Skocz do zawartości
rita

Pandemia a sex

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie niestety również zdecydowanie in minus. Ale to nie do końca kwestia samej pandemii, tylko sytuacji życiowej.  

  • Przytulam 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
9 godzin temu, rita pisze:

Czy rok w pandemii wpłynął jakoś na Wasze stosunki  z życiowymi partnerami i/lub kochankami? Czy odczuwacie jakieś zmiany?

U Nas w zasadzie tylko sam początek naszej przygody cuckold'owej był wolny od pandemii.

Cała reszta trwa, rozwija się, niektóre zakończyły się ostatecznie,ale bez związku z pandemią.

 

W związku z tym, chyba nie mogę odpowiedzieć do końca obiektywnie  

 

Ja z Kochankiem,mamy stały apartament, w którym się spotykamy. Nie zmieniamy go i póki co nie mamy z tym problemu. 

Ale nie wiem co byłoby, gdyby przyszło Nam szukać nowego "gniazdka" Bazując na Naszej dotychczasowej relacji mogę śmiało powiedzieć,że znalazłoby się inne

 

Najbardziej odczuwamy brak otwartych restauracji, pubów, klubów, w których zawsze spotykaliśmy się na spotkania zapoznawcze. 

To doskwiera Nam mocno, bo tego typu spotkania przy piwie,drinku, dobrym jedzeniu lubimy najbardziej. Spotkać się, usiąść, porozmawiać, poznać się. 

M.

  • Lubię 12

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

U nas/u mnie coś się zakończyło, coś się nie ziściło a szkoda i coś fascynującego się rozpoczęło i trwa w najlepsze mimo pandemii. Moi panowie nie mają problemu z wynajęciem apartamentu czy hotelu. Mamy też ciche gniazdko do naszych spotkań poza naszym miastem. Minusem jest dla nas zamknięcie klubów, restauracji, kawiarni czy pubów, do który bardzo lubimy chodzić z moimi kochankami i w których odbywały się nasze spotkania zapoznawcze. Minusem jest dla mnie też to, iż w zwiazku z zarażeniem się covidem przez prawie 2 miesiące nasze spotkania w klimacie nie odbywały się najpierw przez chorobę a później z powodu dochodzenia do sił po niej. LA 

  • Lubię 10

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

U mnie wszystko zdechło, dosłownie. Zachorowałem na COVID dwa tygodnie leżałem jak betka, na szczęście obyło się bez szpitala. Ale jest skutek uboczny, jestem jeszcze rekonwalescentem ale nie mogę wręcz myśleć o seksie i nie mówię o cuckold ale o  seksie z żoną.  Może wiecie jak to jest, mózg by ewentualnie chciał  ale dół nie bardzo. Mam nadzieję że to minie. Nawet opowiadania erotyczne na stronie przestały mnie interesować☹️

  • Przytulam 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Niestety pandemia mocno utrudnia zorganizowanie spotkania, zwłaszcza gdy kochankowie są z innych miast.

Z kochankiem z którym wcześniej spotykałam się raz w miesiącu, nie widziałam się już od pięciu. Od spotkania z drugim również minęło sporo czasu, choć tutaj przyczyny są inne. Mimo to jesteśmy w stałym kontakcie, planujemy kolejne spotkania i nie możemy się ich doczekać. 

Zgadzam się z @MP2020@MP2020 i @LadyA&psina, że zamknięcie kawiarni czy restauracji odbiera nieco uroku spotkaniom zapoznawczym. Oczywiście z sympatycznym towarzyszem można kilka godzin spacerować po parku (jeden taki spacer przypłaciłam skręconą nogą), jednak brak mi możliwości posiedzenia przy stoliku, wypicia kawy albo kieliszka wina.

Jest też plus tej przymusowej abstynencji. Miałam więcej czasu na przeanalizowanie swoich potrzeb, w głowie pojawiły się nowe fantazje i scenariusze, które w przyszłości chciałabym zrealizować. 

  • Lubię 7
  • Przytulam 6

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 14.04.2021 o 20:24, Behemoth22 pisze:

U mnie wszystko zdechło, dosłownie. Zachorowałem na COVID dwa tygodnie leżałem jak betka, na szczęście obyło się bez szpitala. Ale jest skutek uboczny, jestem jeszcze rekonwalescentem ale nie mogę wręcz myśleć o seksie i nie mówię o cuckold ale o  seksie z żoną.  Może wiecie jak to jest, mózg by ewentualnie chciał  ale dół nie bardzo. Mam nadzieję że to minie. Nawet opowiadania erotyczne na stronie przestały mnie interesować☹️

Mam tak samo jak Ty. Myślę, ze poza osłabieniem organizmu jest to jednak kwestia stresu. Czasami mi jeszcze staje, więc jest nadzieja :D

  • Przytulam 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pandemia? Nigdy nie było tak dobrze.Procentuje pomysłowość i kreatywność .

Niewątpliwie nastąpiło wiele przewartościowań w głowach znajomych dam, przyszła refleksja nad kruchością życia i przemijaniem.

W lutym usłyszałem :" mam swoje lata, ale  dobrze się trzymam i zawsze myślałam że jedyne co może pokrzyżować mi plany to jakiś rak czy nowotwór. Myślałam że będę miała, kilka  lub kilkanaście miesięcy na załatwienie swoich spraw. Ale teraz gdy wiem .że po tygodniu może mnie nie być, że nie zdążę,  to szlag mnie trafia. A ja  mam swoje plany i marzenia...więc  chcę się nachapać życia, brać pełnymi garściami"

  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, Julian Sorel pisze:

Ale teraz gdy wiem .że po tygodniu może mnie nie być, że nie zdążę,  to szlag mnie trafia. A ja  mam swoje plany i marzenia...więc  chcę się nachapać życia, brać pełnymi garściami"

Nie no nie zawsze  musi być tak źle. Mnie trochę sponiewierało ale uniknąłem szpitala a zawsze należy widzieć plusy. Mam nadzieję że zyskałem jakąś odporność a moje problemy mam nadzieję że będą przejściowe. Zawsze też mogę liczyć że przyjaciel mnie zastąpi 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

U mnie początek pandemii przyniósł ciągnięte tygodniami rozmowy z rówieśnikami na Tinderze, które umilały lockdown ale nie prowadziły do niczego. Nikt nie chciał się spotykać bo nie wiedział, z czym się mierzymy tak naprawdę.

 

W wakacje poznałam dużo młodszego kochanka i akurat zrobiło się "okienko", hotele się otwarły, mieliśmy gdzie się spotykać a gdy się zamknęły, to udało nam się spotkać raz u mnie, a potem u niego, bo akurat wynajął mieszkanie.

Pod koniec roku ubiegłego udało mi się nawiązać drugą relację i tu też udało nam się znaleźć apartamenty na spotkania, wyławiane z "podziemia", nieoficjalnie.

 

W lutym jeden rozpoczął związek jak i zaczął mieć problemy ze zdrowiem, w marcu drugi zachorował i do dzisiaj dochodzi do siebie, co wymusiło przerwanie spotkań.

 

Wówczas dopadło mnie z całą mocą, jak bardzo takie spotkania pozwalały odrywać się od niewesołej codzienności. Gdy ich zabrakło dopadł mnie z cała mocą marazm, zobojętnienie i frustracja całą sytuacją. Dopiero trochę słońca i widoczne oznaki wiosny zaczęły pomagać. 

 

Widzę też, że to się odbija na relacjach. Przejście choroby powoduje spadek sił (zresztą panowie piszą o tym też wyżej), ale rok w pandemii odbiera też siły psychiczne. Coraz więcej wokół mnie marazmu, zmęczenia, apatii, które zabijają namiętność. Zastanawiam się, czy widzicie coś podobnego?

  • Lubię 5
  • Przytulam 3
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
12 godzin temu, rita pisze:

Coraz więcej wokół mnie marazmu, zmęczenia, apatii, które zabijają namiętność. Zastanawiam się, czy widzicie coś podobnego?

Dało mi to do myślenia...

 

Na początku się bałam, jak większość chyba. Ta niepewność o co w tym wszystkim chodzi. Ograniczenia, lockdowny, zawodowe perturbacje, nic fajnego.

I gdzieś tam w tle próba odreagowania przez spotkania. Niestety sytuacja pandemiczna przyspieszyła zakończenie jednej mojej długiej relacji.

Jej koniec wisiał już w powietrzu z innych ważnych powodów, ale oboje mieliśmy jeszcze nadzieję na mocny akcent, którego już niestety nie udało się zorganizować.

Druga trwa, ale tez nie tak jakbym tego chciała. I ja w tym nie jestem taka wyluzowana i na żywo nie przeżywam tak namiętnie jak w fantazjach, które oboje snujemy. Myślę, że to właśnie ten stres, to napięcie tak mnie blokuje. Tak, obwiniam pandemię i wszystko co z nią związane. 

Jestem już dawno zaszczepiona i nie chorowałam, ale wciąż mocno czuję jak cały świat "choruje" ☹️

  • Przytulam 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...