Skocz do zawartości
Robeks

Leśna wyprawa

Rekomendowane odpowiedzi

Moje wyrazy uznania Robeks, są całkowicie zasłużone. Piszesz regularnie, na dobrym poziomie, tworzysz ciekawe, inspirujące i oczywiście podniecające historie. Miarą jakości tego opowiadania jest to, że zaglądam tu od kilkunastu dni codziennie, czekając na kolejną część. Jestem ciekaw jak skończy się ta noc, co było powodem wyzwania Monii wobec Agi, i oczywiście jak odnajdą się w tym wszystkim Marcin i Aga, gdy emocje już "opadną" .

A niektóre bohaterki twoich tekstów bardzo mi kogoś przypominają... To taki mój dodatkowy smaczek...

  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kontynuacja powinna pojawić się jeszcze przed świętami. A czy uzyskasz Oskar odpowiedzi na wszystkie pytania? Tego obiecać nie mogę. Następna część będzie jedynie dokończeniem jednego wątku, ale z pewnością nie końcem tej historii. Na pewne odpowiedzi przyjdzie poczekać trochę dłużej :)

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

7.  DECYZJA NALEŻY DO CIEBIE 

 

Wyczekiwałem w napięciu na dalszy ciąg wydarzeń. Moja ręka przesuwała się po umęczonym od doznań ptaku. Ten jednak ciągle stał sztywno. Obie panie klęczały gotowe na kolejny werdykt. Ten miał zostać wydany przez Bartka. Kilka uderzeń serca i klamka zapadła. To moja Aga otrzymała kolejny głos. A w raz z nim penisa do obsłużenia. Urażone spojrzenie Moniki sugerowało, że liczyła na inną decyzję kolegi. Ten jednak pakował już penisa do ust jej rywalki. Był mocno podniecony więc na wytrysk nie trzeba było długo czekać. 

 

Agnieszka ledwo zdążyła wyciągnąć kutasa ze swoich ust, a biała ciecz zalała jej twarz. To ostatecznie przypieczętowało jej drugi punkt. Do zdobycia pozostał jeden, ostatni. Remis był zatem gwarantowany, a szanse na zwycięstwo w mojej opinii bardzo duże. Pozostał Arek, to on miał podjąć ostateczną decyzję. Nim jednak to zrobił, powiedział do obu uczestniczek. 

  • Zanim podam ostateczny werdykt, myślę że należy nam się coś jeszcze. Drogie panie, chętnie zobaczyłbym was w samych majtkach. 

Obie spojrzały na siebie zdziwione, jednak jak na komendę wstały i ściągnęły swoje spodenki. Agnieszka wykonała obrót, tak by panowie mogli dostrzec jej walory w świetle latarek. Miała bardzo zgrabny tyłek i jeżeli to on miał zadecydować o zwycięstwie, to byłem o nie spokojny. Monika, również zaprezentowała swoje wdzięki i obie powróciły do pozycji na klęczkach, by poznać ostateczny wynik ich rywalizacji. 

 

Arek przeszedł się najpierw do jednej potem do drugiej. Ostatecznie klamka zapadła i ku mojej nieskrywanej satysfakcji, zatrzymał się przy Agnieszce. A ona z wdzięcznością przyjęła jego penisa. Lizała jego główkę jak lizaka, a on patrzył na to zadowolony. Potem przyjęła jego członka głęboko w swoje gorące usteczka i pracowała głową, dając koledze ogromną satysfakcję. Gdy był już blisko, moja piękna starała się uwolnić od jego penisa, on jej jednak na to nie pozwolił. Usłyszałem odgłos dławienia się mojej żony. Krztuszenie się i bezskuteczne próby zaczerpnięcia tchu. A to drań, spuścił się jej w ustach! W tym momencie nie wytrzymałem i tak samo jak mój kolega doszedłem, tyle że nie w gardle żony, a w ciemnych krzakach. Nie widziałem swojego nasienia, jednak pobliskie liście wydały cichy szelest, gdy wylądowała na nich moja sperma. 

 

Aga wreszcie uwolniła się od pulsującego berła kolegi, opadła na czworakach łapiąc łapczywie oddech. Wygrała, zostając całkowicie sponiewieraną i poniżoną. Chłopacy dali jej chwilę na dojście do siebie. Potem podali jej butelkę wody, by przepłukała sobie usta. Przyjęła ją z wdzięcznością. Kilka łyków wody wypluła wraz z nasieniem kolegi. Resztę wykorzystała do umycia twarzy i piersi. Taki był finał tego wieczora. Wszyscy zaczęli się ubierać, usatysfakcjonowani nocnymi doznaniami. Być może poza Monią, której ciężko było się pogodzić z porażką. 

 

Zrozumiałem, że mam mało czasu, więc po cichu zacząłem się wycofywać w ciemny las. Przede mną trudne zadanie, musiałem wrócić do namiotu przed moją żoną, a przecież szedłem pogrążony w całkowitej ciemności. Opatrzność jednak nade mną czuwała, gdyż jakimś cudem udało mi się odtworzyć drogę powrotną. Trafiłem do obozowiska na trzy minuty przed resztą grupy. Wskoczyłem do namiotu, zapiąłem śpiwór i udałem, że śpię twardym, kamiennym snem, 

 

*** 

 

Rano siedzieliśmy sami z żoną przy ognisku, gotując jedzenie z puszki. Niewiele rozmawialiśmy, ale ewidentnie wisiało coś w powietrzu. Wreszcie przemówiła Agnieszka. 

  • I jak ci się podobało? 
  • Nie rozumiem... - odparłem zmieszany. 
  • Dobrze rozumiesz, nie udawaj. W namiocie było pełno liści i świeżej ziemi, poszedłeś za nami, choć obiecałeś. - powiedziała z wyrzutem. 
  • I po tym co zrobiłaś masz jeszcze do mnie pretensje? - zapytałem oburzony. 
  • Dopiero co sam wysłałeś swoich kumpli by oglądali, jak się bzykamy. - syknęła w kontrze. 
  • No dobra, to nie było do końca w porządku, ale to była noc i niewiele mogli zobaczyć. - tłumaczyłem się - A to co zrobiłaś... 
  • Mogłeś to przerwać, ale tego nie zrobiłeś. - trafnie zauważyła Agnieszka. 
  • Jaa... no dobra, podnieciło mnie, że moi kumple zobaczyli jaką mam ekstra laskę. A... tobie? 
  • Co mi? - zapytała 
  • No czy tobie się podobało? 

Jej wzrok stał się mniej napastliwy, spojrzała na swoje ręce. 

  • Tak... - odparła z rozbrajającą szczerością. 
  • Słuchaj, wyszło jak wyszło, każdy ma coś na sumieniu, nie kłóćmy się o to. - powiedziałem pojednawczo. 
  • Tak... tak, to racja. Ale... serio lubisz jak inni się ze mną zabawiają? Kręci cię to? - głos miała bardzo niepewny. 
  • Nie będę zaprzeczał. Cieszyłem się jak wygrałaś. 
  • A co, gdyby przytrafiło się coś więcej? 

Osłupiałem, trawiąc jej słowa. Czy ona sugerowała, że ten incydent nie musiał być wcale ostatnim? Ważyłem te słowa zdejmując puszkę znad paleniska. Słońce przebijało się już przez korony drzew, jak promyk nadziei na nowe wrażenia. 

  • To znaczy? Masz coś konkretnego na myśli? - starałem się doprecyzować. 
  • Sama jeszcze nie wiem. Ale po zeszłej nocy nie chcę już nic robić za twoimi plecami. 
  • Powiesz im, że wszystko widziałem?! - zapytałem przestraszony. 
  • Nie, po prostu chcę mieć twoją zgodę na odrobinę swobody. Nic nie obiecuję, ale... 

To była ciężka rozmowa, z jednej strony byłem ciekaw jak może się ta sytuacja rozwinąć, z drugiej jednak to moja żona, a dalsze takie zabawy mogły się skończyć... wolałem nie myśleć czym. 

  • Zanim coś obiecam... o co chodziło w tym zakładzie? Skąd wzięłyście ten pomysł? - to pytanie wydawało mi się najbardziej interesujące. 
  • Czy to ważne? Po prostu, kobiety czasem też ze sobą rywalizują, jak faceci. - ta odpowiedź wydała mi się bardzo wymijająca, ale postanowiłem na razie nie drążyć tematu. 
  • No dobra, zgoda. Możesz ich trochę pokusić, ale bez żadnego... no wiesz, seksu. Tego bym chyba nie zniósł. - wypaliłem. 
  • Okej... ustalone. - Agnieszka przypieczętowała tymi słowami naszą umowę. 

Patrzyłem na nią z ukosa i myślałem, czy moje warunki są racjonalne. Pozwalam młodej dziewczynie kusić rówieśników swym seksownym ciałem, a jednocześnie oczekuję, że żadna przebiegła żmija nie wsunie się do jej wilgotnej norki. Z drugiej strony czy byłem z nią szczery, mówiąc że nie zniósłbym widoku kogoś innego, posuwającego ją na moich oczach? Po ostatnich wydarzeniach nie byłem już tego taki pewien. 

 

Niedługo dosiedli się do nas inni znajomi, a ja unikałem ich spojrzeń. Arek przyglądał mi się bacznie, jakby zastanawiał się, czy ich nocna eskapada nie wyszła na jaw. Ja jednak trzymałem nerwy na wodzy, udając beztroski uśmiech. Pogoda była piękna, cóż miałoby mnie martwić w tak pięknej scenerii? Jedno wiedziałem na pewno, spaliłbym się ze wstydu, gdyby wyszło na jaw, że widziałem nocną rywalizację i że nic z tym fantem nie zrobiłem. Dobrze jest jak jest. 

Tymczasem koledzy jakby stracili zainteresowanie moją osobą i zaczęli wymieniać porozumiewawcze spojrzenia z Agnieszką. Coś jest na rzeczy. Czyżby ustalili coś w trakcie nocnego powrotu do obozu? Coś czego nie miałem jak usłyszeć? Zbyt wiele myślałem, zbyt wiele sobie dopowiadałem, a to miał być dopiero początek.

  • Lubię 14
  • Wow! 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

OK to twoje opowiadanie ale mnie zawsze zastanawia dlaczego facet musi być taka cipą. Nie mówię że musi jej rozbić puszkę z tuszonką na głowie ale zawsze wychodzi że to facet ma coś na sumieniu i jeszcze musi się kajać przed żoną mimo że go zdradziła. Oczywiście to tylko takie moje marudzenie a Ty pisz swoje i tak będę czytał.

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Hahaha :) Nie będę wdawać się w dyskusję z czego to wynika. Jednak w mojej wizji artystycznej jakoś nie widzę miejsca na macho chowającego się po krzakach. Mogę tylko powiedzieć, że zachowanie bohaterów będzie się zmieniać wraz z rozwojem wypadków i procesem poznawania siebie. Czy taki rozwój wypadków Ci się spodoba, tego nie wiem, ale będziesz miał okazję podzielić się tym w komentarzu :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ależ oczywiście że masz jakiś pomysł na to opowiadanie i nie zamierzam ci go zmieniać swoimi komentarzami. Tak mi się skojarzyła że ja byłbym bardzo zły gdybym był w powyższej sytuacji. Szkoda że ze mnie kiepski powieściokleta bo napisałbym to co mi by się podobało, wiadomo że krytykować to każdy jest dobry ale coś sklecić jest znacznie trudniej.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ja nie będę wnikał i oceniał Ciebie bo każdy jest jaki jest i dobrze :) 

Jedynie co to sugeruje opisywać dalej ;) 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kolejna część jest już w trakcie pisania i pojawi się niebawem. Myślę, że tym którym podobały się dotychczasowe klimaty, również i ta przygoda przypadnie do gustu. Tym razem Marcin będzie się musiał nieco bardziej wysilić by poznać interesujące go szczegóły, ale będzie warto! :)

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...