Skocz do zawartości
E&Pcouple

Znajomi a rozmowy o seksie i ZK

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, parakk pisze:

Znajomych dzielimy na klimatycznych i nieklimatycznych. Pierwszi są od święta, drudzy na codzień.

To z założenia słuszny i logiczny podział który też na początku przyjęliśmy. A później okazało się, że znajomi klimatyczni zaczęli niejako "wypierać" tych nieklimatycznych. Spotykamy się z nimi na stopie prywatnej, spędzamy razem czas, chodzimy na piwo, do klubów, robimy spływy kajakowe, odwiedzamy się w domach, grillujemy. Dobrze nam się z takimi osobami spędza czas, rozmawia i dobrze się czujemy w swoim towarzystwie. To zaczyna zacierać podział i zasadniczo można w takiej sytuacji zrobić dwie rzeczy: albo starać się owy podział utrzymać albo nie. Ja zdecydowałem się na nie utrzymywanie podziału który zaczął dla mnie stawać się sztuczny. Przykładowo będę miał urodziny z okazji których będę robił domówkę i nie chcę wybierać które grono osób zaproszę. Utrzymuję życzliwe kontakty z osobami które lubię, szanuję, z którymi dobrze mi się spędza czas i rozmawia a to czy poznaliśmy się na forum ZKF czy na urodzinach Heleny przestało być dla mnie jakimkolwiek kryterium. 

 

Edit: Myślę, że w tym przypadku ogromne znaczenie ma też to jak traktujemy naszej znajomości klimatyczne. Im bliżej jest nam do spotykania się z ludźmi z klimatu wyłącznie na seks tym bardziej ten podział ma rację bytu. Im bardziej jednak nawiązujemy z nimi towarzyskie relacje pozałóżkowe tym bardziej granice między klimatycznymi i nieklimatycznymi znajomymi będzie się zacierać

  • Lubię 10
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, Hidi_&_Dali pisze:


Przeczytałam to i jakoś tak mi się ciężko  zrobiło, jakby dotarła do mnie świadomość, że ja nie mam z kim pogadać [poza mężem], a da się inaczej.

I widzisz, właśnie po to tutaj jesteśmy. Wiele przyjaźni zawiązało się na tym forum. Ludzie się odwiedzają na co dzień i od święta. I wielu z nas wcale nie musi czekać na zloty, żeby w przyjacielskiej atmosferze pogadać przy drinku czy herbatce o wszystkim co nas trapi i cieszy w klimacie i poza nim. 

Osobiście uważam to za największą wartość dodaną ZKF.

  • Lubię 8
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 11.03.2021 o 09:49, E&Pcouple pisze:

Też tak macie czy to tylko my mamy takich "grzecznych" znajomych?

Być może macie też mniej grzecznych znajomych, ale obawiają się ujawnić przed otoczeniem - jak wielu z nas. Łatwiej jest obśmiać i zganić "zboczeńców" niż stanąć w ich obronie albo przyznać się do swoich "grzesznych" pragnień i uczynków. I w sumie to rozumiem. 

Sam nie prowadzę bujnego życia towarzyskiego (jestem raczej samotnikiem), a ostatnio większość ludzi, z którymi mam jakikolwiek kontakt, to właśnie ludzie "z klimatu" - tym samym odpada mi problem ukrywania się. Inną kwestią są imprezy rodzinne - jak już w innych tematach wspominałem, nie da się z moją rodziną  rozmawiać o seksie, bo to przecież "narzędzie szatańskiej ideologii, które doprowadzi do upadku polskości, tradycji i religii". Sam nie inicjuję rozmów o tych tematach, ale jeśli rozmowa popłynie w tym kierunku zawsze reaguję na złe słowo o puszczalskich, czy też niehetreonormatywnych. I tyle.

 

Mnie by ciekawiło jak sobie radzicie z takim rozdwojeniem jaźni? Przed niektórymi znajomymi się otwieracie, przed innymi ukrywacie. Czy to nie jakaś forma hipokryzji czy też schizofrenii? I to w stosunku do samych siebie. Mnie to w pewien sposób uwiera. Ale nie znajduję dobrego wyjścia z tej sytuacji.

  • Zmieszany 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W życiu nie klimatycznym miałem okazję tylko 3 razy porozmawiać z kolegami o sprawach seksu i cuckoldu otwarcie, raz z kolegą, który regularnie jeździł do seks klubów, w drugim przypadku kolega był totalnie spoza klimatu. Temu drugiemu podobało się to co ode mnie usłyszał, jednak sam nie miał albo chęci albo siły, by samemu pójść w tą stronę, wystarczyła mu sama fantazja. Był też kiedyś jeden przyjaciel, z którym mogliśmy otwarcie porozmawiać, ale to była długa znajomość i dobrze się dogadywaliśmy. Cała reszta otaczających nas ludzi to osoby, które na pewno nie zrozumiałyby nas, więc nawet nie próbujemy takich tematów poruszać.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 minuty temu, pawelek1011 pisze:

Mnie by ciekawiło jak sobie radzicie z takim rozdwojeniem jaźni? Przed niektórymi znajomymi się otwieracie, przed innymi ukrywacie. Czy to nie jakaś forma hipokryzji czy też schizofrenii? I to w stosunku do samych siebie. Mnie to w pewien sposób uwiera. Ale nie znajduję dobrego wyjścia z tej sytuacji.

Zupełnie nie widzę żadnego rozdwojenia ani hipokryzji w tym że nie każdemu znajomemu mówię o sobie tyle co innemu. To ile o sobie mówimy drugiej osobie zależy tylko i wyłącznie od tej osoby i nie dotyczy to tylko tematów dotyczących życia seksualnego. Jeżeli pójdę do lekarza i dowiem się że mam raka też nie będę mówił o tym wszystkim na prawo i lewo bo i niby po co. Czy to też byłaby schizofrenia lub rozdwojenie jaźni? Wybacz Paweł ale kompletnie Cię tutaj nie rozumiem 

  • Lubię 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 godzin temu, Coma pisze:

I widzisz, właśnie po to tutaj jesteśmy. 

Osobiście uważam to za największą wartość dodaną ZKF.

To jest kwintesencja i celne podsumowanie @Coma

 

My z osobami spoza forum nie rozmawiamy na te tematy. Jest tylko jeden wyjątek, a jest nim mój bardzo dobry od lat kolega, który wie, że tu jesteśmy.

 

A jesteśmy, ponieważ dobrze czujemy się w klimacie, poznaliśmy tu spore grono osób, z niektórymi mamy wymienione prywatne kontakty i czasem się spotykaliśmy w knajpie ( ech ...  były czasy, kiedy można było ns spokojnie iść... łezka się w oku kręci). Chętnie uczestniczymy w zlotach zarówno po to by spotkać "starych znajomych" jak i nowych uczestników, by po prostu się spotkać w klimatycznym gronie i pogadać, nie tylko w klimacie oczywiście.

 

Generalnie nasze społeczeństwo nie jest zbyt tolerancyjne, a często zdarzają się osoby zawistne, z różnych powodów, zatem uważam, że należy raczej zachować dyskrecję i z tematem się nie za bardzo obnosić. 

Hipotetycznie  zdrada poza wiedzą małżonki/a jest w społeczeństwie lepiej odbierana niż klimat ZK. 

 

Oczywiście bywamy czasem na imprezach/spotkaniach z osobami spoza klimatu i jakieś rozmowy o seksie bywają, natężenie zależy od stężenia alko w organizmie, ale z tematem ZK nie wyskakujemy.

  • Lubię 6
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Warto dodać jedną ważną rzecz: Rozmawianie o seksie i ZK nie oznacza mówienia o szczegółach swojego życia/związku. Ja praktycznie ze wszystkimi znajomymi mogę długo o seksie rozmawiać bo to dla mnie temat jak każdy inny a szczegóły dotyczące mojego związki i preferencji zna jedynie kilkoro z nich

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 minuty temu, Wichura pisze:

nie będę mówił o tym wszystkim na prawo i lewo

Wiadomo, że nie każdemu i nie wszystko. Ale tym, z którymi się regularnie spotykam i utrzymuję przyjacielskie relacje albo rodzinie  raczej powiedziałbym o np nowotworze. A o upodobaniach seksualnych niekoniecznie - bo to ludzie nie z klimatu. Chodziło i o sytuację podobną do comming outu w przypadku osób nieheteronormatywnych.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
6 godzin temu, MP2020 pisze:

Zawsze jednocześnie myślę o tym, żeby komuś nie zrobić tym krzywdy, bo to że My mamy taki kaprys, ochotę o tym mówić, nie znaczy, że osoba, osoby po drugiej stronie (myślę o tych spoza klimatu) są gotowe przyjąć taką dawkę informacji, taki kaliber, taką moc.

Komuś może to zwyczajnie "rozwalić głowę". Zgodnie z zasadą "Co się zobaczy już się nie od zobaczy i co się usłyszy już się nie od usłyszy"

 

Poruszyłaś temat, o którym sama myślałam. Na początku podkreślałam w każdym poście, że jeśli to jest trudny temat albo nie chcą czytać, to ja nie będę pisać, aż mnie opieprzyły, żebym przestała.

 

Ale nie wszystkie. Duża część tej zachowawczości nie skomentowała.

 

Przemyślałam to i powiedziałam, że widzę, że część jest zainteresowana jak i doświadczyłam tego, że przez to, co napisałam ktoś odkrył nagle coś w sobie, że mu to pomogło (tu myślę o sytuacji z tego forum), więc może zrobię po prostu zamknięty blog w ramach grupy i kto zechce, to będzie mógł poczytać, link do niego wyślę tylko do chętnych...

...chętnych zgłosiło się pół grupy i jeszcze przyszły prośby, czy mężowie mogą poczytać, czy przyjaciółka może zobaczyć, bo ma rozterki (a potem screen z rozmowy, jaka jest zachwycona, że to przeczytała, że wiele jej się rozjaśniło itd). 

 

Więc tam piszę bardziej szczegółowo a na grupie na początku potrzebowałam poruszać ten temat częściej, teraz już mniej. To chyba taki efekt WOW, że początkowo nie mogłam się nacieszyć, że mogę o tym w końcu mówić otwarcie, aż w końcu mi to spowszedniało i już tyle nie potrzebuje. 

 

Myślę, że wszystko zależy od tego, w jakim stopniu ZK wpływa na nasze życie i jakie miejsce w nim zajmuje. Ja któregoś dnia poczułam, że ten konkretny kochanek przenika do mojego "cywilnego" świata w którym teoretycznie nikt nie powinien o nim wiedzieć. Sytuacja dotychczas bez precedensu. To już nie był tylko seks, ale też bliska relacja z drugą osobą i poczucie smutku, że nie mogę tego z nikim dzielić. A ile mogę o tym opowiadać mężowi? 

Rozmawiałam o tym właśnie z jedną z tych przyjaciółek, z poczuciem winy - czemu ja chcę o tym mówić? Czemu nie wystarcza mi radość z posiadanej tajemnicy? Trzeźwo sprowadziła mnie na ziemię, że chcemy tak po ludzku dzielić swoją radość i emocje z innymi, czasem się poradzić, czasem pochwalić, więc żebym się nie wygłupiała, tylko pisała, przecież nie popełniam przestępstwa. 

 

Dodam tylko, że to faktycznie koleżanki, z którymi znamy się od dawna, piszemy codziennie, dzielimy się radościami i smutkami, w końcu zrobił się taki klimat, że dziewczyny zaczęły dzielić się naprawdę intymnymi kawałkami swojego życia, więc po zachęceniu mnie uznałam, że tam jest przestrzeń żeby spróbować coś powiedzieć. I ja ich nie widuje na żywo, poza jedną-dwoma i to raz-dwa do roku.

 

A na żywo wśród bliskich znajomych którzy nie uczestniczą w niczym co ma związek z ZK? Wie jedna przyjaciółka i wpadłam na koleżankę na forum swingerskim, więc siła rzeczy coś o sobie wiemy nowego, ale tyle, że swingujemy, nie wie nic poza tym. Reszcie ludzi nie czuję potrzeby, żeby o tym opowiadać. 

  • Lubię 8
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
20 godzin temu, Coma pisze:

I widzisz, właśnie po to tutaj jesteśmy. Wiele przyjaźni zawiązało się na tym forum. Ludzie się odwiedzają na co dzień i od święta. I wielu z nas wcale nie musi czekać na zloty, żeby w przyjacielskiej atmosferze pogadać przy drinku czy herbatce o wszystkim co nas trapi i cieszy w klimacie i poza nim. 

Osobiście uważam to za największą wartość dodaną ZKF.


Niby tak, ale jest to jednak z grubsza forum o seksie i tak do wszystkich nie będę ciągle pisać o radościach i trudach macierzyństwa na przykład ;)

Za to rzeczywiście mam nadzieję poznać trochę osób bliżej i mieć tych fajnych, otwartych znajomych :) 

 

Poza tym zbieram się psychicznie do odnowienia pewnej cennej znajomości, która jakoś tak przyschła w ostatnich latach. W tej kwestii też pomogło mi forum, pojawiła się we mnie chęć działania. Fajnie tu być!

 

Hidi

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...