Skocz do zawartości
Jurysta

... granice w umyśle Rogacza nie istnieją

Rekomendowane odpowiedzi

Bo istnieć nie mogą.

 

Na początku wszyscy czytamy czy słyszymy, że najważniejsze to ustalić granice albo nieprzekraczalne obszary. Jednak jest to totalnym zaprzeczeniem drogi pod tytułem "ciekawość, doświadczanie i wnioski". Jestem Rogaczem a dokładniej podnieca mnie bycie nim już tak długo, że chyba nawet nie potrafię wskazać początku. Doświadczenie, no cóż, mam to szczęście że ogromne. Jak tylko jest czas to zawsze coś zmajstrujemy. 

 

Dzięki temu od dawna wiem, że wszelkie ustalanie granic nie ma sensu. To jest złudzenie podyktowane początkową niepewnością i pewnie jakimś tam lękiem. Każdy chce czuć się na luzie. 

 

Jeżeli jesteś "rogaczem" to wiedz, że każde wasze spotkanie z kochankiem, będzie wnosiło coś nowego i burzyło ewentualne dotychczasowe ustalenia. Dlaczego ? Bo każdy jest inny, każdy luzuje i dąży do tego co jest dla niego przyjemne.

 

Nie można albo wręcz nie da się w seksie zakładać kagańca, jeżeli ma on być miły, przyjemny i satysfakcujący. 

 

Ważny jest też aspekt "widziałem". Jeżeli uczestniczysz w spotkaniach, to szybko zrozumiesz czy to twoja droga czy nie. 

Osobiście uważam, że na początku  spotykamy się tylko we tróje. To pozwala czuć  się pewnie i od razu weryfikuje nasze oczekiwania. 

 

 

  • Lubię 1
  • Zmieszany 4
  • Facepalm 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, on27on27 pisze:

Trudno się z Tobą nie zgodzić.

Wprost przeciwnie. Granice nie tylko mogą ale wręcz powinny istnieć u każdej niezaburzonej jednostki bez względu na preferencje seksualne. Stanowią one naturalny mechanizm ludzkiej psychiki. Oczywiście mogą być one z czasem zmieniane, przesuwane, negocjowane lub zwyczajnie będzie ich mniej jednak będą naturalnie występowały po wszystkich stronach. Nawet w najbardziej hardcorowych układach niewolnik/niewolnica (w ujęciu BDSM) na kontrakcie niewolniczym 24/7 będzie miał(a) swoje granice a ich respektowanie jest oznaką szacunku, odpowiedzialności i konsensualizmu. Układy cuckold czy nawet ultimate nie są tu żadnym wyjątkiem.

  • Lubię 10
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
6 godzin temu, Jurysta pisze:

Nie można albo wręcz nie da się w seksie zakładać kagańca, jeżeli ma on być miły, przyjemny i satysfakcujący. 

Że co? Tym się charakteryzują dorośli ludzie że potrafią kierować się umysłem a nie tylko emocjami i chemia. I tym że potrafią sobie tak ustawić wszystko że mimo że z pewnymi ograniczeniami nadal jest przyjemnie, miło i satysfakcjonująco.

  • Lubię 11

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 godzin temu, Jurysta pisze:

Bo istnieć nie mogą.

Czy na pewno zdajesz sobie sprawę, o czym piszesz?

 

7 godzin temu, Jurysta pisze:

Na początku wszyscy czytamy czy słyszymy, że najważniejsze to ustalić granice albo nieprzekraczalne obszary. Jednak jest to totalnym zaprzeczeniem drogi pod tytułem "ciekawość, doświadczanie i wnioski". Jestem Rogaczem a dokładniej podnieca mnie bycie nim już tak długo, że chyba nawet nie potrafię wskazać początku. Doświadczenie, no cóż, mam to szczęście że ogromne. Jak tylko jest czas to zawsze coś zmajstrujemy. 

Najważniejszym, to jest rozmawiać ze sobą o emocjach, strefach komfortu, zmieniających się potrzebach.

 

Szanuję strefę komfortu mojego Sailora i choć czasem może łatwiej by mi się żyło usilnie ją przełamując, to wiem, że byłaby to zbyt wysoka, destrukcyjna cena. Dobrze jest osiągnąć pewną homeostazę i w niej balansować.

 

7 godzin temu, Jurysta pisze:

Nie można albo wręcz nie da się w seksie zakładać kagańca, jeżeli ma on być miły, przyjemny i satysfakcujący. 

Zgadzam się z tym, że nie warto sobie zakładać ciasnego kagańca ani klapek na oczy. Usilnie zawężone horyzonty są jednak zupełnie czymś innym od świadomych granic.

 

7 godzin temu, Jurysta pisze:

Ważny jest też aspekt "widziałem". Jeżeli uczestniczysz w spotkaniach, to szybko zrozumiesz czy to twoja droga czy nie. 

Osobiście uważam, że na początku  spotykamy się tylko we tróje. To pozwala czuć  się pewnie i od razu weryfikuje nasze oczekiwania.

A Sailor od dawna w ogóle nie uczestniczy w moich spotkaniach (w ogóle można takie wydarzenia policzyć na palcach jednej ręki) i takie też są jego oczekiwania, Jego droga - nie chce w nich brać udziału. Dziwne, co? Wszyscy różnimy się od siebie...

 

Nie mogę za bardzo wyczuć, co tak naprawdę chcesz pokazać i o czym dyskutować zakładając ten temat.

 

Lula.

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
8 godzin temu, Jurysta pisze:

Dzięki temu od dawna wiem, że wszelkie ustalanie granic nie ma sensu. To jest złudzenie podyktowane początkową niepewnością i pewnie jakimś tam lękiem. Każdy chce czuć się na luzie. 

Serio? 

Nie zbuntowałbyś się gdyby Twoja żona np. chciała wyjechać na dwa tygodnie z kochankiem do Tajlandii? 

Oczywiście po to, by mieli dziki, satysfakcjonujący seks. 

Ale Ty nie miałbyś najmniejszej kontroli nad tym co się wydarzy. I przecież - nawet znając dobrze kochanka - nie miałbyś praktycznie żadnej możliwości reakcji, gdyby groziło jej jakieś niebezpieczeństwo. 

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, Zouza pisze:

Serio? 

Nie zbuntowałbyś się gdyby Twoja żona np. chciała wyjechać na dwa tygodnie z kochankiem do Tajlandii? 

Oczywiście po to, by mieli dziki, satysfakcjonujący seks. 

Ale Ty nie miałbyś najmniejszej kontroli nad tym co się wydarzy. I przecież - nawet znając dobrze kochanka - nie miałbyś praktycznie żadnej możliwości reakcji, gdyby groziło jej jakieś niebezpieczeństwo. 

Pomyślałam sobie, że taki wyjazd też wcale nie musi być granicą. 

 

Granicą może być na przykład sposób poinformowania o nim. 

 

Lula.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Tak, czy owak, KAŻDY ma jakieś granice. Naprawdę KAŻDY. 

Choć (oczywiście!) mogą one być w bardzo różnych miejscach. 

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jeśli chodzi o mnie to przez kilka ładnych lat żyłem fantazjami. Nawet nie myślałem że uda się przełamać po prostu jakbym czuł że jak stanę przed szansą na spełnienie fantazji to się wycofam. Aż w końcu trafiłem na kogoś przy kim się udało. Takie pierwsze koty za płoty. Było bardzo delikatnie. Teraz wiem że z następną osobą z którą będę blisko zechce zajść zdecydowanie dalej, ale jednak zawsze gdzieś będzie bariera. I nie tylko ja ją mogę wyznaczyć, ale też kolejna partnerka.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Bardzo wyidealizowane wnioski ma @Jurysta. Każdy ma jakieś "granice". Myślę (podobnie jak doświadczeni poprzednicy, chociaż moje jest nikłe), że wszystko zależy od zażyłości naszego związku i od naszych preferencji. Dużo zależy chyba też od tego jakie relacje mamy z kochankiem/kochanką. Jak bardzo jest to zażyła relacja i jak bardzo im ufamy. Także od tego na ile jesteśmy otwarci, żeby tymi naszymi  granicami nie "blokować realizowania się" naszej drugiej połówki. 

Wydaje mi się, że mimo wszystko jednak, gdy przekraczając kolejne granice każdy chciałby zachować coś co jest tylko dla nas. 

Rozmawiamy o tym z @Seline. Nasze reakcje wspólnie nas pozytywnie zaskakują. Na razie nie mamy żadnych poważnych granic ale to napewno ze względu na to, że dopiero zaczynamy. Później może będą. Zobaczymy.

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...