czasem z Sailorem pośmiać, że przyprawiam Mu rogi, to sama z siebie nie utożsamiam już swych preferencji seksualnych z hot wife; nie czuję się nią. Dla uproszczenia zdarza mi się użyć powyższych pojęć, ale często okazuje się, iż zamiast ułatwić zrozumienie pewnych mechanizmów - tylko to utrudniają. Ot, moc stereotypów.

 

Lula.

W ogóle archaiczne. Słowo rogacz i stwierdzenie o przyprawiania rogów od wieków jest znane w stereotypowym znaczeniu. Nie wiem czy skutkiem ewaulacji innego podejścia do rogaczenia powstało określenie kobiety jako Hot Wife. 

Też z @Seline śmiejemy się teraz z tych określeń. Ona jak to mówi "nie czuję, że Cię zdradzam" a ja nie czuję się zdradzany. Nie czuję się stereotypowym rogaczem. W ogóle jakimkolwiek co by to oznaczało. 

 

W dniu 7.10.2021 o 19:58, parakk pisze:

Doskonale to ująłeś, -dla Ciebie. Postrzeganie spraw, rzeczy, zdarzeń, jest subiektywne. To co dla jednych jest epizodem, dla innych może być przygodą życia. Przyznam, że dla mnie te określenia też nie mają już tej głębii co 10 lat temu, po tylu latach spowszedniały. Dla osób wchodzących w ten świat mogą być jednak istotne, mają moc, budują klimat zdrady i czesto nadają sens temu co robimy. 

Kwestia postrzegania.

 

On.

Masz rację. Na początku budowało to u nas klimat, że tak powiem "jarało" nas to. W tej naszej krótkiej historii z tematem ZK potrafiliśmy zrozumieć, że to tylko słowa i określenia jakichś preferencji wykreowanych przez psychologów czy psychiatrów. To, że nie to ma żadnego znaczenia co faktycznie dzieje się w naszych głowach.

 

22 godziny temu, misio pisze:

Nazwy mają to do siebie, że trwają. Im bardziej są nazwami-ikonami tym dłużej trwają choć to, co pod nimi się kryje cały czas ewoluuje.

Stwierdzenie, czy ktoś jest hotką czy rogaczem nie jest już binarne. Ktoś się może czuć jednym czy drugim w mniejszym lub większym stopniu, albo nawet w ogóle - tylko inni ich tak zakwalifikują.

Np. osobiście nie czuję się rogaczem - choć pewnie się kwalifikuję pod wąsko lub szerzej zdefiniowaną definicję takowego.

Może nawet zaryzykuję  stwierdzenie, że te słowa są słowami wytrychami - coś jak lekarz, informatyk czy  mechanik. Pozwalają na ogólną kwalifikację ale diabeł tkwi w specjalnościach.

Tak sobie myślę też, że definicje też mają różną wagę w zależności od tego kto ich używa.

Różne osoby mają różne światopoglądy i doświadczenia i każdy może interpretować te definicje inaczej.

Przykładowo w mojej ocenie: ludzie znający klimaty inaczej zinterpretują hasła hotka i rogacz niż ludzie nie obeznani.

O ile jeszcze słowo hotka jest używane prawie zawsze (a przynajmniej tylko z takim użyciem się spotkałem) w pozytywnym kontekście o tyle słowo rogacz już pośród ludzi spoza klimatu będzie miało znaczenie pejoratywne.

 

Dygresja: Jakże archaicznym a jednocześnie współcześnie powszechnie używanym słowem jest słowo "bóg" i jego pochodne ?. Ciekawy przykład, ewolucji definicji, jak i znaczenia zależnego od tego kto i kiedy jej używa

 

 

 

W samą dziesiątkę Trafiłeś. Tak samo myślę. Lepiej bym tego nie wyraził.