Świadek na ślubie

[Rogacz 2020 Gdańsk✩ 134]

10 minut temu, Zouza pisze:

Ok. To teraz proszę o powrót do meritum. 

Juz skończyliśmy

[Raven 61]

Ja osobiście miałbym z tym trochę problem, ale dopiero teraz,  gdy cuckold skręcił u nas trochę w stronę ultimate, czy może takiej supremacji alfa kochanka nade mną. Na świadka wolałbym kumpla, równego sobie:) Jednakże, na naszym ślubie,  zupełnie przypadkiem jako osoba towarzysząca znalazł się nasz wspólny znajomy, który swego czasu (jakieś 3 lata wcześniej) bez swiadomosci, że ja wiem (my tak wolimy,  jak kochanek nie wie o tym, że ja wiem i myśli, że to zwykła zdrada), okrutnie bezczescil moja przyszła żonę,  przez pół dnia;). Wtedy jego obecność nas trochę rozbawiła i podkrecila, ale dopiero teraz, po 8 latach od ślubu gdy skręcamy trochę w wyżej wspomnianą stronę, dodaje nam to ognia w rozmowach i wspominkach.

[Rogaty 2 790]

Dla mnie osobiście ślub jest zbyt duchowym i ważnym wydarzeniem żeby mieszać w nie sferę seksualną. Chyba że mówimy tu o jakiegoś rodzaju grze.. Np impreza swingers utrzymana w klimacie wesela.

[volvita 317]

To chyba dużo zależy od relacji z tym świadkiem. Mi się wydaje że to troszkę niebezpieczne mieszać te dwa światy - zabawy i rzeczywistość.

[Sailor&Lula 10 084]

2 minuty temu, volvita pisze:

To chyba dużo zależy od relacji z tym świadkiem. Mi się wydaje że to troszkę niebezpieczne mieszać te dwa światy - zabawy i rzeczywistość.

A zabawy mają miejsce w rzeczywistości czy w jakimś nierzeczywistym wymiarze?

 

Lula.

[Rogacz 2020 Gdańsk✩ 134]

34 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

A zabawy mają miejsce w rzeczywistości czy w jakimś nierzeczywistym wymiarze?

 

Lula.

Odpowiem pytaniem , czy zycie to zabawa ?

[Sailor&Lula 10 084]

2 minuty temu, Rogacz 2020 Gdańsk pisze:

Odpowiem pytaniem , czy zycie to zabawa ?

Dla mnie tak.

 

Lula. 

[Rogacz 2020 Gdańsk✩ 134]

1 minutę temu, Sailor&Lula pisze:

Dla mnie tak.

 

Lula. 

To juz nie mam pytan

[Sailor&Lula 10 084]

43 minuty temu, Rogacz 2020 Gdańsk pisze:

To juz nie mam pytan

Sprostuję może. 

 

Przyjemności są dla mnie esencją życia. Zawsze staram się wybierać w miarę możliwości tak, aby żyło mi się jak najprzyjemniej, nie czyniąc tym samym szkody innym. Z tej perspektywy życie to zabawa. Nie kamieniołom, nie męczeństwo czy usilne wpasowywanie się w czyjeś zasady, które mi nie leżą. 

 

Dlatego jeśli wybór kochanka jako świadka na ślubie ma sprawić młodej parze przyjemność  - nie widzę przeszkód.

 

Lula.

[Rogacz 2020 Gdańsk✩ 134]

24 minuty temu, Sailor&Lula pisze:

Sprostuję może. 

 

Przyjemności są dla mnie esencją życia. Zawsze staram się wybierać w miarę możliwości tak, aby żyło mi się jak najprzyjemniej, nie czyniąc tym samym szkody innym. Z tej perspektywy życie to zabawa. Nie kamieniołom, nie męczeństwo czy usilne wpasowywanie się w czyjeś zasady, które mi nie leżą. 

 

Dlatego jeśli wybór kochanka jako świadka na ślubie ma sprawić młodej parze przyjemność  - nie widzę przeszkód.

 

Lula.

Rozumiem i szanuje Twoje zdanie.  Natomiast życie to właśnie nie zabawa , bo wszystko musi mieć swoje granice . W wiesz dlaczego wlasnie tak musi byc ? Ano dlatego, ze nawet jeśli czasem się nie wiedzi w czymś czegos zlego , konsekwencje przekraczania takich granic mogą już wyrządzać wiele zlego w przyszłości . TO ZE ICH NIE WIDZISZ , NIE OZNACZA ZE ICH NIE BEDZIE . Ja widzę,  rzucić przykład?