Skocz do zawartości
Robeks

Leśna wyprawa

Rekomendowane odpowiedzi

Oczekiwanie na kolejne części daje się we znaki.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

29. GRUNT TO DOBRZE SIĘ UBRAĆ

 

W moim obozie nie było wygód, był za to doskonały widok na jezioro. Rozbiłem swój namiot na niedużym pagórku, przed sobą miałem widok na chylące się ku tafli wody słońce. Promienie odbijały się od powierzchni, tworząc niesamowity widok, od którego ciężko było oderwać spojrzenie. Po mojej lewej widać był bramę wjazdową na teren ośrodka, w którym moja żona przebywała z resztą wczasowiczów. Jedząc jedzenie z puszki, czułem się jak jej strażnik. 

 

Obiecała, że do mnie zadzwoni i słowa dotrzymała. Odebrałem telefon, przerywając jedzenie. Rozmawialiśmy jak minął jej dzień, o tym, że za mną tęskni i nie może doczekać się spotkania. Odparłem, że teraz ma czas dla siebie i powinna się skupić na swoim wypoczynku, na mnie nie raz i nie dwa jeszcze popatrzy. Niejedna wspólna chwila przed nami. Ciekawiło mnie bardziej jakie ma plany na dzisiejszy wieczór? 

  • Czeka mnie mała integracja. Spotykamy się w domku naszych kolegów. Wiesz, on jest nieco na uboczu, więc nawet jak będziemy trochę za głośno, to jest szansa, że nas nie pogonią. 
  • I kto będzie na tym spotkaniu? - zapytałem. 
  • Tych dwóch kolegów ze zdjęcia nad jeziorem, Monika i jeszcze taka Kasia, ze swoim narzeczonym. 
  • No to życzę miłej zabawy. - odparłem pogodnie, w duchu licząc, że para przyzwoitek w postaci Kasi i jej narzeczonego, szybko się zmyje z tej imprezy. 
  • Nie odchodź jeszcze daleko od telefonu, coś ci wyślę. - dodała Agnieszka na zakończenie. 

Czekałem z niecierpliwością na to co zamierza mi wysłać. Po kilku minutach usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości, to było zdjęcie. Po cichu na to liczyłem. Otworzyłem grafikę i na wyświetlaczu telefonu wyświetliła mi się sylwetka mojej żony, była w samej bieliźnie. Biały stanik i figi wyglądały na jej zgrabnym ciele doprawdy wybornie, ja jednak poczułem ukłucie zawodu, gdyż liczyłem na trochę więcej. Ten strój z pewnością niczym się nie wyróżniał i gdyby jakiś obcy facet ją w nim przypadkiem zobaczył, raczej nie pomyślałby, że może liczyć na coś więcej. Postanowiłem ją nieco podpuścić. 

  • “Ładnie, choć myślę, że mogłabyś ubrać coś odważniejszego “ 

Nastała dłuższa chwila ciszy. Już myślałem, że nie doczekam się żadnej odpowiedzi, że moja wybranka po prostu oleje moją sugestię. Ta jednak nadeszła. Ponownie było to zdjęcie. Otworzyłem je z bijącym sercem. Zmiana na obrazku była dostrzegalna gołym okiem. Czarny koronkowy stanik, potrafił zadziałać na wyobraźnię, a stringi tego samego koloru w ukryciu, pozostawiały raczej niewiele. Przez moment zastanawiałem się nad odpowiedzią, w końcu zdecydowałem się, że po prostu napiszę to co myślę. 

  • “Super! Chciałbym, żeby jakiś obcy facet Cię w tym zobaczył kotku, a potem zdjął i...” 

Reszty nie trzeba było dopisywać, moja żonka znała moje upodobania. Choć nie spodziewałem się kolejnej wiadomości, usłyszałem kolejny sygnał powiadomienia. Agnieszka postanowiła wysłać mi jeszcze jedną fotkę. Na niej była już w pełni ubrana, bo oczywiście nie planowała iść w samej bieliźnie na spotkanie ze znajomymi. Miała na sobie białą, lekko prześwitującą koszulkę, przez którą dało się dostrzec zarysy stanika. Ubrała też czarno-czerwoną, przewiewną spódniczkę w kratę. Całość prezentowała się naprawdę dobrze. Nie pozostało mi nic innego, jak raz jeszcze życzyć jej dobrej zabawy.  

 

Teraz pozostało mi tylko czekać. Postanowiłem zostać w swojej kryjówce, przynajmniej póki się nie ściemni. Informacja o domku na uboczu ośrodka bardzo mi odpowiadała, znalezienie tam ciemnego zakamarka, który umożliwi podglądanie nie wydawało się być dużym problemem. Co jakiś czas włączałem nasłuch, ale dochodzące ze słuchawki dźwięki sugerowały, że żona jeszcze nie dotarła na imprezę. Gdy to się w końcu stało, zacząłem uważnie przysłuchiwać się rozmowom. Słuch musiał zastąpić mi resztę zmysłów. Czas upływał na zwykłych rozmowach na luźne i niezobowiązujące tematy. Dopiero po dwóch godzinach oczekiwania, nareszcie zaczęło się coś dziać. 

  • Myślę, że moglibyśmy w coś zagrać. - rzuciła Monika. 
  • To może w karty. - to był głos, należący najpewniej do Kacpra. 
  • Daj spokój, zagrajmy w butelkę. - zaoponował ktoś inny, tego też kojarzyłem, więc był to zapewne Szymon, kolega Kacpra. 
  • Dobra, ale do bielizny, potem zamiast fantów, będzie do wyboru pytanie albo wyzwanie. - trzeci męski głos musiał należeć do Kamila. 

Szmer w słuchawce musiał oznaczać aprobatę reszty towarzystwa. Serce zaczęło mi bić mocniej. A więc istniała duża szansa na to, że moja żona pokaże się dzisiaj w swoim wyzywającym stroju! Warto było ją przekonywać przed imprezą! Na chwilę wróciłem myślami do sytuacji z zeszłego tygodnia.

 

***

 

Byliśmy w centrum handlowym. Do wakacyjnego wyjazdu mojej żony pozostawało kilka dni. Chodziliśmy od sklepu do sklepu, by mogła kupić najpotrzebniejsze rzeczy na wyjazd. Zwyczajna nuda, która potrafi wykończyć najwytrwalszego faceta. Ożywiłem się dopiero w sklepie z bielizną. Sam zresztą zasugerowałem żebyśmy się tam wybrali. 

  • Niech to będzie prezent ode mnie. - powiedziałem uroczyście. 
  • Ale z jakiej to okazji? - zapytała Aga. 
  • Z okazji twojego wyjazdu. - wytłumaczyłem - Obiecaj, że to co dzisiaj kupimy zabierzesz ze sobą na wyjazd. 
  • No dobrze. - odparłam z lekkim uśmiechem. 
  • To co dzisiaj wybierzemy nie będzie dla mnie, a dla kogoś innego, kto wpadnie ci w oko. 

To jedno zdanie, które sam wypowiedziałem, bardzo mnie podnieciło, ale jakoś udało mi się ukryć, pojawiający się wzwód. Ruszyliśmy między sklepowe półki. Wybór był przeogromny i zeszło nam dobre pół godziny nim wybraliśmy odpowiedni komplet. Czarne stringi i koronkowy stanik do kompletu. Bardzo mi się spodobał i byłem przekonany, że jej kochanek również bardzo go doceni. Agnieszka dała mi całusa w policzek i podziękowała. 

  • Bardzo mi się podoba mój kochany mężu. Czy mogłabym wybrać coś jeszcze? - zapytała posyłając mi rozbrajający uśmiech. Odwzajemniłem go przytakując. 

 

***

 

Starałem się śledzić rozgrywkę i na podstawie komentarzy oceniać, kto ile razy został wylosowany przez kręcącą się butelkę. Nie było to jednak łatwe zadanie i miałem wątpliwości, czy moje obliczenia są prawidłowe. Nastał czas by się ruszyć. Słońce już zaszło, a jedynym źródłem światła, nie licząc księżyca, były rozświetlone okna domków w dole. Założyłem bluzę i czapkę z daszkiem. Tak ubrany ruszyłem ostrożnym krokiem w dół.  

 

Konieczność skupienia się na drodze wymusiła na mnie wyłączenia słuchawki. Wolałem uniknąć nakrycia. Szedłem przez las, bacznie obserwując drogę. Dotarłem do bramy wjazdowej na teren ośrodka. Była otwarta, wystarczyło lekko popchnąć. Zaskrzypiała, a mi serce podeszło do gardła. Nikt jednak nie wyszedł, by sprawdzić kto wszedł na teren ośrodka. Znalazłszy się za bramą zacząłem rozglądać się za domkiem, który wydawał się być najbardziej na uboczu. I faktycznie, na końcu ośrodka była leśna dróżka. Spomiędzy okalających ją drzew sączyło się światło, sugerujące lokalizację szukanego przeze mnie budynku.

  • Lubię 15
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

30. PYTANIE ALBO WYZWANIE

 

Ostrożnie zakradłem się pod domek, w połowie leśnej dróżki słyszałem już wyraźnie gwar zebranych w środku osób, śmiechy i okrzyki. Gdy dotarłem do jego murów, przywarłem plecami do ściany i ostrożnie przysunąłem się w okolicę okna. Wejrzałem do środka. Na moje szczęście, firanki były zasłonięte jedynie do połowy. W środku musiało być bardzo gorąco, gdyż okno było uchylone. Nie musiałem więc wspierać się słuchawką i tak wszystko było słychać bez niej. 

 

Uff, musiałem głęboko zaczerpnąć powietrza, to co zobaczyłem w środku bardzo mnie nakręciło. Moja Aga siedziała już w samej bieliźnie. Czarny materiał zakrywał bardzo niewiele, a męska część imprezowiczów pożerała ją wręcz wygłodniałym wzrokiem. Co ciekawe, również Kamil, który był ze swoją narzeczoną, nie potrafił powstrzymać pożądliwych spojrzeń. Pozostałe panie, również były pozbawione większości ubrania, jednak one nie zdecydowały się na tak wyzywające stroje. Myślę, że zazdrosne spojrzenia Moni najlepiej podsumowywały tą sytuację.

 

Butelka ponownie poszła w ruch, tym razem padło na Kamila, który musiał pozbyć się spodenek. Pod spodem miał bokserki, w których ciężko było mu ukryć erekcję. Ciekawe co myślała jego narzeczona? Tym razem to on zakręcił butelkę i tym razem los uśmiechnął się do mnie. Padło na moją Agnieszkę. Jako że była w samej bieliźnie musiała odpowiedzieć na pytanie, lub podjąć się wyzwania wymyślonego przez Kamila. Ten zastanowił się przez chwilę, spojrzał ukradkiem na Kasię, a potem utkwił wzrok w mojej żonie. 

  • No dobra, too... powiedz nam z iloma facetami uprawiałaś seks? 

Od razu uderzył z grubej rury i narzucił ton dalszej rozgrywce. To nie miała być nudna, grzeczna gra. Miało być pikantnie i podniecająco. Moja żona zastanowiła się nad odpowiedzią i ostatecznie uznała, że będzie mówić zgodnie z prawdą. 

  • Z pięcioma. 

W pokoju nastała cisza, a ja na szybko policzyłem. Ja to raz. W zeszłym roku Arek, Igor i nieznajomy z przystani... No i on, jej były. Nigdy o nim wiele nie rozmawialiśmy, ale to przecież oczywiste, że nie patrzyli sobie tylko w oczy. Niemniej jednak pięć to nie taka mała liczba i potrafi zadziałać na wyobraźnię. Zapewne Monia rzuciłaby jeszcze większą liczbę, ale jej nikt o to nie pytał. Odpowiedź została zaliczona, więc tym razem to Agnieszka zakręciła butelką. Padło na Kacpra, który również był w samej bieliźnie. Jego penis wyraźnie odznaczał się na materiale bokserek. Patrzył prosto w oczy mojej żony ze stojącym kutasem. 

  • Gdybyś mógł zaliczyć jedną osobę z tego pokoju, to kto by to był? 

Śmiałe pytanie Agnieszki poruszyło wszystkich zebranych. Kacper przyglądał się jej uważnie, wreszcie wskazał na nią palcem, co trzeba było uznać za odpowiedź. Nie zwlekał długo tylko przejął butelkę i zakręcił nią energicznie. Padło na Szymona, który zdjął koszulkę, jak dotychczas miał sporo szczęścia w losowaniach. Teraz to on uruchomił “maszynę losującą”. Znowu Kamil. Tym razem musiał odpowiedzieć na pytanie. 

  • Czy masz fantazję o swojej żonie, o której jej dotychczas nie mówiłeś? 

Intrygujące pytanie. Spodziewałem się jakiejś wymijającej odpowiedzi bądź zaprzeczenia. Kamil jednak po chwili wahania odpowiedział nadzwyczajnie pewnym siebie tonem. 

  • Chciałbym zobaczyć, jak całuje się z innym. 

Po pokoju przeszedł szmer, a Kasia aż westchnęła głośno, wyraźnie zaszokowana tym wyznaniem. No to zaczynało się robić ciekawie. Nie mogłem się doczekać kolejnego losowania. To jednak nie przyszło szybko. Każdy musiał łyknąć alkoholu, powiedzieć coś szeptem, do siedzącej obok osoby. Wreszcie jednak butelka poszła w ruch, a wybór padł na jego narzeczoną. Kasia spojrzała niepewnie na swojego ukochanego, a ten najwyraźniej miał już przygotowane pytanie na taką okazję. 

  • Skoro już zdradziłem swoją fantazję, to może ją zrealizujesz? Chciałbym zobaczyć, jak całujesz się z Szymonem. 

Pomimo, że sprawa nie dotyczyła mojej Agi, to bardzo mocno trafiała w moje ulubione klimaty. W napięciu wyczekiwałem reakcji Kasi. Przecież nie tak dawno zasugerowała Adze, że chciałaby się dowiedzieć, jak to jest z kimś innym. Długo się wahała, ostatecznie dosiadła się jednak do Szymona i zbliżyła się do niego nieśmiało, zerkając kątem oka na swojego ukochanego. W końcu jej usta złączyły się z ustami Szymona. Pocałunek trwał z piętnaście sekund i nie dało mu się odmówić namiętności. Niezły pokaz. Kasia oderwała drżące usta od warg Szymona. Zadanie zostało zaliczone. 

 

Minęło kilka kolejek wódki, butelka zakręciła się parę razy i znowu padło na moją wybrankę. To Kacper miał tym razem szczęśliwą rękę i to jemu przypadło zadecydować o tym co spotka moją żonę. Zmierzył ją spojrzeniem, a ja przeczuwałem, że szykuje się coś konkretnego. Nie pomyliłem się. 

  • Chciałbym, żebyś zrobiła mi loda. - rzucił prosto z mostu. 
  • Ale tak tutaj? Przy wszystkich? - wydusiła z siebie Agnieszka. 
  • Nie, może być w toalecie. - odparł. 
  • No dobrze, ale daj mi pięć minut na przygotowanie. 

Wstała pośpiesznie i udała się do łazienki. Wzięła ze sobą swój telefon. Napisała mi SMSa. Dobrze, że miałem wyciszony telefon. 

  • “Kotku, zgodziłam się zrobić loda Kacprowi. Pamiętaj, że cię kocham!” 

Byłem bardzo nakręcony tą sytuacją. Czekałem na to od początku wyjazdu, a teraz w końcu miało się wydarzyć. Drżącymi palcami wystukałem odpowiedź. 

  • “Super kochanie! Ja też cię kocham!” 

Szybko włożyłem telefon do kieszeni. Ostrożnie okrążyłem domek i znalazłem się na jego tyłach. Tam było małe okienko, przez które dało się zajrzeć do łazienki. Ponownie miałem szczęście, było lekko uchylone. Będę mógł zobaczyć całą akcję na własne oczy. Agnieszka była już w środku i czekała na Kacpra. Ten wszedł niedługo potem. 

  • Klęknij - polecił zdecydowanie. Dało się wyczuć jego podniecenie. 

Agnieszka zrobiła tak jak jej powiedział. Gdy była już na kolanach. Kacper zsunął swoje bokserki. Zobaczyłem jego sprzęt. Kawał mięcha, pomyślałem. Faktycznie był duży, a jeszcze nie stał w stu procentach. Moja żona złapała go za ptaka i zaczęła swój masaż. Posuwiste ruchy spowodowały pełną erekcję. 

  • Zawsze byłem ciekaw jak ciągnie mężatka - wydyszał Kacper. - Weź go do buzi! 

Żona otworzyła usta i z pomocą ręki nakierowała sobie członka. Ten powoli zaczął zagłębiać się między jej wargi, prąc nieprzerwanie przed siebie. Doszedł prawie do samego końca, gdy Aga zaczęła się krztusić. 

  • Chyba przeważnie masz do czynienia z mniejszym sprzętem? - rzucił zuchwale. 

Aga opanowała odruchy wymiotne i spojrzała w górę, wciąż trzymając penisa w swoich ustach. Pokiwała głową, co dodatkowo nakręciło Kacpra, który przejął kontrolę nad sytuacją i zaczął rżnąć ją w usta, jakby to była cipka.

  • Lubię 27
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Dzięki za tyle pozytywnych ocen. Widzę że opowiadanie jak na razie się podoba.

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

31. NOCNA SESJA 

 

Patrzyłem zafascynowany jak obcy facet posuwa moją żonkę w usta. Ten niesamowity widok działał na mnie z taką samą siłą jak przed rokiem. Moje fantazje nie osłabły, wciąż chciałem by obcy facet dobrał się do mojej wybranki. Oczywiście była też zazdrość, a komentarz o tym, że ma większego ode mnie, spowodował, że aż się we mnie zagotowało. Nie miałem jednak czasu, by to rozpamiętywać. Akcja toczyła się dalej. 

 

Agnieszka odzyskała nieco kontroli i teraz to ona dyktowała tempo obciągania. Dodatkowo masowała nabrzmiałe jądra swojego kochanka. Potem przywarła do nich ustami, całując napiętą mosznę. Wodziła języczkiem po klejnotach rodowych kolegi, a chwilę potem znowu zajęła się jego rozgrzanym berłem. Chciałem by ta chwila trwała wiecznie, wiedziałem jednak, że takie zabiegi nie mogą pozostać bez reakcji. Gdy Kacper poczuł, że jest już blisko, wyciągnął swojego członka z ust mojej małżonki i wycelował go na jej twarz. Ona nie zdążyła nawet zareagować. Fala gorącej spermy wylądowała na jej twarzy. Druga, już pod mniejszym ciśnieniem trafiła na biust. 

 

Kacper naciągnął bokserki i otworzył drzwi. Podziękował Adze, za dobrą robotę i wrócił do reszty imprezowiczów, nie zamykając za sobą drzwi. Widocznie chciał, by inni zobaczyli ją, pokrytą spermą. To był niezbity dowód, że zadanie zostało wykonane. Czy faktycznie ktoś ją dojrzał, tego pewny nie jestem. Agnieszka wstała z kolan i zamknęła drzwi, żeby mieć odrobinę prywatności. Zmyła z siebie spermę kolegi, jednak porcja, która wylądowała na jej staniku, zostawiła plamę. 

 

Stwierdziłem, że czas wracać do poprzedniego stanowiska obserwacyjnego. Akcja znowu przenosiła się do pokoju, w którym była reszta imprezowiczów. Gra toczyła się dalej. Po kilku mniej interesujących kolejkach, butelką zakręcił Szymon. Ta obracała się, celując po kolei w każdą z osób, siedzących w okręgu. Zwolniła wyraźnie zbliżając się do mojej żony. Ostatecznie jednak zatrzymała się pomiędzy nią, a Moniką. Nie dało się jednoznacznie określić, na kogo wskazuje. 

  • Ciężko powiedzieć, która z was została wybrana. - stwierdził Szymon. - W takim razie mam zadanie dla was obu. 

Dziewczyny spojrzały po sobie, nie wiedząc co o tym sądzić. W końcu jednak przytaknęły, podejmując się wyzwania, a ja czułem, że tym razem nie będzie tak grzecznie. Wszyscy zebrani byli już wstawieni, a to sprawiało, że stawali się coraz bardziej odważni i gotowi na rzeczy, które na trzeźwo tak łatwo by nie przeszły. 

  • Chciałbym sobie z wami zrobić małą sesję zdjęciową... topless. - rzucił Szymon, wyczekując reakcji koleżanek. 

Te ponownie popatrzyły w swoim kierunku, niby się wahały, niby nie były pewne, ale ja czułem, że ta nowa sytuacja bardzo je nakręca. Decyzja nie mogła być inna, dziewczyny kiwnęły głowami na zgodę i zabrały się za rozpinanie swoich staników. Dla przyzwoitości zakryły swój nagie biusty rękoma. Ustawiły się po obu stronach Szymona, a Kacper zrobił im pierwsze zdjęcie. Agnieszka i Monika wciąż zakrywały swoje cycki, więc fotka mimo wszystko nie była zbyt wulgarna. Chłopacy chcieli to jednak zmienić. 

  • Czas na coś odważniejszego. Stańcie bokiem do Szymona i zawieście się na jego ramionach. - polecił Kacper, który bardzo się wczuł w rolę fotografa. 

Dziewczyny zastosowały się do jego polecenia, ich ręce oparły się na ramionach kolegi, uwalniając piersi, które dodatkowo przywarły do ramion modela. Pstryk i kolejna fotka była gotowa. Kolejne pomysły czekały w kolejce na realizację, a mnie ta sytuacja podniecała coraz bardziej. Moja ręka spoczęła na kroczu, zacząłem się masować. Tymczasem Agnieszka stanęła przodem do obiektywu, za nią ustawił się Szymon. Ona trzymała ręce wzdłuż tułowia, on położył swoje na jej cyckach. Z jednej strony je zasłaniał, z drugiej była to okazja do macania, co oczywiście skrzętnie wykorzystał. Ścisnął nieco jej piersi, Aga jednak nie reagowała. Potem rozsunął palce, tak że sutki wystawały między jego palcami. Kacper wszystko dokładnie dokumentował swoim telefonem. Ale będą mieć pamiątkę!

 

Następnie przyszła kolej na Monię, ta również stanęła przodem, a Szymon ustawił się za nią, z tą różnicą, że jego ręce nie spoczęły na jej piersiach tylko wsunęły się pod majtki. Pstryk, kolejne zdjęcie do kolekcji. Nie da się ukryć, że robiło się coraz odważniej, a to jeszcze nie był koniec. Następne zdjęcie znowu wymagało udziału obu modelek. Szymon stanął między nimi, a one włożyły ręce w jego bokserki. Oczywiste było, że trzymają w garści jego ptaka, choć ten drobny detal pozostawał w sferze domysłów, ponieważ jego bokserki pozostały na swoim miejscu. 

  • Ciekawe co by powiedział twój mąż, gdyby zobaczył te fotki. - rzucił Kamil, który przyglądał się scenie z dużym zainteresowaniem. 
  • A ty? Co byś zrobił? - rzuciła Kasia, wyzywającym tonem. 
  • Chętnie bym sobie na nie popatrzył. - wypalił Kamil. 

Ocho, czyżby ktoś tutaj za dużo wypił? Spodziewałem się ostrej reakcji narzeczonej i faktycznie reakcja była i to zdecydowana, ale zupełnie inna niż oczekiwałem. Kasia zerwała się z miejsca i zdjęła swój stanik. Tak oto Kacper zyskał kolejną modelkę do fotografowania. Gdy ustawiała się do zdjęcia z Szymonem, patrzyła w kierunku zdezorientowanego narzeczonego. Muszę przyznać, że całkiem z niej zgrabna dziewczyna, co prawda wyżej ceniłem urodę mojej wybranki, ale w końcu jestem jej mężem, czyż nie? 

 

Po skończonej sesji, dziewczyny uznały, że skoro i tak wszyscy zebrani mieli już okazję podziwiać je topless, to ponowne zakładanie staników nie miało większego sensu. Gra toczyła się dalej, a ja przyglądałem się jej z zainteresowaniem. Kolejne etapy nie były jednak aż tak odważne, chyba wszyscy chcieli odetchnąć po emocjach dostarczonych przez sesję zdjęciową. W końcu jednak przyszedł czas na ostatnią kolejkę tego wieczora i ponownie Kacper wylosował moją żonę. 

  • Panowie, chyba wszyscy się zgodzimy, że Agnieszka nie była tego wieczoru grzeczną dziewczynką. W końcu jest mężatką, a jej faceta nie ma tu z nami... 

Uśmiechnąłem się w duchu. Gdyby tylko wiedzieli... 

  • … dlatego proponuję małą karę na zakończenie tego spotkania. - mówiąc te słowa wstał z miejsca i postawił swoje krzesło na środku pokoju. - Połóż się na tym krześle tak, żeby wypiąć swoje pośladki, dostaniesz parę klapsów. 

Moja żona była mocno zaskoczona takim obrotem spraw. Oczywiście kara była tylko pretekstem. Wiadomo, że nikt z zebranych nie zamierzał krytycznie oceniać zachowania koleżanki, a już z pewnością nie Kacper, któremu nie tak dawno temu zrobiła loda. Myślę jednak, że podniecała go wizja klepnięcia Agi, w jej zgrabny tyłek. Co więcej zaprosił do tej zabawy Szymona i Kamila.

 

Agnieszka wstała ze swojego miejsca i wyszła na środek pokoju. Klęknęła i oparła się o siedzenie krzesła. Poprawiły swoją pozycję wypinając pośladki. Te były praktycznie nagie, gdyż jej stringi wchodziły między półdupki, nie dając praktycznie żadnej osłony przed klapsami. Trzej panowie ustawili się za nią, gotowi do wykonania zadania. Czekałem w napięciu, aż zabawa się zacznie.

  • Lubię 22
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...