Skocz do zawartości
Wichura

Ewolucja otwartego związku/podejścia do ZK w czasie

Rekomendowane odpowiedzi

Troszkę pokrewnie też tutaj: :) 

 

 

  • Lubię 1
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
6 godzin temu, Zouza pisze:

Troszkę pokrewnie też tutaj: :) 

 

 

Troszkę ;) Ja tamten wątek traktuję bardziej na zasadzie "Jak Was zmienił otwarty związek" a ten "Jak się zmieni(a)ło Wasze podejście do...".

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
9 godzin temu, Emotion seeker pisze:

Najważniejsze chyba aby duch klimatu nie umarł.

Przecież temat traktuje o tym, że ten "duch klimatu" może się całkowicie przepoczwarzyć; czasem jego pierwotna forma całkiem zanika i tworzy się na nowo w odmiennej odsłonie. 

 

Lula.

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 20.08.2021 o 16:39, Wichura pisze:

a tamten wątek traktuję bardziej na zasadzie "Jak Was zmienił otwarty związek" a ten "Jak się zmieni(a)ło Wasze podejście do...".

Tak. Ale jak tak poczytać to one doskonale się przenikają :) 

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Zouza pisze:

Tak. Ale jak tak poczytać to one doskonale się przenikają :) 

Jak wszystko w klimacie ?

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Udzielanie się na forum to trochę temat rzeka. W moim przypadku wiąże się to pewnie z końcem momentu zachłyśnięcia możliwością przebywania wśród ludzi funkcjonujących podobnie jak my, ale również ze zniknięciem z forum wielu ludzi z którymi świetnie mi się na SB rozmawiało. Ale ad rem ... jesteśmy parą chyba na forum najstarszą , i wiekowo i doświadczeniem. Przechodziliśmy różne etapy od kochanków do prób życia w poligamii (związek otwarty jednostronnie). Na pewno po tylu latach nasze podejście uległo zmianie , inaczej patrzymy na związki. CK ma tendencje do zakochiwania się w partnerach, stąd nasze związki są długoterminowe (fakt zdarzały się krótkie przygody ale CK nie odnajdowała się w nich). Czy z wiekiem seks powszednieje? Myślę, że wszystko zależy , doświadczenie kobiety wzrasta i mam wrażenie, że potrafi z seksu czerpać coraz więcej przyjemności. Doświadczenie faceta też rośnie, natomiast wzrasta również potrzeba bodżców. O ile dawniej wystraczył fakt jej wyjścia do kochanka żebym całą noc był nakręcony o tyle teraz jest to bardziej nakręcenie psychiczne.

  • Lubię 10
  • Dziękuję 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ostatnio też się zastanawiałem nad podobnymi tematami. Wydaje mi się, że po "zachłyśnięciu się" ZK przyszło uspokojenie i zupełnie inne spojrzenie. W temat wchodziliśmy wiedząc jedynie tyle ile udało się przeczytać tu na forum, bo akurat nikt z otoczenia żadnych przygód nie miał, a my chcieliśmy iść trochę pod prąd. Ogólnie działo się, ale wspominam to z pewną nutą melancholii czy może tęsknoty. Choć muszę przyznać, że wtedy bywało mi bardzo nie do śmiechu. Z perspektywy mogę śmiało napisać, że wielokrotnie zachowywałem się jak nieopierzony kurczak (delikatnie rzecz ujmując). Potem było spotkanie ze ścianą. Choć może to było spotkanie z krawędzią i na tej krawędzi chwiejąc się chodziłem sobie w tę i z powrotem. Fajnie było. Emocje rozkręcone na maksa, a że mam słabość do emocji to trudno było powiedzieć sobie dość. No i tak z euforii w depresję i jeszcze raz kółeczko i jeszcze. Nawet jeden znajomy lekarz coś tam o dwubiegunówce zaczął przebąkiwać.
Szaleństwo ZK zaprowadziło związek do "małej" przerwy, dzięki czemu oczytałem się jak szalony o tym co, skąd, dlaczego i jak długo. Miałem etap czytania wszystkiego co mi w ręce wpadło, a co traktowało o seksie, miłości, zakochaniu, zauroczeniu, zdradzie itd. w odniesieniu do psychologii, socjologii, kognitywistyki. Jak sobie doczytałem na tyle, żeby rozumieć skąd się mogą brać określone zachowania to trochę mi ulżyło i niestety zacząłem tu i tam "nauczać" - parę dziwnych wypowiedzi można jeszcze znaleźć na forum ;) Efekt Dunninga-Krugera w czystej postaci :D.

Potem dopadło życie. ZK poszło na dalszy plan. Sporo dobrych znajomych z forum zniknęło. Kilka osób doświadczywszy mrocznej odsłony zabaw zupełnie zerwało kontakt, choć były fajne relacje też poza Forum. Widać jesteśmy członkami ciemnej strony mocy ;) (oczywiście żartuję - rozumiem, że jak komuś świat się zawalił po przygodach z ZK to nie bardzo chce mieć z tym styczność w jakiejkolwiek formie).

 

Jak ewoluuje otwarty związek? No nie wiem czy powinienem odpowiadać na takie pytanie. Może odpowiem jak ewoluuje postrzeganie otwartego związku i ZK u mnie. Po kilku latach zabaw i po dłuższej przerwie myślę, że to zależy od okoliczności i otoczenia w jakim się znajdujemy. Niemniej jestem przekonany, że szeroko rozumiany romans potrzebny jest każdemu raz na jakiś czas. Tak odbieram swoje doświadczenia i także poprzednie wypowiedzi, w których przewija się element dłuższej, bardziej zaangażowanej relacji.
Nigdy nie byłem zwolennikiem jednorazowych, "zadaniowych" spotkań. Fascynacja drugim człowiekiem to moim zdaniem najciekawsze doświadczenie, a jeśli okraszona seksem to w ogóle creme de la creme relacji. Z drugiej strony wolność w związku i emocje jakie budzi to, że najbliższe sobie osoby mogą z tej wolności korzystać są równie fascynujące. I tak idealistycznie patrząc ZK daje możliwość doświadczania tego w pewnym sensie regularnie. A kiedy relacja się naturalnie wypala nie stanowi to dramatu bo "ośrodek interesów życiowych" jest gdzie indziej. Tyle idealistycznego spojrzenia. To mniej idealistyczne jest takie, że... hm... napisałem już kilka wersji mniej idealistycznego spojrzenia i żadne mi do końca nie pasuje, więc jako niepoprawny optymista stwierdzam, że to powyżej jest jedynie słuszne ;) no chyba, że jest inaczej, ale to jeszcze nie dotarłem do tego etapu ?

  • Lubię 9
  • Dziękuję 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A może potrzebny by poczuć dużą nutę zazdrości i uświadomić się że kocha się tą osobę.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 18.08.2021 o 10:19, Wichura pisze:

Czy można mówić o ewolucji otwartego związku lub jego etapach tak samo jak w przypadku rozpatrywania normatywnej, monogamicznej relacji? Czy doświadczanie tego, że w perspektywie czasu kolejne spotkania czy to Wasze czy Waszych partnerów nie dostarczają już takich emocji jak na początku i jeżeli tak to co z tym robicie (i czy w ogóle coś robicie)?

 

Nie widzę powodu, aby otwarte związki nie powszechniały z biegiem czasu w równym stopniu co relacje monogamiczne. Dotyczą przecież tych samych ośrodków emocji.

 

Życie erotyczne i uczuciowe człowieka zawsze zmierza do przesytu wynikającego nawet nie tyle z intensywności przeżyć, ile po prostu z metryki (zapewne w którymś momencie mamy wrażenie ciągłego déjà vu) tudzież pewnego znużenia takimi emocjami. Nawet największa namiętność zakończy się kiedyś cichym skomleniem niedobitków wspomnień. I oby pozostały choć ciekawe tematy do rozmów przy kominku w zimowe noce. I jakaś stateczna czułość, będąca bardziej wyrozumiałością. To już byłoby wiele, bardzo wiele.

 

Jasne, że można śmiało założyć, że przy sprzyjających okolicznościach związki nienormatywne mogą cieszyć nas trochę dłużej niż te najzwyklejsze. Dynamika działań w zakresie aranżowania otwartych związków i wysiłki, by je utrzymywać, to stałe dmuchanie w nadwęgloną żagiew, aby ta nadal płonęła. Ale w gruncie rzeczy jest to tylko dywersyfikacja tego samego znużenia, które musi nastąpić prędzej czy później. Trzeba pogodzić się z tym, że wszystko kiedyś się kończy dokładnie w ten sam sposób.

 

Dlatego cieszmy się naszymi związkami, relacjami, układami dopóki możemy :) 

  • Lubię 7
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...