Skocz do zawartości
E&Pcouple

Znajomi a rozmowy o seksie i ZK

Rekomendowane odpowiedzi

Część osób z moich grup towarzyskich wie, co z nas za ziółka. Jedni przez to traktują nas z rezerwą, inni z kolei mieli we mnie wsparcie przy np. kryzysie w związku i nasze podejście do tematu monogamii pozwoliło im popatrzeć na swe zdrady w kategorii innej niż katastrofy i grzechu śmiertelnego.

Jednak mieszkamy na lubelszczyźnie i mimo zawodowego związku z IT i ochroną zdrowia, w pracy to jednak wolę siedzieć cicho. Lepiej nie być celem ostracyzmu tam. Szkoda zdrowia. Już raz popłynąłem w robocie przez to jak inni oceniali moje życie prywatne. Wyciągnąłem lekcję.

  • Lubię 7
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Myśle ze to zależy od osób i sytuacji. Mamy taki znajomych z którymi swobodnie możemy rozmawiać o zabawach w naszych klimatach. Mamy sporo znajomych którzy znają nasz pogląd na sprawy sexu  i można z nimi czasem porozmawiać . Jest jeszcze jedna gropa z z która spraw sexu nigdy się nie porusza.

On

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Zgadzam się z powyższymi odpowiedziami, że wiele zależy od otoczenia i światopoglądu, jednak z własnych doświadczeń niestety śmiało mogę stwierdzić, że seks to nadal temat tabu. Dlaczego? Dlaczego seks, który jest bardzo naturalną funkcją życia wciąż wywołuje poczucie wstydu i skrępowania? To piękny i do tego darmowy (pomijam świadome czerpanie korzyści materialnych) "moment" w życiu każdego z nas, każdego człowieka, zwierzęcia, ssaka. Dlaczego takie trudne dla większości społeczeństwa jest obcowanie z nagością i mówieniem głośno o seksie, i o wszystkim tym przyjemnym co niesie ze sobą? Uważam, że taka wszechobecna otwartość, ogólnoświatowa/polityczna/religijna/kulturowa "zgoda" i akceptacja seksualności przyniosłaby bardzo wiele korzyści. Nie można zapomnieć o osobach, których poziom inteligencji, brak szacunku i czasem zwykłe "buractwo" psuło by cały urok. Seks to dobro i piękno, i należy z niego korzystać najwiecej ile się da w zgodzie z samym sobą, ale brak komunikowania się i wolność wypowiadania się na temat seksu publicznie, wśród znajomych, rodziny etc. (wolność w kontekście swobody) ogranicza nasze fantazjowanie i blokuje poznawanie własnej seksualności.

A przynajmniej takie jest moje zdanie :)

  • Lubię 7
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

U Nas sytuacja wygląda tak, że Nasi znajomi nie wiedzą o tym jakie "inne"  przyjemności i ekscytacje Nam w życiu towarzyszą

Narazie ukrywamy to świadomie i bez cienia zmuszania się, narazie cieszy Nas fakt posiadania tylko Naszej tajemnicy o której pisała @rita.

 

Zdecydowanie obawa przed niezrozumieniem, nawet nie ocenianiem, ale niezrozumieniem właśnie, Nas powstrzymuje. 

 

Jednocześnie narazie wystarczają Nam przyjaciele z klimatu z którymi można pogadać o wszystkim i My we Dwoje i Nasze rozmowy, które najczęściej odkrywają jakieś nowe obszary, bo znamy się jednak najlepiej

 

Na spotkaniach rozmawiamy dużo, bo lubimy. Rozmowa zawsze jest bardzo wiodąca i przeplata się naturalnie z seksem. Zarówno w trakcie spotkań we trójkę, jak i moich samotnych z Kochankiem, czy P. we dwoje z Kochanką. Więc narazie wystarcza Nam właśnie to. Ale może kiedyś zechcemy powiedzieć Naszym "cywilnym" przyjaciołom coś więcej. Kto wie...

 

Zawsze jednocześnie myślę o tym, żeby komuś nie zrobić tym krzywdy, bo to że My mamy taki kaprys, ochotę o tym mówić, nie znaczy, że osoba, osoby po drugiej stronie (myślę o tych spoza klimatu) są gotowe przyjąć taką dawkę informacji, taki kaliber, taką moc.

Komuś może to zwyczajnie "rozwalić głowę". Zgodnie z zasadą "Co się zobaczy już się nie od zobaczy i co się usłyszy już się nie od usłyszy"

 

A w innym temacie i nawiązując do wypowiedzi @Sem. 

W dniu 11.03.2021 o 22:24, Sem. pisze:

Z Żoną tylko prawilnie i po bożemu albo raz na dwa tygodnie, albo wcale, lecz po nocach trzepanie przy filmach. Przy tym jeszcze zdziwienie, że ktoś chce to wszystko robić z żoną. Małżeństwo :) Ależ skąd, to tylko mięso. To tylko sprawy, sprawy. Dzieci odebrałaś? Ratę zapłaciłeś? Nie ma karmy dla psa. Unikanie, wymijanie. Obtykanie tego co ważne, czyli bliskości i łóżka - sprawami. Zakupami. Nową sofą. Tak wygląda większość małżeństw. Marzą o byciu kimś innym z kimś innym, lecz są tam gdzie są.

Znam trochę takich związków... I tylko wtedy mam taką pokusę "wykrzyczeć" im JAK MOŻNA PIĘKNIE ŻYĆ WE DWOJE... WE TROJE, WE CZWORO Żeby mogli poczuć to szczęście, swobodę, wolność i wielką Miłość w swoim związku. Ale to tylko chwilowa pokusa, która po pewnym czasie mija

M. 

  • Lubię 5
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

A ciekawy temat o "odpowiedzialności za słowo", bo zdaje się taki miał tytuł, chyba zamieścił @pawelek1011. Ale może coś pokręciłam

M. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@rita fajna sprawa z taką grupą, chętnie bym sam do takiej grupy się zapisał tylko że z mężczyznami, ale wątpię że znaleźliby się chętni. Jakbym zaproponował to pewnie usłyszałbym "poje...lo Cię, po co?" 

 

@Wichura - ale by się chłopak zdziwił jakby wiedział :D

 

@PetitDelice - masz rację, pięknie to napisałaś. Dlaczego tak trudno o otwartość i szczerość w wyrażaniu emocji zw. z sexem? Myślę że duży wpływ ma czas w jakim byliśmy wychowywani jako dzieci np. "nie patrz bo na filmie się całują". Pokazywanie że pocałunek jest czymś dziwnym na co nie powinniśmy zwracać uwagi, a gdzie tam w ogóle sex... Za kilkanaście lat myślę że będzie dużo łatwiej o tą otwartość.

 

On

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
11 minut temu, E&Pcouple pisze:

Dlaczego tak trudno o otwartość i szczerość w wyrażaniu emocji zw. z sexem?

Ja na przykład uwielbiam wyrażać moje seksualne emocje, nazywać je i opisywać. Raz, że jednak nie są one dla wszystkich, bo są po prostu intymne. Dwa, że gdyby przysłuchał się takim moim wywodom randomowy słuchacz, mógłby się poczuć, jakbym mówiła w totalnie obcym języku. 

 

Naprawdę, przepaści pomiędzy ludźmi bywają wielkie. W postrzeganiu intymnych spraw również. Dlatego ostrożnie wyrażam się, gdy nie mam pewności, czy na pewno ktoś chce i potrafi mnie słuchać.

 

Lula.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
17 godzin temu, rita pisze:

sporym gronem koleżanek-matek, z którymi od pięciu lat piszemy sobie codziennie na naszej zamkniętej grupie wsparcia.


Przeczytałam to i jakoś tak mi się ciężko  zrobiło, jakby dotarła do mnie świadomość, że ja nie mam z kim pogadać [poza mężem], a da się inaczej.
Z mężem oczywiście rozmawiam, bardzo to lubię i cenię, ale czasami nie da się ogarnąć tej potrzeby nawet najwspanialszą osobą i dobrze byłoby mieć do szczerej rozmowy jeszcze kogoś spoza układu.

Przydałoby się nieraz, w różnych życiowych rolach, dodatkowe wsparcie. A czasami po prostu możliwość szerszego podzielenia się radością.


My w ogóle bardzo się izolujemy, utrzymujemy towarzyskie relacje z kilkoma osobami dosłownie. Jest to w zgodzie z naszymi charakterami i na co dzień nam odpowiada, ale czasami pojawi się właśnie takie poczucie, że czegoś brakuje. Nasze znajomości są głównie zawodowe, a przy tym należymy do dość specyficznej grupy zawodowej, w której z jednej strony ludzie bardzo dużo o sobie wiedzą, a z drugiej należy zachowywać jakieś pozory, silnym być, słabości nie okazać, bo właśnie od razu całe środowisko wie i ocenia ;) 

W związku z tym, choć zawsze stanę w obronie czyjejś wolności i nie unikam tematu, jeśli się pojawi, to szczerze pogadać ze znajomymi nie mogę.

 

 

Hidi

  • Lubię 3
  • Przytulam 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Inaczej patrzy się na temat na początku "przygody", a inaczej po kilkunastu latach. 

Od samego początku przyjęliśmy pewne zadady, których trzymamy się do dziś. Tak jak u większości, pojawiały się pokusy by rozmawiać, by podzielić się tajemnicą, jednak zwyciężył rozsądek. 

Znając ludzi którzy żyją obok nas, wiemy (z grubsza) jakie jest ich podejście do seksu. W większości było by tak, że byli byśmy dla wielu grupą, którą po wysłuchaniu "modnie jest tolerować". Byli by też tacy, którzy nie potrafili by zrozumieć, a nam szkoda życia by cokolwiek tłumaczyć. 

Byli by też i tacy, którym niechcący "zorali byśmy psyche", gdzie w jakimś stopniu byli byśmy odpowiedzialni za to co by się potem u nich wydarzyło. Po co nam to? 

Po nastu  latach, podchodzimy do sprawy pragmatycznie, ciesząc się jednocześnie że nigdy pokusa nie była silniejsza. Wystarczają nam całkowicie rozmowy z ludźmi z "kręgów klimatycznych" i jeśli będziemy mieli ochotę z kimś pogadać, to się zwyczajnie umówimy. Znajomych dzielimy na klimatycznych i nieklimatycznych. Pierwszi są od święta, drudzy na codzień. Ot taka proza życia. 

On.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 minuty temu, parakk pisze:

Znajomych dzielimy na klimatycznych i nieklimatycznych. Pierwszi są od święta, drudzy na codzień. Ot taka proza życia. 

Pokuszę się o stwierdzenie, że odkąd u mnie te proporcje się odwróciły, życie jest bardziej poetyckie niż prozaiczne. ;)

 

Lula.

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...