Skocz do zawartości
PoznańskaPara

Zdrada fizyczna, a emocjonalna

Rekomendowane odpowiedzi

Zdrada w związku jest trudnym tematem. Wiadomo wszem i wobec, że może być zdrada fizyczna gdzie dochodzi do zbliżenia, ale też jest zdrada emocjonalna, gdzie nie dochodzi do fizycznego kontaktu, tylko jedna ze stron zaangażuje się uczuciowo. Która zdrada jest Waszym zdaniem gorsza i bardziej bolesna ?

  • Lubię 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

W moim odczuciu zdecydowanie emocjonalna. 

Zanim doszliśmy do tego, że intymna relacja z kimś spoza związku nie musi być krzywdząca, a nawet może nas kręcić, rozmawialiśmy nieraz o tym, co by było, gdyby nam się zdarzyło. Dla mnie zawsze sprawa była jasna - dużo łatwiej przełknęłabym wiadomość, że Dali się z kimś przespał, niż że z kimś mu się świetnie gada i  na przykład opowiada tej osobie o czymś, czego mi nie powiedział. 

 

Hidi

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
14 godzin temu, Hidi_&_Dali pisze:

dużo łatwiej przełknęłabym wiadomość, że Dali się z kimś przespał, niż że z kimś mu się świetnie gada i  na przykład opowiada tej osobie o czymś, czego mi nie powiedział. 

Prawdziwie złe i bolesne byłoby combo "tak świetnie nam się ze sobą rozmawiało że aż się przespaliśmy, nie wiem jak to się stało". Z czego chyba najbardziej bolesne byłoby to "nie wiem jak to się stało". Aż się prosi o cytat z filmu "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" gdy Anioł Straż 33 lata na służbie, powiedział Adasiowi Miauczyńskiemu "jak to nie wiesz kurwa. Toś Ty kurwa, całkiem stracił kontrolę nad swoim życiem kurwa". Boli wtedy to miejsce, którego w organizmie teoretycznie nie ma. Są to bóle fantomowe po utracie czegoś w okolicach żołądka, wątroby i serca. Duże rozległe coś z mackami wszędzie. Jednakże byłbym ostrożny w postrzeganiu świetnych rozmów  "nie z nami Partnerami" jako zdrady jeszcze gorszej od tej fizycznej. Zdarza się że są mi powierzane sekrety tak intymne przez osoby które mam na myśli, że ktoś postronny nastawiwszy uszu, musiałaby stwierdzić "na pewno się grzmocą aż miło! Lub coś było, coś musiało być!"  Myślę że każdy człowiek, niezależnie od płci, oraz rodzaju relacji w której się znajduje, potrzebuje mieć swój wentyl bezpieczeństwa by tam pukać od czasu do czasu jak do konfesjonału. Pytanie tylko czy każdy z nas jest na tyle otwarty przed swoim Partnerem, aby mu o tym powiedzieć, skoro czasem nie wiemy o sobie nawet tego przy których pornolach wystarczy dziesięć sekund brandzlowania by skończyć.

 

Gdy nasz Partner nagle to wszystko odnajduje w rozmowach "nie ze mną!", może czuć się zdradzony. Bo zaskoczony. Tym bardziej, jeśli ten konfesjonał jest podejrzanie atrakcyjny płci przeciwnej a treść "zupełnie mi obca!" Jesteśmy w miejscu w którym zaprzeczamy monogamii  i sporo na ten temat ostatnio jest aktywnych tematów. Nie jestem wcale przekonany do tezy że "seks to wolno ale bez całowania, a zwierzenia to wszystkie do mnie!" ;) Można zupełnie na odwrót w ramach tych wentyli. A właśnie! Bo byłbym zapomniał. A jak chłop się chłopu zwierza gdy łowią karasie w kurtkach moro i żłopią wódę to nie zdrada. Baba babie jak się czeszą i chichrają w przebieralni nie zdrada, co nie? Czy problem pojawia się gdy istnieje ryzyko, no jakieś ryzyko, że z tego się zrodzi "kurwa, nie wiem jak to się stało" bo płeć jest przeciwna? :D 

 

 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 9

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
1 godzinę temu, Sem. pisze:

Prawdziwie złe i bolesne byłoby combo "tak świetnie nam się ze sobą rozmawiało że aż się przespaliśmy, nie wiem jak to się stało". Z czego chyba najbardziej bolesne byłoby to "nie wiem jak to się stało"

Takie combo to  zdecydowanie KO dla związku. Z tego raczej nie są się otrząsnąć. Moim zdaniem zdrada emocjonalna jest o wiele gorsza niż fizyczna. To, że kogoś poniosło i przespał się z inną osobą, to jeszcze idzie przeżyć. To był tylko seks, bes aspektów emocjonalnych. Gorzej jest ze zdradą emocjonalną, gdy nasza partnerka/partner czerpie radość z samych rozmów z kimś innym, gdy wyznaje tej osobie uczucia, pisze czule słówka... 

 

P.S. @Sem. czytając Twój post WOW.. Poprostu WOW ! Zajebiście to ująłeś 

  • Lubię 4

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
24 minuty temu, PoznańskaPara pisze:

To był tylko seks, bes aspektów emocjonalnych.

Skąd wiesz że to był tylko seks bez aspektów emocjonalnych. Jeżeli kogoś poniosło na tyle, aby zrobił coś bez Twojej akceptacji, wiedzy, zgody (bo rozmawiamy o zdradzie, tak? A nie o zabawach w klimacie) to aby ugrać ugodę, najpewniej powie Ci wszystko to, co chcesz usłyszeć, czyli coś w stylu "tamto, to nic dla mnie nie znaczy". A właśnie, bo:

 

15 godzin temu, PoznańskaPara pisze:

też jest zdrada emocjonalna, gdzie nie dochodzi do fizycznego kontaktu, tylko jedna ze stron zaangażuje się uczuciowo (...) gdy wyznaje tej osobie uczucia, pisze czule słówka

Czy uczuciowy angaż jest nierozerwalnie związany z szeptaniem czułych słówek i miłosnymi wyznaniami? Bo mnie się nie wydaje aby tylko. A nawet aby w ogóle. Można mieć w swoim otoczeniu osoby na tyle ważne, że w ocenie Partnera już sam fakt istnienia ich wzajemnej, niedostępnej dla niego "głębi", wywoła zgrzyt. Wiem jak to zabrzmi, ale moim zdaniem, dopuszczalne jest "chodzenie za potrzebą". Gdy to jest uczciwe. Potrzebne. Gorzej, gdy ktoś robi to wyłącznie po to, aby dopierdolić swojej połówce. Oh, zemsta za przewiny. Jakieś kalkulacje i obliczenia na podkręcenie swojej  atrakcyjności. Lub z innych, niskich pobudek.

  • Lubię 5
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
6 minut temu, Sem. pisze:

Skąd wiesz że to był tylko seks bez aspektów emocjonalnych. Jeżeli kogoś poniosło na tyle, aby zrobił coś bez Twojej akceptacji, wiedzy, zgody (bo rozmawiamy o zdradzie, tak?

Tego w sumie nie wiadomo, ale przyjmijmy, że to był impuls. Coś zaiskrzyło, była chęć i stało się. Jednakże w takim przypadku raczej ciężko mówić o zaangażowaniu uczuciowym. 

 

9 minut temu, Sem. pisze:

Czy uczuciowy angaż jest nierozerwalnie związany z szeptaniem czułych słówek i miłosnymi wyznaniami? Bo mnie się nie wydaje aby tylko.

Nie zawsze, ale bardzo często jest to ze sobą powiązane. 

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
2 godziny temu, Sem. pisze:

Nie jestem wcale przekonany do tezy że "seks to wolno ale bez całowania, a zwierzenia to wszystkie do mnie!" ;)

 

2 godziny temu, Sem. pisze:

Czy uczuciowy angaż jest nierozerwalnie związany z szeptaniem czułych słówek i miłosnymi wyznaniami

Wszystko zależy od tego jak zdefiniujemy seks. Oczywiście można po najmniejszej linii oporu - penetracja (rozszerzona ewentualnie o oral). Można jednak przyjąć że seks to "obecność", zaangażowanie (nawet jeżeli chwilowe), bliskość, poczucie zespolenia i obustronna, głęboka przyjemność płynąca ze wzajemnych aktywności. Wtedy dochodzimy do wniosku że np. obejrzenie fajnego filmu leżąc objęci pod kocem przy lampce wina jest bardziej seksowne niż szybki numerem w brudnej łazience klubu.  Osobiście uważam że seks rodzi się i w dużej mierze przebiega w głowie a nie w majtkach. I co wtedy z naszą systematyką?

 

Uważam, że dyskusja w temacie jednak będzie jednostronna. W końcu jesteśmy na forum ludzi niemonogamicznych dla których seks partnera na płaszczyźnie fizycznej z innymi osobami nie jest niczym strasznym a wręcz jest pożądany. Emocjonalnej zdrady prawie nikt jednak nie chce przeżywać

  • Lubię 3
  • Przytulam 2
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
19 minut temu, Wichura pisze:

Wszystko zależy od tego jak zdefiniujemy seks. Oczywiście można po najmniejszej linii oporu - penetracja (rozszerzona ewentualnie o oral). Można jednak przyjąć że seks to "obecność", bliskość, poczucie zespolenia i obustronna głęboka przyjemność płynąca ze wzajemnych aktywności. Wtedy dochodzimy do wniosku że np. obejrzenie fajnego filmu leżąc objęci pod kocem przy lampce wina jest bardziej seksowne niż szybki numerem w brudnej łazience klubu. I co wtedy z naszą systematyką?

Wichura, tak samo definicja zdrady jest niejednoznaczna. Każdy będzie zdradę interpretował indywidualnie. Ktoś za zdradę będzie uważał sam pocałunek, ktoś inny samo spojrzenie, a inna osoba powie, że jak nie było pentracji to nie ma mowy o zdradzie. 

To jest bardzo skomplikowany i złożony temat. Nie można na to patrzeć poprzez utarte schematy. 

 

Ciekawą definicją zdrady jest, że jest to jakakolwiek czynność destabilizująca związek. Aczkolwiek nasuwa się pytanie, a czasem zdrada nie jest też skutkiem właśnie destabilizacji w związku ? 

 

Na problem zdrady należałoby patrzeć z różnych perspektyw: emocjonalnej, psychologicznej, kulturowej, religijnej, a nawet geograficznej..

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Jestem osobą poliamoryczną. Z tego tytułu moje podejście do zdrady emocjonalnej jest znacznie inne od tego najpopularniejszego.

 

Uważam, że w każdym, ale to każdym związku - niezależnie od preferencji jego członków - ważna jest szczerość emocjonalna i to jej brak jest kluczem do tego, czym można nazwać zdradę.

 

Sailor wie, jak wiele emocji wkładam w moje relacje ostatnimi czasy. Gdybym miała ich nie wkładać, "bo to zdrada", wolałabym nie spotykać się z kochankami w ogóle. Ewentualnie na jednorazowe spuszczenie z krzyża od czasu do czasu.

 

Zdradziłabym mojego Męża emocjonalnie wtedy, gdybym coś przed Nim zatajała. Albo gdybym zaniedbała nasze uczucie. Jeśli uczuć pojawia się więcej, dużo więcej troski trzeba włożyć w każde "starsze" uczucie, skoro chce się je utrzymać w stabilności i komforcie. Ewentualnie z któregoś uczucia z bólem "zrezygnować", gdy wiadomo, że zabraknie zasobów na współradości i pielęgnowanie intymności zarazem.

 

Staram się świadomie wychwytywać nowe podszepty serca, które się we mnie pojawiają, właśnie po to, by nie doszło do sytuacji "nie wiem, jak to się stało".

 

Każda zdrada jest zła. Fizyczna również jest zdradą emocjonalną, bo przecież nie jesteśmy automatami, które po seks sięgają odruchowo z byle kim. A nawet jeśli się nimi czujemy w pewnym momencie swego życia, to znaczy, iż właśnie w sferze emocji coś nie gra. I to nie od wczoraj.

 

Lula.

  • Lubię 2
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
8 minut temu, Sailor&Lula pisze:

Każda zdrada jest zła. Fizyczna również jest zdradą emocjonalną, bo przecież nie jesteśmy automatami, które po seks sięgają odruchowo z byle kim. A nawet jeśli się nimi czujemy w pewnym momencie swego życia, to znaczy, iż właśnie w sferze emocji coś nie gra. I to nie od wczoraj.

Lula, to też zależy od indywidualnego podejścia. Jeżeli ktoś szuka tylko "żywego wibratora" lub cipki aby sobie ulżyć i zaspokoić żądze, to fakt - jest to automatyczne i ciut zwierzęce. Też dużo zależy od cech indywidualnych i temperamentu. (On)

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...