Skocz do zawartości
Xavery

Cuckqueen i para cuckold reverse

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 13.04.2021 o 21:17, Dragonfly pisze:

Lepiej go tym tematem nie zakłócać

Nie da się czegoś zakłócić czymś, co ma nierozerwalny związek z tym pierwszym. Tak jak patriarchalny obraz mężczyzny kłóci się z byciem rogaczem, tak feminizm jest ślepy na potrzeby rogatek.

 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Moim zdaniem trochę zbyt jednostronnie negatywnie oceniasz feminizm. Rzeczywiście swego czasu istniały "konserwatywne" feministki. Nadal istnieją. Co również chwilowo zraziło mnie do tego seksistowskiego i antyseksualnego ruchu. Seks dla nich to był jakiś gigantyczny problem. Wręcz z nim walczyły. Chciały zakazania usług seksualnych itp.

Warto jednak zauważyć, że obecne młode pokolenie tworzy nowoczesny feminizm. Liberalny. Otwarty również na różne formy ludzkiej seksualności. Te dwie "fale" postrzegania feminizmu spierają się chociażby w ramach ruchu Lewica. Kibicuję tym liberalnym antyseksistkom (seksizm - uprzedzenie lub dyskryminacja ze względu na płeć, w tym przypadku uprzedzenie do mężczyzn). I sądzę, że feminizm innej drogi nie ma i te feministyczne "zakonnice" będą musiały ustąpić.

Wracając do cuckqueen. W pewnym sensie jest to diametralnie odwrotna sytuacja społeczna od cuckoldu. Z powodu patriarchatu, mężczyzna ma znacznie większe przyzwolenie na swobody seksualne od kobiety. W tym i na zdrady. Wedle zasad patriarchatu kobieta ma wybaczyć zdradę mężowi (ostatnio mojej kuzynce wykładał to 28-letni ksiądz na religii). Ale mąż powinien żonę za ten sam uczynek srogo ukarać lub też odejść od niej. A ona powinna okryć się hańbą. A więc odwrotny cuckold to "normalka" w patriarchacie. Mąż posuwa na boku inne laski i co w tym takiego wielkiego? Tak jest od zawsze. Ma harem? Inni powiedzą, też byśmy chcieli. Religia doda mu jeszcze, że w niebie też będzie miał harem, ale z młodych dziewic.

Wichura sporo napisał o różnicach. Ale warto jeszcze dodać, kwestię dzieci. Z reguły to kobieta wychowuje dzieci (bo rodzi je itp.) A więc w razie "zrobienia" dziecka, łatwiej jest tworzyć pełną rodzinę, gdy to kobieta ma kilku kochanków (cuckold), bowiem mają matkę i ojca (niebiologicznego). W przypadku cuckqueen raczej trudno, by mężczyzna tworzył pełną rodzinę z kilkoma matkami swoich dzieci. A więc z tego powodu cuckqueen rodzi znacznie większy ryzyko rozpadu związku i utratę męża z powodu dziecka.

Jako kobieta, gdzie w patriarchacie powszechnie przyzwala się mężczyznom na zdrady, raczej nie widziałbym sensu by jeszcze do tak niebezpiecznego z mojego punktu widzenia zachowania męża nakłaniać.

No i kwestia różnic w "wydolności seksualnej". Usługi seksualne (prostytucja) pokazują, że kobieta może bez większego problemu dziennie mieć stosunek z ponad 5 mężczyznami. Mężczyzna uprawiajac seks ponad 5 razy codziennie raczej długo by nie pociągnął. Zmierzam do tego, że mężowie mają problem dobrze zaspokoić nawet swoją żonę, a co dopiero żonę i kochankę(i) i to na jednym spotkaniu. Co dla kobiety w cuckoldzie nie stanowi większego problemu.

To co widać na "mainstreamowych" filmach porno, to mało realne, nacechowane patriarchatem fantazje mężczyzn ("prawdziwy samiec alfa ma mieć harem foczek"), ale trudno byłoby im je zrealizować w realiach życia.

Poza tym to co wspomniał Wichura, kobiety (jako społeczeństwo) są mało aktywne seksualnie (vide: zasady patriarchatu). Więc znalezienie partnerki do "normalnego" seksu graniczy z cudem. A co dopiero do seksu, gdzie żona faceta z którym ma się gzić ma ich obserwować! Sensu w tym większość kobiet nie widzi żadnego, gdy na skinienie palcem (gdyby tylko nie bała się złej opinii), ma na pęczki chętnych i wolnych kawalerów do seksu.

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 godzin temu, PussyLicker pisze:

A więc odwrotny cuckold to "normalka" w patriarchacie. Mąż posuwa na boku inne laski i co w tym takiego wielkiego? Tak jest od zawsze.

Ani odwrócony ani "zwykły" cuckold nie jest normalką w patriachacie a już na pewno nie w takim jaki mamy u nas. Czym innym jest ciche przyzwolenie na zdradę a czymś innym na zdradę kontrolowaną. To tak samo jakby porównywać gwałt do zabawy w pozorowany gwałt.

14 godzin temu, PussyLicker pisze:

Poza tym to co wspomniał Wichura, kobiety (jako społeczeństwo) są mało aktywne seksualnie (vide: zasady patriarchatu). Więc znalezienie partnerki do "normalnego" seksu graniczy z cudem.

Już nie przesadzajmy, że kobiety są aż tak mało aktywne i tak ciężko znaleźć kochankę... Jeżeli to miała być parafraza moich słów to wyciągnąłeś zdecydowanie zbyt daleko idące wnioski

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
16 godzin temu, PussyLicker pisze:

Warto jednak zauważyć, że obecne młode pokolenie tworzy nowoczesny feminizm. Liberalny.

Dlatego podkreślam w swoich wypowiedziach, iż POKRĘTNE rozumowanie feminizmu jest problemem.

 

16 godzin temu, PussyLicker pisze:

Wracając do cuckqueen. W pewnym sensie jest to diametralnie odwrotna sytuacja społeczna od cuckoldu. Z powodu patriarchatu, mężczyzna ma znacznie większe przyzwolenie na swobody seksualne od kobiety. W tym i na zdrady. Wedle zasad patriarchatu kobieta ma wybaczyć zdradę mężowi (ostatnio mojej kuzynce wykładał to 28-letni ksiądz na religii). Ale mąż powinien żonę za ten sam uczynek srogo ukarać lub też odejść od niej. A ona powinna okryć się hańbą. A więc odwrotny cuckold to "normalka" w patriarchacie. Mąż posuwa na boku inne laski i co w tym takiego wielkiego? Tak jest od zawsze. Ma harem? Inni powiedzą, też byśmy chcieli. Religia doda mu jeszcze, że w niebie też będzie miał harem, ale z młodych dziewic.

Typowa stereotypowa zasada: kobieta to dziwka, a mężczyzna to maczo.

 

16 godzin temu, PussyLicker pisze:

W przypadku cuckqueen raczej trudno, by mężczyzna tworzył pełną rodzinę z kilkoma matkami swoich dzieci.

Bzdura. Wprawdzie to nie cuckqueen, ale jest mnóstwo pełnych rodzin, w których mężczyzna żyje z kilkoma matkami swoich dzieci, vide świat arabski chociażby.

 

16 godzin temu, PussyLicker pisze:

Jako kobieta, gdzie w patriarchacie powszechnie przyzwala się mężczyznom na zdrady, raczej nie widziałbym sensu by jeszcze do tak niebezpiecznego z mojego punktu widzenia zachowania męża nakłaniać.

Nie widać sensu? A jeśli to kobietę podnieca? Nie ma to sensu?

 

16 godzin temu, PussyLicker pisze:

No i kwestia różnic w "wydolności seksualnej". Usługi seksualne (prostytucja) pokazują, że kobieta może bez większego problemu dziennie mieć stosunek z ponad 5 mężczyznami. Mężczyzna uprawiajac seks ponad 5 razy codziennie raczej długo by nie pociągnął. Zmierzam do tego, że mężowie mają problem dobrze zaspokoić nawet swoją żonę, a co dopiero żonę i kochankę(i) i to na jednym spotkaniu. Co dla kobiety w cuckoldzie nie stanowi większego problemu.

Zaśmiałam się w duchu. ;) Ludzie są bardzo rożni, mają przeróżne potrzeby i możliwości (zarówno ilościowe, jak i jakościowe), a seks to nie tylko wkładanie i wyjmowanie...

 

16 godzin temu, PussyLicker pisze:

A co dopiero do seksu, gdzie żona faceta z którym ma się gzić ma ich obserwować! Sensu w tym większość kobiet nie widzi żadnego, gdy na skinienie palcem (gdyby tylko nie bała się złej opinii), ma na pęczki chętnych i wolnych kawalerów do seksu.

Ale co ma jedno z drugim wspólnego? Potrzeba obserwacji mężczyzny z inną kobietą jest inną potrzebą niż wyrywanie pęczkami chętnych mężczyzn na seks. Totalnie inną potrzebą.

 

Lula.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Chciałabym bardzo czuć podniecenie na samą myśl o P. z inną Kobietą. 

 

Niestety/stety czuję "tylko" zadowolenie z jego zadowolenia. Radość z jego radości. I ogromne szczęście, gdy wraca do domu po spotkaniu.

 

Raz jeden miałam tak,że chodziłam nakręcona i podniecona cały dzień przed spotkaniem P. , ale miało to związek z Naszą "grą" , gdzie przed owym spotkaniem weszłam w rolę dominującą i wydałam mu polecenia co do konkretnych rzeczy, które MUSI zrobić na spotkaniu z Kochanką. 

 

Z perspektywy P. , który czuje podniecenie na myśl o moim spotkaniu z Kochankiem, mamy związek Cuckoldowy , on jest Rogaczem, Ja Hot-wife ( nie znoszę tej terminologii). 

Z mojej perspektywy mamy związek otwarty, Ja się spotykam, P. również się spotyka, ale Ja w większości nie odczuwam podniecenia związanego z jego spotkaniami...

 

...a chciałabym takowe odczuwać. Chciałabym :)

M.

 

  • Lubię 8
  • Przytulam 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 16.04.2021 o 12:51, Łysy pisze:

Nie da się czegoś zakłócić czymś, co ma nierozerwalny związek z tym pierwszym. Tak jak patriarchalny obraz mężczyzny kłóci się z byciem rogaczem, tak feminizm jest ślepy na potrzeby rogatek.

Nie znam takiego współczesnego feminizmu. A czytałam wiele publikacji, odbyłam niejedną rozmowę. Nadal szukam, czytam, dopytuję i nie spotkałam się z takim aktualnym podejściem. Ale może być, że w złych miejscach szukam - nie zaprzeczam.

Tylko w kilku starych publikacjach coś znalazłam, ale tu chodziło o potrzebę kobiecej uległości, potrzebę bycia podporządkowaną, o luźnych związkach.  O rogatkach do tej pory znalazłam coś tylko we wspomnianej książce. Dodam, że ta książka "Czekając na miłość : rzecz o masochizmie kobiet" z racji mega subiektywnego podejścia autorki do tematu oraz "przeterminowania'" chyba nie była już wydawana.

 

W dniu 13.04.2021 o 22:07, Wichura pisze:

Bo czy opatrzenie rozumiany feminizm  nie ma aby na pewno wpływu na mniejszą popularność układów w których to kobieta nie ma nic przeciwko temu, aby ich partner spotykał się z innymi?

Moim zdaniem nie. Bo jeśli nawet jakiś ma, to bardzo znikomy.

Jestem zdania, że błędem jest twierdzenie, iż POKRĘTNE rozumowanie feminizmu (bo obecnie coś takiego jest w zdecydowanej mniejszości, wręcz prawie niezauważalne) ma wpływ na postrzegania układów cuckold reverse. Wpływ na to jak postrzegane są takie układy ma coś co siedzi głęboko zakorzenione w ludzkiej psychice oraz ogólnym postrzeganiu seksualności kobiet.

Kobieta według wielu z natury jest słaba, delikatna, krucha fizycznie i psychicznie, wiecznie się poświęcająca. 

I jak to teraz pogodzić z kobiecą chęcią bycia zdradzaną, z kobiecym masochizmem. Jak pogodzić z kobiecą potrzebą bycia poniżaną psychicznie i fizycznie? Nie mieści się w głowach, że kobieta sama może tego pragnąć z czystej seksualnej potrzeby. Wpajano nam, że kobieta zawsze jest ofiarą,

Dlaczego jest wiele wielbicieli i wielbicielek męskich pasów cnoty, a o damskich pasach cnoty prawie nic się nie mówi? (ukłon w stronę @Luli)

Dlaczego tak powszechne jest wychwalanie kobiecych seksualnych sadystek, a mężczyzn seksualnych sadystów często uważa się za potwory? (tu mam na myśli klimat BDSM, a nie patologię)

Dlaczego łatwiej zrozumieć męski masochizm, a kobiecy wciąż jest niepojęty?

Dlaczego wciąż słyszę teksty w stylu " Jak on może to rozbić kobiecie? " - w kontekście ostrych zabaw BDSM. Zadziwiające, że  " Jak ona może to robić mężczyźnie?" słyszę tylko w kontekście - jak ona daje radę to zrobić?.

 

To co siedzi od pokoleń w naszym postrzeganiu kobiecości mylnie zwalamy na ten opacznie rozumiany feminizm. Chyba niektórym tak wygodniej  - mamy namacalnego winowajcę. Znowu winne te feministki.

  • Lubię 3
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

 

W dniu 18.04.2021 o 13:08, MP2020 pisze:

Chciałabym bardzo czuć podniecenie na samą myśl o P. z inną Kobietą. 

 

Niestety/stety czuję "tylko" zadowolenie z jego zadowolenia. Radość z jego radości. I ogromne szczęście, gdy wraca do domu po spotkaniu.

Ja nie czuję podniecenia i nie żal mi z tego powodu. @M ciekawa jestem dlaczego tak bardzo chciałbyś czuć to podniecenie?

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, Dragonfly pisze:

Ja nie czuję podniecenia i nie żal mi z tego powodu

Ponieważ Skrzat nie spotyka się z innymi osobami, Ciebie to nie interesuje, nie odczuwałabyś przy takim układzie współradości z jego spotkań, a sam układ z tego co wiem nie byłby u Was zupełnie wykonalny u Was z racji na brak takich ciągot. To trochę tak jakbym ja próbował "wejść w głowę" osób wypowidających się w dziale UC. Mogę ich zrozumieć obiektywnie jednak ciężko byłoby mi wczuć się w pełni w emocje o których piszą. 

 

Inaczej sprawa jednak wygląda z osobami których partnerzy spotkają się z innymi osobami. Takie relacje dostarczają różnych pozytywnych emocji i doznań. Jedną z nich jest właśnie kompersja, współradość. Inną może być realne podniecenie spowodowane spotkaniami partnera. Jedno z drugim może się łączyć ale wcale nie musi. W tej sytuacji nie powinien dziwić fakt, że odczuwając część z "potencjalnego spektrum pozytywnych doznań" chcielibyśmy zaznać także pozostałych.

 

Ja osobiście doświadczałem spotkań Rity, które dostarczały mi zarówno podniecenia jak i kompresji ale też często ma takie, które z mojej strony wywołują jedynie kompersję. W pełni więc rozumiem gdy ktoś nigdy nie odczuwał "więcej" a chciałby.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 minut temu, Wichura pisze:

Ponieważ Skrzat nie spotyka się z innymi osobami, Ciebie to nie interesuje, nie odczuwałabyś przy takim układzie współradości z jego spotkań, a sam układ z tego co wiem nie byłby u Was zupełnie wykonalny u Was z racji na brak takich ciągot. To trochę tak jakbym ja próbował "wejść w głowę" osób wypowidających się w dziale UC. Mogę ich zrozumieć obiektywnie jednak ciężko byłoby mi wczuć się w pełni w emocje o których piszą. 

Yyyy, no ale @Dragonfly napisała:

W dniu 13.04.2021 o 16:11, Dragonfly pisze:

Pierwsze namacalne doświadczenia jako cuckqueen miałam już z moim obecnym przyjacielem.

Co ma niespotykanie się @skrzata do tego? To znaczy, może dużo mieć, choć w zupełnie innej roli.

 

Przyjaciel @Dragonfly to też jej partner w pewien sposób przecież.

 

Lula.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
21 minut temu, Wichura pisze:

Ponieważ Skrzat nie spotyka się z innymi osobami,

@skrzat nie.

Za to mój przyjaciel tak, za moją zgodą - o czym już tu wspominałam.

I czuję radość z jego radości, jestem ciekawa, intryguje mnie jego podniecenie, fascynacja inną kobietą. Rozpiera mnie radość, że jestem tego częścią, ale nigdy podniecenie. I nawet  nie myślę dlaczego jest tak, a nie inaczej - w sensie nie żal mi.

Dlatego zapytałam Pani @M dlaczego tak bardzo chciałaby?

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...