Skocz do zawartości
Fleur

Namiętność, pożądanie

Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, Fleur pisze:

Jedna rzecz mi się jeszcze tylko nasunęła. I tym razem pytanie tylko do Pań. 
 

Na początku miałam tak, że nie potrzebowałam za bardzo snu, potrafiłam z marszu się przebudzić o 5, 6 nad ranem i być napalona. Nie potrzebowałam też specjalnego rozgrzewania mnie jeśli nagle (o dowolnej porze, dowolnych okolicznościach) on zaczął mnie dotykać. Dosłownie po kilkunastu sekundach byłam rozpalona. Po tych dobrych kilku latach takie sytuacje to wielka rzadkość. 
 

A jak u Was? Któraś z Was ma po tych minimum kilku latach jeśli nie cały czas taki stan pożądania partnera, to chociaż okresy, w których jest gotowa właściwie w większości chwil i okoliczności na seks? 
 

 

U mnie nic się nie zmieniło w tej kwestii mimo upływu 24 lat bycia razem. Nadal budzę się o różnych godzinach nocnych, napalona i rozpalona,  oczekuję zaspokojenia przez męża i to dostaję. Mój stan pożądania partnera nie zmienił się po tylu latach bycia razem i działa to w dwie strony Ona 

  • Lubię 7
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, Fleur pisze:

Jedna rzecz mi się jeszcze tylko nasunęła. I tym razem pytanie tylko do Pań. 
 

Na początku miałam tak, że nie potrzebowałam za bardzo snu, potrafiłam z marszu się przebudzić o 5, 6 nad ranem i być napalona. Nie potrzebowałam też specjalnego rozgrzewania mnie jeśli nagle (o dowolnej porze, dowolnych okolicznościach) on zaczął mnie dotykać. Dosłownie po kilkunastu sekundach byłam rozpalona. Po tych dobrych kilku latach takie sytuacje to wielka rzadkość. 
 

A jak u Was? Któraś z Was ma po tych minimum kilku latach jeśli nie cały czas taki stan pożądania partnera, to chociaż okresy, w których jest gotowa właściwie w większości chwil i okoliczności na seks? 
 

 

Nie i dzięki Bogu. Nie wyobrażam sobie funkcjonować tak przez kolejne lata. Wystarczy mi że teraz przechodziłam przez fascynacje nowym kochankiem i chodziłam napalona całe wakacje. To było o tyle fajne, że co chwila rzucałam się na męża, ale odetchnęłam, jak się uspokoiło. W tym stanie nie da się pracować, nie da się logicznie myśleć, nie ma czasu na myślenie o bliskich, mózg zalewa ci endorfina i różowy kisiel. 

 

Miewałam i bez kochanka takie fazy w naszym związku i nawet tutaj szukałam jak to wygasić, bo mnie wk...ło że nie mogę się na pracy skupić ;) Potem poszłam w antykoncepcję i dla odmiany ozieblam jak Elsa. 

  • Lubię 7

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Kochani cudowny temat ale nawet po wielu latach błędach zdradach proza życia można nadal kochać nawet bardziej ! Oczy patrzeć i kochać nasze kobiety partnerzy są cudowni ale musimy potrafić ich zobaczyć skoro tyle lat i dobrze ich znamy ... 

  • Lubię 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 31.10.2020 o 09:25, Fleur pisze:

Jedna rzecz mi się jeszcze tylko nasunęła. I tym razem pytanie tylko do Pań. 
 

Na początku miałam tak, że nie potrzebowałam za bardzo snu, potrafiłam z marszu się przebudzić o 5, 6 nad ranem i być napalona. Nie potrzebowałam też specjalnego rozgrzewania mnie jeśli nagle (o dowolnej porze, dowolnych okolicznościach) on zaczął mnie dotykać. Dosłownie po kilkunastu sekundach byłam rozpalona. Po tych dobrych kilku latach takie sytuacje to wielka rzadkość. 
 

A jak u Was? Któraś z Was ma po tych minimum kilku latach jeśli nie cały czas taki stan pożądania partnera, to chociaż okresy, w których jest gotowa właściwie w większości chwil i okoliczności na seks? 
 

 

Ja tak miałam prawie zawsze (o wyjątkach pisałam kilku postów wyżej, ogromnie dużo zmieniają też dzieci budzące się po tysiąc razy lub teleportujące do łóżka rodziców), do tego stopnia, że czasem wstydziłam się znowu wychodzić z inicjatywą, zwłaszcza widząc jakieś problemy, czy zmęczenie po drugiej stronie. To jednak wydaje mi się też kwestią temperamentu i indywidualnych potrzeb. 

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 29.10.2020 o 21:22, Fleur pisze:

Dobrze takie coś przeczytać, w konkteście wspomnianej literatury seksuologów, którzy jasno właśnie opisują. I zazwyczaj przedstawione to jest tak: 

Związek pusty, ukazany na tym wykresie, brzmi jak wyrok; ja bym się w takiego wycofała - bo co to za związek?

 

W dniu 31.10.2020 o 09:25, Fleur pisze:

A jak u Was? Któraś z Was ma po tych minimum kilku latach jeśli nie cały czas taki stan pożądania partnera, to chociaż okresy, w których jest gotowa właściwie w większości chwil i okoliczności na seks? 
 

Mieliśmy tak, jak jeszcze nie mieszkaliśmy razem (choć też nie było to regułą). Teraz mamy siebie na co dzień i w nocy wolimy po prostu się wyspać. :)

 

Nie mniej jednak, ja pożądania nie odczuwam jako stałej, niepohamowanej ochoty na seks. Owszem, jestem chętna gdy akurat załapiemy wspólny flow. Każdego dnia, po prostu spoglądam na Sailora i jest dla mnie mega atrakcyjnym Mężczyzną, pod wieloma względami jestem Nim nadal zafascynowana i to sobie przez lata ewoluuje. Nie oznacza to jednak, że mam kisiel w majtkach jak tylko na Niego zerknę. Tak jak pisała @rita, to takie stabilniejsze odczucie, nieustannie miło łechcące. Ciągle przyjemnie żarzy się, a nie zawsze bucha płomieniem aż do nieba.

 

Nie jest to Kochanek, z którym mam akurat np. kilka godzin do dyspozycji i siłą rzeczy, w pierwszej kolejności chcemy wykorzystać ten czas na czynności seksualne (choć... też nie zawsze tak bywa!).

 

Lula.

  • Lubię 7
  • Dziękuję 2

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Muszę jednak zgodzić się z @rita że stan ciągłego nienasycenia bywa męczący, gdy nagle w trakcie codziennych czynności dopadają myśli, które utrudniają funkcjonowanie.

  • Lubię 3
  • Dziękuję 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 31.10.2020 o 09:25, Fleur pisze:

A jak u Was? Któraś z Was ma po tych minimum kilku latach jeśli nie cały czas taki stan pożądania partnera, to chociaż okresy, w których jest gotowa właściwie w większości chwil i okoliczności na seks? 

Zdecydowamie poziom pożądania w stosunku do P. pozostał bez zmian, właściwie pożądanie jest mocniejsze, ale napewno nie jest związane z ciągłą gotowością na seks...Zwyczajna proza życia na to nie pozwala ... Natomiast to spojrzenie które złapiemy np. podczas robienia obiadu;), sprzątania ;), wspólnego spaceru ;) jest zazwyczaj zapowiedzią tego co będzie się działo wieczorem, jak tylko usną dzieci M. 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 31.10.2020 o 10:31, rita pisze:

Miewałam i bez kochanka takie fazy w naszym związku i nawet tutaj szukałam jak to wygasić, bo mnie wk...ło że nie mogę się na pracy skupić ;) Potem poszłam w antykoncepcję i dla odmiany ozieblam jak Elsa. 


Czyli nawet po latach taka fascynacja potrafiła Ci się pojawić ponownie w stosunku do tej samej osoby? (Przepraszam Wichura, że tak bezceremonialnie ;))
A druga rzecz. Ja jestem od 2 lat na tabsach i się zastanawiam jak na mnie wpływają, wydaje mi się, że delikatnie osłabiły mi libido, ale pewności nie mam.

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
3 godziny temu, Fleur pisze:


Czyli nawet po latach taka fascynacja potrafiła Ci się pojawić ponownie w stosunku do tej samej osoby? (Przepraszam Wichura, że tak bezceremonialnie ;))
A druga rzecz. Ja jestem od 2 lat na tabsach i się zastanawiam jak na mnie wpływają, wydaje mi się, że delikatnie osłabiły mi libido, ale pewności nie mam.

Odstaw tabsy i zobacz. Mi zmieniło to libido o 180 stopni. 

 

Jasne, że potrafila, bo i Wichura dba o to, żeby mi nie zabrakło powodów do fascynowania się nim wciąż na nowo ;) Choć nie wiem czy w taki sposób, jakiego poszukujesz. 

  • Lubię 3
  • Dziękuję 3

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 29.10.2020 o 06:50, Fleur pisze:

Pewnie każdy zna teorię (fakt?), że po odkryciu wszystkich twarzy drugiej osoby, kiedy już jest on/ona dla nas w pełni dostępna, znamy ją niemal  wylot pożądanie do niej mocno spada (na korzyść zbliżenia emocjonalnego, intymności itp.). 

I tak i nie. Zależy chyba w dużej mierze od podatności partnerów na zmiany i nowe doznania.

 

Po pierwszych 15 latach nasz związek osiągnął stereotypowe plateau. Niedługo później, pewne wewnętrzne przemiany, spowodowały, iż zacząłem łagodnie acz zdecydowanie prowadzić Mrs.K za rękę w stronę nowych form przyjemności.

 

Cuckold, Ekshibicjonizm, Dominacja, Gangbang, Emocjonalne Wielokąty, itd. Na pewnym etapie Mrs.K oświadczyła mi już otwarcie, iż ma wrażenie jak by mnie w ogóle nie znała przez te wszystkie lata. To gdzie ją zaprowadziłem (za jej przyzwoleniem) udowodniło także, iż ja również nie doceniałem jej możliwości.

 

Czy tacy zawsze nieświadomie byliśmy? Czy może tacy staliśmy się ze strachu by nasz związek dalej ewoluował zamiast ulegać stagnacji?  Tego nie wiem. 

 

Dla mnie liczy się to, że nadal odkrywamy w sobie nowe formy wzajemnego pożądania pomimo, iż znamy się na wszystkich poziomach jak dwa wydepilowane konie.

 

W dniu 29.10.2020 o 06:50, Fleur pisze:

Panowie, czy to prawda, że u Was bywa niezmienne i po latach kipicie takim pożądaniem do partnerki, jak w okresie pierwszych miesięcy?

Po 23 latach wspólnego, codziennego życia? C'mon. Gdyby nie przełamanie mentalnej i fizycznej monogamii, wzajemnie usankcjonowanej, nasze życie erotyczne (nie tylko to czysto fizyczne) uległo by nieubłagalnemu wytarciu. Nadal uważam Mrs.K za kurewsko najseksowniejszą Kobietę w tej okolicy galaktyki ale nie oznacza to, iż chciałbym się żywić stekami i homarami codziennie do końca życia.

 

W dniu 29.10.2020 o 06:50, Fleur pisze:

Stawiam tu pytanie, które dla wielu być może jest motywacją do znalezienia kochanka. Jakkolwiek, pytanie to kieruje także do Was, Panowie. 

Namiętność i pożądanie różne przybierają formy. Uczucie do osoby, z którą jest się związanym na poziomie molekularnym przeplata się często na równi z chwilowym dzikim pożądaniem do przypadkowej nieznajomej (-ego). Nie zawsze jest to kwestia uzupełniania braków a bardziej wzajemne zdobywanie kolejnych szczytów. Zrozumienie niuansów przychodzi we właściwym czasie. 

 

  • Lubię 10

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...