Podwyżka i nowe przyjemne obowiązki...

[Rogaty 2 790]

Jedną z najbardziej wałkowanych w mojej głowie fantazji związanych z moją żonką jest ta związana z jej pracą. Jakiś czas temu hotka wyznała mi że podoba jej się szef, ba że nawet o nim fantazjowała. Ta informacja zadziałała fantazjodajnie. Zaczełem wyobrażać sobie że moja pani stara się o podwyżkę. Wiem że rozmowę z szefem ma o 12 i odrazu po niej ma zadzwonić jak poszło. Po dłuższym oczekiwaniu nadal cisza, zaczynam się denerwować czemu to spotkanie tak długo trwa... Wybieram numer żony i dzwonię, jeden sygnał, drugi sygnał i jest w końcu odbiera, ale zamiast jej ciepłego powitania słychać jakiś rumor i szumy, potem głuche uderzenie. Po chwili słychać stłumione jęki i mlaskanie. Na początku jestem zdezorientowany nie wiem co to za odgłosy, ale po chwili coraz wyraźniej zaczyna docierać do mnie że to słychać seks... I to nie byle jaki seks tylko ostry, szybki niemalże dziki. Zaczynam wyraźnie rozpoznawać że to moja hotka niemalże wyje z roskoszy i zaraz chyba przeżyje orgazm. Ale z kim? Co ona robi? Gdzie jest? Milion myśli w głowie.. Wszystko zaczyna się klarować po krutkim dialogu ledwo słyszalnym w słuchawce.
Hotka bełkocząc  między pchnięciami:  - teee... Lee... Fon... Dzwo... Ni.. Mu... Sze.. O.. De.. Brać..
W odpowiedzi usłyszałem męski głos: - chyba Cie pojebało jesteś w pracy, a w pracy nie odbieramy prywatnych telefonów, a już napewno nie chwilę po takiej podwyżce i awansie na moją asystentkę... I zapamiętaj sobie że od teraz kiedy przekraczasz próg tego gabinetu jesteś moja...
Tego już dla mnie za wiele i cały rozdygotany rozłączam się i czekam na powrót żony do domu... 

[Onaionkujpom 6]

Super fantazja.

 

Nam też podobają się takie, w których  występuje element dominacji związanej z podwładnością, koniecznością... takim podejściem kochanka, który bierze co chce... a ona nie może, nie chce, nie powinna się mu sprzeciwić :)