Skocz do zawartości
Dreamer

Relacje towarzyskie Rogacz - Kochanek

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli istnieje taki temat to z góry przepraszam ale nie znalazłem nic pasującego.

Jestem bardzo ciekaw jak to u was jest, jakie macie preferencje i jak to widzicie. Czy w waszych relacjach występuje koleżeństwo między Panami, czy się lubicie, piwkujecie, zapraszacie na czysto towarzyskie spotkania? Czy też wolicie jak znajomość skupia się przede wszystkim na sprawach okołołóżkowych ? A może wręcz wolicie jak Panowie się nie znają lub znają się tylko pobieżnie albo wręcz kochanek nie wie, że rogacz wie? 

Moja perspektywa jest taka, że najlepiej czuję się gdy wszyscy się możliwie dobrze znają i lubią. Wtedy sam czuję się częścią dobrze działającego układu i mogę realizować się w pełni. Dotyczy to zarówno sytuacji gdy jestem rogaczem jak i sytuacji gdy byłbym kochankiem ☺️

Najbardziej pasujący układ jest dla mnie taki w którym mógłbym spotykać się z kochankiem żony również na stopie czysto towarzyskiej nawet bez niej, np. udać się na mecz czy na piwo... Czyli taki w którym mógłbym powiedzieć, że to hm... Kumpel ?

Temat głównie dla Rogaczy i Kochanków ale zdanie naszych pięknych Pań również jest dla mnie interesujące ?

  • Lubię 11
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
19 minut temu, Dreamer pisze:

Moja perspektywa jest taka, że najlepiej czuję się gdy wszyscy się możliwie dobrze znają i lubią. Wtedy sam czuję się częścią dobrze działającego układu i mogę realizować się w pełni. Dotyczy to zarówno sytuacji gdy jestem rogaczem jak i sytuacji gdy byłbym kochankiem ☺️

Mam podobnie. Tego typu układy są dla mnie najfajniejsze i najbardziej pełne jednak wszystko zależy od konkretnych osób. Części z kochanków Rity nie poznałem, nie chciałem poznać (i/lub oni nie chcieli) i nie mam z tym żadnego problemu. Tak samo Rita nie poznała i nie odczuwała potrzeby poznawać części moich kochanek - często z wzajemnością ;)

Najpełniejsze i przynoszące najwięcej pozytywnych odczuć są jednak dla mnie układy gdzie wszyscy się znają i lubią. Do tego jednak niezbędne są chęci i podobne podejście każdej osoby wchodzące w skład danego układu, a o to wcale nie jest tak łatwo

  • Lubię 12
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

I u mnie bywało różnie, ale zdecydowanie preferuję opcję i do takiej dążę: "kochanek dla żony, kumpel dla męża", niezależnie po której stronie barykady jestem. :)

  • Lubię 13

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Świetnie to ująłeś @Wichura. Układy w których wszyscy się znają i akceptują są chyba najlepszą opcją w naszych klimatach. Poza jakimiś jednorazowymi "strzałami". Jest ten komfort spokoju i bezpieczeństwa, zarówno w relacjach mąż i kochanek jego żony jak i żona i kochanka męża.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dla mnie trudny temat.

 

Zdecydowanie, w moim małżeństwie nie występuje najczęściej tu przytaczana forma kontaktu pomiędzy mężem a kochankiem.

 

Sailor dwa razy pił piwo z moimi byłymi kochankami - raz, jako preludium przed spotkaniem we trójkę (a takie można w naszej cuckoldowej karierze policzyć na palcach jednej ręki). Drugi raz, ponieważ mój były kochanek jest barmanem. ;)

 

Z dwoma kochankami utrzymywał przez jakiś czas kontakt wirtualny. Nawet z moim obecnym Kochankiem, choć ów kontakt panowie mieli daaawno temu, kiedy jeszcze nie myślałam za bardzo o kochankowych relacjach. :D

 

Sailor nigdy nie przejawiał szczególnego zainteresowania, by poznawać osobiście moich kochanków. Co nie znaczy, że nie darzył ich sympatią (no dobra, nie wszystkich).

 

W bardziej zażyłych relacjach czułam się jako takie spoiwo w kontakcie Mąż - Kochanek; ważne były odrębne intymności, jakie płynęły równolegle obok siebie w obu relacjach i nie mieliśmy potrzeby ich łączenia (tak twarzą w twarz).

 

Teraz, mój Mąż i mój Kochanek mają swoje numery telefonu, ale jeszcze nigdy nie zaszła potrzeba, by z tego korzystali.

 

Bardzo bym chciała, by uścisnęli sobie dłonie, ale wiem, że Sailor nie jest na to gotowy (moja obecna relacja z Kochankiem jest najmocniejsza ze wszystkich dotąd zaznanych). Sailor nie ma też specjalnie potrzeby ku temu. Może kiedyś się to zmieni, ale nie naciskam i na szczęście mój Kochanek też tego nie robi (czasem mam wrażenie, że lepiej empatyzuje w tej kwestii z Sailorem, niż ja sama :oops: ). Zdaję sobie sprawę, iż to delikatne i bardzo nieoczywiste emocje. W zasadzie, to chyba mi samej niełatwo byłoby się odnaleźć z nimi przy jednym stole...

 

Dwaj szalenie ważni dla mnie mężczyźni szanują się, przekazują sobie pozdrowienia przeze mnie, są sobie w pewien sposób wdzięczni. Mamy: konsensus, równowagę, szczęście, szczerość, zaufanie, komfort respektowania granic - to jest dla mnie kluczowe.

 

Lula.

  • Lubię 25
  • Wow! 2
  • Przytulam 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z mojego doświadczenia - relacja z Bykiem była zawsze czymś więcej niż rogacz-Bull. Miałem zaszczyt obserwować dwóch Byków.
Każdego z nich podziwiałem, szanowałem. Wpatrzony byłem jak w obrazek.

W codziennym życiu nie ulegałbym tak facetowi ale takiemu, który zadowala moją Właścicielkę nie jestem w stanie niczego odmówić.
 

Z jednym Bykiem do dzisiaj mam przyjacielskie stosunki.
Byłem niedawno na chrzcinach jego pierwszego syna ?

 

Męska relacja, zaufanie i duma z tego, że mogę dzielić się kimś dla mnie najważniejszym.
 

Chociaż przyznam, że chciałbym kiedyś aby Domina wybrała Byka, którego nie lubię, nie toleruję... ?

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Różnie. Mamy jednego kochanka, o którym uczciwie mogę powiedzieć, że się przyjaźnimy. Razem i z osobna. I całkiem fajne to jest.

Mam też czasem ochotę wpuścić chłopa na robotę ale później nie widzieć go więcej do ew. następnego razu.

Wszystko zależy od zgodności charaterów i chwilowych potrzeb. Jeżeli nie ma wzajemnej chemii i wspólnych tematów ponad tarzanie się po prześcieradle to nic na siłę.

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Z mojej strony jako kochanka zazwyczaj, ale nie zawsze pierwsze spotkanie to zapoznawcze jest w układzie tzw. sam na sam. Jest wygodne i komfortowe dla obu stron nikt nie jest (choć nigdy tego nie odczułem, jeśli było inaczej) zdominowany tym, że po drugiej stronie są dwie osoby. Jeśli mamy relacje już hehe za zamkniętymi drzwiami to bardzo ważne jest to, aby poznać faceta kochanki. Nigdy bym nie chciał się spotkać z kobieta, której mężczyzna mnie nie zakceptuje. Brak akceptacji może jedynie być w naszych wspólnych zabawach i fantazjach, ale nigdy nie na prawdę. Czy kumpel? Tak! Bardzo chętnie choć niestety zazwyczaj dzieli nas duża odległość i ciężko o większą zazyłość koleżeńska. Jedno jest dla mnie najważniejsze, ogromnie szanuje i darzę ogromną sympatią mężów, chłopaków, narzeczonych moich kochanek bez tego nie potrafił bym zbudować żadnej relacji. 

  • Lubię 6
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jestem przekonany, że w cuckoldowej relacji dobre/poprawne stosunki towarzyskie między rogaczem i kochankiem bardzo dobrze wpływają na dobre samopoczucie żony rogacza. Są to przyczyny jak najbardziej psychologiczne, które na pewno odgrywają kluczową rolę w relacji.  Kobieta powinna mieć pełny komfort i rolą Jej mężczyzn jest o to zadbać, tak by czerpała z tej relacji przyjemność. 

Układ cuckoldowy dobrze działa jak nikt nie "sypie piachu w tryby", a współpracuje tak, by  wszyscy czerpali przyjemność. 

Inaczej nie miałoby to sensu, przecież nic na siłę, szanujmy się. 

?na rozluźnienie i bawmy się dobrze, raz się żyje (podobno ?) , korzystajmy z tego ?

 

 

  • Lubię 7
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 5.06.2021 o 13:50, Dreamer pisze:

Jeśli istnieje taki temat to z góry przepraszam ale nie znalazłem nic pasującego.

Jestem bardzo ciekaw jak to u was jest, jakie macie preferencje i jak to widzicie. Czy w waszych relacjach występuje koleżeństwo między Panami, czy się lubicie, piwkujecie, zapraszacie na czysto towarzyskie spotkania? Czy też wolicie jak znajomość skupia się przede wszystkim na sprawach okołołóżkowych ? A może wręcz wolicie jak Panowie się nie znają lub znają się tylko pobieżnie albo wręcz kochanek nie wie, że rogacz wie? 

Moja perspektywa jest taka, że najlepiej czuję się gdy wszyscy się możliwie dobrze znają i lubią. Wtedy sam czuję się częścią dobrze działającego układu i mogę realizować się w pełni. Dotyczy to zarówno sytuacji gdy jestem rogaczem jak i sytuacji gdy byłbym kochankiem ☺️

Najbardziej pasujący układ jest dla mnie taki w którym mógłbym spotykać się z kochankiem żony również na stopie czysto towarzyskiej nawet bez niej, np. udać się na mecz czy na piwo... Czyli taki w którym mógłbym powiedzieć, że to hm... Kumpel ?

Temat głównie dla Rogaczy i Kochanków ale zdanie naszych pięknych Pań również jest dla mnie interesujące ?

Zdecydowanie podpisuję się obiema rękami pod tym. Takie relacje są najlepsze i najzdrowsze

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...