Co Was najbardziej irytuje w wiadomościach i konwersacji z kandydatem na kochanka ?

[Wichura® 19 361]

29 minut temu, mito pisze:

Pewnej logistyki.

naszych zalozen, moze nie mamy racji - przemyslimy to jeszcze .

 

nie szukamy ruchacza tylko kogos kto bedzie mogl poswiecic nam (jej) troche czasu nie tylko na seks?. 
jak chyba wiekszosc ludzi mamy dosc zabiegane zycie (praca na swoim)  a przez to malo czasu. Bywają takie momenty ze ja wyjeżdżam na kilka dni w delegację albo jestem tak zmęczony ze nie mam siły na nic poza snem  a M ma ochotę spontanicznie wyjść gdzies… do kina , na kawe , na lody ? i tu nie wyobrażamy sobie zeby takiecos planować,  umawiać , jechac godzine z hakiem tylko po to zeby napić sie kawy. 
poza tym najczęściej panowie sa w innych związkach i maja tez swoje zycie prywatne ktore siła rzeczy nie pozwala na tak długie dojazdy . 
 

Dziękuję za wyjaśnienie. Faktycznie przy takiej odległości spontany są mocno utrudnione więc jeżeli to ważny dla Was element to w pełni rozumiem

[paramagic✩ 1 147]

12 godzin temu, Wichura pisze:

Dziękuję za wyjaśnienie. Faktycznie przy takiej odległości spontany są mocno utrudnione więc jeżeli to ważny dla Was element to w pełni rozumiem

Dobry wieczór, 

bliska odległość to baaardzo duża zaleta. Jest to łatwiejsze do zrobienia na dłuższą metę. Wg mnie jednak odległość nie wyklucza całkiem. Czasami bardziej komuś po drodze z kimś kto mieszka x00 km niż kilka. 
Chyba bardziej bym się przychyliła do tego czy ktoś dysponuje czasem i możliwościami przyjazdu czy nie. Niezależnie od odległości. 
Takie „dalekie” znajomości mają jeden ogromny plus: mamy wspólnie min kilka/naście godzin. 

 

ONA
Ps. Tak wiem, w bio piszemy o max 50 km. Muszę to zmienić. Będąc tu na forum aktywnie od roku ciągle coś zmieniam w moich oczekiwaniach, pomysłach… fajne to ?

[Wichura® 19 361]

7 godzin temu, paramagic pisze:

Dobry wieczór, 

bliska odległość to baaardzo duża zaleta. Jest to łatwiejsze do zrobienia na dłuższą metę. Wg mnie jednak odległość nie wyklucza całkiem. Czasami bardziej komuś po drodze z kimś kto mieszka x00 km niż kilka. 
Chyba bardziej bym się przychyliła do tego czy ktoś dysponuje czasem i możliwościami przyjazdu czy nie. Niezależnie od odległości. 
Takie „dalekie” znajomości mają jeden ogromny plus: mamy wspólnie min kilka/naście godzin. 

 

ONA
Ps. Tak wiem, w bio piszemy o max 50 km. Muszę to zmienić. Będąc tu na forum aktywnie od roku ciągle coś zmieniam w moich oczekiwaniach, pomysłach… fajne to ?

Zapytałem aby poznać inny punkt widzenia bo sam jak dotąd np najdłuższą i najbardziej zaangażowaną relację miałem z osobą mieszkającą w innym województwie. Dla mnie kryterium odległości jest po prostu inne. Co z tego że miałem do niej niecałe 200km i 1,5 godziny jazdy? Do biura na drugim końcu miasta miałem wcześniej 9 km i jeździłem godzinę w jedną stronę 5 razy w tygodniu. Odległość nie wpływa też na zaangażowanie i chęci a co do spontanów to u mnie i tak one ogólnie odpadają więc nie stanowią dla mnie kryterium. Skoro jednak kiedyś potrafiłem spontanicznie pojechać na stopa, na kilka dni, na drugi koniec Polski to przy innych uwarunkowaniach do kochanki też bym mógł spontanicznie pojechać ?

[Druh.©® 7 791]

Godzinę temu, Wichura pisze:

Skoro jednak kiedyś potrafiłem spontanicznie pojechać na stopa, na kilka dni, na drugi koniec Polski to przy innych uwarunkowaniach do kochanki też bym mógł spontanicznie pojechać

Ale Ty jesteś wyjątkiem ?

[blackdalhia 185]

Może nie w poszukiwaniu kochanka bo takiego nigdy nie szukaliśmy...ale w kontaktach z PARAMI, nie ma nic bardziej wkurwiajacego niż zgrzany nachalny typ. Wolimy zawsze jak rzeczy dzieja się organicznie. Nic na sile. Tutaj musi być pełna kultura. 

Lubimy poznać druga, pare. Co robią, jakie maja pasje. Jakie maja doświadczenia. Lubimy "build up". Niech napięcie rośnie. 

 

My nigdy nie mamy ,żadnych oczekiwań. Nie mamy problemu z tym żeby się z kimś spotkać po prostu pogadać i takich randek mieliśmy mnóstwo. Randek po, których nic się nie wydarzyło. 

 

Dlatego nie ma nic gorszego, niż druga strona, która od razu przy pierwszym spotkaniu ma jakieś oczekiwania i pojawia się napinki ze coś się musi wydarzyć. Otóż nie ..nic się nie musi wydarzyć. Jak się wydarzy to super. Jak nie ..to tez spoko. 

 

Natomiast nauczyliśmy się, ze kasujemy kontakty z parami, które w ostatniej chwili się wykręcają. A to UFO ich porwało. A to pies zjadł prące domowa dziecka i teraz muszę mu pomoc. Jest to na maxa brak szacunku dla drugiej strony. Jeżeli się z kimś umawiamy to szanujemy druga stronę. Jeżeli spotkanie ma być w piątek wieczorem to sms rano, ze hej coś nam nagle wypadło jest nie na miejscu. Jesteśmy wszyscy dorośli. Szanujmy swój czas...ilość ludzi, którzy na 5 minut przed nagle odwołują spotkanie jest ogromna. Dla nas to taka naturalna selekcja. Nie ważne jak, HOT ten ktoś bardzo jest ...nie szanujesz naszego czasu ..to nara ! 

 

[mito✩ 822]

1 godzinę temu, blackdalhia pisze:

Może nie w poszukiwaniu kochanka bo takiego nigdy nie szukaliśmy...ale w kontaktach z PARAMI, nie ma nic bardziej wkurwiajacego niż zgrzany nachalny typ. Wolimy zawsze jak rzeczy dzieja się organicznie. Nic na sile. Tutaj musi być pełna kultura. 

Lubimy poznać druga, pare. Co robią, jakie maja pasje. Jakie maja doświadczenia. Lubimy "build up". Niech napięcie rośnie. 

 

My nigdy nie mamy ,żadnych oczekiwań. Nie mamy problemu z tym żeby się z kimś spotkać po prostu pogadać i takich randek mieliśmy mnóstwo. Randek po, których nic się nie wydarzyło. 

 

Dlatego nie ma nic gorszego, niż druga strona, która od razu przy pierwszym spotkaniu ma jakieś oczekiwania i pojawia się napinki ze coś się musi wydarzyć. Otóż nie ..nic się nie musi wydarzyć. Jak się wydarzy to super. Jak nie ..to tez spoko. 

 

Natomiast nauczyliśmy się, ze kasujemy kontakty z parami, które w ostatniej chwili się wykręcają. A to UFO ich porwało. A to pies zjadł prące domowa dziecka i teraz muszę mu pomoc. Jest to na maxa brak szacunku dla drugiej strony. Jeżeli się z kimś umawiamy to szanujemy druga stronę. Jeżeli spotkanie ma być w piątek wieczorem to sms rano, ze hej coś nam nagle wypadło jest nie na miejscu. Jesteśmy wszyscy dorośli. Szanujmy swój czas...ilość ludzi, którzy na 5 minut przed nagle odwołują spotkanie jest ogromna. Dla nas to taka naturalna selekcja. Nie ważne jak, HOT ten ktoś bardzo jest ...nie szanujesz naszego czasu ..to nara ! 

 

Święte słowa. 
Napaleni panowie odrazu odpadają. Niektórzy się maskują ale słabo.
No i najważniejsze:nic nie musi się wydarzyc. 

[pushek✩ 2 590]

9 godzin temu, Wichura pisze:

Zapytałem aby poznać inny punkt widzenia bo sam jak dotąd np najdłuższą i najbardziej zaangażowaną relację miałem z osobą mieszkającą w innym województwie. Dla mnie kryterium odległości jest po prostu inne. Co z tego że miałem do niej niecałe 200km i 1,5 godziny jazdy? Do biura na drugim końcu miasta miałem wcześniej 9 km i jeździłem godzinę w jedną stronę 5 razy w tygodniu. Odległość nie wpływa też na zaangażowanie i chęci a co do spontanów to u mnie i tak one ogólnie odpadają więc nie stanowią dla mnie kryterium. Skoro jednak kiedyś potrafiłem spontanicznie pojechać na stopa, na kilka dni, na drugi koniec Polski to przy innych uwarunkowaniach do kochanki też bym mógł spontanicznie pojechać ?

Aż mi się przypomniało jak w środku nocy jechałem z Łodzi do Wawy do poznanej na czaterii dziewczyny. Nie zostałem wystawiony, nie dostałem wpierdolu, dziewczyna okazała się dziewczyną - nawet podobną do tej ze zdjęcia. Posiedzieliśmy i pogadaliśmy z godzinkę na placu zabaw, potem poszliśmy do niej. Rano odwiozłem ją do pracy, a sam wróciłem do Łodzi... Echh.. to już nie te czasy...

 

A skoro już przy dojazdach jesteśmy, to my chyba powinniśmy szukać kandydatów z Tomaszowa Maz., Piotrkowa czy Rawy Mazowieckiej zamiast dzielnic Łodzi jak Teofilów czy Radogoszcz  

[Kokietka✩ 10 569]

W dniu 3.12.2023 o 07:59, paramagic pisze:

brak czasu i regularnego kontaktu - tego niestety nie jestem w stanie zaakceptować, jeśli mamy budować relacje

Tak, całkowicie się z tym zgadzam. To mnie też boli. Jasno stawiam na początku warunek, że zależy mi na relacji i na kontakcie pomiędzy spotkaniami. Potencjalny Kochanek niby to rozumie, a potem cisza przez dwa tygodnie, bez żadnej informacji będącej wytłumaczeniem dla zaistniałego milczenia. Okrutnie mnie to irytuje - czuję się wtedy lekceważona.

[Kokietka✩ 10 569]

11 godzin temu, Druh. pisze:

Ale Ty jesteś wyjątkiem ?

Tak, @Wichura jest wyjątkiem ?

 

Może i spontaniczna jednorazowa kawa jest możliwa, nawet przy dużej odległości,  ale dłuższa relacja już nie. Mówię to JA, Kokietka, która mieszka cytuję: "prawie na Białorusi" ? i do każdego interesującego jegomościa z forum ma od 300 do 600km. W praktyce udaje mi się organizować spotkania w Warszawie (200km od miejsca mego zamieszkania), a żaden forumowy "rycerz na białym koniu" na Podlasie przez 1.5roku nie przygalopował ?

 

Często słyszę, że odległość to nie problem, jak ktoś bardzo chce, ale jak dochodzi co do czego i pojawiają się konkrety, to jednak okazuje się,  że te kilometry mają baaaardzo duże znaczenie. W większości moje internetowe rozmowy i relacje nie dochodzą do etapu spotkania właśnie przez dzielącą odległość. 

[Kapłon✩ 175]

Kokietko ? może ludzie boją się płotu na granicy i grasujących po okolicy białych niedźwiedzi ? . Ja osobiście bałbym się tam pojechać podobno bimber karzą pić szklankami i słoniną zagryzać