Skocz do zawartości
Robeks

Leśna wyprawa

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki. Staram się wyciągać wnioski z poprzednich opowiadań, a te pojawiają się dzięki Waszym komentarzom. Nawet jeżeli nie zawsze mają one wpływ na najbliższe wydarzenia, to mam je gdzieś z tyłu głowy ;)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Mam nadzieję że nie każesz nam czekać do weekendu

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Myślę, że coś się powinno pojawić przed weekendem.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

19.  BIERZ PRZYKŁAD Z KOLEGI 

 

Popijaliśmy piwko z Arkiem, Bartkiem i Wojtkiem. Cały dzień wędrówki dał nam w kość. Na co dzień żaden z nas nie spędza tyle czasu na nogach, ot osiadły tryb życia w mieście. Długie godziny nad książkami... lub częściej przed kompem. Wiadomo, jak jest na studiach. W każdym razie, ruchu jak na lekarstwo...  

  • ...a tutaj maszeruj i maszeruj - narzekał Wojtek. - Nie może być więcej postojów? Nie ma nawet czasu, żeby dobrze się przyjrzeć naszym paniom. 

Wyraźnie doskwierał mu brak okazji na bliższe zapoznanie z moją Agnieszką. Był już tak blisko, miał już tak wiele, ale wciąż oczekiwał tej kropki nad i, a czas leciał, wędrówka miała się niedługo skończyć. 

  • Nie narzekaj - odrzekł Arek, który jak dotychczas miał z tej podróży znacznie więcej przyjemności. 
  • Zgadzam się z Wojtkiem, dzień przerwy nad jeziorem nikogo nie zbawi. - poparł kumpla Bartek. Jego sytuacja była przecież podobna. 

Ja nic nie mówiłem, siedziałem tylko i czekałem na znak od Moniki. Powiedziała mi, że wszystkim się zajmie. Faktycznie niedługo potem się do nas dosiadła i zaproponowała wódkę. Spojrzała na mnie wymownie, polewając pierwszą kolejkę. “Nie pij tego” zdawała się mówić. Więc wylewałem za kołnierz jak ostatnia ciota. Monia kokietowała panów, łapała za kolana i polewała... i polewała... i... polewała. Koledzy ulegli jej urokowi i szybko ich sponiewierało. Byli w dobrych nastrojach i mało ich obchodziło co się dzieje dookoła. 

 

Dołączył do nas Igor z Agą, którzy dopiero co robili pranie nad jeziorem. Kinga z Olkiem, korzystając z wolnej chwili, znowu gdzieś nam zniknęli z radarów. Nasz mięśniak spojrzał na kumpli z politowaniem. 

  • Co za łajzy, jeszcze się nie ściemniło, a oni już najebani! 
  • Wiecie co? Myślę, że nie ma co z nimi tutaj siedzieć, chodźmy nad jezioro, tam się napijemy spokojnie. Z dala od tych chlejusów. - rzuciła Monika. 
  • Ale Monia... Monia... pamiętaj... obiecałaś! - rzucił Wojtek przepitym głosem.  

Nikt jednak nie zwrócił na niego uwagi. Wzięliśmy koce i ruszyliśmy nad jezioro. Nie wiedziałem jaki plan ma Monika, miałem jednak wrażenie, że moja żona jest już w niego wtajemniczona. Znaleźliśmy ustronne miejsce, z dala od obozowiska i pijanych kumpli. Jeżeli przyjdzie im do głowy wskoczyć po pijaku do jeziora, to nie będziemy musieli patrzyć na ich gołe tyłki. Rozsiedliśmy się na kocach i zaczęliśmy pić. Jednak tempo było znacznie wolniejsze niż wcześniej. Chodziło tylko o wprowadzenie się w odpowiedni nastrój. Wciąż jednak nie wiedziałem, w czym taki wspólny wieczorek dwóch par może pomóc? O tym miałem się jednak niedługo przekonać.  

  • Ściemnia się. Teraz woda jest najcieplejsza. Aga, idziemy do wody? - zapytała Monia. 
  • Ale ja nic nie mam na zmianę! - odparła moja żona. 
  • No to zróbmy tak, żeby nie zamoczyć ubrań. - odparła z uśmiechem jej koleżanka. 

Nie zwracając na nas kompletnie uwagi, obie panie zaczęły się rozbierać. Gdy były już w samej bieliźnie, spodziewałem się, że ruszą do wody. Wejdą do kolan i na tym skończy się ich kąpiel. Jednak tu się pomyliłem, właśnie wtedy Monia zaczęła realizować swój sprytny plan, a rozpoczęła go od rozpięcia swojego stanika, kontynuując ściągnięciem majtek. Całkiem naga ruszyła do wody. Aga przyglądała się jej przez chwilę, jakby się wahając, ale zaraz zrobiła to samo. Rzuciła mi bieliznę przez ramię i również ruszyła w stronę jeziora. 

Już po chwili obie się pluskały, a ja siedziałem z Igorem na kocach, trzymając w rękach majtki i stanik mojej wybranki. Byłem zaskoczony, choć mój towarzysz był tym faktem jeszcze bardziej zaszokowany. 

  • Co jest kurwa?... - mruknął pod nosem. 

Wydaje mi się, że od czasu nocnej rywalizacji między Monią i moją żoną, wiele się zmieniło w jego podejściu. Wtedy traktował naszą koleżankę, jak wakacyjną przygodę. Nie miał więc nic przeciwko temu, żeby dzielić się nią z innymi. A teraz... on chyba faktycznie się w niej zabujał! 

  • Co się tak na nią gapisz?! - zapytał wyzywająco, patrząc na mnie groźnym wzrokiem. 
  • Na swoją żonę patrzę przecież. - odparłem nerwowo. 
  • Ta kurwa... na moją Monię patrzysz! - rzucił wyraźnie zdenerwowany. 
  • Dobra, dobra. Już nie patrzę. Chodź napijmy się. - powiedziałem pojednawczo. 

Piliśmy, ale obydwoje kątem oka spoglądaliśmy w stronę jeziora. To udawanie straciło jednak sens w momencie jak obie panie wyszły z wody i przysiadły się do nas na kocach. Warto zaznaczyć, że wciąż były nago. Musiały przecież wyschnąć. 

  • Co ty wyprawiasz! Weź się ubierz. - zawołał Igor do swojej kobiety. 
  • Cała mokra jestem, przecież widzisz! - szła w zaparte Monika. - Przeszkadza ci, że twój kumpel na mnie patrzy? - zapytała zaczepnie. 
  • A no przeszkadza. - burknął.
  • No to zrozum jedną rzecz. Nie jestem twoją własnością i będę robić to na co mam ochotę. 

Po tych słowach Igor wyraźnie zmiękł. Chyba nie czuł się jeszcze zbyt pewnie. Zazdrość jest często wynikiem obawy o swoją pozycję w związku, z obawy o to czy ten związek przetrwa, czy nie pojawi się ktoś lepszy. 

  • Popatrz na Marcina, on nic nie mówi. Może to po prostu kwestia zaufania i pewności siebie?  

Monia wyraźnie grała na dumie Igora, a ja uznałem, że to najwyższy czas, żeby się odezwać. 

  • Spokojnie Igor. Przecież mam żonę, która w dodatku jest tutaj. Nie masz się czego obawiać. 

Jakby w odpowiedzi na moje stwierdzenie, Aga wstała z naszego koca i dosiadła się do Igora. Teraz mój kumpel siedział pomiędzy dwoma laskami. Jego złość wyraźnie osłabła, pozostała jedynie odrobina podejrzliwości. 

  • Podoba ci się? - zapytała Monika. 
  • No co ty skarbie. Przecież jestem z tobą! - odparł zmieszany Igor. 
  • Odpowiedz szczerze. - nalegała zdecydowanym głosem. 
  • No kurde, wiadomo że jest fajna. - odrzekł zrezygnowany. 
  • I widzisz? Tak trudno było to powiedzieć? Nie obrażam się o to, nie trzymam cię na smyczy... i ty też mógłbyś nieco zluzować wora. 

Aga zaczęła jeździć dłońmi po jego kolanie, sunąc co raz wyżej. W końcu ręka spoczęła na jego przyrodzeniu. Zaczęła je lekko ugniatać. Ja za to przyglądałem się jak w spodenkach coś zaczyna rosnąć, jak masaż zaczyna przynosić skutki. Byłem tą sytuacją podniecony. Nie da się jednak ukryć, że odczuwałem również naturalny dla takiej sytuacji stres. W głowie kłębiły mi się myśli, co nasz kolega sobie o mnie pomyśli? Igor oderwał wzrok od ręki mojej żony i spojrzał na mnie. 

  • I ty nic z tym nie robisz? - zapytał nie dowierzając. 
  • Ufam jej, ale też nie ograniczam...

Nie było mi łatwo wypowiedzieć tych słów, ale schowałem swoją dumę do kieszeni. Wiadoma sprawa, że mnie ta sytuacja nakręcała, ale jednocześnie inne emocje kotłowały się we mnie. Liczyłem, że Monika wie co robi i że ten wieczór będzie wyjątkowy. Igor, wciąż patrząc na mnie, wsunął rękę między nogi mojej żony. Jego ręka spoczęła na jej pochwie. Czuł pod palcami jej mokrą cipkę, która dopiero co moczyła się w wodach jeziora.

  • Lubię 17
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Letni wieczór, naga kąpiel, odważne dziewczyny, ich czworo na kocyku... Podoba mi się:)

I liczę, że Marcin i Monia też będą "aktywni". Choćby po to, by sprawdzić reakcję Agi...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kolejna część da odpowiedź na pytanie jaka będzie rola Marcina w tym spotkaniu :) Na pewno będzie mniej gadania więcej akcji, jakiś balans w tej historii musi być.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jego rola polega na patrzeniu jak mu żonę bzykają a jest na co patrzeć bo ona robi to codziennie, za każdym razem z kimś innym. Nawet Igor Marcinowi nie powiedział, że żona się puszcza. Gdzie męska solidarność. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
7 godzin temu, lex pisze:

...Nawet Igor Marcinowi nie powiedział, że żona się puszcza. Gdzie męska solidarność. 

Zdaje się że taka najczęściej jest rola męża w tych opowiadaniach. Poza tym najwyraźniej Marcin jest z tego tytułu zadowolony...no a zdanie które zacytowałem rozbawiło mnie naprawdę... Chyba że akurat użyłeś go ironicznie.. powiem tobie że tak zwana męska solidarność to mit... I kończy się mniej więcej w okolicy gumki od majtek kobiety... Siostry dziewczyny żony itd..

I jak to zapamiętasz to unikniesz w życiu wielu rozczarowań.

Pozdrawiam

No i oczywiście zdanie do Robeksa... Jest super i niecierpliwie czekam na kolejną część.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Pawli69 masz rację ironia

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

20.  ZAMIANA

 

Agnieszka nie opierała się pieszczotom, przyjmowała je na moich oczach. Monia również się przyglądała, wszystko szło najwyraźniej zgodnie z jej planem. Gładziła swojego partnera po plecach, jakby dawała znać, że wszystko jest w porządku. Igor wciąż jakby powątpiewał, doszukiwał się podstępu, jednak jego dłoń wciąż jeździła po cipce mojej żony, ba nawet poczynała sobie śmielej, gdyż jeden z jej palców zaczął zagłębiać się w jej wnętrzu. 

 

W końcu Igor uwolnił swojego penisa. Ten już sterczał, nie było co ukrywać, że już się trochę napalił. Wyczuł, że ten wieczór może być dla niego bardzo udany. Agnieszka masowała jego parówkę, a on penetrował palcami jej cipkę. Monika zaczęła się całować ze swoim partnerem, ja zaś, jako że nie miałem co robić, zająłem swoje ręce flaszką. Pociągnąłem wódkę z gwinta, cóż więcej mi zostało? Zabawa dopiero się rozkręcała. 

 

Aga posłała mi spojrzenie. Patrzyła mi w oczy, gdy powoli nachylała się ku kroczu swojego kochanka. Otworzyła usta i dopiero wtedy jej uwaga w pełni skupiła się na tym co miała przed nosem. Połknęła penisa Igora i zaczęła mu obciągać, podczas gdy jej koleżanka całowała się z nim dosłownie pół metra wyżej. To był niesamowity widok. Wiedziałem, że robienie zdjęć nie byłoby na miejscu, a bardzo mnie wtedy kusiło, oj bardzo. Zamiast tego zacząłem się masować przez ubranie po swoim wacku. Byłem biernym obserwatorem, ale za to dostałem miejsce w pierwszym rzędzie! 

 

Scena, rozgrywająca się na moich oczach, nabierała tempa. To Monika nachyliła się do mojej żony i teraz naprzemiennie zajmowały się penisem mojego kumpla. Zazdrościłem mu. Kto by nie zazdrościł. Dwie seksowne laski dawały z siebie wszystko by zadowolić swojego kochanka. Mruczał z podniecenia, było mu bardzo dobrze. Zdołał jednak wydukać jedno rozkazujące zdanie. 

  • Possijcie moje jaja. 

Dziewczyny bez słowa zaczęły spełniać jego polecenie. Najpierw Aga przywarła wargami do jego wora. Zaczęła całować jego klejnoty, gdy w tym samym czasie Monika nadziewała się na jego sterczącą fujarkę szeroko otwartymi ustami. Moja żona ciągnęła luźną mosznę Igora, przygryzając ją delikatnie i z wyczuciem, zębami. Następnie lizała go po zwisających jajach swoim gorącym języczkiem. Nikt nie zwracał na mnie wtedy uwagi, ale i ja o atencję nie prosiłem, Sam fakt obserwowania tej sceny sprawiał mi wielką satysfakcję. Dziewczyny zamieniły się miejscami. Teraz Monika była niżej i zabawiała się jajkami swojego partnera, a Agnieszka zajęła się jego parówką, klęcząc na kocu i wypinając się w moim kierunku nagimi pośladkami. 

 

Wtedy nie wytrzymałem, wstałem ze swojego miejsca i podszedłem od tyłu do mojej małżonki. Wymierzyłem jej klapsa, aż pisnęła z zaskoczenia. Klęknąłem za nią i zacząłem rozsuwać jej pośladki. Moja wybranka odruchowo pochyliła się do przodu. Dzięki temu jej różowa cipka znalazła się w zasięgu mojego języka. Przywarłem do jej łechtaczki, dodatkowe bodźce nie były już potrzebne, gdyż była cała wilgotna. Uznałem jednak, że dodatkowy masaż nie zaszkodzi. Mój język poszedł w ruch. Igor tylko się temu przyglądał, a Monia dalej pieściła go swoim językiem. 

  • Wejdź we mnie! - te słowa mojej żony były skierowane do mnie. 
  • Ja? Ale przecież... - zacząłem zaskoczony. 
  • Jesteś moim mężem. - odparła jakby to wszystko wyjaśniało. 

I wyjaśniało. Wstałem bez słowa i wyciągnąłem swojego penisa. Ten sterczał już w pełnej gotowości. Aga nachyliła się i ponownie przywarła do kutasa Igora. Wszedłem w moją żonę, gdy ta obciągała innemu, ależ to było podniecające. 

 

Igor wstał, tymczasem Monika wyciągnęła gumki z torby Agi. Czułem co się święci, chciałem tego, chciałem by ktoś inny zajął moje miejsce i zajął się moją ukochaną. By wszedł w nią i dał jej to samo co ja, a nawet jeszcze więcej. Sytuacja jednak okazała się z goła inna. Kiedy Igor nakładał sobie kondoma, Monika zaczęła się wypinać w stronę swojego partnera. Interpretacja jej zachowania mogła być tylko jedna. Igor dobrze wiedział co ma robić. Patrzyłem jak jego pyton wbija się w cipkę naszej koleżanki. Nie tego się spodziewałem, nie tego chciałem.  

 

Czas leciał, obie panie przyjmowały w swoich ciałach męskie członki, spojrzały na siebie przelotnie i wtedy stało się coś na co czekałem. To Monia przejęła inicjatywę. 

  • Chciałabyś poczuć w sobie naprawdę dużego kutasa? 

Aga tylko kiwnęła głową. Szybka wymiana spojrzeń. Monika spojrzała na Igora, a on na mnie. Kiwnąłem głową i wyszedłem z mojej żony. Emocje tylko we mnie narastały. Pomimo, że nie byłem już w gościnnym wnętrzu mojej wybranki, mój towarzysz prężył się jakby wciąż szykował się do pierwszego ataku. Kolega podszedł do mnie i gestem ręki odsunął na bok. Zastąpił moje miejsce za plecami żony. Złapał swoją armatę i wycelował prosto do celu. Jeden zdecydowany ruch. Krótki pisk Agi i już była zapinana przez nowego kochanka. 

 

Jak szybko policzyłem to był trzeci obcy kutas, który wszedł w moją wybrankę. Niezły wynik jak na jeden wyjazd. Niejeden facet uznałby to za ujmę na honorze, mnie jednak to podniecało. To była jej radość, jej rozkosz, ale te emocje udzielały się również mnie. Też z tego czerpałem, czerpałem jak najwięcej potrafiłem. Monika podeszła do Igora i pocałowała go w policzek. 

  • I widzisz? Zazdrość to nie jest nic dobrego. Można się dzielić tym co dobre z innymi, taką mam filozofię. Takie mam podejście do życia... Ale jak widzisz nie tylko ja. Marcin i Aga, myślą podobnie. 

Igor nic na to nie powiedział. On po prostu posuwał moją żonę. Robił to na moich oczach. Robił to na oczach swojej wakacyjnej miłości, to była prawdziwa symbioza, wszystko było na swoim miejscu. Chłonąłem te obrazki, jakby już nigdy więcej miały się nie powtórzyć. Kto to wiedział co przyniesie przyszłość, każdy kolejny raz mógł być tym ostatnim. Chciałem więcej, pragnąłem tego, ale decyzja nie należała tylko do mnie. To była nasza wspólna droga, moja i Agi.  

 

Na pośladku mojej żonki wylądował klaps. Igor był w siódmym niebie. Emocje nim targały, zmuszając do jeszcze bardziej zapalczywych ataków na cipkę mojej żonki. Stanąłem przodem do niej. Patrzyłem w jej przymknięte oczy. Nie rozpraszała się. Widok zachodzącego nad jeziorem słońca był piękny, ale to był tylko miły dodatek. Prawdziwe piękno miałem tuż naprzeciw siebie. Piękno kobiecego ciała, piękno zjednoczenia kochanka z niewierną żoną. 

  • O kurwa! Ale ty masz zajebistą cipkę Aga, nic tylko ładować, kuurwaaa! - rzucił głośno Igor, który już totalnie odleciał. 

Tymczasem Monika uważnie mi się przyglądała. Jakby starała się odczytać moje myśli, moje emocje. I czytała z mojej twarzy, jak z otwartej książki. Wiedziała wszystko, wszystko rozumiała. Jej plan się powiódł. Czegóż więcej mógłbym chcieć? Okazało się jednak, że w jej szalonej głowie zrodził się jeszcze jeden pomysł. Zupełnie nieoczekiwany, kompletnie szalony. Pomysł, w którym miałem swoją rolę do odegrania.

  • Lubię 19
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...