Skocz do zawartości
Robeks

Leśna wyprawa

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę że wszyscy niecierpliwie czekamy na finał...na to co wymyślił Darek...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Przyjdzie czas, będzie kontynuacja. Nie wiem jeszcze czy w ten weekend czy w późniejszym terminie. Nie nakładam na siebie żadnej presji czasu. Pozdrawiam!

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Super. Czekamy mocno. Na pewno będą mega akcenty. My sami szykujemy się do kolejnego spotkania w trójkąciku.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

46.  ZDRADŹ MNIE KOTKU 

 

Kasia podeszła do tyłu do swojego ukochanego i wyszeptała mu do ucha drżącym głosem. 

  • Zdradź mnie kotku. 

Teraz Kamil nie miał już wyboru. Odchylił się trochę do tyłu, tak aby jego penis wycelował w kierunku norki mojej żony. Kasia złapała go za drąga i nakierowała go między pośladki mojej żony. Kamil wszedł gładko w jej pochwę, musiała być już bardzo wilgotna. Zaczęło się to co już tyle razy miało miejsce na tym wyjeździe. Moja żonka była posuwana przez obcego faceta! Czy po tylu razach wciąż mogło mnie to podniecać? Ależ oczywiście! Bez dwóch zdań, a nawet nie wiem czy nie bardziej niż na samym początku. Aga posapywała, Kamil pojękiwał. Widać, że obydwoje czuli się wyśmienicie i nic sobie nie robili z widowni. Kasia stanęła z boku i patrzyła jak zahipnotyzowana. Jej ukochany zdradzał ją, tak jak ona niedawno go zdradziła. 

 

Kamil wymierzył mocnego klapsa w pośladek mojej kobiety: 

  • Ale z ciebie sucz, ochh... ja pierdole. - mówił podnieconym głosem, nie zważając zupełnie na obecność swojej narzeczonej, która słyszała te rozemocjonowane komentarze. 

Zarówno na mnie jak i na moją małżonkę te słowa zadziałały bardzo pobudzająco. Podobało mi się jak ktoś obcy ją tak nazywa. Myślałem, że jej kochanek zaraz dojdzie. Zapewne był już całkiem blisko, ale on nie zapomniał o swojej powinności i wyszedł z mojej gościnnej suczki. Teraz przyszedł czas na równie rozochoconą Monię. Ona już sama przyjęła właściwą pozycję, opierając się o ścianę hangaru. Kamil nic nie mówił, po prostu w nią wszedł. Jego seksualna partnerka zaczęła pojękiwać. 

  • Cichoo, bo jeszcze ktoś cię usłyszy! - upomniała ją Kasia. 

Monice najwyraźniej to nie przeszkadzało, gdyż nie zaprzestała wydawania odgłosów zadowolenia. Najwyraźniej czuwała nad nimi jakaś opatrzność, gdyż nikt nie zwrócił na te odgłosy żadnej uwagi. Niewierny narzeczony trzymał swoją kochankę za biodra i bezpardonowo ją bolcował. Czyżby to ona miała przyjąć ładunek spermy? Trochę zacząłem żałować, że to nie moja żonka jest druga w kolejności. Kamil jednak miał inne zamiary. Gdy był już naprawdę blisko wytrysku, a jęki Moniki sugerowały, że dopiero co szczytowała, wyszedł z niej i odwrócił się w stronę swojej narzeczonej. 

  • Nie mam przy sobie gumek, a teraz już jestem zbyt podniecony, żeby nie dojść. - wysapał. 
  • Zaryzykujmy! Chcę cię teraz poczuć w środku. - odpowiedziała Kasia, zupełnie zaskakując tymi słowami swojego narzeczonego. 

On spojrzał jej głęboko w oczy, ona nie spuściła wzroku. To był magiczny moment, kiedy dwoje kochających się ludzi porozumiewało się bez słów. Klamka zapadła. Kamil popchnął swoją kobietę w kierunku ściany hangaru, ona oparła się o nią, a jej facet nabił ją na swojego kutasa. To była szybka akcja, jak erupcja wulkanu. Emocje wystrzeliwały niczym lawa. Po tym co działo się parę minut wcześniej, obecna sytuacja była jak wotum zaufania. To z tobą chcę być i to z tobą wiążę przyszłość. Patrzyłem na to ze swojej kryjówki oniemiały.

 

Widziałem jak Kamil wyciąga swojego mokrego penisa, widziałem jak po udzie Kasi sunie biała stróżka nasienia. Czy ją zapłodnił? Tego wtedy nie wiedziałem, ale niezależnie od efektów tych działań, był to moment cementujący ich związek, który dopiero miał zostać udokumentowany w urzędzie. Sam z trudem powstrzymywałem się od wytrysku. Bycie ukrytym obserwatorem ma swoje zalety, ale ma też ograniczenia... 

 

Na tym zakończyła się popołudniowa akcja, a ja poczułem, że to był ostatni akcent przed wielkim finałem, który zbliżał się dużymi krokami. Jutro czekała nas ostatnia noc w ośrodku, potem powrót do rzeczywistości. Ale ta ostatnia noc miała być kulminacją wszystkiego co miało miejsce dotychczas. Wróciłem do namiotu czując, że dzisiejsza noc będzie spokojna. Moja Aga musiała zebrać energię na wielki finał. Odczekałem, aż wszyscy się ubiorą i rozejdą. Gdy miałem pewność, że nikt mnie nie przyłapie wyszedłem z kryjówki i wróciłem do swojej bazy. Do mojego namiotu. Niedługo potem zadzwoniła żona. 

  • Cześć kochanie, jutro ostatni dzień przed powrotem, pamiętasz? - zapytała na dzień dobry. 
  • Ciężko nie pamiętać... - odrzekłem, czekając co powie dalej. 
  • Na pewno chcesz, żebym to zrobiła? - zapytała z obawą w głosie. 
  • A ty tego chcesz? - odpowiedziałem pytaniem. 
  • Chcę, ale nie zrobię tego bez twojej zgody. - zapewniła mnie. 
  • Ja też tego chcę. - odparłem pewnym siebie tonem, choć nie do końca tak się wtedy czułem. 
  • Boję się co wtedy sobie o mnie pomyślisz... 
  • Tyle razem przeszliśmy, że chyba nie powinnaś się o to martwić? - próbowałem dodać jej nieco pewności. 
  • … Nie wiem czy dam radę. - wyznała cicho. 
  • Dasz, pomyśl że potem znowu się spotkamy. - dodałem jej otuchy. 

Nastała chwila ciszy, która miała w sobie coś niezwykłego. Nic nie mówiliśmy, nie widzieliśmy się. Słyszeliśmy jedynie swoje spokojne oddechy. Po prostu ze sobą byliśmy. To nas uspokoiło i dodało dobrej energii. Poczułem, że muszę jakoś dodać pewności siebie mojej partnerce. 

  • Pokażesz mi co jutro ubierzesz? - zapytałem. 
  • Ochhh... na pewno chcesz to teraz zobaczyć? - wydukała. 
  • Nawet nie wiesz jak! - zapewniłem ją zadowolony. 
  • No to daj mi chwilę. 

Aga zabrała ze sobą na wyjazd specjalny strój. Wiedziałem jedynie, że jest bardzo niegrzeczny, ale to ona sama go wybrała i nie pokazała nigdy wcześniej. To miała być niespodzianka. Teraz rozłączyła się by go dla mnie ubrać. Jutro to inni mieli się nim napawać, ale dzisiaj... jako jej mąż, dostałem prawo by obejrzeć go jako pierwszy. Czekałem z niecierpliwością, co chwilę zerkając na telefon. Chciałem już ujrzeć jej ciało okryte tym specjalnym strojem na wyjątkową okazję. Okazję, która nieuchronnie nadchodziła, na którą ja nie miałem mieć żadnego wpływu.

 

Czas dłużył się niemiłosiernie, w końcu jednak otrzymałem wiadomość, to był rzecz jasna MMS, a w nim zdjęcie mojej żony zrobione w łazienkowym lustrze. Przełknąłem głośno ślinę, wlepiając w nie swoje oczy. Nie mogłem przestać patrzyć. Nawet zapomniałem, żeby mrugnąć od czasu do czasu. Teraz dopiero zaczęło do mnie docierać, co jutro się wydarzy, ale zamiast obaw czułem przypływ podniecenia. Tej nocy nie zasnę, jestem zbyt bardzo podniecony. Ale postanowiłem też, że sobie nie ulżę. Chcę utrzymać to napięcie do jutra. Chcę wraz z moją małżonką przeżywać te emocje. 

  • “Nie mogę się doczekać jutra.” - odpisałem. 

Ona życzyła mi dobrej nocy, nocy w której nic specjalnego się nie wydarzyło. Aga i Monia pozostały w swoim domku i wyjątkowo nikt im nie towarzyszył.

  • Lubię 16
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Spokojnie, już wiele do końca nie pozostało. Finałowy wieczór będzie opisany w kilku częściach, ale na tym się historia zakończy.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cała nadzieja w tym że pierwsza z tych kilku części pojawi się jak najszybciej bo oczywiście wszyscy wielbiciele niecierpliwie czekamy zwłaszcza że znowuż draniu zbudowałeś napięcie po mistrzowsku

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

47.  W HANGARZE

 

Było już późne popołudnie, gdy zająłem miejsce do obserwowania ostatniego aktu tej wspaniałej sztuki, jaką była tegoroczna leśna wyprawa. Siedziałem w hangarze ze sprzętem żeglarskim, ukryty w jednej z łodzi. To tutaj miał się rozegrać wielki finał, przygotowany przez Darka. Główną atrakcją wieczora miała być rzecz jasna moja żona. Po godzinie zjawił się organizator imprezy, który zaczął przygotowywać salę na bal. Odsunął łodzie stojące na środku, część z nich wyjął na zewnątrz, robiąc w ten sposób wolną przestrzeń. Wyłożył ją kocami, a w centralnym punkcie rozłożył spory materac. Na koniec przyniósł dwie lodówki turystyczne, pełne różnego rodzaju alkoholi. 

 

Usiadł na materacu i tak jak ja czekał teraz na resztę gości. Po pewnym czasie rozległo się ciche pukanie do drzwi hangaru: 

  • Darek, otwórz. - rozległ się głos Kamila. 

A więc to on był jednym z proszonych gości! Oczywiście nie mogło mnie to przesadnie dziwić, tym bardziej że zaliczył już ostatnio moją żonkę i to za zgodą swojej partnerki. Kamil wszedł do środka, a Dariusz pospiesznie zamknął za nim drzwi. Widziałem jedynie, że na zewnątrz było już praktycznie ciemno. Nim zdążyli wymienić więcej niż kilka zdań, do drzwi rozległo się ponowne pukanie. 

  • Panie Darku, też możemy prosić? 

Tym razem do środka weszli Kacper z Szymonem. O ile tego pierwszego się spodziewałem, o tyle myślałem, że ten drugi postanowi spędzić ostatni wieczór z Moniką. Cóż, miła niespodzianka. Zakładałem, że oczekujemy już tylko mojej kobiety, wtedy jednak spotkała mnie największa z dotychczasowych niespodzianek. Ktoś zapukał do drzwi i bez czekania na reakcję z wewnątrz, wszedł do środka. To był pan Zbigniew, właściciel ośrodka. Chłopacy spojrzeli na niego z przerażeniem, tylko Darek się uśmiechnął. 

  • Spokojnie, on jest z nami. Przecież to w końcu jego lokal! - uspokoił ich Dariusz. 

Zbigniew był mężczyzną po pięćdziesiątce o siwiejących włosach i pokaźnym wąsie. Nie był otyły, ale jak to większość facetów w tym wieku miał lekki brzuszek. Przywitał się z zebranymi i dołączył do kółeczka spożywających alkohol. Rozmawiali przyciszonymi głosami, gdy rozległo się ponowne pukanie. Tym razem nie miałem wątpliwości, kto próbuje się dostać do środka i nie pomyliłem się! To była moja żona. 

 

Weszła w stroju przygotowanym specjalnie na tą okazję, w tym który dzień wcześniej podziwiałem na fotce w swoim telefonie. Czarny, siateczkowy stanik, przez który było widać jej sutki, czarne stringi z czerwoną kokardką na przedzie, ciemne samonośne pończochy i czarne szpilki z czerwonymi podeszwami... i to tyle. Nic więcej. Jeżeli ktoś zobaczyłby ją na terenie ośrodka w tym stroju, nie miałby prawa mieć jakichkolwiek wątpliwości, po co tu przyszła. To tylko dodatkowo mnie nakręciło. Był to znak, że dzisiaj idzie na całość. 

  • Drodzy zebrani! - zaczął Dariusz. - Dziękuję wam za przybycie i witam na pożegnalnej imprezie. Jutro każdy z nas rozjedzie się w swoją stronę, ale dzisiaj jest czas na dobrą zabawę i niezapomniane przeżycia. Jest tu z nami Agnieszka, która planuje umilić nam dzisiejszy wieczór. A teraz oddaję głos naszej drogiej koleżance. 

Aga była tym nieco speszona, ale wszystkie oczy były rzecz jasna skierowane na nią. Stanęła po środku półkola, odchrząknęła i spojrzała po zebranych. 

  • Cześć wszystkim... Również dziękuję wam za przybycie i... za wszystko to co do tej pory dla mnie zrobiliście. Dzięki wam poczułam się bardziej kobieco, lepiej czuję się w swoim ciele i zyskałam wiele pewności siebie. - zaczęła wyliczać. - Daliście mi to czego nie doświadczy, żadna mężatka żyjąc jedynie ze swym mężem. Kocham go z całego serca i to z nim planuję zostać na resztę swojego życia, ale tej jednej nocy to wy macie być na pierwszym planie. 
  • Dostaniesz od nas tyle o ile nas poprosisz - zapowiedział Darek. To była zachęta, żeby Agnieszka powiedziała czego oczekuje po tym spotkaniu. 

*** 

 

Słuchałem Agnieszki z uwagą. Pomysł spotkania w hangarze z paroma facetami na raz brzmiał bardzo kusząco. Zapytałem więc zaciekawiony. 

  • A co planujesz robić z tymi wszystkimi mężczyznami na raz? 
  • To zależy na co się zgodzisz... - odparła Aga. 

Zamyśliłem, się przez chwilę. Chciałem, żeby ten wieczór przebił wszystko to co wydarzyło się do tej pory. Tak też jej odpowiedziałem. 

  • Dobrze, ten jeden raz pójdę na całość. 

 

***

 

Moja żona rozejrzała się niepewnie po zebranych. Wiedziałem co zaraz powie, ale fakt że sama wypowie te słowa do wszystkich zebranych był niezwykle podniecający i poniżający. 

  • Dzisiaj oddaję wam swoje ciało do waszego użytku. Możecie wykorzystać moje usta, którymi postaram się zrobić wam najlepszego loda jakiego potrafię. Możecie posuwać mnie w cipkę, a jeżeli chcecie jestem też otwarta na anala. Wszystko to bez żadnych zabezpieczeń... Jestem też gotowa na podwójną penetrację. Proszę tylko o jedno. Kiedy będziecie chcieli wykorzystać moją ciaśniejszą dziurkę, nawilżcie porządnie swoje członki. 
  • Co z wytryskami. Mogą być w środku? - zapytał Szymon. 
  • Pozostawiam wam tutaj pełną dowolność. 
  • Zatańcz dla nas złotko! - zawołał uradowany Zbigniew, klaszcząc w dłonie. 

On jeden nie miał jeszcze okazji ujrzeć mojej ukochanej w akcji, stąd jego niecierpliwość. Aga skinęła głową i powoli zaczęła kręcić swoimi biodrami, jej ręce wodziły po całym ciele, jakby chciała podkreślić swoją szczupłą sylwetkę. Odwróciła się tyłem do panów, kręcąc ponętnie pośladkami. Szymon zakradł się od tyłu i wymierzył jej jednego klapsa. Pośladki zafalowały, a reszta widowni wydała odgłosy zadowolenia. Następny podszedł Kacper, który swoją ręką zasugerował pięknej tancerce, by ta nieco pochyliła się do przodu. Pac! Kolejny klaps trafił na jędrne ciało mojej kobiety. 

  • Wyślijmy fotę do jej męża! - zaproponował Darek. 

Jakie szczęście, że przezornie wyciszyłem swój telefon! Pomyślałem w duchu. Panom przypadł ten pomysł do gustu. Kazali się wypiąć Agnieszce, a Kacper ściągnął jej stringi do połowy pośladków. Gdy Dariusz robił zdjęcie, po obu stronach mojej żony stali Szymon z Kacprem, to miało sugerować, że moja kobieta ma tego wieczora towarzystwo. Poczułem wibrację w kieszeni, zdjęcie zostało do mnie wysłane. 

  • “Twoja ślicznotka będzie miała dzisiaj ręce pełne roboty... i nie tylko ręce!” - brzmiał podpis do otrzymanej fotki. 
  • “Zadbajcie, żeby jej było dobrze!” - odpisałem po kryjomu. 

Panowie odczytywali wiadomość na telefonie Darka. Uśmiechali się przy tym i wesoło wymieniali komentarze. Skąd mogli wiedzieć, że czaję się tuż za rogiem? Aga wróciła do tańca, czym ponownie przyciągnęła uwagę swoich kolegów. Zbigniew jednak nie zamierzał dłużej czekać. Podszedł do wdzięczącej się na środku tancerki, łapiąc się za swoje krocze. 

  • Starczy tego mała. Klękaj i pokaż co potrafisz!
  • Lubię 24
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...