Skocz do zawartości
GrrrOnYou

W półmroku namiętności

Rekomendowane odpowiedzi

Krótką historię napisałem zainspirowany w pewnym stopniu prawdziwymi wydarzeniami – w jakim -pozostawiam wyobraźni czytelnika. Jest to swego rodzaju ukłon w kierunku osób, które dzielnie śledziły moją poprzednią opowieść i bardzo wspierali motywując do twórczego działania. Pora sprawdzić czy mam jeszcze tą wyobraźnię i potrafię ją przelać na słowa. Również tym razem przyjemnie będzie usłyszeć wszelkie opinie. Ode mnie dla społeczności forum CuckoldPlace. Przyjemnej lektury.

 

---------

 

Właśnie żegnaliśmy Sylwię i Mariusza, którzy jako ostatnia para wychodzili z imprezy w naszym jeszcze pachnącym nowością mieszkaniu. Nie była to może parapetówka, lecz wreszcie mogliśmy przeciąć niewidzialną wstęgę symbolizującą zakończenie wszystkich ciągnących się remontów, składania mebli czy ustawiania ramek i pamiątek na półkach. Ze znajomymi spotykaliśmy się w tych czterech ścianach jeszcze na etapie tynki i gładzi, gdzie przesiadywaliśmy na zamkniętych wiaderkach z farbą i podobnie jak dziś graliśmy do późnych godzin w różne gry karciane lub planszowe gdzie śmiechom nie było końca. W większości znaliśmy się od wielu lat tak więc widzieliśmy różne swoje wzloty, upadki, zawody miłosne czy zakrapiane sukcesy zawodowe. Zakrapiania nie brakowało i tym razem. Mimo, że każdy zachował się z klasą to potrafił on dodawać odwagi. Oj potrafił…

 

- Milena, już się tak nie klej do tego Krzyśka bo będziesz miała w domu drugiego chłopa do wykarmienia

 

Zaśmiał się Mariusz widząc jak nie wychodzą z roli jaką musieli objąć podczas dzisiejszej gry. Zwykła planszówka, w ramach której wszyscy musieliśmy się podzielić w pary. Aby nie było nudno postanowiliśmy przetasować nieco nasz skład osobowy aby utworzyć nowe pary. Wypadło, że los połączył Krzyśka z moją Mileną. Los miał jednak dobrego nosa bo szło im niesamowicie dobrze i ograli nas jak dzieci. Trudno się dziwić, że była między nimi chemia zgranego zespołu. Znali się znacznie dłużej niż ja, jeszcze od czasów szkoły średniej. Krzysiek miał wrodzoną charyzmę, bezpośredniość i był nieuleczalnym flirciarzem, co zresztą bez skrupułów pokazywał nawet przy znajomych. Wielokrotnie na celowniku była również Milena. Mieli w przeszłości już jakieś epizody gdzie zaczynała go dopuszczać co raz bliżej, lecz Krzysiek nie był jednak typem człowieka, który chciałby się wiązać na stałe. Zawsze powtarzał, że jeszcze jest młody i chce się wyszumieć. Po drodze w życiu Mileny pojawiłem się ja i strzała amora połączyła nas na stałe w szczęściu i nieszczęściu. Krzysiek jednak nie zniknął z jej życia, wciąż gdzieś orbitując w kręgach naszych znajomości i nie przestawał być cholernym babiarzem co zresztą często bywało zabawne i taka dusza towarzystwa jest potrzebna mimo wszystko w każdej grupie.

 

- Zazdrościcie jak z moim partnerem was złoiliśmy, co?

 

Ripostowała Milena kładąc rękę na klatce piersiowej Krzyśka i ocierając niczym kotka nogę o jego nogę. Wszyscy w śmiechu pożegnaliśmy się z Mariuszem, który jeszcze w progu rzucił hasłem jak to jesteśmy niemożliwi i że widzimy się za dwa tygodnie u nich na urodzinach Sylwii. Wróciliśmy w trójkę do pokoju. Godzina była jeszcze stosunkowo wczesna jak na nasze możliwości, więc żal było gasić światło. Poznosiliśmy do kuchni wszystko ze stołu tak aby nie musieć rano budzić się w tym bałaganie.

 

- Dzięki chłopaki, pozmywam tu trochę a wy idźcie jeszcze posiedzieć. Nie pomieścimy się tu w trójkę i tak. Zaraz do was dołączę.

 

Po tym jak schowaliśmy już jedzenie do lodówki i posprzątaliśmy co się dało wróciliśmy do salonu zostawiając Milenę samą.

 

- To co, partyjka na konsoli? Muszę się odkuć na swoim terytorium       
- Jasna sprawa, odpalaj a ja rozleję napoje, żeby nie mieć takiego trampka w gębie

 

Uruchomiłem wszystko siadając bliżej telewizora w fotelu. Krzysiek stękając nad bolącym go karkiem usiadł nieco za mną na ziemi opierając głowę o kanapę. Chwycił pada i na sygnał o starcie rozgrywki oboje skupiliśmy się już na grze. W między czasie przysiadła się do nas Milena, siadając na kanapie wyprostowała nogi i popijała zimną Colę.

 

- Milo, musisz mi pomóc bo znów mu za dobrze idzie, zasłaniaj mu oczy czy coś
- O żesz Ty!

 

Milena podłapała temat i jako, że siedziała po skosie za Krzyśkiem wysunęła nogę tak aby pojawiła się ona w jego polu widzenia telewizora. Nie utrudniło mu to jednak zadania, a wręcz skomentował to z aprobatą.

 

- Mmm.. Widok takich nóg to ja rozumiem

 

Milena nabierając jakby większej odwagi przysunęła nogę bliżej niego starając się zasłonić bezpośrednio jego oczy. Osiągnęła cel odciągając jej uwagę. Mimo, że wiedziała od lat, że zawsze był łasy na jej nogi nie spodziewała się, że zdecyduje się w mojej obecności pocałować jej nogę. Wzdrygnęła się na chwilę zerkając na mnie. Nie mogłem jednak niczego widzieć będąc fotelem odwrócony plecami do nich. Zaciekawiona powoli znów przysunęła stopę do jego twarzy, tym razem jednak nie siląc się na zasłanianie oczu. Czuła jego oddech i ciepłe powietrze przepływające pomiędzy jej palcami. Przeszyły ją delikatne i przyjemne dreszcze, które dopiero uderzyły z większą siła kiedy zaczął powoli ssać jej palce. Jęknęła niemal niesłyszalnie. Nie była jednak pewna tego jak bardzo szum w jej głowie stłumił ten dźwięk. Rzuciła nerwowo wzrokiem na mnie, lecz ja nie dałem po sobie niczego poznać. Mogłem jedynie podejrzewać, że miesiące rozmów o przyzwoleniu na drobny skok w bok może w końcu się urzeczywistniają. Starałem się ja przygotować na to psychicznie i świadomie usiadłem wówczas w taki sposób aby mogła się teraz otworzyć. Miałem taką cholerną ochotę odwrócić się w tym momencie i to zobaczyć.

 

- Ha! Nie wiem co robisz ale rób tak dalej, widać, że jest rozkojarzony

 

Postanowiłem dodać jej otuchy udając jak jestem w pełni skupiony na grze a nie otaczającym mnie świecie. Zadziałało, ponieważ Milena na ten sygnał usiadła bezpośrednio za Krzyśkiem nie zabierając nogi sprzed niego. Badawczo opuściła drugą sunąc po jego klatce piersiowej w dół. Czuła jaj jej ciało drży. Czuła coś mrocznego pcha ją dalej, jak ciekawość, która tak w nią wzbudziłem pokonuje rozsądek. Wszystkie te myśli nagle rozbiegły się jak dotarła nogą poniżej pasa i poczuła jak jej stopa oparła się na czymś twardym. Fala ciepła przepłynęła po jej ciele kierując się to samo miejsce na jej ciele. Nawet nie zauważyła, w którym momencie ręka podążyła za tą falą ciepła. Jakby chcąc ją zatrzymać w sobie objęła mocno swój wzgórek i przygryzła dolną wargę. Krzysiek złapał pewnym ruchem jej nogę dociskając ją jeszcze mocniej do siebie. Powolnym ruchem odmierzył jej nogą całą długość od nasady po sam czubek. Milena przymykając oczy odpływała w wyobrażenia powoli zatracając kontakt z otoczeniem. Jej dłoń zaczęła tworzyć niewielkie kręgi na swoim wzgórku i czuła jak robi się co raz bardziej spragniona. Opuszczając w dół również drugą nogę objęła go tym samym zsuwając się niżej swoim ciałem tak, że teraz jej rozgrzany wzgórek dotykał już tyłu głowy Krzyśka. Musiał ją teraz doskonale czuć. Nawet niewielki ruch jego głowy powodował u niej narastające dreszcze. Nogi mimowolnie zaczynały go pieścić. Ich ruchy były co raz bardziej rytmiczne i co raz bardziej słyszalne. W pewnym momencie Milena wyrwała się z transu i postawiła nogi na ziemi okraczając Krzyśką. Objęła dłonią jego policzek dając mu sygnał aby wychylił głowę, twarzą do góry. Wstając na nodze powolnym, wręcz ceremonialnym ruchem przesunęła całym swoim wzgórkiem aż po pośladki po nosie Krzyśka. Stając na nogach poprawiła jeszcze spódniczkę i zakomunikowała, że idzie się już przemyć.

 

W toalecie stanęła przed lustrem starając się uspokoić bijące jak dzwon serce. Przyglądała się wypiekom na twarzy i jakby starał się wytłumaczyć samej sobie, że ma wszystko pod kontrolą. Zna się z Krzyśkiem już od tylu lat i od dawna się do niej przystawiał. Nawet związek nie stanowił dla niego bariery. Bariery zresztą nie stawiałem również ja, często zachęcając ją do odważnego prezentowania jej wdzięków i kuszenia wzroku innych mężczyzn. Powtarzałem jej, że zazdrość jest dla mnie ogromnym motorem napędowym i iskrą, która wznieca ten ogień pomiędzy nami jeszcze bardziej.

 

- Chcesz być zazdrosny? Okej…

 

Powiedziała szeptem do samej siebie nabierając niespotykanej pewności siebie. Pociągnęła za swoje  majtki, które ociężale zsunęła się po jej udach zaczepiając o koronkę jej pończoch, które sam pomagałem je wybrać na dzisiejszy wieczór aby jeszcze bardziej kusiła. Widząc jak bardzo jest już mokra pozbyła się reszty ubrań i wskoczyła szybko na wanny. Użyła najlepszych kosmetyków do kąpieli, chcąc aby jej ciało pachniało jak prezent świąteczny. Tego zapachu nie dało się przeoczyć kiedy przechodziła obok mnie w długiej bluzie sięgającej niemal do kolan. Uśmiechnęła się do mnie spoglądając głęboko w oczy i udała się z powrotem na swoje miejsce. Następując kroki przed Krzyśkiem podciągnęła nieco dół bluzy odsłaniając swoje biodro w taki sposób, że nie można było już mieć wątpliwości, że owa bluza skrywa już tylko jej nagie kształty. Położyła się na kanapie a jej zapach rozległ się w całym pokoju.

 

- Panowie, późno już jest. Może kończymy na dziś?

 

Zaakceptowała to ziewnięciem a ja poczułem, że to jest właściwy moment, żebym zszedł ze sceny.

 

- Okej, to ja idę pierwszy – w końcu wygrana na koniec dnia

 

Wstałem wyłączając całe ustrojstwo i powoli udałem się do łazienki. Jeszcze raz pociągnąłem nosem sycąc się jej zapachem a serce waliło mi jak młot. Zamknąłem się w łazience i puściłem wodę tak aby zagłuszała wszystkie dźwięki i mogli czuć się swobodnie. Zauważyłem jak na koszu na pranie Milena zostawiła jakby na pokaz swoją bieliznę. To co jednak najbardziej rzuciło się w moje oczy to to, jak bardzo były już wilgotne od jej soków. Moja wyobraźnia znów eksplodowała.

 

W tym czasie Krzysiek odbierając wszystkie niewerbalne sygnały nabierał jeszcze większej odwagi usiadł naprzeciwko Mileny biorąc jej nogi na swoje kolana.

 

- Pięknie pachniesz moja dzisiejsza partnerko   
- Dziękuję, mam kilka fajnych mydełek na specjalne okazje

 

Jego ręce masowały jej łydki zataczając coraz śmielsze kręgi. Badali się dotykiem i słowem przekraczając kolejne progi pożądania. Milenie huczało w głowie, z jednej strony coś jej mówiło, żeby już przestać, że już wystarczy. Z drugiej czuła, że napięcie między nimi ewoluowało od lat. Może tak naprawdę, od dawna chciała tego spróbować, tylko brakowało jej odwagi? Jej wewnętrzny monolog przerwał delikatny chłód, który poczuła na swoim podbrzuszu. Nawet nie zauważyła, w którym momencie jego dłonie znalazły się już na jej biodrach osłaniając jej kwiat spod bluzy. Wzdrygnęła się bez słowa, krzyżując nogi.

 

- Spokojnie, przecież wiem, że od dawna tego chcesz…

 

Nie potrafiła zaprzeczyć. Nie potrafiła zresztą wydobyć z siebie ani jednego słowa. Myśli zagłuszało bicie serca oraz szum uderzającej do wanny wody. Delikatnym ruchem rozchylił jej uda a jego głowa zatopiła się pomiędzy nimi. Poczuła jak jego ciepły język rozchyla jej spragnione płatki. Westchnęła głęboko już jak by nie powstrzymując się zupełnie. Jej ciało przeszyły mocne dreszcze. Wyczuł to łapiąc mocno za jej biodra, obejmując ustami cały jej wzgórek. Wplotła jedną dłoń w jego włosy, drugą łapiąc się za swoją pierś. Jej nogi objęły go zachęcając do dalszego działania. Jego język penetrował ze smakiem jej najczulsze miejsca. Drżała w ekstazie a jej ciało na przemian przeszywało zimno i ciepło. Z transu wybił dźwięk zakręcanego kurka. Woda przestała zagłuszać jej głośny oddech.

 

- Co Ty robisz? A jak nas usłyszy albo nakryje!?

 

Popatrzył jej w oczy uśmiechając się z wrodzoną pewnością siebie. Przełożył jej nogę na bok, kładąc się za nią. Sprawnym ruchem w jednej chwili jego ręką przyciągnęła jej biodra do niego, gdy druga wplatając się we włosy odchyliła jej głowę nieco do tyłu w taki sposób, że jego usta znalazły się obok jej ucha. Czując ciepło jego oddechu bijące po tętnicy oraz jego nabrzmiałość napierającą w jej pośladki mimowolnie zamknęła oczy.

 

- Czy on kiedykolwiek tak naprawdę stał pomiędzy nami? Przecież to wszystko widać gołym okiem od dawna…

 

Nie kończąc wbił delikatnie zęby w jej kark. Jęknęła a jej drżenie nasiliło się jeszcze bardziej. Nie wiedziała jedynie czy powodowało to narastające pragnienie czy słowa, które w nią teraz uderzyły. On się wszystkiego domyślał! A może mnie tylko sprawdza? Skąd mógłby to wiedzieć? W jakim stopniu?

 

Jej wewnętrzną kłótnię kolejny raz przerwał jego dotyk. Jego ciepła dłoń obejmowała cały jej wzgórek a druga nie wiadomo kiedy zawędrowała pod jej bluzę. Trzymał pewnie jej pierś. Ściskając ją miarowo drażnił koniuszkiem palca jej sutki. Druga dłoń znalazła już odpowiedni rytm pieszczenia. Dłonią trzymała ją za tą dłoń. Pierwotnie jakby chcąc go powstrzymać, finalnie poddając się jego tańcu. Rozpływała się w jego objęciach. Należała do niego.

 

Powoli zatrzymał się poprawiając jej bluzę i przytulając do siebie. Po tym jak dźwięki świata zewnętrznego na powrót zaczęły dochodzić od jej uszu spostrzegała rumor dobiegający z łazienki. Skończyłem i tak bardzo wydłużoną kąpiel dając im ogrom czasu na… zaznajomienie się. Wychodziłem z zamysłem uspokojenia swojej galopującej wyobraźni. Moim oczom ukazał się widok przytulonej pary. Krzysiek leżał z zamkniętymi oczami uśmiechając się delikatnie. Milena wbiła we mnie swój wzrok jakby czekając na moją reakcję. Jeszcze nie tak dawno przed moim przyjściem naszła ją chęć ucieczki gdy tylko usłyszała jak wychodzę z łazienki. Spokój Krzyśka i jego stanowczo, choć delikatne objęcie udzieliło się jej. Postanowiła tak pozostać i zobaczyć co wydarzy się dalej.

 

- Hej, co to za amorki? Pora spać.

 

Wydusiłem w sobie po pauzie, która w mojej głowie sprawiała wrażenie jakby trwała wiecznie a umysł starał się jakby uwiecznić w głowie zdjęcie tego co zastałem. Na moje słowa zerwał się Krzysiek.

 

- No dobra, to ogarnij do spania kanapę w salonie a ja zaniosę do sypialni moją dzisiejszą partnerkę…

 

Nie czekając na moją reakcję chwycił na dłonie Milenę. Złapała go za szyje chcąc utrzymać równowagę na jego rękach. Zdążyła rzucić mi jeszcze krótkie spojrzenie gdy stałem jak słup i zniknęli w mroku korytarzu. Słyszałem przez chwilę ich krótki śmiech jak rzucił ją na łózko po czym nastała cisza. Moja wyobraźnia znów zaczęła szaleć. Sprowadzony jednak do poziomu samca beta, zgodnie z zaleceniem zacząłem rozkładać kanapę do snu. W zamyśle miał tu przenocować do jutra Krzysiek i jak już zejdą z nas ostatnie promile wrócić rano do siebie. W trakcie tego rozkładania miałem wrażenie jak bym słyszał jakieś delikatne pomrukiwanie. Czy to moja wyobraźnia już płata mi takie figle? A może ze mną jest wszystko okej? Nie miałem odwagi tam pójść. Czułem się jak uwiązany na smyczy i jakaś niewidzialna siła nie pozwalała mi tego przerwać. Usiadłem na kanapie zastanawiając się co zrobić. Wszystko działo się tak szybko. Z jednej strony byłem cholernie podniecony – przecież od zawsze tego pragnąłem. Nikt jednak nie jest w stanie przygotować się na urzeczywistnienie swoich fantazji.

 

Z mojego zamyślenia wyrwał mnie szybki krok w holu oraz łomot drzwi do łazienki. To prawdopodobnie była Milena. Wychyliłem się jednak po czasie. Była absolutna cisza, którą przerywał jedynie stukot zegarka. Usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Wiadomość o tej porze?

 

Powiadomienie z uśmiechniętą miniaturką Krzyśka i przypis – dostałeś MMSa. Co to ma być? Nie zwracając większej uwagi na trafiający w czasie uśmiech na miniaturce otworzył zdjęcie. Było bardzo ciemne więc, nie wiele byłem w stanie z niego rozczytać. Podpis brzmiał jednak: „Milena będzie dzisiaj moja…” Serce waliło mi jak nigdy dotąd. Miał tupet by mi to tak po prostu oznajmić? To jakiś kolejny z jego niewybrednych żartów? Powiększyłem zdjęcie, które przesłał i zaniemówiłem. W mroku mojej sypialni, leżał na moim łóżku zupełnie nagi. Jego penis stał na baczność niczym maszt na święto narodowe. Z dumą i tym swoim cholernym uśmiechem pokazał mi całe swoje 20-parę centymetrów grubego penisa gotowego do akcji. Dlaczego on mi wysyła takie rzeczy. Co za tup…

 

- Hej…

 

Nie zauważyłem nawet chwili, w której podeszła do mnie Milena. Patrzyła swoimi wielkimi oczami głęboko w moje. Była w samej koszuli nocnej. Rozdygotana usiadła obok mnie i złapała mnie za dłoń.

 

- On… on chyba wszystko wie… domyślił się… jest w sypialni i jak już tam pójdę to…         
- Wiem…

 

Złapałem drugą dłonią za jej głowę i przytknąłem czoło do jej czoła by po chwili czule je pocałować.

 

- Jesteś tego pewien..?
- Tak…

 

Patrzyła mi jeszcze głębiej w oczy jakby próbując znaleźć choć odrobinę zwątpienia. Z biegiem lat zastanawiam się, czy nie patrzyła wówczas w moje oczy jak w zwierciadła szukając jeszcze czegoś w sobie, co mogłoby ją powstrzymać od zrobienia tego. Nie znalazła.

 

Złapałem za jej koszulę nocną i powoli podciągnąłem do góry odsłaniając jej nagość. Jej kształtne piersi podskoczyły w przytłumionym już świetle pojedynczej lampki tlącej się w rogu salonu. Zwinąłem jej koszulę w kłębek i przyciągając ją do nosa zasmakowałem się w jej zapachu jaki pozostawiła. Położyłem obok siebie na łóżko rozumiejąc, że dzisiaj tylko taki jej zapach będzie mi towarzyszyć. Uśmiechnęła się i stanęła przede mną w pełni swej nagiej okazałości nie puszczając mojej dłoni. Jej brzuch znajdował się teraz na wysokości moich oczu. Patrzyła na mnie z góry jakby czekając na jeszcze jeden sygnał. Wychyliłem się i pocałowałem ją czule w promieniujący ciepłem spragniony życiodajnego nasienia wzgórek.

 

Powolnym krokiem udała się w kierunku sypialni. W półmroku panującym w holu zobaczyłem jeszcze jak chwytając za klamkę sypialni odwróciła się ostatni raz w moim kierunku. Zobaczyłem jej cudowny szczery uśmiech jakiego nigdy wcześniej nie widziałem.

  • Lubię 14
  • Wow! 2
  • Przytulam 1
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Fantastyczne opowiadanie 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jak zwykle na bardzo wysokim poziomie Twoje opowiadanie, bardzo fajnie sie czyta.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Myślałem że już nie wrócisz. Twoje opowiadanie Jesteś moja ? prawie kosztowało mnie zawał:evil: Widzę że nadal jesteś w formie. Czekamy na CDN.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...