Skocz do zawartości
Lemoondzik

Było wszystko jak na dłoni... ale nie zauważyłem/nie zauważyłam

Rekomendowane odpowiedzi

Taki temat mnie dziś naszedł. Tak prawdę powiedziawszy naszedł mnie już dawno, ale jakoś dzisiaj "w końcu dotarło do tej łepetynki"... Wszystko było podane na talerzu. Wystarczyło tak na prawdę pocałować za uszkiem, albo po szyi i wszystko potoczyłoby się zupełnie... ech... no dobra - bardzo zupełnie inaczej i nie byłoby rozmyślania po nocach typu: "co by było gdybym wtedy zorientował się...". Pewnie Panie mają podobnie. Więc...  Czy mieliście takie sytuacje, które zrozumieliście dopiero po jakimś czasie, żeby nie powiedzieć po latach? Czy mieliście takie sytuacje, które wspominacie i żałujecie, że brakło wyobraźni? Albo, że aktualny stan umysłu i ducha nie pozwolił zrozumieć co się tak na prawdę właściwie dzieje?

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Tak, były. Z tym, że nie rozmyślam o nich. Mam całą masę wad i kilka zalet. Jedną z nich, jest nie rozkminiać "Co by było gdyby?". Japończycy mówią:  Fukusui bon ni kaerazu tj. nie wróci na tacę rozlana z niej woda. Zgadzam się z tym, dlatego nigdy nie rozmyślam, jak smakowała utracona przez mnie woda. 

 

Wszystko co robię albo też "nie robię", zostawia jakiś ślad w moim życiu. I jak wszystko w życiu, ma swoje dobre i złe strony. Cieszę się z dobrych i smucę z powodu złych, ale tak wygląda moja ścieżka. Czasem świeci na niej  słońce, kwiatki pachną a ptaszki śpiewają, a czasem wali we mnie gradem  Pogodziłem się z tym.

  • Lubię 6
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 12.04.2021 o 21:32, Lemoondzik pisze:

Wszystko było podane na talerzu. Wystarczyło tak na prawdę pocałować za uszkiem, albo po szyi i wszystko potoczyłoby się zupełnie... ech...

Co to za historia? podziel się

 

Ja mam taką, ale w drugą stronę.

Dawałam sygnały i nic. Wiem że chciał, ale chyba postanowił być bardzo grzeczny wtedy.

Mieliśmy swój fajny czas przyjaźni z dużymi wyładowaniami elektrycznymi.

Gdy ów czas minął i przypadkiem (lub nie ) znów się spotkaliśmy zrobił coś naprawdę pięknego bym wiedziała. 

Bardzo to było romantyczne i takie filmowe nawet. Myślę, że wiele nocy miał bezsennych przeze mnie

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 20.04.2021 o 16:14, jennifer pisze:

Co to za historia? podziel się

Temat założyłem trochę zaczepnie, więc niestety nie ma za nim jakieś emocjonującej historii i faktycznego wzdychania po nocach. Ale mniej emocjonujących epizodów jest kilka. Tyle, że głowa potrafi płatać różne figle i może być tak, że w pamięci zapisuje się coś innego niż faktycznie się wydarzyło. Niemniej kilka razy zaświeciła się kontrolka, że ta rozmowa taka koleżeńska, i fajna, i w interesujących okolicznościach, wcale nie była ot zwykłą rozmową. No i się pojawia pytanie czy ja wtedy byłem ślepy, czy teraz popadam w fantazje? Zapewne i jedno i drugie :P

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 godzin temu, Lemoondzik pisze:

No i się pojawia pytanie czy ja wtedy byłem ślepy, czy teraz popadam w fantazje? Zapewne i jedno i drugie :P

Dlatego też ktoś mądry kiedyś powiedział że lepiej spróbować i pożałować niż później żałować że się nie spróbowało ;)

 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
19 minut temu, Wichura pisze:

Dlatego też ktoś mądry kiedyś powiedział że lepiej spróbować i pożałować niż później żałować że się nie spróbowało ;)

 

Cieszę się @Wichura, że przytoczyłeś moje słowa. Widzę,  że nasze rozmowy zostawiły w Tobie trwałe piętno

Tak, jakże bliska jest mi ta filozofia. Że po raz kolejny zacytuję jeden z moich ulubionych filmów: "Szkoda życia na grzdylki,  jak już brać,  to grzdyla". 

 

W sumie większość moich życiowych decyzji była  poparta takim myśleniem.  I owszem, pan Pareto również miał w tym swój udział,  bo jakieś 80% z nich to błędy i wypaczenia, ale jak patrzę na efekty tych udanych 20%, to wiem, że było warto.

Nawet jeśli nadal odczuwam skutki niedawnych porażek.

 

Tutaj na forum też nie zawsze było różowo i erotycznie. Czasem nawet po czasie zdawałem sobie sprawę że coś mi umknęło, straciłem jakąś szansę (tyle odrzuconych zaproszeń do znajomych, tyle niewypitych kaw...)

Ale gdy widzę w jakim obecnie jestem punkcie  już wiem, że to wszystko miało jakiś wyższy, piękny cel i zdecydowanie mogę powiedzieć, że było warto.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 12.04.2021 o 21:32, Lemoondzik pisze:

Więc...  Czy mieliście takie sytuacje, które zrozumieliście dopiero po jakimś czasie, żeby nie powiedzieć po latach? Czy mieliście takie sytuacje, które wspominacie i żałujecie, że brakło wyobraźni? 

Jako bardzo młoda osoba miałam takie sytuacje, takie relacje, z męską częścią niektórych moich przyjaciół,które wydawały się być czysto platoniczne. Ale teraz po latach jak analizuję pewne sytuacje, wiem,że wystarczył jeden gest i wszystko potoczyłoby się inaczej. Niektóre nawet przez to się skończyły,bo któreś z Nas chciało "coś więcej".

Czy żałuję? Nie ... Staram się nigdy niczego nie żałować,ani tego co zrobiłam ,ani tego co się nie wydarzyło, bo wychodzę z założenia,że to wszystko zebrane razem ukształtowało Mnie taką jaką jestem i  zaprowadziło Mnie właśnie tutaj gdzie jestem... I jestem szczęśliwa:) 

 

Jednak jest jedna relacja, której żałuję...miałam bliskiego przyjaciela, z dzieciństwa, z którym razem dorastaliśmy, odkrywaliśmy wiele rzeczy jako młodsi i starsi nastolatkowie... Często byliśmy razem... Gdy mieliśmy jakoś po 16 lat ewidentnie oboje zaczęliśmy na Siebie patrzeć inaczej . Nawet nie pamiętam momentu w którym to było..poprostu jeden z wielu wieczorów przegadanych, obśmianych do późna i spędzonych razem, siedząc na "ulubionej górce" z widokiem na okolicę... Gdzie mi jak zwykle zrobiło się zimno, on jak zwykle dał mi swoją bluzę, objął mnie - było tak setki razy! To nigdy nic nie znaczyło ! Byliśmy kumplami! co się właściwie wtedy wydarzyło ? Nic! Tylko jedno spojrzenie, poszła iskra.. i coś się zmieniło ... Bałam się,że to coś zmieni w Naszej przyjaźni. Próbowałam się jakoś zdystansować nie tracąc dobrego przyjaciela. Tak się nie da! Byliśmy/ byłam zbyt niedojrzała, żeby o tym porozmawiać...

 Po pewnym czasie, Ja spotykałam się już z P. on zaczął spotykać się z dziewczyną, która nie mogła zaakceptować mojej obecności w jego życiu, musieliśmy zupełnie zakończyć naszą i tak już bardzo spłyconą relację. Po latach żałując,że Nasza relacja się rozpadła, analizując pewne sytuacje dochodzę do wniosku,że 

"Było wszystko jak na dłoni... ale nie nie zauważyłam"  (a raczej nie chciałam zauważyć) ani u Siebie,ani u Niego pojawiających się dużo wcześniej  sygnałów, że Nasza "Tylko" przyjaźń zmierza w innym kierunku.

 

Zastanawiam się co byłoby, gdybysmy wtedy jednak mieli w sobie tyle odwagi,żeby odkryć się fizycznie, napewno się zakochać... Mogłabym nie być w tym miejscu gdzie jestem...

Czy byłabym szczęśliwa? Nie wiem ... Więc nie żałuję,że tak się stało ... Żałuję tylko tamtej przyjaźni, która nie mogła skończyć się inaczej.

M.

  • Lubię 10
  • Przytulam 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kilka lat temu, prawie 10. Pewna dziewczyna zaprosiła mnie na kawę. Po wyjściu z kawiarni oprowadzała mnie po mieście. Co jakiś czas prowadząc mnie w ustronne miejsca. Tydzień później druga kawa i znów to samo. Dwa dni później dostałem sms-a, że możemy zostać przyjaciółmi. :) Głupi byłem, że nie zrobiłem tego pierwszego kroku i nie złapałem jej za ręce i nie pocałowałem. Tym bardziej, że mi się podobała. Ja jej chyba też. Flirt też był.  Do dziś nie wiem, co mnie wtedy zaćmiło. 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...