Skocz do zawartości
Sailor&Lula

Pracownicy seksualni, prostytucja.

Rekomendowane odpowiedzi

20 minut temu, Zouza pisze:

Możesz się nie zgadzać. 

Ja mam takie odczucia zawsze, gdy muszę zrobić coś, co mocno kłóci się z moim ja. A wiem, że muszę to zrobić, bo inaczej np. straciłabym pracę, a w danym momencie nie mogę sobie na to pozwolić. 

I w prostytucji i w tzw. "normalnym" życiu prawie wszyscy się sprzedajemy, chociaż nie każdy to sobie uzmysławia i nie każdy tak to chce nazwać. Jeden sprzedaje dupę, inny zasady, a kolejny obie wymienione. ;) 

Rozumiem Twoje odczucia, boja takie miewałam i nadal mam, jedna to dla mnie nadal nie prostytucja.

  • Facepalm 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

To tylko kwestia semantyki ;) 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
22 minuty temu, Zouza pisze:

Ja dostrzegam patologię, jednak nie zamierzam nikogo potępiać czy piętnować. Niezależnie od motywów podjęcia takiej pracy. 

Nikogo kto tę pracę wykonuje. 

Ale już skur...om, którzy handlują ludźmi, zmuszają do prostytucji - powiedzmy dyplomatycznie,  że nie życzę dobrze. ;) 

Duuuża część patologi w tej branży zostałaby ukrócona w momencie jej pełnej legalizacji wraz z wyjściem wielu osób oraz... struktur organizacyjnych z szarej strefy często związanej z przestępczością. Oczywiście szarej strefy i związanej z nią patologii sama legalizacja nie zlikwiduje w 100% ale bardzo znacząco ukróci. Wystarczy zobaczyć jak to jest zorganizowane w Holandii, Niemczech i wielu innych cywilizowanych krajach  których na wyrażenie "usługi seksualne" lub "branża seksualna" ludzie nie dostają zadyszki 

  • Lubię 8

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 5.01.2021 o 16:18, Sailor&Lula pisze:

Jest na nie popyt. Tak samo, jak jest popyt na bardziej "klasyczne" usługi seksualne, czyli rżnięcie się czy obciąganie za pieniądze. Dlaczego nie odpowiadać na ten popyt w sposób jak najbardziej uregulowany, bezpieczny i etyczny, na jaki pozwala prawo danego kraju? Dlaczego nie robić tego, gdy osobiście nie uważa się owej czynności za moralnie upadlającą? Dlaczego nie robić tego, gdy to podnieca? Ponadto - dlaczego nie szlifować się w tej profesji (skoro można udoskonalać się w każdej innej)?

 
Dokładnie!!! Jestem tego samego zdania, że nic nie stoi na przeszkodzie, by realizować tego typu fantazje. Byle robić to z głową, w trosce o siebie, swoje bezpieczeństwo i swoje granice. 

 

Nie wspomniałaś o camgirls - to też pracownice rynku sektora seksualnego i sama się kiedyś tak bawiłam, bo zwyczajnie kręci mnie udostępnianie siebie komuś za pieniądze, by w ten sposób pomóc się komuś spełnić. I nie uważam tego za niemoralne. Moja seksualność to jakiś rodzaj mojego zasobu i mogę nim dysponować jak mi się podoba, zatem jeśli ktoś szuka ciekawego, dobrego seksu, nie chce nic poza nim, a jest w stanie zapłacić mi tyle ile wymagam to idę w to. :) I wcale nie czuję się przy tym jak prostytutka. 

  • Lubię 10
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 5.01.2021 o 21:07, jennifer pisze:

Praca zarobkowa zwykle z czasem staje się obowiązkiem nawet jeśli wynika z pasji i zamiłowania. 
Największy urok zbliżenia cielesnego tkwi w tym że chcemy a nie musimy, a jak odróżnić prawdziwą chęć od konieczności jeśli jest to płatne? 

 

Moim zdaniem fajnie jak jest to rodzaj gry, perwersyjny układ, jakaś faza, ale zajęcie na dłużej i z przypadkowymi osobami może być po prostu niebezpieczne, zarówno dla zdrowia jak i dla życia.


Bardzo się pod tym podpisuję!

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 6.01.2021 o 21:23, Zouza pisze:

To tylko kwestia semantyki ;) 

Nie, dla mnie nie jest to tylko kwestia semantyki.  Używanie argumentu typu: "Jeden sprzedaje dupę, inny zasady, a kolejny obie wymienione" w tej dyskusji moim zdaniem jest trywializowaniem zagadnienia jakim jest prostytucja.

Naginanie zasad dla mnie nadal nie jest równe ze sprzedawaniem się. Nie raz byłam zmuszona nagiąć swoje zasady czy przekonania - ja to nazywam kompromisem. Jednak, gdy próbowano zmusić mnie do ich wparcia się czy działania wbrew nim, stawiałam się. I bywało, że przez to traciłam pracę, klientów lub coś bardzo dla mnie ważnego. Ot, życie. 

 

 

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Dragonfly pisze:

Używanie argumentu typu: "Jeden sprzedaje dupę, inny zasady, a kolejny obie wymienione" w tej dyskusji moim zdaniem jest trywializowaniem zagadnienia jakim jest prostytucja.

Ależ ja nie trywializuję. Co nie zmienia faktu, że takie jest moje stanowisko.

Bowiem różnica jest w tym CO sprzedajemy. 

I - podkreślam, że w moim odczuciu - czasem łatwiej byłoby mi sprzedać dupę niż zasady. 

 

Godzinę temu, Dragonfly pisze:

Naginanie zasad dla mnie nadal nie jest równe ze sprzedawaniem się. Nie raz byłam zmuszona nagiąć swoje zasady czy przekonania - ja to nazywam kompromisem.

Tak, możemy nazwać to kompromisem. Jeśli są nagięte i to też zależy w jakim stopniu. A jeśli robimy, a często robimy, coś całkowicie wbrew sobie, to już nie jest naginanie, nie jest kompromis, jest po prostu sprzedanie się "dla dobra czegoś tam". 

 

Godzinę temu, Dragonfly pisze:

Jednak, gdy próbowano zmusić mnie do ich wparcia się czy działania wbrew nim, stawiałam się. I bywało, że przez to traciłam pracę, klientów lub coś bardzo dla mnie ważnego.

Czyli nie sprzedałaś się, nawet dla ważnej sprawy. To jest ta różnica.

I to jest właśnie to, o czym napisałam - większość z nas się sprzeda (nie wszyscy), to tylko kwestia ceny (niekoniecznie, choć często, bezpośrednio lub pośrednio związanej z mamoną). 

  • Lubię 4
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

@Zouza wcześniej napisałaś, że "tak naprawdę wszyscy, w mniejszym lub większym stopniu, się sprzedajemy" i  dla mnie to bagatelizowanie tematu. Moim zdaniem nie wszyscy, a nawet nie większość - chociaż mogę  mylić się w ocenie liczebności tej grupy osób.

 

Sprzedawanie własnej cielesności dla pieniędzy w moim odczuciu jest czym innym, niż wyzbywanie się zasad w imię lepszego dobra. I zrównywanie tego dla mnie jest spłycaniem tematu.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dragonfly, napisałam, bo tak uważam i mam do tego prawo. A poparte jest ono moim doświadczeniem życiowym, które być może jest inne niż Twoje.

I oczywiście, że czym innym będą drobiazgi, a czym innym łamanie ważnych zasad. Ale nadal twierdzę, że sprzedajemy się wszyscy, tylko nie wszyscy to, co najważniejsze. 

 

44 minuty temu, Dragonfly pisze:

Sprzedawanie własnej cielesności dla pieniędzy w moim odczuciu jest czym innym, niż wyzbywanie się zasad w imię lepszego dobra. I zrównywanie tego dla mnie jest spłycaniem tematu.

Wiesz, bardzo subiektywne jest to "dobro". 

I ja nie widzę nic złego w sprzedawaniu swojej cielesności, gdy nie jest się do tego przymuszanym, a jest to dobrowolny wybór. 

A mówienie o tym, że sprzedawanie własnego ciała to jest pójście "na łatwiznę" jest dużym nieporozumieniem, bo nie jesteśmy w głowie prostytutki i nie wiemy, czy nie kosztuje ją to nic, czy jednak kosztuje wiele. 

Dla mnie spłyceniem tematu jest właśnie sprzedanie zasad w imię tzw. "dobra", bo przecież to łatwo i należy(!) rozgrzeszyć. 

I w ogóle słowo klucz "wyższe dobro", które często tłumaczy najgorsze świństwa. 

 

Niestety, Dragonfly, choć większość razy z Tobą się zgadzam, to tu nie mogę. 

Bo dla mnie oznaczałoby, że okażę pogardę prostytutkom, a tak nie jest. 

 

Co nie zmienia faktu, że ogromnie wkurza mnie, że są kobiety, które czują się zmuszone do prostytucji swoją sytuacją ekonomiczną, czy ogólnie życiową. Że są takie, które gdyby miały dach nad głową i środki na życie to nie podjęłyby się takiej pracy. Ale co ja mogę? Jak mogłabym im pomóc? Czuję się tu całkowicie bezsilna. 

  • Lubię 1
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, Zouza pisze:

A mówienie o tym, że sprzedawanie własnego ciała to jest pójście "na łatwiznę" jest dużym nieporozumieniem, bo nie jesteśmy w głowie prostytutki i nie wiemy, czy nie kosztuje ją to nic, czy jednak kosztuje wiele.

Ależ bywa pójściem na łatwiznę, ale nie zawsze i nie często. Różne są ku temu powody.

Pisząc:  "Sprzedawanie własnej cielesności dla pieniędzy w moim odczuciu jest czym innym, niż wyzbywanie się zasad w imię lepszego dobra. I zrównywanie tego dla mnie jest spłycaniem tematu" chciałam dać do zrozumienia, że nie powinno się tego zrównywać, bo to dwie różne sytuacje i żadnej z nich nie powinniśmy deprecjonować. Ale źle to widać napisałam. I tak @Zouza, dla każdego to "lepsze dobro" będzie czym innym. Ale moim zdaniem wchodząc w to już byśmy rozmywali temat. Wszak też z różnych powodów ludzie pałają się z własnej woli prostytucją. I nie wiem jak byśmy tego nie pragnęli, odsetek tych, którzy robią to bo to lubią i cały czas z przyjemnością jest malutki.

 

2 godziny temu, Zouza pisze:

Niestety, Dragonfly, choć większość razy z Tobą się zgadzam, to tu nie mogę. 

Bo dla mnie oznaczałoby, że okażę pogardę prostytutkom, a tak nie jest. 

A dlaczegóż miałoby oznaczać, że okazujesz takim osobom pogardę? Ja nimi nie pogardzam. Jestem też niejednokrotnie ciekawa skąd bierze się u tych osób tak duża siła psychiczna. Bo to moim zdaniem wymaga sporej siły psychicznej.

 

2 godziny temu, Zouza pisze:

Ale nadal twierdzę, że sprzedajemy się wszyscy, tylko nie wszyscy to, co najważniejsze. 

Owszem masz prawo do własnej subiektywnej opinii, ale w mojej ocenie jest ona błędna, właśnie przez to, że bardzo subiektywna.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...