Skocz do zawartości
Fleur

Przysposobienie i wychowanie chłopca

Rekomendowane odpowiedzi

31 minut temu, pawelek1011 pisze:

Tego nie wiedziałem odpowiadając na Twój post, pisałaś raczej o "boy toyu". (...) Przypuszczam, że gdybyś w tej kwestii wykazała szczerość na początku znajomości to młodzieniec zrezygnowałby od razu albo przy próbie "przemiany".


Fleur: "Zapewne wielu takich 18-latków boy toyów prędzej czy później odeszłoby ode mnie, ale interesuje mnie znalezienie takiego młodego faceta, którego poprowadzę przez życie. " 

Nie róbmy z młodych facetów aniołków, którzy nie marzą o zaliczeniu innych nastolatek, 20-latek, czy "milfów" i zostania ich boy toyami, to raz. A dwa, chodziło właśnie o to, że chciałabym kogoś więcej niż boy toya. Natomiast biorę pod uwagę, że nacięłabym się na wielu chłopaków, którzy chcieliby po prostu erotycznej znajomości bez zobowiązań i to równie dobrze oni mogliby ukrywać swoje prawdziwe krótkoterminowe i płytkie zamiary wobec mnie.

Już drugi raz powtarzam - od początku byłabym szczera... więc nie rozumiem Twojego "Przypuszczam, że gdybyś w tej kwestii wykazała szczerość na początku znajomości to młodzieniec zrezygnowałby"

 

37 minut temu, Kamilek pisze:

Ja właśnie mam 19 lat i czytając tematy/posty od @Fleur, to tak jakby ktoś opisywał moje marzenia z głowy, aż specjalnie założyłem tutaj konto. Trafić na taką kobietę, to jakby wygrać 6 w lotto. 

Jakie konkretnie marzenia?

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dodam swoje 6 groszy. 

 

Mając 18 lat rozstałem się z pewną swoją młodzieńcza miłością. 
Mając 19 lat (studia i te sprawy) poznałem Anię.
Ania miała 27 lat. 

 

Klimat BDSMu rozwinął się we mnie dzięki niej. 

Nie było to żadne typowe bdsm. Ba, przez dobre parę miesięcy w naszym "słowniku" nie było czegoś takiego jak BDSM. 
Ona taka była, a mi to wtedy w chu... cholerę pasowało. 

Przez rok naszej bliskiej znajomości chodziłem jak zahipnotyzowany. Jakbym był w innym świecie. 
Magiczny stan uniesienia : -)

 

Nawiązując do "nauki" młodego, czy "tresury" - zupełnie rozumiem użytkownika Fluer. 

 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, Fleur pisze:

Rozbawiło mnie wczoraj, że ktoś, kto nie dostrzega oczywistej ironii i żartu w prostej 2-zdaniowej wypowiedzi, ma odwagę podjąć się oceny znacznie bardziej złożonych cech osobowości człowieka po drugiej stronie ekranu; piję tu oczywiście do Wichury.

Ironia i żart na krawędzi łamania regulaminu którego znajomość potwierdzałaś to ryzykowna gra. Co do oceny natomiast to widzisz... często jest tak że swoimi wypowiedziami w różnych tematach dajemy się poznać innym dużo lepiej niż zna nas niejeden "cywilny" znajomy. Między innymi dlatego też tak lubię to miejsce. Baw się dobrze i jak chcesz @Fleur - po prostu mam nadzieję że inni na tym nie będą później cierpieć. Być może wspomnisz moje słowa, być może ja się uderzę w pierś. Czas pokaże - lub nie

  • Lubię 3
  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 minut temu, Fleur pisze:

początku byłabym szczera... więc nie rozumiem Twojego "Przypuszczam, że gdybyś w tej kwestii wykazała szczerość na początku znajomości to młodzieniec zrezygnowałby"

Chodziło mi o fragment Twojej wypowiedzi o przemianie z kochanka w rogacza. Gdybyś tak to przedstawiła na początku znajomości z chłopakiem, to raczej by Cię wykorzystał (faza kochanka) i porzucił (przy próbie wprowadzenia w życie fazy przemiany w rogacza) albo odmówił (gdyby był uczciwy) - to byłby odpowiednik "aniołka".

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 minuty temu, pawelek1011 pisze:

Chodziło mi o fragment Twojej wypowiedzi o przemianie z kochanka w rogacza. Gdybyś tak to przedstawiła na początku znajomości z chłopakiem, to raczej by Cię wykorzystał (faza kochanka) i porzucił (przy próbie wprowadzenia w życie fazy przemiany w rogacza) albo odmówił (gdyby był uczciwy) - to byłby odpowiednik "aniołka".

...albo by poszedł w to jak w ogień, gdyby miał w sobie "to coś", czyli wielką uległą plastyczność. Jak w ogień. Dokładnie w ogień.

 

18 minut temu, ExamineCogitationesTuae pisze:

Mając 18 lat rozstałem się z pewną swoją młodzieńcza miłością. 
Mając 19 lat (studia i te sprawy) poznałem Anię.
Ania miała 27 lat. 

 

Klimat BDSMu rozwinął się we mnie dzięki niej. 

Nie było to żadne typowe bdsm. Ba, przez dobre parę miesięcy w naszym "słowniku" nie było czegoś takiego jak BDSM. 
Ona taka była, a mi to wtedy w chu... cholerę pasowało. 

Przez rok naszej bliskiej znajomości chodziłem jak zahipnotyzowany. Jakbym był w innym świecie. 
Magiczny stan uniesienia : -)

 

Nawiązując do "nauki" młodego, czy "tresury" - zupełnie rozumiem użytkownika Fluer. 

Czy było to jednak coś tak aż ekstremalnego, o czym pisze @Fleur?

 

Też weszłam szybko w klimat BDSM, wcześnie w sobie odkryłam pewne potrzeby. Też byłam magicznie uniesiona, ale... moja niedojrzałość stanowiła o braku hamulca bezpieczeństwa. O braku jakichś ważnych fundamentów swego własnego ja.

 

Dlaczego zakończyła się Twoja znajomość z Anią?

 

Lula.

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Moje czarne serduszko bolało mnie po rozłące latami - pół żartem, pół serio. Wypośrodkuj moją wypowiedź

To o czym pisze Fleur to zupełnie, zupełnie coś innego.
Zabawa Ani mną była stosunkowo duża. Czy miała coś wspólnego z hotką? Tak tego nie spostrzegam.
Była wyzwolona. Ja zresztą jej "pieskiem" nie byłem. Pod drodze było parę przygód zupełnie z innej bajki, jednak cała nasza piękna relacja była z dominacją z jej strony.

 

Czemu odeszła? Bo tak.

Życie.

Wyjazd za coś co nazywamy granicą.

 

Nigdy, przenigdy mi nie zależało na tym aby grać na emocjach drugiej strony. Na nich i tak się w pewnym stopniu gra.

Skrzywdzić nigdy nikogo nie zamierzałem i nie zamierzam.

 

Co to się dzieje u Fleur to nie moja bajka.
Chęć spotkania i robienia tego i owego z młodszym - rozumiem.

Niebezpieczna gra. Ale chęć rozumiem.

 

I chociaż jestem człowiekiem o bogatej wyobraźni to sam nigdy o coś podobnego bym się nie pokusił (nie w takim wymiarze ).

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
5 godzin temu, Fleur pisze:

Jakie konkretnie marzenia?

Marzenie o poznaniu starszej od siebie kobiety, która by wprowadziła mnie stopniowo w klimat FLR i cuckold. Zaczynajac od roli kochanka, a kończąc na rogaczu służącej kobiecie. Tak na prawdę taka idealna relacja dla młodego, bo skończy się w miejscu o którym się marzy, a nie trzeba przechodzić przez X nieudanych związków/relacji, bo partnerki nie będzie kręcić klimat FLR i cuckold.

Długotrwała relacja na takiej zasadzie, jak dla mnie to strzał w 10. Szczególnie jak już nawiąże się to coś i ogromne zaufanie pomiędzy kobietą, a młodym i człowiek będzie zdolny do przekraczania własnych granic po to by Tobie sprawić satysfakcję i przyjemność.

Twoje posty w temacie „Podwójna penetracja” szczególnie pokazują o ile można przesunąć własne granice w psychice aby sprawić Tobie przyjemność i samemu chcieć to zrobić dla Ciebie, bo myśle że Twój narzeczony nigdy wcześniej nie myślał o seksie z drugim mężczyzną. To jest właśnie marzenie, poznać taką kobietę dla której można aż tak przesunąć swoje granice aby jej sprawić przyjemność.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 29.12.2020 o 10:23, Fleur pisze:

Na wstępie zaznaczę, że proszę w tym temacie nie doszukiwać się pełnego oddania prawnego terminu przysposobienia.
Niedawno miałam okazję zetknąć się z publikacjami popularnonaukowymi (m.in. te od Wednesday Martin), rzekomo podpartymi badaniami, które snują hipotezę, jakoby to kobiety (generalizując oczywiście) były bardziej przystosowane do poligamii aniżeli mężczyźni. Z częścią argumentów łatwo się zgodzić, z innymi nie do końca. Jakkolwiek, bardzo miły jest trend, że społeczeństwo, a przede wszystkim nieświadoma do tej pory spora rzesza mężczyzn, dostrzega, że życiowe i seksualne potrzeby kobiet są równie wysokie, jak ich, albo i wyższe... Nie chcę jednak wchodzić na dyskusję na temat genetyki, predyspozycji płci, niemniej jest to wstęp, do czegoś, co mnie piekielnie kusi, i o zgrozo jest w zasięgu ręki.

 

Żyjemy, jeszcze, w kulturze patriarchatu, jednak z zadowoleniem obserwuję jak to się powoli zmienia. Obiektywnie najlepsza byłaby równowaga, ale z różnych względów jest ona nieosiągalna, dlatego egoistycznie wybrałabym matriarchat, do którego najchętniej dorzuciłabym poliandrię (ale nie poligamię). Dlaczego do zachodzących zmian nie dołożyć swojej cegiełki? Połączyć przyjemne z pożytecznym?
 

Jakiś czas temu, zauważyłam, że coraz bardziej podobają mi się młodzi mężczyźni, 18-20 lat. Pomyślałam sobie, F, dlaczego nie przygarnąć takiego nieopierzonego 18-latka, powykładać mu trochę o dominacji kobiety w życiu, społeczeństwie, łóżku... Oczywiście będąc szczerą wobec niego. Pokazać jaki świat FLR i poliandrii (co dla mnie oznacza cuckold - choć dla wielu z Was zapewne nie) może być cudowny. Zapewne wielu takich 18-latków boy toyów prędzej czy później odeszłoby ode mnie, ale interesuje mnie znalezienie takiego młodego faceta, którego poprowadzę przez życie. Były tu tematy o młodszych kochankach, ale mnie kusi coś więcej, długoterminowa relacja na zasadzie wychowania go i uczynienia kochankiem wiedzącym do kogo ostatecznie należy. "Nauczenia go" zostania rogaczem - tak, wydaje mi się, że pewne preferencje można w człowieku wpoić i sprawić by sam z siebie je polubił.

To balansowanie na skraju zrobienia krzywdy młodemu facetowi, zranienia go, ale wierzę, że bycie szczerym i mówienie prawdy to najlepsza recepta na minimalizowanie negatywnych skutków. Co sądzicie o takiej relacji? Może ktoś z Was doświadczył podobnej...

Ja Pierdole... Ale co to znaczy wychowanie i przysposobienie chłopca? 

Wieje tu ogromną słabością, obłuda i hipokryzja. Kogoś, komu się wydaje że matriarchat może być nauczony. Że jakiekolwiek wybory życiowe mogą być nauczone. Że kogoś można złamać wbrew jego uczuciu, pragnieniu i świadomości. 

 

Les fleurs noires mes amis sont les plus noirs et les plus destructibles pour une âme humaine. 

  • Lubię 2
  • Facepalm 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, Z piernika Paź pisze:

Że kogoś można złamać wbrew jego uczuciu, pragnieniu i świadomości. 

No jednak nie do końca wbrew. @Fleur nie porwałaby do tego celu przypadkowego przechodnia. 

 

Lula.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
9 godzin temu, Z piernika Paź pisze:

Wieje tu ogromną słabością, obłuda i hipokryzja. Kogoś, komu się wydaje że matriarchat może być nauczony.

 

oho...Odezwało się urażone "samcze ego".

 

Dalsze argumenty "at personam" proszę zostawić na boku. Chyba że chcesz, żebym ja zaczął tropić i na każdym kroku wypominać Ci Twoją obłudę i hipokryzję (a takową można z dużą dozą prawdopodobieństwa KAŻDEMU z nas tu na forum zarzucić).

Nie ma miejsca u nas na TAKI POZIOM DYSKUSJI. 

 

 

Proszę sobie wyobrazić że temat został założony przez tego młodego chłopaka o którym napisała @Fleur, który może nie marzy ale myśli o tym że mogło by to go kręcić, i sam nie wie co dalej... I prosi o opinie na ten temat.

I jeśli masz @Z piernika Paź coś merytorycznego do dodania to proszę, jeśli nie to zignoruj ten temat. 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...