Skocz do zawartości
Fleur

Przysposobienie i wychowanie chłopca

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Fleur pisze:

Co sądzicie o takiej relacji?

Jak dla mnie, jest to za duże wchodzenie z butami w życie osoby która ma być faktycznie tylko "zabawką". 

 

Jeśli by się po jakimś czasie okazało, że moje działania spowodowały krzywdę tej osobie... to pewnie nie mógłbym sobie tego darować. 

 

  • Lubię 5
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
18 minut temu, Wichura pisze:

Każda forma dominacji wymaga sporej odpowiedzialności. Dominacja psychiczna wymaga jej szczególnie. Tak samo gdy wplatana jest w to manipulacja nawet przy przejrzystości układu (w którą notabene w tym przypadku nie wierzę). Dominacja psychiczna nad tak młodą i nieukształtowaną jeszcze osobą jest bardzo ryzykowna, ogromnie odpowiedzialna i wymaga ogromnego doświadczenia oraz wyczucia. To gra na krawędzi za którą są psychiczne traumy które mogą się za drugą osobą ciągnąć latami a nawet do końca życia.

 

Ponieważ w pierwszym poście piszesz dużo o takim układzie pod swoim kątem i tym, że Ciebie to kusi pozwolę sobie napisać opinię z tym związaną. Nie obraź się ale na podstawie tego co piszesz na forum oraz biorąc pod uwagę Twój młody wiek uważam, że jest to dla Ciebie zbyt duża odpowiedzialność na którą nie jesteś gotowa.


Nie obrażam się absolutnie, dziękuję za opinię. Zwłaszcza, że kolejny raz poprawiasz mi humor

  • Lubię 1
  • Facepalm 1
  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kolejny kontrowersyjny temat. Podejrzewam, że na początku większość młodych chłopaków byłoby zachwyconych, ale po procesie "wychowania" mogłoby to potoczyć się bardzo różnie i nieprzewidywalnie. Duże ryzyko i dla niego i dla Ciebie. A na pewno zmienisz jego życie diametralnie na samym początku dorosłości. Ty się pobawisz, ale czy on się potem w tym życiu odnajdzie? Tak naprawdę bierzesz na siebie dużą odpowiedzialność za jego wychowanie, bo to właśnie wtedy od Ciebie będzie zależała cała jego przyszłość, czy sobie poradzi jak już Ciebie przy nim nie będzie, jak później będzie traktował kobiety, czy będzie wdzięczny, że się pojawiłaś w jego życiu czy odwrotnie, znienawidzi.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
23 godziny temu, pawelek1011 pisze:

Z tym się zgadzam w zupełności. Byłby to rodzaj manipulacji, w dodatku na zbyt młodym i nie do końca dojrzałym psychicznie i emocjonalnie organizmie. Stoję tu po stronie tych, którzy twierdzą, że cuckold jest dla ludzi dojrzałych - i tak, wiem jedni dojrzewają wcześniej, inni później. Nastolatek, taką osobą raczej nie jest.


Manipulacji? Napisałam, że szczerość w takim układzie byłaby priorytetem. Nie kryłabym swoich zamiarów. Chyba, że chodzi Ci po prostu o to, że 18-latek, mimo informacji, jakie mu przekazuje, nie potrafiłby świadomie zrozumieć, co jest dla niego dobre, co złe?Są 20-latkowie, którzy przeżyli i doświadczyli więcej niż 40-latkowie i są od nich bardziej dojrzali. Na wiele aspektów życiowych nigdy nie jesteśmy gotowi, często niestety dopiero moment, w którym coś nas spotyka, weryfikuje czy podołamy.

 

Pozwolę sobie na dwie dygresje powiązane z tematem.

 

1. Mam znajomą parę, która wpadła w wieku 18 lat. Byli tym przerażeni. Przez otoczeni postrzegani jako gówniarze. Podołali jednak, zmienili dotychczasowy tryb życia i są już od ponad dekady szczęśliwym małżeństwem i rodzicami. Znam też parę 30-kilku latków, którzy od wielu lat starali się o dziecko, a po jego urodzeniu nie minął rok, jak się rozstali i z ludzi z dobrego domu idą w kierunku patologii. Oczywiście, statystycznie rzecz biorąc, im człowiek starszy tym większa szansa, że sobie z tym poradzi.

 

2. Nie uważasz, że wielu mężczyzn na tym forum dokonywało na swoich partnerkach manipulacji celem przekonania ich do zasmakowania zdrady kontrolowanej? Co więcej, jest masa tematów, gdzie inni użytkownicy doradzają jak "uczynić" z kobiety hotkę, to stało się nawet całkiem akceptowalne. Granica między przekonywaniem, a manipulacją jest cienka.
 

23 godziny temu, pawelek1011 pisze:

Ani matriarchat, ani patriarchat według mnie - chyba, że ktoś się świadomie decyduje żyć w którymś z tych "schematów".


Ja go nie chcę zmuszać, nie przystawiam mu lufy do skroni, nie stosuję szantaży emocjonalnych (choć kiedy się zakochujemy spektrum emocji jest ogromne...). Wszystko od początku ma być powiedziane. Co więcej, nie chodzi mi absolutnie o to, by z faceta, który jest mi obojętny zrobić moją zabawkę. To miałoby działać na zasadzie wzajemności darzenia siebie uczuciem. Może to brzmieć, jakbym miała władzę nad tym, w kim się zakocham, kogo pokocham - tak oczywiście nie jest, ale rozważam sytuację z kandydatem z potencjałem na to (dla którego i ja taki potencjał bym miała).

  • Lubię 3
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 29.12.2020 o 11:23, Fleur pisze:

Na wstępie zaznaczę, że proszę w tym temacie nie doszukiwać się pełnego oddania prawnego terminu przysposobienia.
Niedawno miałam okazję zetknąć się z publikacjami popularnonaukowymi (m.in. te od Wednesday Martin), rzekomo podpartymi badaniami, które snują hipotezę, jakoby to kobiety (generalizując oczywiście) były bardziej przystosowane do poligamii aniżeli mężczyźni. Z częścią argumentów łatwo się zgodzić, z innymi nie do końca. Jakkolwiek, bardzo miły jest trend, że społeczeństwo, a przede wszystkim nieświadoma do tej pory spora rzesza mężczyzn, dostrzega, że życiowe i seksualne potrzeby kobiet są równie wysokie, jak ich, albo i wyższe... Nie chcę jednak wchodzić na dyskusję na temat genetyki, predyspozycji płci, niemniej jest to wstęp, do czegoś, co mnie piekielnie kusi, i o zgrozo jest w zasięgu ręki.

 

Żyjemy, jeszcze, w kulturze patriarchatu, jednak z zadowoleniem obserwuję jak to się powoli zmienia. Obiektywnie najlepsza byłaby równowaga, ale z różnych względów jest ona nieosiągalna, dlatego egoistycznie wybrałabym matriarchat, do którego najchętniej dorzuciłabym poliandrię (ale nie poligamię). Dlaczego do zachodzących zmian nie dołożyć swojej cegiełki? Połączyć przyjemne z pożytecznym?
 

Jakiś czas temu, zauważyłam, że coraz bardziej podobają mi się młodzi mężczyźni, 18-20 lat. Pomyślałam sobie, F, dlaczego nie przygarnąć takiego nieopierzonego 18-latka, powykładać mu trochę o dominacji kobiety w życiu, społeczeństwie, łóżku... Oczywiście będąc szczerą wobec niego. Pokazać jaki świat FLR i poliandrii (co dla mnie oznacza cuckold - choć dla wielu z Was zapewne nie) może być cudowny. Zapewne wielu takich 18-latków boy toyów prędzej czy później odeszłoby ode mnie, ale interesuje mnie znalezienie takiego młodego faceta, którego poprowadzę przez życie. Były tu tematy o młodszych kochankach, ale mnie kusi coś więcej, długoterminowa relacja na zasadzie wychowania go i uczynienia kochankiem wiedzącym do kogo ostatecznie należy. "Nauczenia go" zostania rogaczem - tak, wydaje mi się, że pewne preferencje można w człowieku wpoić i sprawić by sam z siebie je polubił.

To balansowanie na skraju zrobienia krzywdy młodemu facetowi, zranienia go, ale wierzę, że bycie szczerym i mówienie prawdy to najlepsza recepta na minimalizowanie negatywnych skutków. Co sądzicie o takiej relacji? Może ktoś z Was doświadczył podobnej...

Sądzę, Fleur, że w takie relacje nie wchodzą osoby, które mają poukładane, dobre życie. Sama oceń, czy czujesz się na tyle kompetentna i empatyczna, by dostrzec człowieka w człowieku, zauważyc, kiedy swoim zachowaniem rujnujesz mu psychikę a kiedy jest to subtelna zabawa na granicy. W każdej innej odsłonie to co proponujesz będzie wykorzystaniem drugiej osoby, a nie relacją. 

 

Powiedzenie to jedno. A czy umiesz to robić, to drugie. Też mogę rzucić komuś: "Będziesz moim pieskiem". Fajnie. Nawet mam jakieś fanazje, tak załóżmy, kręci mnie to. 

Tylko że to nie przedszkole i roleplay. W seksie i relacjach erotycznych ludzi kręci to, że wszystko to jest na krawędzi. 

 

Popieram zdanie Wichury, że nie widze w Tobie doświadczenia i zdolności, które pozwalałyby na zabawę wymagającą tak zaawansowanych kompetencji emocjonalnych i komunikacyjnych. Z miłości do ludzi, po prostu, żeby było potem co zbierać, jakby nie wyszło.

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
23 minuty temu, rita pisze:

Sądzę, Fleur, że w takie relacje nie wchodzą osoby, które mają poukładane, dobre życie. Sama oceń, czy czujesz się na tyle kompetentna i empatyczna, by dostrzec człowieka w człowieku, zauważyc, kiedy swoim zachowaniem rujnujesz mu psychikę a kiedy jest to subtelna zabawa na granicy. W każdej innej odsłonie to co proponujesz będzie wykorzystaniem drugiej osoby, a nie relacją. 

Jedynie po części zgodzę się z Twoją wypowiedzią. Są bowiem osoby, które mając poukładane i dobre życie posiadają w sobie przestrzeń i potrzebę na coś, co nazywa się Total Power Exchange. Sami dobrowolnie dają się ulepić po swojemu drugiej osobie. Jestem jednak przekonana, że do wejścia w taką relację potrzeba bardzo dużej samoświadomości i poczucia własnej wartości. Choćby nie wiem jak dojrzały był nastolatek, wolałabym, żeby poczekał jeszcze z co najmniej 10 lat na spełnianie siebie w tak zaawansowanej roli.

 

Coś, o czym wspominałam tu wcześniej - mając 20 lat wydawało mi się, że jestem dojrzała seksualnie jak na swój wiek, ale teraz, 10 lat później widzę, jak wiele rzeczy zrobiło mi krzywdę, bo nie byłam na nie gotowa. Pewnie byłam dojrzalsza od niejednej dwudziestolatki, ale nadal to ciągle było za mało na to, co pragnęłam ziścić.

 

3 godziny temu, Fleur pisze:

Manipulacji? Napisałam, że szczerość w takim układzie byłaby priorytetem. Nie kryłabym swoich zamiarów. Chyba, że chodzi Ci po prostu o to, że 18-latek, mimo informacji, jakie mu przekazuje, nie potrafiłby świadomie zrozumieć, co jest dla niego dobre, co złe?Są 20-latkowie, którzy przeżyli i doświadczyli więcej niż 40-latkowie i są od nich bardziej dojrzali. Na wiele aspektów życiowych nigdy nie jesteśmy gotowi, często niestety dopiero moment, w którym coś nas spotyka, weryfikuje czy podołamy.

 

3 godziny temu, Fleur pisze:

Wszystko od początku ma być powiedziane. Co więcej, nie chodzi mi absolutnie o to, by z faceta, który jest mi obojętny zrobić moją zabawkę. To miałoby działać na zasadzie wzajemności darzenia siebie uczuciem.

Biorąc pod uwagę to, co napisałam wyżej odpowiadając @rita - nawet mając najlepsze intencje i ogromną wiedzę możesz zrobić trudną do naprawienia krzywdę takiemu nastolatkowi. Tak, również wtedy @Fleur, gdy będziesz szczera, a on w pełni chętny. Może się okazać wręcz, że jego chęci będą zaskakująco ogromne i plastyczność niebywała. I to będzie wielkie wow.

 

Ale on nie będzie umiał wrócić, gdy to się skończy z jakichś przyczyn.

 

Nie będzie miał ani trochę własnego kręgosłupa, wszystko będzie Twoje.

 

Wiem, że takie modelowanie osobowości będącej niemal białą kartą może być bardzo kuszące, ale dajmy się najpierw tej karcie trochę zapisać... Po swojemu. I potem wziąć to w swoje ręce, gdy ta uległa osoba otworzy się dla nas.

 

Może mniej łechcące. Lecz bezpieczniejsze.

 

Lula.

  • Lubię 6
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, rita pisze:

Popieram zdanie Wichury, że nie widze w Tobie doświadczenia i zdolności, które pozwalałyby na zabawę wymagającą tak zaawansowanych kompetencji emocjonalnych i komunikacyjnych. Z miłości do ludzi, po prostu, żeby było potem co zbierać, jakby nie wyszło.


Rozbawiło mnie wczoraj, że ktoś, kto nie dostrzega oczywistej ironii i żartu w prostej 2-zdaniowej wypowiedzi, ma odwagę podjąć się oceny znacznie bardziej złożonych cech osobowości człowieka po drugiej stronie ekranu; piję tu oczywiście do Wichury. W Twoim przypadku, Rito, po przeczytaniu Twojego posta, byłam zdziwiona... ale koniec końców, rozumiem alians.

  • Zmieszany 1
  • Facepalm 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
4 godziny temu, Fleur pisze:

miałoby działać na zasadzie wzajemności darzenia siebie uczuciem

Tego nie wiedziałem odpowiadając na Twój post, pisałaś raczej o "boy toyu". Nie zmienia to jednak mojego zdania w kwestii "wychowania", nawet zakochanego nastolatka (osoby zbyt młodej i niedoświadczonej)- dla mnie to nieetyczne. Z uczuciem, czy bez. Zwłaszcza w kontekście wpływu na zmianę preferencji z kochanka w rogacza. Przypuszczam, że gdybyś w tej kwestii wykazała szczerość na początku znajomości to młodzieniec zrezygnowałby od razu albo przy próbie "przemiany".

 

Pojedyncze przypadki dojrzałego zachowania nastolatków to raczej wyjątki.

 

I dla mnie niektóre sposoby "uczynienia" z kobiety HW są nieakceptowalne.

  • Lubię 5
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
26 minut temu, pasikonik13 pisze:

@Fleur szkoda, że gdy miałem 18 lat, to nie trafiłem na kobietę o cechach i zacięciu, o którym piszesz.

Ja właśnie mam 19 lat i czytając tematy/posty od @Fleur, to tak jakby ktoś opisywał moje marzenia z głowy, aż specjalnie założyłem tutaj konto. Trafić na taką kobietę, to jakby wygrać 6 w lotto. 

  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...