Skocz do zawartości
Robeks

Leśna wyprawa

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, rogacz_199x pisze:

Robeks jesteś naszym dobrem narodowym!!

Zgadzam się w pełni !

 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Haha, trochę przesadzone ale dzięki :)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Na razie brak czasu na pisanie. Następna część pewnie za tydzień.

  • Smutny 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

32. ODROBINA PRYWATNOŚCI 

 

Pierwszego klapsa wymierzył Kacper, nim jednak zamachnął się ręką, pogłaskał moją wybrankę po pośladku. Uderzenie nie było mocne i nie miało na celu wyrządzenia dużego bólu. Na twarzy Agnieszki pojawiły się jednak czerwone plamy. Myślę, że ta sytuacja była dla niej równocześnie podniecająca jak i upokarzająca. Kacper nie poprzestał na jednym uderzeniu, jego ręka spoczęła kilkukrotnie na obydwu pośladkach mojej żony. Gdy skończył, pośladki były już wyraźnie zaczerwienione. Na pożegnanie, przejechał jeszcze kciukiem po materiale stringów. Oznaczało to, że jego palec przesunął się po cipce i kakaowym oczku mojej ukochanej. 

 

Następnie przyszła kolej na Szymona, który również posłał kilka klapsów na pupę Agi. Ona przyjęła je w milczeniu. Klęczała opierając się o krzesło z przymkniętymi oczami. Ciężko było mi rozgryźć jej emocje, ale skoro się na to godziła, bez najmniejszego oporu, to musiało oznaczać, że jej również podoba się to nowe doświadczenie. O ile nie znałem jej myśli, to moje były aż nad wyraz oczywiste. Podniecało mnie, że obcy faceci tak odważnie poczynają sobie z moją żoną, a przecież przed nimi jeszcze wiele nocy, które będą okazją do kolejnych przygód. 

 

Ostatni, Kamil, uderzał najmocniej, gdyż przy pierwszym uderzeniu Agnieszka aż podskoczyła. Ciekawe czy wobec swojej narzeczonej też był taki stanowczy? Może lubił ostrą zabawę? Ciekaw byłem reakcji Kasi, jednak ta, wbrew moim podejrzeniom, przyglądała się tej scenie zafascynowana. Czyżby ją kręciło, to że jej facet wymierza klapsy obcej kobiecie? Przecież ta scena miała jawnie erotyczny podtekst! 

 

Zadanie dobiegło końca, a rozgrzana Agnieszka wróciła na swoje miejsce. Wszystko wskazywało na to, że impreza dobiega końca. Zastanawiałem się, czy nie czas już się zbierać. Okazało się jednak, że tego wieczora czeka mnie jeszcze jedna niespodzianka i to chyba największa ze wszystkich dotychczasowych. Po raz kolejny przekonałem się, jak ważną rolę w naszych przygodach odgrywa Monia. 

  • Aga, masz coś przeciwko, żeby nocował dzisiaj u nas Szymon? - zapytała. 
  • Myślę, że trochę bym wam przeszkadzała... - odpowiedziała moja żona. 
  • Zawsze możesz przenocować tutaj. - zaoferował Kacper. 
  • No dobra. - zgodziła się Aga, a mi serce mocniej zabiło. 

Goście zaczęli się zbierać, a ja musiałem szybko skryć się w pobliskich krzakach. Wolałem nie wiedzieć, jak zareagowano by na moje zdemaskowania. Chwilę potem zobaczyłem światło w łazience, a na moim telefonie pojawiła się wiadomość. 

  • “Zostaję na noc u kolegi. Mam na niego chęć. Pamiętasz o czym rozmawialiśmy przed wyjazdem?” 

Pamiętałem, jak miałem nie pamiętać! 

 

*** 

 

Dzień wyjazdu zbliżał się wielkimi krokami. Czuć było narastające emocje, które udzielały się nam obojgu. Przez ostatni rok rzadko rozmawialiśmy o wydarzeniach z poprzednich wakacji. Teraz jednak przyszedł czas by do pewnych tematów powrócić, by pewne rzeczy przegadać. Siedząc wieczorem na kanapie Agnieszka postanowiła powiedzieć mi trochę o swoich skrytych pragnieniach. 

  • Kochanie, w trakcie wyjazdu dalej będę brała tabletki. - zaczęła. 
  • Jasne, lepiej nie kusić losu. 
  • Ale wiesz... chciałabym to wykorzystać. 
  • Wykorzystać? Ale jak?... Chyba nie myślisz? - głośno zaczerpnąłem powietrze. 
  • Tak, chciałabym uprawiać seks z innym... bez gumki. 

Zamarłem, nie wiedząc co powiedzieć na to niespodziewane wyznanie. Ostatecznie uznałem, że ta wizja strasznie mnie nakręca. Obcy facet miałby wejść w cipkę mojej żony, bez żadnego zabezpieczenia! A na końcu... na samą myśl aż mi stawał. Agnieszka chyba to zauważyła, więc nie pozostało mi nic innego jak się zgodzić. 

  • No dobra, ale daj mi wcześniej znać, chcę wiedzieć... 
  • Pewnie kotku! Dziękuję. - to ostatnie słowo wyszeptała mi do ucha. 

 

*** 

 

A więc dotrzymała obietnicy, teraz przyszła kolej na mnie. Chciałem, żeby tej nocy czuła się komfortowo. Czułem, że to ważny moment w naszym związku, w którym całkowicie oddam moją ukochaną obcemu facetowi. 

  • “Kocham cię kotku. Chcę, żebyś zrobiła to bez gumki. Udanej nocy!” 

Ależ targały mną silne emocje! Zgodziłem się, żeby moja żona uprawiała seks z innym facetem bez zabezpieczenia! Co prawda brała tabletki, ale ryzyko wciąż pozostawało. To nadawało całej tej sytuacji dodatkowego dreszczyku emocji. Co więcej praktycznie nie znałem tego gościa, zamieniłem z nim raptem kilka słów przy prysznicach. Jaki on był? Czy da mojej ukochanej to czego pragnie? Czy będzie dla niej delikatny, czy raczej zdecydowany i stanowczy? Posiądzie ją jak zwykłą dziwkę, czy odbędzie z nią zmysłowy stosunek? 

 

Ostrożnie wróciłem pod domek, w którym miało dojść do tych wszystkich zdarzeń. Ponownie zakradłem się pod ścianę z oknem, wchodzącym do niedużego pokoju. Ku mojej rozpaczy okazało się, że okno było zamknięte, a zasłona szczelnie zasłonięta. Czy tak to się wszystko skończy? Zostanę zostawiony w całkowitej niepewności aż do rana?! Szybko przypomniałem sobie o podsłuchu, co prawda nie tak to sobie wyobrażałem, ale lepsze to niż nic. Podjąłem decyzję o powrocie do mojego obozowiska na wzgórzu. Nic tu po mnie. Szybkim krokiem, wręcz biegiem, gnałem do swojej kryjówki. Serce mi łomotało, a emocje rosły. Czy coś przegapię? 

 

Gdy byłem na miejscu, wszedłem do namiotu, zamykając się w nim szczelnie. Włożyłem słuchawkę do ucha i zacząłem nasłuchiwać. Szmery i trzaski nie sugerowały nic konkretnego. Czekałem. Czy te dźwięki to pocałunki? Czy szeleszczące odgłosy oznaczają zdejmowane majtki? W końcu głos. Coś konkretnego. 

  • Podoba ci się? - to był głos Kacpra. 
  • Tak, duży jest. - kobiecy głos należał rzecz jasna do Agi. 
  • Lubię jak mi go masujesz. 
  • Mhmmm... chciałabym go poczuć w środku. 

W słuchawce usłyszałem jakiś chrobot, potem szelest. Ktoś się ruszał, po coś sięgał? Coś przesuwał? Wstawał z łóżka? 

  • Nie nie, gumki nie będą potrzebne. 
  • Ale jak to? Nie boisz się, że... 
  • Biorę tabletki, bzykam się z moim mężem od dawna i jak dotąd nie wpadliśmy. 
  • Na pewno tego chcesz? 
  • Jak cholera. - jej głos był taki podniecony! 

Nastała cisza, potem seria kolejnych szelestów i cmoknięć. A potem... skrzypienie łóżka. To się działo naprawdę! Nie mogłem tego zobaczyć, ale wyobraźnia, w połączeniu z dźwiękami dawała praktycznie identyczny efekt – skrajne podniecenie. Brał ją z przodu? Z tyłu? Czy to ważne? Posuwał ją bez gumki. Wsłuchiwałem się w jej westchnienia, jego posapywanie. Było im dobrze. Jego ruchy, zdecydowane, pewne siebie, odmierzane kolejnymi skrzypnięciami łóżka. Na koniec Aga zrobiła się bardziej głośna, jej jęki wypełniały całą moją duszę, szczytowała, a wraz z nią jej kochanek. Przeciągłe: “Oooo tak”, oznaczać mogło tylko jedno. Spuścił się w jej wnętrzu. Jego sperma znalazła się w niej. Naznaczył ją, naznaczył nasz związek. Dotychczas ten przywilej był przeznaczony tylko dla mnie, teraz dzieliłem go z kimś innym.

  • Lubię 17
  • Wow! 1
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Chyba wszyscy faceci z tego forum chcieliby być na miejscu bohatera niniejszego opowiadania, a swoje żony wysłać na takie wakacje. Wyjazd żony bez podglądania/podsłuchiwania jak zabawia się żonka nie dostarczyłby mężowi tylu przyjemnych emocji.

 

Swoją drogą, ciekawe ile żon niechętnych cuckoldowi, które pojechałyby same z przyjaciółką (przyjaciółkami) na taki wyjazd, byłoby skłonne ulec chwili i poznanym kolegom i poddać się podobnym zabawom jak bohaterki tego opowiadania, a potem wyznać wszystko mężowi? ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Robeks podgrzales atmosferę na maxa. Jestem pewien że wszyscy niecierpliwie czekają na kolejną odsłonę.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

33. NIESPODZIEWANE TOWARZYSTWO

 

Stało się. Teraz mogę powiedzieć, że jestem prawdziwym rogaczem, sperma w pochwie mojej żony jest ostatecznym stemplem. To co kiedyś było tylko fantazję, teraz stało się faktem. Miotały mną silne, skrajne emocje. Od podniecenia, poprzez strach, aż po zazdrość. Tymczasem w słuchawce usłyszałem cichy głos Kacpra. 

  • Zastanawia mnie jedna rzecz... Powiedziałaś, że uprawiałaś seks z pięcioma facetami. Czy któryś z nich?... No wiesz. Uprawiałaś seks z kimś innym niż mąż, po ślubie? 
  • Przed mężem miałam tylko jednego partnera. - odparła wymijająco Aga, choć de facto udzieliła w ten sposób odpowiedzi. 
  • A czy on?... No wiesz... on o tym wiedział? 

Zapadła chwila milczenia. Siedziałem spięty, czekając na odpowiedź mojej ukochanej. Ta widocznie, wahała się nad odpowiedzią. W końcu usłyszałem. 

  • Czy to ważne? 

Ta odpowiedź ucięła dalsze dyskusje, kończąc tym samym ten pełen emocji wieczór. Odczekałem jeszcze chwilę, ale nie usłyszałem nic więcej. Wyłączyłem słuchawkę i wyczerpany padłem na swój śpiwór. Pomimo natłoku emocji, jakoś udało mi się zasnąć. Zbudził mnie dopiero dźwięk przychodzącej wiadomości. Było rano, ptaki śpiewały, a słońce grzało w materiał mojego namiotu. Zerwałem się gwałtownie i złapałem za telefon. Na ekranie wyświetlił mi się MMS od mojej Agi. O rany! To było to na co czekałem! 

 

Na zdjęciu widniała cipka, między szeroko rozłożonymi nogami, a spomiędzy zaczerwienionych i lekko rozwartych warg sromowych wypływała biała ciecz. To była sperma jej kochanka, ostateczny dowód jej zdrady i wyzwolenia. Serce biło mi mocno, a w spodenkach poczułem ucisk. Stało się, zostałem prawdziwym rogaczem. Wczorajsza relacja audio nie pozostawiała złudzeń co dzieje się w domku letniskowym w środku lasu, jednak dopiero to zdjęcie było ostatecznym dowodem. Postanowiłem odpisać. 

  • “Wspaniały prezent kochanie! Dziękuję!” 

Nie wytrzymałem, w ruch poszła ręka, a wzrok wciąż miałem wlepiony w wyświetlacz telefonu. Sperma Kacpra wylądowała w gniazdku Agnieszki, znajdując tam schronienie. Moja trafiła w pustkę. Było mi to potrzebne, pozwoliło trochę odetchnąć. Doprowadziłem się do porządku i ruszyłem na rekonesans. Szybko okazało się, że moja żona szykuje się do kolejnego dnia nauki z Laurą. Towarzyszyła jej Kasia, która z pewnością będzie chciała się dowiedzieć, jaki był finał ostatniej imprezy. 

 

Wróciłem do namiotu, gdzie zabrałem się za przygotowywanie posiłku. W uchu miałem słuchawkę, gotową do rozpoczęcia nasłuchu. Byłem tak zajęty, że w pierwszym momencie nie usłyszałem podejrzanych trzasków gałęzi. Gdy dziwne dźwięki, zaczęły dobiegać z niewielkiej odległości, nie było już szansy na właściwą reakcję. Wstałem pospiesznie ze swojego miejsca i zacząłem się odwracać... 

  • A co ty tu kurwa robisz?! - znajomy głos wyrażał olbrzymie zdumienie, ale i nutę groźby. 

Spojrzałem na mojego niespodziewanego gościa. To był Igor, we własnej osobie. Wszedł na moją polankę ze sporym, turystycznym plecakiem na plecach. Był równie zaskoczony jak ja. Najwidoczniej był tak samo nieświadomy mojej obecności w lesie, co ja jego. Nie wiedziałem co powiedzieć, on najwidoczniej też nie. W końcu jednak wydukałem. 

  • Uhmmm... Chcesz co zjeść? 

Spojrzał na mnie podejrzliwie, ale kiwnął głową, przystając tym samym na moją propozycję. Usiedliśmy więc razem nad dużą puszką konserw i tak od słowa do słowa, poznałem jego historię. Igor przyjechał do lasu w dosyć podobnym celu co ja. Przybył obserwować Monikę, z którą zerwał jakiś czas temu, po burzliwym związku. 

  • Jak usłyszałem o tej całej wyprawie, to nieźle się wkurwiłem. Wiesz co było rok temu? Chuj wie co ona tym razem zmaluje. - tłumaczył. 
  • Chwila, chwila... ale przecież już nie jesteście razem. - stwierdziłem trzeźwo. 
  • No niby nie... ale kto powiedział, że to musi być już koniec? - zapytał zakłopotany Igor. 
  • No dobra, ale co chcesz zrobić?  - zapytałem, gdyż wciąż nie do końca rozumiałem jego intencje. 
  • Chcę tylko zobaczyć, co ona tu robi... no wiesz, czy mnie nie zdradza. - odparł Igor. 

Pominąłem milczeniem tą jawną niespójność w jego rozumowaniu i przyjąłem propozycję wspólnego rekonesansu. Mieliśmy namierzyć Monikę i zobaczyć, jak się sprawuje. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia, byłem pełen obaw o to co zastaniemy. Wyjaśniłem Igorowi, że moja żona wypłynęła na jezioro, za to Monika nie bardzo garnie się do nauki więc najpewniej została w bazie. 

 

Zobaczyliśmy ją, gdy wychodził ze swojego domku w towarzystwie Szymona. No ładnie się zaczyna, pomyślałem. Szła uśmiechnięta, co chwilę go zagadując. Beztroska rozmowa z kolegą wyraźnie nie spodobała się Igorowi, który napiął swoje mięśnie. Nic jednak na to nie powiedział. Obserwowaliśmy dalej. Patrzyliśmy, jak kręcą się po bazie, jedzą śniadanie, idą na pomost. Potem Monia wróciła do swojego domku i wyszła z niego po chwili z ręcznikiem i żelem do mycia. Ruszyła pod prysznic. 

 

Zasugerowałem Igorowi mój punkt obserwacyjny. Chwilę potem byliśmy już na tyłach budynku z prysznicami i zaglądaliśmy przez małe okienko do środka. Monika była sama. Zaczęła się rozbierać, a my mieliśmy okazję podziwiać jej niezaprzeczalnie apetyczne ciało. Rozebrała się do naga, a ja z lekkim zawstydzeniem odkryłem, że mój penis zaczyna pęcznieć. To była jednak naturalna reakcja męskiego ciała na takie widoki, wciąż pozostawałem wierny swojej żonie, a moja obecność tutaj, była tylko efektem pomocy, niesionej kumplowi. Nie zmieniało to jednak faktu, że tak jak i on, patrzyłem na ten przyjemny dla oka striptiz koleżanki. Czułem lekką obawę, że mój umięśniony kolega zaraz mi przyłoży, za to podglądanie “jego” laski.  

 

Przyglądaliśmy się jak Monika myje swoje jędrne piersi, jak pokrywa je żelem, a potem spłukuje pod prysznicem. Patrzyliśmy, jak myje swój tyłek i ogoloną cipkę. Zaiste, było to widok przyjemny dla oka. O dziwo Igor wciąż nie miał nic przeciwko temu, że ja również oglądałem ten spektakl. Pewnie uznał, że i tak miałem już okazję przyjrzeć się dobrze jego byłej. Ba, przecież na oglądaniu to się wtedy nie skończyło. Byliśmy jak w transie, z którego wyrwały nas dopiero, otwierające się niespodziewanie drzwi. 

 

Monika zapomniała się zamknąć od środka! To była moja pierwsza myśl. Jednak, gdy do środka wszedł Szymon zrozumiałem, że nie było w tym żadnego przypadku. Złapałem Igora za ramię, na migi sugerując żebyśmy odeszli na bok. Gdy znaleźliśmy się w odpowiedniej odległości od budynku z prysznicami, wyszeptałem. 

  • Daj sobie spokój stary. Tylko się zdenerwujesz. 
  • Myślisz, że ją przeleci? - zapytał Igor, naiwnie łudząc się, że zaprzeczę. 
  • Myślę, że znasz odpowiedź. - odparłem nerwowo, nie patrząc mu w oczy. 

Staliśmy tak przez chwilę, nie wiedząc co dalej robić. Znałem charakter Igora. Bałem się jego gwałtownej reakcji, a to przecież mogło postawić mnie w bardzo niezręcznej sytuacji. Mój kolega oddychał głęboko, starając się uspokoić. Wreszcie podjął decyzję. Widać, że przyszła mu ona z wielkim trudem. 

  • Pójdziesz sprawdzić, co oni tam robią? 
  • Lubię 14
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...