Cuckqueen i para cuckold reverse

[Wichura® 19 362]

Ok, teraz rozumiem. Po prostu cały czas zapominam, że u niektórzy odczucia, reakcje i doznania przypisywane Zdradzie Kontrolowanej/Cuckold/Cuckqueen umiejscawiają nie tylko w ich związkach ale też relacjach pobocznych (i proszę nie ciągnijmy tu dyskusji związanej z semantyką czy istotą związku i relacji pobocznych). Po prostu ze swojej strony w pełni rozumiem P. 

[MP2020 9 753]

W dniu 20.04.2021 o 15:42, Dragonfly pisze:

 

Ja nie czuję podniecenia i nie żal mi z tego powodu. @M ciekawa jestem dlaczego tak bardzo chciałbyś czuć to podniecenie?

Z czysto egoistycznych pobudek  

Żeby odczuwać jeszcze więcej dobrych, pozytywnych emocji związanych ze spotkaniami P. 

Odczuwanie podniecenia to jednak bardzo przyjemna sprawa  

 

A tak na serio..

To nie jest kwestia,tego,że żal mi,że tego nie czuję, tylko poprostu chciałabym , sama,dla własnej przyjemności  

M.

[Dragonfly® 20 394]

3 godziny temu, MP2020 pisze:

To nie jest kwestia,tego,że żal mi,że tego nie czuję, tylko poprostu chciałabym , sama,dla własnej przyjemności  

@M pytałam i z ciekawości i w sumie dla pewności, że to nie jest podyktowane jakimś żalem.

Nie raz spotkałam się z kobietami, które żal, że czegoś nie mogą lub nie są w stanie odczuć- doznać doprowadzał do frustracji. Przykład pierwszy z brzegu - squirt.

Pozdrawiam

[Sailor&Lula 10 084]

18 godzin temu, MP2020 pisze:

Z czysto egoistycznych pobudek  

Żeby odczuwać jeszcze więcej dobrych, pozytywnych emocji związanych ze spotkaniami P. 

Odczuwanie podniecenia to jednak bardzo przyjemna sprawa  

 

A tak na serio..

To nie jest kwestia,tego,że żal mi,że tego nie czuję, tylko poprostu chciałabym , sama,dla własnej przyjemności  

M.

Z drugiej strony, tak przewrotnie skwituję - mniej emocji to mniej kłopotów.

 

Uważam, że doskonale, jeśli można się odnaleźć w czystej współradości. To jest bodaj najmniej problematyczna z emocji. Jak już jest i płynie sobie naturalnie z głębi serduszka, to nie trzeba nawet za dużo nad nią pracować. 

 

Podniecenie jest trudniejsze i trzeba nim jakoś zarządzać, nieustannie. 

 

Co nie znaczy, że nie jest pięknie odczuwać całego kalejdoskopu emocji...

 

Choć przyznam, że gdyby Sailor nie bazował obecnie na współradości, ale karmił się głównie podnieceniem jak na początku naszych przygód (typu: jaram się niemożebnie, bo gościu rozpiął Luli sukienkę na zlocie i ją dotykał po plecach) - byłoby nam bardzo ciężko to wszystko ogarnąć. Teraz ogarnąć, kiedy sama grzebię w przepastnym wszechświecie emocji w mojej relacji kochankowej, a Sailor statecznie przyjmuje to na klatę z uśmiechem i w przekonaniu o małżeństwie z totalnie szaloną Lulą. 

 

Lula.

[Xavery 1 948]

Z takiej praktycznej perspektywy...Ja to sobie wyobrażam do realizacji bardzo sympatyczną opcje że moja i jej facet bawią się w np w pokoju hotelu, a ona i ja idziemy na kawę, na spacer. 

Oczami wyobraźni widzę już nasze rozmowy, co to tam się dzieje. Co robią itp. Albo razem słuchać odgłosów ich zabaw np przez telefon. Ojojojoj

[skysurfer 60]

Nie do końca zgadzam się z tezą, że trudno byłoby znaleźć kandydatki w postaci kobiet, które chciałyby wejść w relację z parą / z mężczyzną w związku. 

 

W codziennym życiu mamy mnóstwo takich przykładów. Lwia cześć z nich to przypadki, gdzie kobiety nie chcą rozbić związku. Po prostu podnieca je taki fakt, sytuacja i tyle. 

Dzięki takiej relacji mają też możliwość niezobowiązującej znajomości, gdzie chodzi tylko o zaspokojenie potrzeb seksualnych. 

Dodatkowo mamy "daddy issues". To nie jest aż taka marginalna nisza. 

 

Czy jest obawa, że mężczyzna odejdzie do kochanki? Jaki myślący facet odejdzie od kobiety, która pozwala mu na seks z innymi kobietami?

[Dragonfly® 20 394]

2 godziny temu, skysurfer pisze:

Jaki myślący facet odejdzie od kobiety, która pozwala mu na seks z innymi kobietami?

Jak się zakocha to odejdzie. I tu nie ma nic do tego fakt czy on jest myślący, czy niemyślący.

[Sailor&Lula 10 084]

11 minut temu, Dragonfly pisze:

Jak się zakocha to odejdzie. I tu nie nie ma nic do tego fakt czy on jest myślący, czy niemyślący.

Może kochać więcej kobiet i wtedy też nie odejdzie.

 

(Tak, wiem, zawsze muszę skomplikować  ).

 

Lula.

[Yuuki 121]

W sumie ciekawy temat. Dobrze ktoś napisał, że chodzi o pewien terytorializm, zaborczość i fantazje wywołane porno. Jeśli są filmy, że facet zabawia się z kobietami i tam jest jego 'luba', to ona zazwyczaj czynnie uczestniczy w procederze, a nie siedzi na fotelu i zabawia się sama ze sobą albo patrzy przez dziurkę od klucza. W sumie ciężko znaleźć takie filmy, choć dla chcącego nic trudnego, głównie zbiorowisko takich "urywków" zaobserwowałem na 4chanie i tam w sumie pierwszy raz zetknąłem się z pojęciem cuckqueen. Choć nie śledzę i nie spędza mi to snu z powiek, mogę się jedynie domyślać, że w grę pewnie wchodzą jakieś atawistyczne uwarunkowania biologiczne, może kulturowe. Kobiety mogą inaczej odbierać kwestie cuckoldu w odniesieniu do jej własnej płci i gdy wtedy ona jest tą drugą, siedzącą obok, a nie będącą w centrum uwagi i zainteresowania. Ciekawe czy jakiś uczony pokusił się o zbadanie tego zjawiska i czy powstanie w niedługim czasie jakaś interesująca praca doktorska poruszające to zagadnienie