Świadek na ślubie

[Sailor&Lula 10 084]

9 godzin temu, MP2020 pisze:

Nie jest tylko, ale raczej w większości. 

Bo żyjemy w społeczeństwie, gdzie przeważają związki monogamiczne. Bycie poli czy mono raczej nie ma nic do rzeczy wedle samego mechanizmu stanu hormonalnego zakochania. 

 

9 godzin temu, MP2020 pisze:

Rozumiem do czego zmierzałeś, w ogromnym skrócie myślowym, powołując się na oksytocyne. Ze kobieta spotykająca się z jednym Kochankiem rychło się w nim zakocha, bo tylko z nim wydzielana jest oksytocyna podczas stosunku? Tak? 

Ale rozumiem, że ta sama oksytocyna nie jest już wydzielana podczas seksu z Mężem/Partnerem?! No więc jest

Wiesz, jeśli kobieta uprawia więcej seksu z kochankiem niż z mężem, to idąc tym torem można by stwierdzić, że wkrótce odejdzie do swojego pierwszorzędnego dawcy hormonów szczęścia. Zadziała silny mechanizm przywiązania i pozamiatane. 

 

Na szczęście tym się różnimy od zwierząt, że nie rządzą nami same instynkty. Usilne ustrzeganie żony przed zakochaniem kojarzy mi się z traktowaniem jej podejścia do małżeństwa totalnie niepoważnie. Jakby ludzie brali ze sobą ślub tylko dlatego, że im buzują hormony. To jest dla mnie o wiele  bardziej niepoważne niż propozycja kochanka jako świadka na ślubie. 

 

9 godzin temu, LadyA&psina pisze:

najważniejsze są FUNDAMENTY związku, u mnie miłość, zaufanie, rozmowa są najważniejsze

To wszystko tłumaczy i nic zarazem, ale stanowi niepodważalny klucz. Zarówno do "profilaktyki zakochania", jak i dysputy na temat kontrowersyjnych propozycji typu kochanek jak świadek.

 

Lula.

[Fleur 1 033]

Nie spodziewałam się aż takiego odzewu, choć sporo tu moralnego offtopu od zbuntowanych samców.

Drodzy Moderatorzy, może powinniśmy założyć na forum kącik dla lubujących się w osądzaniu i wyznaczaniu tego co można, a co już nie? Łatwiej by mi było wtedy funkcjonować w moim związku, bo wiecie... jak już coś przegadam z moim Narzeczonym, a potem też Kochankiem, to przecież zanim to wcielimy w życie, musimy się dowiedzieć czy aby nie przekraczamy czyichś granic i nie pora się wyspowiadać lub poddać leczeniu.

[Wichura® 19 362]

Godzinę temu, Fleur pisze:

jak już coś przegadam z moim Narzeczonym, a potem też Kochankiem, to przecież zanim to wcielimy w życie, musimy się dowiedzieć czy aby nie przekraczamy czyichś granic i nie pora się wyspowiadać lub poddać leczeniu.

W jakim celu zatem zakładasz temat na forum skoro masz już wszystko przegadane a czyjeś opinie Cię nie interesują ?

 

Ps. To nie jest miejsce na uwagi do moderatorów

[Sailor&Lula 10 084]

6 minut temu, Wichura pisze:

W jakim celu zatem zakładasz temat na forum skoro masz już wszystko przegadane a czyjeś opinie Cię nie interesują ?

Jest wszak różnica między uwagą, opinią czy wskazówką; nawet sugestią - a osądem, oceną i wyznaczaniem jedynie słusznej drogi.

 

Lula.

[Fleur 1 033]

31 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Jest wszak różnica między uwagą, opinią czy wskazówką; nawet sugestią - a osądem, oceną i wyznaczaniem jedynie słusznej drogi.

 

Lula.

Dziękuję, Lula za wyręczenie mnie

 

40 minut temu, Wichura pisze:

Ps. To nie jest miejsce na uwagi do moderatorów

Poważnie nie dostrzegłeś w mojej „sugestii” dla Moderatorów żartu i ironii skierowanych w stronę wspomnianych forumowiczów dyktujących nam co jest dobre, co złe?

[LadyA&psina 20 146]

2 godziny temu, Fleur pisze:

Nie spodziewałam się aż takiego odzewu, choć sporo tu moralnego offtopu od zbuntowanych samców.

Drodzy Moderatorzy, może powinniśmy założyć na forum kącik dla lubujących się w osądzaniu i wyznaczaniu tego co można, a co już nie? Łatwiej by mi było wtedy funkcjonować w moim związku, bo wiecie... jak już coś przegadam z moim Narzeczonym, a potem też Kochankiem, to przecież zanim to wcielimy w życie, musimy się dowiedzieć czy aby nie przekraczamy czyichś granic i nie pora się wyspowiadać lub poddać leczeniu.

Nie rozumiem w takim razie po co zakładałaś temat jak już wszystko masz przegadane i ustalone? Chciałaś rad to je dostałaś, różne, bo różnie każdy z nas do tego podchodzi. Poza tym uważam, że należy szanować wszystkie opinie i nie należy z nich drwić. Z jednymi opiniami się zgadzam, z drugimi nie, praktycznie u każdego z Was znalazłam pozytywy i negatywy. To tak krotko z mojej strony. Pozdrawiam wszystkich serdecznie LA 

[Druh.©® 7 791]

13 minut temu, LadyA&psina pisze:

Nie rozumiem w takim razie po co zakładałaś temat jak już wszystko masz przegadane i ustalone?

A od kiedy dyskusję na forum to jest studium tylko jednego przypadku? i od kiedy każdy zakładający temat ma być traktowany jako ten który potrzebuje rady w tym zakresie? Z tego co znam regulamin i zasady to dyskutować można na każdy temat który nie jest zabroniony prawem. Proszę administratorsko więc bez tego typu komentarzy. 

 

Temat jest kontrowersyjny, ale to dobrze. 

[Fleur 1 033]

8 minut temu, LadyA&psina pisze:

Nie rozumiem w takim razie po co zakładałaś temat jak już wszystko masz przegadane i ustalone? Chciałaś rad to je dostałaś, różne, bo różnie każdy z nas do tego podchodzi. 

Cytat z mojego pierwszego posta w temacie: Realizował ktoś z Was coś podobnego u siebie? Jestem ciekawa Waszych wrażeń. 

Czy piszę tu cokolwiek o prośbie w podjęciu decyzji, doradzeniu? Nie.
Proszę jedynie o podzielenie się wrażeniami osób, które są w temacie realizacji takiego planu. To, że temat jest kontrowersyjny i ma zapewne wiele minusów - wiem to przecież. Napisałam o tym także w pierwszym poście, nie trzeba mi o tym przypominać.

Cuckold jest niebezpieczny. TAKŻE w najbardziej soft wersji, jesteśmy jednak dorośli i jesteśmy w kręgu zainteresowanych. Chcę powiedzieć, że równie dobrze, w KAŻDYM temacie na tym forum, możnaby pisać o tym, że komuś dana praktyka zniszczyła związek i się przed nią ostrzega.

 

[Sem.©® 15 694]

3 minuty temu, Fleur pisze:

nie trzeba mi o tym przypominać.

Pragnę Ci przypomnieć że jesteś na forum dyskusyjnym a temat rozwija się tak JAK CHCE się rozwijać a nie tak jak chcesz by sie rozwijał. Gdy się pojawi ktoś, kto realizował podobny scenariusz z pewnością się z Tobą podzieli swoimi doświadczeniami, tymczasem trwa (i będzie trwać) dyskusja.

[Coma✩ 7 317]

Godzinę temu, Fleur pisze:

Cytat z mojego pierwszego posta w temacie: Realizował ktoś z Was coś podobnego u siebie? Jestem ciekawa Waszych wrażeń. 

Czy piszę tu cokolwiek o prośbie w podjęciu decyzji, doradzeniu? Nie.
Proszę jedynie o podzielenie się wrażeniami osób, które są w temacie realizacji takiego planu. To, że temat jest kontrowersyjny i ma zapewne wiele minusów - wiem to przecież. Napisałam o tym także w pierwszym poście, nie trzeba mi o tym przypominać.

Cuckold jest niebezpieczny. TAKŻE w najbardziej soft wersji, jesteśmy jednak dorośli i jesteśmy w kręgu zainteresowanych. Chcę powiedzieć, że równie dobrze, w KAŻDYM temacie na tym forum, możnaby pisać o tym, że komuś dana praktyka zniszczyła związek i się przed nią ostrzega.

 

Zauważ, że wątek założyłaś w Dziale „Dyskusje tematyczne” - jest zatem dyskusja. Nikt personalnej wycieczki do Ciebie nie zrobił.

Mi osobiście podoba się, ze ktoś ma odwagę napisać, ze coś poszło nie tak, zamiast jedynie spijać sobie z dzióbków, ze wszystko jest wspaniałe. Może i napisałaś konkretnie o świadku, ale to temat znacznie szerszy - małżeństwa, wartości i uczuć, to są rzeczy niemierzalne. Nie ma jednej recepty. Mnie osobiście nieco razi swego rodzaju poniżenie przez Ciebie męża w dniu ślubu, bo tak odbieram ten cały pomysł, ale już pisałam ostatnio, że chyba niewiele wiem o miłości, a jeszcze mniej o klimacie ultimate, nie mnie więc oceniać, czy dobrze się bawicie.