Skocz do zawartości
Robeks

Leśna wyprawa

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki, być może uda mi się jeszcze opublikować dwie części w tym tygodniu. Zobaczymy :)

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Miła zapowiedź. Podziwiam Twoją regularność w publikowaniu kolejnych części opowiadań. Odcinki są dość krótkie, za to pojawiają się co 3-4 dni i czytelnik nie traci wątku. Czekamy z niecierpliwością...

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie mija ochota odkrywania kolejnych przygód ;) 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

12.  OBIEŻYŚWIAT I KUJONKA

 

O tym zajściu dowiedziałem się dużo później. Gdy żona szła przede mną z Monią, dołączyła do nich Kinga. Była czymś wyraźnie zaaferowana, co było zupełnie niepodobne do tej spokojnej dziewczyny. Koleżanki spytały ją o co chodzi. Ta z zaczerwienioną twarzą zaczęła temat na okrętkę. 

  • Bo wiecie... Ja i Olek... to fajny chłopak prawda? 
  • No... taak. - odparła Monika, niezbyt przekonującym tonem. 
  • I powiedział mi, że... no wiecie. - kontynuowała Kinga. 
  • Nie gadaj! Leci na ciebie?! - zawołała Monia. 
  • Cicho. Nie tak głośno... Tak. Myślę, że tak. Wiecie, on by chciał ze mną... - mówiła z czerwoną twarzą. 
  • O cholera. Ma na ciebie chrapkę? - dziewczyny były nieźle nakręcone tą niedopowiedzianą historią. 
  • Tak... tylko, chciałabym was prosić o radę. Co i jak... znacie się na tym lepiej ode mnie. - była wyraźnie zawstydzona. 
  • Dziewicą jesteś? - zapytała Aga. 
  • W sumie... no właściwie to nie. Ale powiedzmy, że tamta sytuacja... nie nauczyła mnie zbyt wiele. - praktycznie wyszeptała Kinga. 
  • Spokojnie, powiemy ci co i jak. Po prostu dasz mu przejąć inicjatywę i... 

Dziewczyny zasypywały swoją koleżankę radami. Były tym wszystkim mocno rozemocjonowane, tak jakby Olek miał zaliczyć je wszystkie trzy. Na koniec tej damskiej dyskusji, Monika rzuciła pewnym siebie tonem. 

  • Ja też się bzykałam. Z Igorem. 
  • No nie gadaj. Naprawdę! - Kinga była tym wyraźnie wstrząśnięta. 
  • Nie ty jedna dobrze się bawisz na tym wyjeździe słonko. Tylko ta Aga jakaś taka sztywna! - rzuciła kąśliwie. 
  • Jestem tutaj z mężem. Myślisz, że my w nocy tylko śpimy? - moja żona broniła się przed tymi przesadzonymi zarzutami. 
  • Nie żartuj sobie. Tu chodzi o przygodę, są wakacje! Twoje igraszki z mężem, to tak jakbym ja zrobiła sobie sama palcówkę. Gdzie masz zaszaleć jak nie na takim wyjeździe? Twój błąd, że go zabrałaś. 
  • Przecież to on zabrał mnie... - odwarknęła zdenerwowana Aga. 

 

*** 

 

Tego wieczora Olek zarządził postój wcześniej niż się wszyscy spodziewali. Rozbiliśmy obozowisko na sporej polance. Za wcześnie było na kolację, więc każdy zajął się sobą. Nikt nie zwrócił szczególnej uwagi na zniknięcie naszego przewodnika. Nigdzie też nie było widać Kingi. Żona zaproponowała mi spacer nad pobliską rzeczkę. Po drodze spotkaliśmy Arka, który kręcił się po okolicy bez konkretnego celu. Razem ruszyliśmy nad wodę. 

 

Rzeczka okazała się dość wartka. Z jednej strony była gęsto zarośnięta, po drugiej stronie była jednak wąska ścieżka, ciągnąca się wzdłuż nurtu. Po kamieniach przedostaliśmy się na przeciwległy brzeg i kontynuowaliśmy nasz spacer w górę rzeki. Rozmowa się nie kleiła, skupiliśmy się więc na podziwianiu przyrody. Wsłuchiwaliśmy się w świergot ptaków, pełen relaks. Tak zleciało nam dobre dziesięć minut, gdy usłyszeliśmy szelest liści gdzieś przed nami, po drugiej stronie rzeki. 

  • To na pewno jakieś zwierzę i to całkiem sporę, sądząc po hałasie. - oznajmił Arek. - Cicho. 

Ruszyliśmy ostrożnie przed siebie. Rzeczka zakręcała przed nami, więc by zobaczyć źródło hałasu, musieliśmy podejść bliżej. Chwilę później ukazał nam się widok, przez który nieomal wpadliśmy do wody. Szok był ogromny, szczególnie dla mnie i Arka. Oto w odległości pięćdziesięciu metrów pojawili się Kinga i Olek. Ona była oparta o drzewo, cała naga, wypięta tyłem do swojego kolegi. On stał wyprostowany za nią, trzymając ją za biodra. Posuwał ją z przymkniętymi oczami. Jej małe piersi podskakiwały przy każdym pchnięciu. Ona również miała zamknięte oczy. Całe szczęście, gdyby nie to z pewnością by nas zauważyli. 

 

Powoli zaczęliśmy się wycofywać, starając się zachować całkowitą ciszę. To nie była nasza sprawa, a głupio byłoby się dać przyłapać. Wciąż jednak miałem przed oczami tą drobniutką kujonkę, która nadstawiała się swojemu koledze. Jej drobne piersi i dostrzegalny meszek między nogami. Miałem żonę, którą kochałem nad życie, ale ten widok złamanej niewinności utkwił w mojej pamięci. Achhh, gdyby tak przyłapać w podobnej sytuacji Agnieszkę! Odeszliśmy na bezpieczną odległość. Dla pewności skręciliśmy w boczną ścieżkę i odeszliśmy kawałek w głąb lasu. Tu na pewno nikt by nas nie znalazł ani nie usłyszał. 

  • O rany, tego się nie spodziewałem! - zawołał Arek – ta Kinga niby taka przyzwoita. Wychodzi na to, że wszystkie laski na tym wyjeździe są... - w tym momencie zamarł czując, że powiedział zbyt wiele. 

Uznałem, że w takiej sytuacji nie ma co udawać idioty i zachować się jak na mężczyznę przystało. 

  • Spokojnie, każdy z nas wie jak wygląda sytuacja. - Aga i Arek wybałuszyli na mnie oczy – No taka prawda. Agnieszka, rozmawiałem ostatnio z Arkiem o tym... co ostatnio zaszło. 
  • Powiedziałeś mu, że chciałbyś...? - zapytała z niedowierzaniem. 
  • Tak i obstaję przy swoim zdaniu. Po tym co dzisiaj widziałem. Seks to normalna czynność, którą wykonują ludzie. - zacząłem filozofować - To naturalne, że każdy ma swój popęd i chce go zaspokoić. Nawet taka przyzwoitka jak Kinga. 

Agnieszka nic na to nie odpowiedziała. Podeszła jednak do stojącego obok mnie Arka i spojrzała mu w oczy. Jej ręka powędrowała niżej i spoczęła na jego kroczu. Delikatnie go masowała. 

  • Nie powiem, fajnego masz kutasa Arku. - powiedziała oblizując się lubieżnie. 

Uniosła rękę nieco wyżej i wsunęła ją pod spodenki i bieliznę. Teraz dotykała bezpośrednio jego przyrodzenia. Kontynuowała swój masaż wciąż patrząc mu w oczy. Arek stał oniemiały, nic nie mówił tylko głęboko oddychał, zaskoczony śmiałością swojej koleżanki, która właśnie trzymała w garści jego kutasa. A na dodatek w ich towarzystwie byłem ja, jej mąż i przyglądałem się temu, równie zaszokowany co on. 

 

Wszystko wskazywało na to, że uda mi się dopiąć swego. Wciąż pozostawała obawa, że Aga tylko mnie podpuszczała, jednak wyglądało to dość wiarygodnie. Chyba faktycznie była gotowa na seks z innym. Odważyła się na kolejny krok i to na moich oczach, koniec z chowaniem się po krzakach! Wiedziałem, że teraz wiele zależy ode mnie. Czułem się częścią ich historii i wiedziałem co muszę zrobić, by potoczyła się ona zgodnie z nakreślonym przeze mnie scenariuszem. 

  • Poczekajcie chwilę. Skoczę po koc i kondomy. - powiedziałem rozemocjonowanym tonem. 
  • Dobrze kochanie, tylko się pośpiesz. - powiedziała Aga, wciąż patrząc w oczy Arka. 

Ruszyłem w stronę rzeki, potem pognałem wzdłuż jej brzegu, by wreszcie po kamieniach przejść na drugą stronę. Stamtąd była już prosta droga do naszego obozu. Pomimo pośpiechu, trwało to dla mnie wieczność. Czy zdążę na czas? A może kochankowie oczekujący na dogodne warunki, rozmyślą się? Spytają się, co tak długo? I cała magia pryśnie? Nie chciałem do tego dopuścić. Wiedziałem, że dzisiejsze zdarzenia wpłyną na mnie w równym stopniu co na moją żonę. Powiedzą nam, czy to jest to czego pragniemy? Wierzyłem, że tak. Ale jeżeli okaże się to dla mnie zbyt wiele, to wierzyłem że Agnieszka to zrozumie i uszanuje.

  • Lubię 18

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Ajajajjj... niepotrzebnie Arek się dowiedział od męża że on wie i chce więcej:( Straciło to w moich oczach i na jego zachowaniu. Liczyłem że będzie bardziej lubieżny wobec niej wiedząc że on nie wie. Wiedząc że i on i ona tego chcą może bezpośrednio robić co chce nie łamiąc i nie przekraczając kolejnych jej granic. Aczkolwiek słowem pisanym można operować tak by wyszło tak jak chce autor;)

Kris

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Akcja potoczyła się inaczej, Marcin nie przesiedzi całego wyjazdu w krzakach. Osoby, którym te klimaty się podobały jeszcze się doczekają emocjonującego wieczora, ale to wszystko w swoim czasie, to jeszcze nie teraz.

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jasne że potoczy się tak jak autor sobie to wymyślił i nic nam czytelnikom do tego ;) I tak będę czekał na kolejną odsłonę opowiadania :) Brawo Ty! 

Kris

 

P.S. 

Kiedy książka z Twoimi opowiadaniami?

 

 

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Nie piszę opowiadań, żeby zarobić, więc żadnego wydawania książki nie planuję. A wszystkie moje premiery dostaniecie tutaj za free. :)

  • Lubię 5

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...