Skocz do zawartości
rumcajs69xxl

Troje na huśtawce (I)

Rekomendowane odpowiedzi

Troje na huśtawce (I)  - jest to opowiadanie z netu - autor  Al Gebra

 

Był podekscytowany, chociaż również zmęczony, gdy przyjechał do domu po pracy. Spędził cały dzień w biurze pracując nad projektem, który ciągnął się już od kilku miesięcy i wyciągał z niego całą energię. Najgorsze, że sukces końcowy wydawał się wcale nie przybliżać. Ciągle nowe problemy i opóźnienia.

Ale dzisiaj był już piątek i wracał do domu zadowolony, że na dwa dni będzie mógł zapomnieć o tym wszystkim, wrzucić służbową komórkę do szuflady i się zresetować. Mieszkał na osiedlu domów jednorodzinnych, pod miastem, w niezbyt dużym, ale przytulnym jednopiętrowym domku, który odziedziczył po dziadkach.

Wracał do domu tym bardziej chętnie, że wiedział, iż w domu czekać będzie na niego Kasia, jego żona. Och Kasia. Na samą myśl o niej uśmiechnął się i zrobiło mu się cieplej. Byli już trzy lata po ślubie, ale ciągle między nimi iskrzyło. To była studencka miłość, byli rówieśnikami - poznali się na czwartym roku i pobrali wkrótce po obronie. Od kiedy związał się z dziewczyną, uważał się za szczęściarza - Kasia była bliska jego ideałowi: zgrabna, niewysoka brunetka o czarnych oczach, bardzo kobiecej figurze, długich lekko pofalowanych włosach, niewielkich, ale kształtnych piersiach, pupie wyraźnie zarysowanej, którą ona uważała za zbyt dużą a on za taką w sam raz. Uwielbiał patrzeć jak się porusza - jak chodzi lub biega. A w tańcu była dla niego boginią. Była jak wulkan energii, poruszała się płynnie i zmysłowo. Zawsze była skora do uśmiechu i optymistycznie nastawiona do życia. Seks z nią ciągle był fascynujący i pełen pasji.

Sam myślał o sobie jak o przeciętniaku. Niezbyt przystojnym ani wygadanym.

Tym bardziej uważał, że wygrał los na loterii, kiedy dziewczyna, taka jak Kasia, zakochała się w nim i została jego żoną. Wracając do domu po męczącym dniu, przywoływał w pamięci obraz żony i planował, co wieczorem będą robić razem w łóżku. Liczył, że uda mu się ją namówić na wspólne igraszki. Kasia, choć była drobną kobietą, potrafiła pokazać swój charakter. Zdarzały im się od czasu do czasu sprzeczki, ale często jego żona ulegała w końcu argumentom męża i poddawała się jego woli. Wierzył, że i tym razem ulegnie jego zalotom i wylądują wspólnie w łóżku. Tak marząc na jawie, jechał szybko do domu.

Zajechał samochodem pod garaż i zaparkował. Był już wieczór i choć był koniec października, było dość ciepło. Wziął teczkę z bagażnika i podszedł do wejścia. Drzwi domu były niedomknięte, co trochę go zdziwiło. Wszedł do środka. W domu było ciemno, tylko na schodach, prowadzących na piętro, widać było smugę światła, dochodzącą gdzieś z góry.

- Kasia! - zawołał - gdzie jesteś? Zostawiłaś niezamknięte drzwi.

Nie usłyszał żadnej odpowiedzi, więc zdjął buty, rzucił teczkę pod wieszak i nie zapalając światła, przekręcił pokrętło zamka. Zaczął wchodzić po schodach na górę. Idąc poluzował krawat i zdjął marynarkę.

- Kasia! - zawołał ponownie. Ale i tym razem odpowiedziała mu cisza. "Śpi?" Pomyślał podchodząc do sypialni, w której było zapalone światło.

Otworzył przymknięte drzwi i wszedł do środka, mrużąc oczy. Zobaczył swoją żonę, która siedziała na ich łóżku i patrzyła z poważną miną na wchodzącego męża, nic nie mówiąc.

- Kasia, czemu milczysz? Coś się... - urwał.

Kobieta siedziała nadal, wpatrując się w niego. Ubrana była w swój ulubiony domowy zestaw: kolorowy krótki T-shirt i czarne legginsy sięgające połowy łydek. Bose stopy wsunęła w ciepłe kapcie, a długie włosy spięte miała w koński ogon. Ale sytuacja nie wyglądała zwyczajnie. W jej wyrazie twarzy i wzroku wyczuwał dziwne napięcie.

- Witaj Romku. Cieszymy się, że wróciłeś - usłyszał nagle obcy głos. Drgnął zaskoczony i obrócił się w kierunku, skąd dobiegło niespodziewane powitanie. Głos należał do nieznajomego mężczyzny, który stał w kącie pokoju. Był to wysoki, dobrze zbudowany osobnik o ciemnych włosach, ubrany w czarną skórzaną kurtkę i wytarte dżinsy. Jego twarz wyglądała jak narysowana szybkimi ruchami węgla. Miał gęste brwi i orli nos, wydatne usta i wyraźnie zarysowaną szczękę z trzydniowym zarostem. Stał oparty jedną ręką swobodnie o szafę, gdy drugą nonszalancko podpierał się pod bok. Jego głos był mocny, świadczył o dużej pewności siebie i spokoju nieznajomego.

- Kto...? - zaczął - co pan tu...? - Romek nie mógł ogarnąć kłębowiska myśli, spowodowanego niespodziewanym spotkaniem i niezwykłością tej sytuacji.

- Przechodziłem tu obok i wpadłem z wizytą, Romeczku - odparł nieznajomy. Jego głos był spokojny, ale w jego wzroku widać było zdecydowanie.

- Ale…, ale...

- Nie ma żadnych "ale". - Ton nieznajomego stwardniał nagle, a jego twarz spochmurniała. - Przenocuje tu dzisiaj u was, a jutro zobaczymy.

- Co pan mów...? - zaczął Roman, który próbował otrząsnąć się z zaskoczenia.

- Cicho! - przerwał nieznajomy zdecydowanym głosem, podchodząc bliżej. Jednocześnie wyciągnął prawą rękę, którą wcześniej trzymał przy swoim boku. W jego dłoni Romek dojrzał ciemny przedmiot o znanym kształcie. Rewolwer.

- Powiedziałem, że dziś będę tutaj gościł u was. Nie ma dyskusji! - Głos nieznajomego nadal był spokojny, ale ton wskazywał jednoznacznie, że nie toleruje sprzeciwu.

Romkowi naglę zaschło w gardle. Poczuł nagły atak paniki, serce zaczęło bić szybko a ręce pocić. "Co tu się dzieje, jak to możliwe?" - pomyślał. Z obawą spojrzał na żonę. "Co robić? Co robić?"

- Właśnie rozmawialiśmy z Kasią o kolacji - kontynuował nieznajomy, swobodnym tonem, jak gdyby był najbliższym przyjacielem domu - zjadłbym coś dobrego.

- Ach, prawie bym zapomniał - rzucił nagle - gdzie masz komórkę?

Romek zastanowił się, co ma odpowiedzieć.

- Nie kombinuj - ponaglił mężczyzna - gdzie jest?

- W teczce... na dole - uległ Romek.

- Kaśka, przynieś teczkę - rozkazał kobiecie. - Tylko, kurwa szybko i bez cwaniakowania!

Kasia spojrzała na męża i nie widząc żadnej reakcji z jego strony, podniosła się z łóżka i wyszła z pokoju.

- Niezła dupka - skomentował nieznajomy, patrząc jednoznacznie na dół pleców wychodzącej, najwyraźniej nie przejmując się tym, że ona też to słyszy.

Romek myślał intensywnie co robić. Obcy wydawał się niebezpieczny i zdeterminowany. "Najgorsze jest to, że Kasia tutaj jest" pomyślał. "Mam nadzieję, że nie zrobił jej krzywdy. To chyba jakiś przestępca. Może mógłbym uciec ale co, jeśli on wtedy zrobi jej coś złego? Skąd się tu wziął?"

Żona wróciła szybko i podała nieznajomemu teczkę męża. Ten otworzył ją i zdecydowanym ruchem wysypał zawartość na podłogę.

- Podaj mi słuchawkę - rzucił - i posprzątaj ten syf.

Kobieta posłusznie przykucnęła, podniosła telefon i podała go nieznajomemu. Potem pozbierała papiery i inne drobiazgi i włożyła je z powrotem do teczki. Mężczyzna z aprobatą patrzył na to, co robi, a potem schował broń za pasek. Otworzył obudowę i wyjął baterię, rzucił ją na podłogę, a sam aparat, bez widocznego wysiłku, przełamał na pół i rzucił na podłogą.

- No... - Ton głosu i zdecydowany ruch brody wystarczył. Kasia przykucnęła znowu i pozbierała resztki telefonu.

- Dobra, teraz kolacja - padła komenda. Zeszli we troje na dół. Nieznajomy zasiadł za stołem w kuchni, kładąc rewolwer na blacie. Romek stał w kącie, a Kasia krzątała się, szykując posiłek. Szybko i zwinne wyjmowała produkty i przyprawy, przygotowując makaron z kurczakiem w ziołach. Smakowite zapachy zaczęły roznosić się po kuchni. Kasia gotowała nieźle. "To miała być nasza wspólna kolacja..." z nagłym smutkiem pomyślał Romek.

- Reguły są proste - mówił intruz - ja mówię, wy słuchacie i wykonujecie. Bez kozaczenia. Bo jak nie, to kurwa będzie źle... - zawiesił znacząco głos. - Zapamiętałeś? - Spojrzał w kierunku Romka.

Ten kiwnął głową.

- Odpowiadaj, kurwa!

- Tak, zapamiętałem - odpowiedział przybitym głosem.

- A ty? - Nieznajomy spojrzał władczo stronę drugiego z małżonków.

- Tak zapamiętałam i będę posłuszna - odpowiedziała szybko spiętym głosem.

Romek widział, że Kasia, choć sprawnie przygotowuje posiłek, jest zdenerwowana i nieswoja. Zauważył też, że nieznajomy z nieukrywanym zainteresowaniem wpatruje się przy każdej okazji w jej tyłek, dobrze widoczny w obcisłych legginsach.

Kolacja została podana. Obcy jadł ze smakiem i zachęcał Kasię do jedzenie. Ta jednak widocznie nie miała apetytu, bo tylko kilka razy dziobnęła widelcem w talerzu. Jej mąż nie został zaproszony do stołu, wiec tylko stał i patrzył jak tamten pochłania ich kolację.

Po posiłku nieznajomy rzucił:

- No Romek, twoja seksowna żoneczka wspaniale mnie ugościła. Teraz twoja kolej. Jak dobry gospodarz skocz po flaszkę. Co tam masz najlepszego.

Romek niechętnie posłuchał i przyniósł, z barku w pokoju, butelkę whisky.

- Ok. Polej. - Romek wziął szklankę, nalał do niej alkoholu i przysunął do nieznajomego.

- Gdzie twoja kultura? A dla tej pięknej pani? - Zakpił tamten. Romek tylko zacisnął zęby i posłusznie wziął drugą szklankę, nalał i podał Kasi.

- Zdrowie pięknej gospodyni. - Obcy wzniósł toast i wychylił zawartość szklanki jednym haustem. Kobieta podniosła szklankę do ust i wypiła jeden łyk.

- Polej...

- Teraz do dna - rzucił mężczyzna, tym razem w stronę Kasi.

- Za te piękne oczy! - Kolejny toast i kolejna dawka alkoholu trafiła w gardło nieznajomego, poprzedzona długim spojrzeniem w oczy kobiety, pod wpływem którego ona spuściła szybko wzrok w podłogę. Kasia opróżniła swoją szklankę z wyraźną trudnością i popiła szybko sokiem.

- Kaśka, mówiłaś, że Romek pracuje w biurze, a ty co robisz? – zapytał intruz.

- Jestem nauczycielką, uczę WF w szkole – odpowiedziała niechętnie.

- O! widać, że się dużo ruszasz. Masz świetne nogi i zgrabną dupkę. – Kasia, zmieszana, nic nie odpowiedziała. Nieznajomy sięgnął po butelkę. Tym razem sam rozlał alkohol.

- Za te zdolne rączki, kolacja była wybitna - powiedział, jednocześnie chwytając jej dłoń i składając na niej długi pocałunek, wpatrywał się intensywnie w jej twarz. Zmieszana odwróciła głowę. Wypił, a pod jego uważnym spojrzeniem ona też opróżniła swoją szklankę do końca. Na jej policzkach pojawiły się rumieńce, a oczy zaszkliły. Romek wiedział, że jego żona nie ma zbyt mocnej głowy i czuł wściekłość, że ten obcy człowiek zmusza ją do picia i rzuca te dwuznaczne komentarze o jego ukochanej.

- Nieładnie, że zapomnieliśmy o gospodarzu - kpiącym głosem powiedział nieznajomy. Wziął duży kubek dla Romka i rozlał resztę alkoholu z butelki wszystkim trojgu.

- Za nasze spotkanie! - zawołał - do dna!

Wypili wszyscy. Romek poczuł, że tak duża dawka pali go gorącem od środka. Po Kasi też było widać, że alkohol na nią działa. Jeśli chodzi o nieznajomego, trudno było powiedzieć czy drinki zrobiły na nim jakiekolwiek wrażenie.

- Idziemy - zakomenderował.

Gdy dotarli do sypialni padły kolejne polecenia:

- Kaśka, przygotuj mi gorącą kąpiel. Muszę się odświeżyć. Romek, siadaj tam - wskazał okno.

Wykonali posłusznie polecenia.

Gospodarz przysiadł na podłodze, a mężczyzna sprawnie i, na ile Romek mógł to ocenić, fachowo skrępował mu z tyłu ręce sznurem do bielizny, który wziął chyba z łazienki i którym przywiązał go do grzejnika pod oknem, umożliwiając skrepowanemu niewielką swobodę ruchu. Próbował znaleźć sobie wygodną pozycje, a tymczasem nieznajomy wszedł do łazienki. Kasia na jego polecenie pościeliła ich łóżko małżeńskie.

- Kasia - szepnął do żony - uciekaj stąd.

- A co z tobą? - odpowiedziała cicho - nie zostawię cię tutaj samego.

- Nic mi nie będzie. Pomyśl tylko, co on ci może zrobić, uciekaj stąd...

- Nie zostawię cię - powtórzyła niepewnym głosem.

- On może być niebezpieczny.

- Ale jak...

Rozmowę przerwało otwarcie drzwi. Kasia cofnęła się speszona o kilka kroków. To nieznajomy wyszedł z łazienki po kąpieli, wyraźnie w dobrym humorze. Ubrany był tylko w ręcznik, przewiązany na biodrach. Romek w kwaśnym nastroju zauważył, że tamten musiał spędzać dużo czasu na siłowni. "Co za macho" pomyślał z niesmakiem, "...rzeźba i dziary". Na jego ciele widać było kilka tatuaży, w tym największy, na piersiach i ramieniu, przedstawiał smoka.

Nieznajomy rzucił swoje ubrania na krzesło, podszedł do zestawu hi-fi i po chwili włączył niezbyt głośną muzykę.

Położył się na łóżku małżeńskim i patrząc na kobietę stojącą nadal przy ścianie, powiedział:

- Pora na trochę rozrywki. Kaśka zatańcz nam tu ładnie.

Kasia spłoszonym wzrokiem rzuciła najpierw na męża, potem na obcego. Najwyraźniej nie wiedziała co ma robić.

- Słyszałaś co powiedziałem?

Kasia przełknęła ślinę i zaczęła powoli ruszać się w rytm muzyki.

- Ma być seksownie. - Kasia zagryzła dolną wargę i unikając wzroku męża zaczęła poruszać się trochę szybciej.

W głowie Romka zaczął szaleć już prawdziwy tajfun myśli i uczuć. "Co tu się dzieje? Co robić, jak się go pozbyć?"

- Zrzuć te papucie.

Kobieta posłusznie odrzuciła kapcie i tańczyła dalej boso.

- Dobrze. - W głosie nieznajomego było słychać zadowolenie. - Ale postaraj się bardziej.

Kasia poruszała się w rytm muzyki coraz bardziej wczuwając się w taniec. Bardzo lubiła tańczyć i mimo tej krępującej dla niej sytuacji, widać było, że muzyka ją wciąga.

- A teraz zdejmij koszulkę - rzucił nieznajomy, nie odrywając wzroku od gospodyni.

- Co pan sobie wyobraża! - zawołał wzburzony Romek.

- Zamknij się i nie przeszkadzaj, bo cię zaknebluje - zimnym głosem ostudził jego reakcję nieznajomy. - Ciesz się, że też możesz popatrzeć na tę piękną dziunię.

Romek zamilkł, tłumiąc swoją złość i strach. Czuł rosnącą obawę przed tym do czego intruz może być zdolny. Patrzył jednak posłusznie na tańczącą Kasię. Ta, jakby połechtana słowami nieznajomego, poruszała się coraz bardziej zmysłowo. Tańczyła z gracją i wdziękiem, choć widać było, że jest spięta.

- Koszulka - przypomniał nieznajomy.

Kasia przygryzła wargi i zaczęła podciągać T-shirt do góry.

- Powoli - mruknął obcy.

Na policzkach Kasi widać było coraz wyraźniejszy rumieniec. Romek pomyślał, że taniec, alkohol i niezwykłość tej sytuacji musiały spowodować, że czuje się oszołomiona.

Kasia wirowała w wolnym tempie poruszając płynnie całym ciałem. Ramiona, biodra i nogi były doskonale zsynchronizowane. "Kuźwa, jako ona jest piękna" pomyślał Romek. Jego żona tymczasem ściągnęła powoli T-shirt i odrzuciła go na bok. Tańczyła dalej boso, w legginsach i brzoskwiniowym, sportowym biustonoszu. Wirowała zmysłowo w rytm spokojnej muzyki. Minęło kilka minut. Widać było, że zatraca się w tańcu. Dłońmi wykonywała figury taneczne lub przesuwała je powoli po swoim ciele. W tym stroju doskonale było widać jej kształty, a zwłaszcza to jak zgrabnie się porusza. Romek nie mógł oderwać od niej wzroku. Zrobiło mu się gorąco.

Usta miała lekko rozchylone, widać było, że oddycha głęboko. Jej piersi falowały szybko w rytm oddechu, a sterczące sutki wyraźnie odznaczały się przez cienki materiał biustonosza.

- Teraz legginsy, powoli - niskim głosem powiedział nieznajomy.

Romek próbował zaprotestować, ale wystarczyło jedno spojrzenie obcego, aby zamilkł. Patrząc jednak na niego Romek dostrzegł wyraźnie, że ręcznik, który okrywał biodra nieznajomego, jest ewidentnie wybrzuszony w jednym miejscu.

"Cholera, cholera, cholera..." myślał Romek, a złość, strach i zazdrość kłębiły się w jego głowie. Nie wiedział jednak, co może zrobić związany i wydany na pastwę uzbrojonego przestępcy. Odpędzał od siebie złe myśli i czekał na cud.

Kasia tańczyła cały czas dalej z zamkniętymi oczyma. Drżącymi rękami zaczęła powoli zsuwać legginsy z bioder. Romek zauważył, że jej sutki odznaczają się jeszcze wyraźniej przez materiał. Oddychała głęboko, oblizując często, chyba nieświadomie, swoje spierzchnięte usta. Jej mąż patrząc na nią poczuł, że ta sytuacja działa również na niego. Jego penis zaczął go bardzo uwierać. Powtarzał sobie, że nie powinien w tej sytuacji, ale to było silniejsze od niego.

Kasia tańczyła, a jej legginsy opuszczone były już do połowy ud. Widać było delikatne brzoskwiniowe majteczki, komplet do biustonosza, które opinały kształtny "brazylijski" tyłek kobiety. Robił on tym większe wrażenie, że mężatka tańczyła właśnie tyłem do obu mężczyzn, wypinając się lekko w ich stronę w rytm muzyki.

Po kilku minutach legginsy powędrowały tam gdzie już był T-shirt, a Kasia tańczyła dalej.

- Kaśka, dobra z ciebie gospodyni, umiesz zająć się gościem - zaczął mówić nieznajomy powoli, niskim głosem - ale widzę, że w tym biustonoszu jest ci niewygodnie, zdejmij go szybko.

Kasia popatrzyła rozszerzonymi oczyma na intruza, a on odpowiedział długim spojrzeniem.

- Jak to... - zaczęła nieśmiało.

- Zdejmuj - powiedział z naciskiem - i pokaż swoje cycki.

Zwróciła spojrzenie na męża, który klęczał nieruchomo. Przełknął ślinę i pokręcił przecząco głową. Żona zatrzymała wzrok ponownie na obcym i zamarła na chwilę, jak gdyby zastanawiając się, co robić. Potem wzięła trzy głębsze oddechy, patrząc cały czas w oczy nieznajomego. W końcu zmrużyła oczy i jednym płynnym ruchem ściągnęła biustonosz przez głowę.

Jej nieduże piersi podskoczyły swobodnie, a obaj mężczyźni wpatrzyli się z fascynacją w sterczące sutki. "Zasłoń je do cholery" pomyślał Romek. Ale żona stała z wyeksponowanym nagim biustem i rękami opuszczonymi wzdłuż tułowia, oddychając szybko. Oczy miała nadal zamknięte.

- Tańcz dalej - ochrypłym głosem polecił obcy.

Kasia zakręciła się w powolnym tańcu wirując i poruszając zmysłowo całym ciałem. Jej ruchy były płynne i precyzyjne, zniknęła gdzieś niepewność i nerwowość. Piersi falowały hipnotycznie w rytm jej ruchów. Taniec był pełen pasji, a atmosfera, aż gęstniała od erotycznego napięcia.

- Wiesz, co masz teraz zrobić - pewnym głosem powiedział nieznajomy.

Kasia zamarła na chwilę, wahając się, po czym posłusznie kiwnęła głową, przygryzła dolną wargę i kontynuując taniec obróciła się plecami do mężczyzn. Wsunęła kciuki za pasek fig. Jej ręce lekko drżały. Romek zszokowany, ale i ekstremalnie podniecony, patrzył na to, co się dzieje. Jego żona kręcąc pupą wypiętą w stronę obcego mężczyzny, powoli zdejmowała majtki. Stopniowo zsunęła je z pośladków odsłaniając rowek i, nie przerywając falującego ruchu bioder, przykucnęła i opuściła je wzdłuż ud i łydek.

- Grzeczna mała. Rzuć je do mnie - powiedział nieznajomy, gdy majtki znalazły się na ziemi. Kasia posłusznie wykonała polecenie. Była teraz całkiem naga. Tańczyła dalej.

Jej mąż, z rozszerzonymi oczami, patrzył jak nieznajomy ogląda z zaciekawieniem majtki jego żony, a następne zanurza twarz w miejscu, które dotykało jej szparki i wdycha jej intymny zapach.

Romek zdał sobie sprawę, że on też to czuje - cały pokój był wypełniony zapachem podnieconej kobiety. W głowie Romka naglę poukładało się to, co widział, co było oczywiste i zrozumiał, że Kasia jest cała roznamiętniona - sterczące sutki, wyraźne rumieńce na policzkach, te ruchy pełne erotyzmu, i wszechobecny zapach - jej majtki musiały być mokre od kobiecych soków. Pomyślał, że jego żona podnieciła się robiąc striptease przed obcym mężczyzną, który wtargnął do ich domu i upokorzył. Romek zadrżał i choć poczuł zazdrość, drżenie spowodowane było przede wszystkim olbrzymią falą podniecenia. "Co się tu dzieje, co się dzieje z Kasią, co się ze mną dzieje?" pomyślał, lecz po chwili uwagę jego przykuł widok. Widok jego żony tańczącej całkiem nago. Który działał na niego i powodował, że jego penis stał sztywno mimo niewygody. Świadomość, że obcy mężczyzna z pożądaniem wpatruję się w odsłonięte ciało jego ukochanej potęgowała podniecenie Romka. Kasia tańczyła z przymkniętymi oczami, wyginając się i prężąc, pokazując swe wdzięki już bez żadnej osłony, ubrana jedynie w gumkę spinającą jej długie czarne włosy. Taniec był pełen erotyzmu. Jej ciało falowało zmysłowo, gdy prezentowała swoje wdzięki w rytm muzyki. Wypinała pupę eksponując rowek pomiędzy pośladkami, jakby kusząc, aby ktoś ją tam dotknął. Obejmowała piersi unosząc je lekko do góry i prezentując ich kształt. Rytmicznie poruszała biodrami wypinając na zmianę tyłeczek i wzgórek łonowy. Widać było, że nad wygoloną cipką ma przystrzyżony trójkąt ciemnych włosów.

Nieznajomy z wyraźną satysfakcją patrzył na tańczącą kobietę, jedną ręką trzymając jej majtki przy twarzy, a drugą masując swego penisa poprzez ręcznik.

- Ok - powiedział - świetnie Kaśka tańczysz. Ale teraz koniec relaksu i pora znów zająć się gościem. Romek - zwrócił się do męża - jako dobry gospodarz wiesz, że czym chata bogata tym rada. Cieszę się, że dawnym zwyczajem dzielisz się z gościem wszystkim, co masz najlepsze… - zawiesił głos z wyraźną satysfakcją. - Chcesz popatrzeć, czy mam cię wyprowadzić do łazienki? - zapytał.

Romek do tej pory odpychał tę myśl od siebie, ale teraz dotarło do niego, że nie może się już dalej łudzić. "Ten typ chce przelecieć moją żonę..." pomyślał.

- Wolę zostać - powiedział Romek przez ściśnięte gardło. Jego odpowiedź był dla niego samego zaskoczeniem.

- Świetnie. Kaśka chodź tu do mnie do łóżka.

Żona Romka podeszła wolnym krokiem i usiadła bokiem na materacu. Jedną ręką zasłoniła piersi, a drugą dłoń położyła na wzgórku Wenery. Nieznajomy dotknął jej twarzy, a potem przytrzymując za brodę zbliżył się ustami do jej ust. Dziewczyna siedziała spięta i biernie przyjęła pocałunek. Widać było, że obcemu całowanie jej warg to za mało i wsunął swój język do środka. Ku zdumieniu Romka, żona nagle uległa i oddała pieszczotę, wsysając się w usta mężczyzny. Pocałunek z początku delikatny zmienił się w namiętny. Języki pary wędrowały w ich ustach, gdy wargi obojga zmysłowo się łączyły. Kasia objęła mężczyznę za szyję obiema rękami, przyciągając go bliżej, odsłaniając się w ten sposób bezwstydnie. Pocałunek trwał już kilka minut, a nieznajomy nie tracił czasu - pieścił piersi kobiety, masując je swoimi dużymi dłońmi i z wyraźną pasją dotykając sutków. Para oderwała się na chwilę od siebie dla złapania tchu, a mężczyzna pochylił się i wziął jedną z brodawek do ust, łapiąc jedna ręka za udo kobiety. Kasia spojrzała zaszklonym wzrokiem na męża, ale po chwili opuściła wzrok. Romek wiedział, co z się z nią teraz dzieje, znał ją dobrze. Widział otwarte usta, półprzymknięte oczy, palce kurczowo zaciskające się na plecach nieznajomego i słyszał jej przyśpieszony oddech. Wiedział, że jest zawstydzona ale i ekstremalnie podniecona, ale nie mógł o tym nawet myśleć trzeźwo, bo i jego ciało buzowało od hormonów.

Obcy trzymał ręką jej jedną pierś od spodu, masując i podając sobie do ust. Całował nabrzmiała brodawkę łapczywie, liżąc ją i łapiąc zębami. Po chwili nacieszył się piersią Kasi i wyraźnie chciał czegoś innego. Ściągnął ręcznik ze swoich bioder i rzucił na podłogę. Był teraz całkiem nagi, a jego penis w pełnej erekcji doskonale widoczny. Romek, ku własnemu zdziwieniu pomyślał nagle, że jego żona będzie zadowolona - penis był dość gruby.

- Ok, Kaśka widzę, że już jesteś gotowa na prawdziwego mężczyznę - powiedział nieznajomy i ułożył Kasię na plecach na łóżku po stronie, przy której siedział Romek. Kasia położyła się wygodnie, choć znów przykryła dłonią swój wzgórek.

Nieznajomy pochylił się nad kobietą i przełożył kolano nad jej udami, dotykając ich swoim sztywnym penisem. Zaczął całować jej szyje, dekolt i piersi. Dziewczyna oddychała głęboko, widać było, że rumieńce pokrywają nie tylko jej policzki, ale sięgają aż do kształtnego biustu, który udostępniała łapczywym pocałunkom.

Romek był jak w gorączce. Wiedział, co się zaraz stanie, ale jego emocje były tak duże i niespodziewane, że nie mógł się opanować. Cały dygotał z niepokoju, zazdrości i... tak, niesamowitego podniecenia. Czuł pierwszy raz coś podobnego.

W tym czasie nieznajomy posuwał swoim penisem pomiędzy ściśniętymi udami jego żony. Dotykał nim raz po raz jej dłoni, którą zasłaniała waginę.

Nagły gong zelektryzował ich wszystkich. Ktoś dzwonił do drzwi.

Nieznajomy podniósł się znad Kasi i szybko pochylił się do swoich ubrań leżących na krześle przy łóżku.

- Cisza - szepnął i wyciągnął składany nóż. Podszedł do Romka złapał go za ramię i przyłożył ostrze do jego szyi.

Dzwonek zabrzmiał ponownie. Najwyraźniej ten ktoś nie miał zamiaru rezygnować.

- Kaśka, narzuć coś na siebie i sprawdź, kto tu się tak dobija, jak diabeł do piekła. Powiedz, że Romek już śpi i spław tego gościa. Masz być bardzo przekonująca, bo inaczej... - urwał znacząco, spoglądając na nóż.

Kasia zdezorientowana wstała z łóżka i ubrała się w szlafrok. Był on różowy i lekko prześwitujący - prezent od Romka z okazji jej ostatnich urodzin. Niewiele zakrywał i wyglądała w nim uwodzicielsko. Zawiązała pasek i boso pobiegła na dół.

Romek otrząsnął się z transu w jaki wprowadziła go relacja nieznajomego i Kasi i zawstydził swoim zachowaniem. "Jak mogłem się podniecić w tej sytuacji" pomyślał "ten drań chciał zgwałcić moją żonę". Z drugiej strony zakiełkowała w nim nadzieja. "Kto to może być?" pomyślał. "Kaśka zrób coś".

Z dołu słychać było, że drzwi się otworzyły i dotarł do nich głos gospodyni:

- Dobry wieczór, czy coś się stało?

- Dobry wieczór - odpowiedzi udzielił męski głos, ale kolejne słowa było trudniej zrozumieć - ... pani, ... już długo... poszukiwania trwają... on nie ma szans...

- Naprawdę?

- ...widzieli... bardzo ważne... kontakt... - słychać było tylko strzępy zdań.

- Oczywiście, tak, tak...

"Policja szuka tego typa. Kasia, daj im jakoś znać..." Nadzieja rosła w sercu Romka. Nieznajomy stał spokojnie, trzymając nadal nóż w dłoni. Sytuacja była dość dziwaczna, stał blisko klęczącego Romka, całkiem nagi, a jego penis był dosłownie kilka centymetrów od twarzy mężczyzny. Podbrzusze tamtego pokryte było czarnymi kręconymi włosami, tak samo jak jego jądra. Widać było, że jego podniecenie opadło, ale mimo wszystko Romek mógł potwierdzić swoje wcześniejsze obserwacje - jasne było, że jego członek, choć średniej długości, jest grubszy od penisa gospodarza.

"Nie wsadzisz tego fiuta w moją kobietę" z mściwą nadzieją pomyślał Romek.

- Zapytam męża i na pewno dam znać, jeśli coś zauważył - powiedziała Kasia. Usłyszeli odgłos zamykanych drzwi i kroki bosych stóp po schodach. Gospodyni weszła do sypialni i spojrzała na obu mężczyzn.

- Czy to policja? - zapytał z nadzieją mąż.

- Zamknij się - przerwał mu nieznajomy - Kto to był i czego chciał?

- "Policja"? - powtórzyła Kasia i nagły skurcz śmiechu przebiegł jej po twarzy. Romek, zdziwiony, patrzył na żonę, nie rozumiejąc jej reakcji.

- Nie, to nie policja..., to Jabłoński... ten, co mieszka 3 domy dalej - zaczęła Kasia, z trudem tłumiąc śmiech i przygryzając wargi. - Szukają swojego... żółwia. Uciekł im dziś w południe i szukają go. Jabłoński zostawił mi wizytówkę. Prosił żeby zadzwonić, jeśli zobaczymy gdzieś ich tego Pępusia...

Nieznajomy roześmiał się nagle - a jego zwisający penis i jądra zaczęły podskakiwać w rytm śmiechu. Kasia przyłączyła się do jego wesołości, a Romek pogrążył się w czarnej rozpaczy tracąc naglę nadzieję, która zawitała w nim przed chwilą.

- Dobra Kaśka. - Nieznajomy skończył się śmiać. - Wyglądasz jak milion dolarów w tej szmatce, ale zdejmij ją i wskakuj do łóżka. Musimy skończyć to, co zaczęliśmy...

W kusym szlafroczku, sięgającym do połowy uda, doskonale widać było jej figurę i zgrabne nogi. Wyglądała zjawiskowo. Kobieta też przestała się śmiać, spojrzała na męża, potem zlustrowała obcego. Uwadze Romka nie uszło, że zatrzymała wzrok na chwilę na genitaliach intruza. Oblizała spierzchnięte wargi, a potem powoli rozwiązała pasek. Zsunęła szlafrok z ramion i pozwoliła, aby opadł na podłogę. Zasłoniła dłonią podbrzusze. Jej nagie piersi unosiły się w rytm przyśpieszonego oddechu, a sutki znów były nabrzmiałe.

Weszła powoli na łóżko i położyła się na plecach po stronie okna, blisko obu mężczyzn. Zamknęła oczy i odwróciła głowę. Potem nagle wyciągnęła jedną rękę nad głowę i cały czas zasłaniając wzgórek łonowy drugą ręką, przeciągnęła się powoli, prężąc całe ciało.

Penis nieznajomego podniósł się, osiągając pełną erekcję. Nie był jedyny, Romek poczuł, że robi mu się gorąco, a spodnia zaczynają nieznośnie uciskać z przodu. Obcy szybkim ruchem odrzucił nóż i wszedł na łóżko, pochylając się nad dziewczyną. Nóż zadygotał wbity w szafę. Romek też dygotał z powodu intensywnej mieszanki emocji, jakie go wypełniły. "Szmata" pomyślał, ale jednocześnie nie mógł oderwać wzroku od nagiej pary na łóżku.

Obcy tymczasem pocałował namiętnie kobietę w usta, penetrując je głęboko swoim językiem. Gdy skończył, powiedział niskim głosem:

- Rozłóż nogi.

Kasia zadrżała, ale gdy nieznajomy sięgnął jedną ręką do jej kolana, by wymusić wykonanie polecenia, gospodyni nie broniła się zbyt mocno, wręcz w końcu sama pomogła spełnić żądanie gościa, rozkładając szeroko nogi i robiąc mu miejsce.

Mężczyzna wykorzystał to skwapliwie i ulokował się pomiędzy jej udami, łapiąc swoją dłonią za jej dłoń uniesioną nad jej głowa, przyciskając do poduszki i splatając palce. Druga dłoń kobiety cały czas osłaniała wejście do pochwy i trójkąt włosów łonowych.

Sekundy w głowie Romka trwały jak godziny. Tuż przed sobą widział swoją drobną żonę nagą, leżącą pod wielkim obcym mężczyzną, który szykował się właśnie do tego by ją posiąść. Słyszał jej urywany oddech. Dziewczyna rozłożyła jeszcze szerzej uda, tak, że jej jedna stopa zawisłą kilka centymetrów przed twarzą męża. Romek widział jej piękną twarz, którą miotały intensywne emocje. Kasia spojrzała przez chwilę na męża, lecz widząc, że on też się na nią patrzy umknęła spłoszonym wzrokiem.

Nieznajomy, całując zachłannie jej szyję i płatki ucha sięgnął wolną dłonią w dół, pomiędzy ich ciała i złapał kobiecą dłoń. Powolnym ruchem odsłonił jej srom i uniósł jej drugą rękę nad głowę, kładąc na poduszce i splatając palce ich dłoni. Leżała napięta jak struna, z obiema rękami przytrzymywanymi nad głową i wypiętym biustem, z obcym opartym na kolanach między jej szeroko rozwartymi nogami. Jego członek w pełnym wzwodzie znajdował się kilka centymetrów od bezbronnej cipki. Kasia i intruz patrzyli sobie głęboko w oczy wiedząc oboje, co się stanie za chwilę. Romek widział w jej pięknych czarnych oczach to samo co obcy - obawę, ale i akceptację tego, co miało się stać. "Ona tego pragnie", pomyślał Romek.

- Chcesz poczuć mojego chuja? Przyznaj się – powiedział nieznajomy.

Przełknęła ślinę i skinęła głową, potwierdzając przeczucia męża.

Mężczyzna uśmiechnął się z satysfakcją, a potem pochylił się i jego sztywny penis dotknął wejścia do pochwy. Dotyk ten sprawił, że jego partnerka zadrżała. Przesuwał powoli główką swojego instrumentu w górę i w dół po jej szparce, powodując kolejne drżenia jej całego ciała. Zniewolona i uległa czekała na to, co nieuniknione. Oddychała szybko otwartymi ustami. Rozchylone szeroko uda ukazywały różowe wnętrze cipki i zapraszały do środka. Romek widział dokładnie, że jest tam już cała mokra.

Po kilku chwilach czubek penisa zaczął wsuwać się pomiędzy płatki jej sromu. Romek patrzył jak urzeczony, gdy członek obcego mężczyzny, tuż przed jego twarzą, wchodził nieubłaganie, centymetr po centymetrze, coraz głębiej, w pochwę jego ukochanej żony, wypełniając ją ciasno i zdobywając ją całkowicie. Ciało kobiety naprężyło się, a jej bosa stopa przez chwilę dotknęła twarzy męża. Poczuł jak od jego czubka głowy po palce stóp przebiega prąd.

Ciała kochanków złączyły się, gdy mężczyzna wszedł do końca. Z kobiecych ust wydobyło się głośne westchnienie. Dziewczyna miała zamknięte oczy i grymas rozkoszy na ślicznej buzi. Na twarzy obcego widać było, że również odczuwa wielką przyjemność.

Powoli zaczął się cofać. Kasia zareagowała szybko, obejmując mocno nogami jego uda. Pchnął po raz drugi, a ona odpowiedziała stłumionym jękiem.

Ze swojej pozycji Romek miał doskonały widok na to, co działo się na łóżku. "Oddała mu się, chciała tego niewierna ździra" myślał, próbując wzbudzić w sobie zazdrość, ale bez skutku - czuł tylko olbrzymie, wszechogarniające podniecenie. Nie mógł oderwać wzroku od sceny, która odgrywała się tuż przed nim. Patrzył na swoją drobną żonę, penetrowaną przez umięśnionego samca. Jego penis raz po raz, powoli wchodził w cipkę i wychodził cały mokry od jej soków. Rozgniatał swoim torsem jej piersi. Każdy ruch spotykał się z reakcją kobiety, która wychodziła biodrami na spotkanie bioder kochanka, jednocześnie cały czas mocno oplatając swoimi nogami jego uda. Jej palce rąk z każdym pchnięciem zaciskały się na dłoniach obcego. W pewnym momencie ten przerwał i uwolnił jej obie ręce, rozplatając palce i oparł się na łokciach. Kasia przesunęła dłońmi po jego ciele, pieszcząc je, aż dotarła do umięśnionych pośladków, które złapała oburącz i przyciągnęła mocno do siebie w rytm kolejnego pchnięcia.

Tempo ruchów wzrosło, słychać było jęki i urywane szybkie oddechy pary oraz uderzenia i mokre odgłosy spotkania ich lędźwi. Romkowi wydawało się, że kopulacja trwa już całą wieczność. Zafascynowany patrzył jak intruz mocnymi ruchami wbijał swój pal w miękką kobiecość, która przyjmowała go z akceptacją. W pokoju światło było zapalone i widać było, że całe ciało Kasi jest pokryte potem, ale pasja, z jaką oddawała się obcemu mężczyźnie, nie malała. Zapach seksu był bardzo intensywny. W pewnym momencie spojrzała na męża. Ich oczy się spotkały - jej błyszczące od podniecenia i przeżywanej przyjemności i jego, w których też widać było niezwykłe emocje. Żadne z nich nie odwróciło wzroku.

Kasia oderwała prawą rękę od pośladka kochanka, wyciągnęła ją i czubkami palców dotknęła twarzy klęczącego. Nagły skurcz pojawił się na jej twarzy, zacisnęła mocno powieki i z jej ust wydobył się przeciągły jęk.

- Aaaaa, AAAAAAAAAAHHH!...

Cała napięła się jak struna w przeżywanej rozkoszy. Nogi i ręce konwulsyjnie i z całej siły zacisnęły się na ciele partnera. Przywarła do niego mocno, tak jakby chciała złączyć się z nim całkowicie i za wszelką cenę zatrzymać penisa głęboko w sobie. Przeżywała orgazm, bardzo intensywnie i długo, prężąc ciało, przez które przechodziły gwałtowne fale ekstazy. Nieznajomy zwolnił tempo penetracji i zamarł w bezruchu. Z widoczną satysfakcją patrzył na jej twarz, zaciśnięte powieki i wpółotwarte usta.

Po kilku chwilach Kasia ochłonęła i rozluźniona opadła bezwładnie.

Romek też ochłonął - w chwili, gdy Kasia szczytowała on też miał wytrysk. Bolesny, ale tak przyjemny, że aż mu się zakręciło w głowie. Było mu niewygodnie, ręce skrępowane z tyłu cierpły, kolana go bolały, czuł wilgoć swego nasienia w spodniach - ale jego penis nadal był w pełnej erekcji. "Kurza pięta, co się ze mną dzieje" myślał oszołomiony.

Romek przypomniał sobie, że raz przeżył z Kasią taki orgazm, kiedy była jeszcze tylko jego dziewczyną. Było to po jakiejś imprezie na studiach, na której dużo tańczyli i pili drink za drinkiem. Nocowali potem, kilka osób w jednym pokoju, w małym mieszkaniu wynajmowanym przez jednego ze znajomych. Leżąc razem na sofie zaczęli się całować. Pocałunki stały się bardziej namiętne, ściągnęli z siebie bieliznę i przytulili się nagimi ciałami do siebie. W końcu tak się nakręcili, że nie zważając na to, że obok śpią ich koleżanki i koledzy zaczęli się kochać jak szaleni. Wtedy Kasia tak samo szczytowała, obejmując go nogami i rękami jak w imadle. Pamiętał też, że jej cipka w trakcie ekstazy ściskała jego penisa tak intensywnie, że eksplodował w niej w tym samym momencie. Do tej pory nie wiedział, czy ktoś ze znajomych wtedy nie spał i widział, co się działo.

- Chyba chciałaś połamać mi kości - powiedział obcy z kpiącym uśmiechem. - Kobieto, skąd w tobie tyle siły?

Nie odpowiedziała, ale na jej twarzy widać było radość i spełnienie. Kochanek wyciągnął sztywnego penisa, który do tej pory cały czas był zanurzony w jej pochwie. Pocałował ją w usta, a ona chętnie odwzajemniła pocałunek. Potem podniósł się na kolana, złapał ją za bok i obrócił na brzuch. Bez wysiłku chwycił ją za biodra i uniósł tak, że kształtny tyłek partnerki wypiął się w jego stronę. Kasia klęcząc pochyliła się, oparła na łokciach i rozsunęła nogi robiąc miejsce dla kochanka. Romek widział doskonale cipkę żony, zaczerwienioną po seksie i orgazmie, i widział jak płatki sromu, pupa i uda są mokre od jej soków. Po raz już nie wiadomo który, zachwycił się kształtem jej wypiętych pośladków.

Kontemplacja tego widoku została przerwana, gdy zgrabną pupę Kasi zasłonił owłosiony tyłek nieznajomego, który zajmował pozycje do dalszej akcji.

Tym razem wszedł w kobietę mocnym i szybkim ruchem. Jęknęła przyjmując penisa partnera, a jej dłonie ścisnęły prześcieradło.

- Mmmmm, ciasna cipa - mruknął obcy z uznaniem.

Rozpoczął się ciąg dalszy kopulacji. Romek widział mięśnie pośladków obcego napinające się w momencie pchnięcia i jego owłosione jądra uderzające w podbrzusze żony przy każdym ruchu. Nieznajomy wbijał się w srom kochanki mocnymi rytmicznymi ruchami, zmieniając tylko chwilami obiekt pieszczot swych dłoni: najpierw trzymał mocno za biodra przyciągając jej ciało, potem zaczął pieścić jej pośladki, dotykając również drugiego otworu doskonale wyeksponowanego w te pozycji. Chwilami pochylał się nad nią i łapał jej piersi, które intensywnie ściskał, przyszczypując brodawki.

Widać było, że wszystkie te działania nie przechodzą bez echa - kobieta reagowała jękami i westchnieniami na pieszczoty, a gdy mężczyzna nie przyciągał jej tyłka w trakcie pchnięcia, sama mocno wypinała pupę, wychodząc naprzeciw jego bioder i nabijając się na jego pal. W pewnej chwili sięgnęła jedna ręką pomiędzy swoje uda i dotykała delikatnie jąder partnera, pieszcząc je, gdy penis wchodził w jej cipkę.

Romek cały czas patrzył rozemocjonowany na to, co się dzieję - czuł się jak widz w pierwszym rzędzie kina porno. Kina 5D. Oprócz obrazu i dźwięku był też intensywny i słodki zapach kobiecego potu i soków. A także obcy i mocny zapach, który oczywiście pochodził od nagiego brutala, kryjącego jego żonę. Silne ruchy kochającej się pary powodowały, że ich małżeńskie łóżko uderzało w ścianę, a drgania docierały aż do Romka.

Widać było, że oboje zgrali się doskonale, odnaleźli swój miłosny rytm. Penis wchodził płynnie w chętną cipkę, która rytmicznie wychodziła mu naprzeciw, umożliwiając głębszą penetrację. Jasne było, że obojgu sprawia przyjemność poruszanie się w tym jednostajnym tempie, cali pochłonięci są seksem i wzajemnie dają sobie rozkosz. Trwało to kilka, może kilkanaście minut. Romek czuł się dziwnie, wiedząc, że w tym filmie porno na żywo jedną z głównych ról gra jego niewierna żona, która oddaje się innemu bezwstydnie, z zaangażowaniem i czerpie z tego satysfakcję. Nie mógł jednak zaprzeczyć że to co widzi budzi w nim fontanny emocji. Czuł się jakby miał gorączkę i rozpalają go uczucia, o których istnieniu do tej pory nie miał pojęcia. Nie mógł powstrzymać się od podziwu dla kochanka żony, który z niesłabnącą energią atakował mocnymi ruchami jej cipkę.

- Mocniej... - z ust Kasi wydobyła się błagalna prośba. - Chcę cię czuć głębiej...

Kochanek posłuchał, przyśpieszając jeszcze tempo, a jej jęki weszły na wyższy ton. Oboje zderzali się mocno. Kasia chwyciła jedną ręką rękę mężczyzny, trzymającą ją za biodro i wygięła grzbiet, wypinając się jeszcze bardziej w jego stronę.

- Dobrze... tak, taak, taaaak!... ooh... AAAHHHH!... – Jęki przeszły w spazm i krzyk rozkoszy. Jej ciało drgało, a dłonie zaciskały się kurczowo. Po raz drugi tej nocy i drugi raz w życiu Romek widział żonę szczytującą w trakcie seksu z innym facetem.

Po chwili penis intruza z mokrym plaśnięciem wysunął się z pochwy, cały czas w pełnej erekcji, a ona opadła bezwładnie na łóżko.

- To ja miałem zerżnąć ciebie - powiedział on, nadal klęcząc i patrząc z góry na nią, choć w jego głosie słychać było, że pretensja jest tylko pozorna i mężczyzna czuje satysfakcję z doprowadzenia jej dwukrotnie do orgazmu.

Kasia obróciła się na plecy. Potem podniosła się z pościeli, klęknęła naprzeciwko swojego kochanka i uniosła głowę do góry otwierając usta - zapraszając do pocałunku. Obcego nie trzeba było więcej zachęcać - wpił się w jej usta łapczywie, obmacując jej ciało bez zahamowań - zaczynając od piersi przechodząc na plecy, a kończąc na pupie i udach. Ona objęła go, kładąc dłonie na jego pośladkach, masując twarde mięśnie. Jego sterczący członek wbijał się w jej brzuch.

"Traktuje ją jak swą własność" pomyślał Romek.

Po długim i bardzo mokrym pocałunku, kobieta oderwała swoje wargi od jego ust i patrząc mu prosto w oczy powiedziała, niskim zmysłowym głosem, od którego Romkowi przeszły ciarki:

- Nie musisz się gniewać, chcę cię mieć jeszcze raz.

Nieznajomy z olbrzymią satysfakcją spojrzał na Romka. Uśmiech nie schodził z jego ust, gdy nadal patrząc Romkowi w oczy, z miną godną samca alfa, zszedł z łóżka. Pociągnął Kasię za sobą, po czym, gdy już oboje stanęli obok łóżka naprzeciw siebie, złapał ją za pupę i podniósł do góry. Ona, chwytając w lot jego intencje objęła nogami jego biodra, a ramionami objęła za szyję. Była dość lekka i nie sprawiło mu większej trudności utrzymanie jej w powietrzu. Jego sztywny penis widoczny był pomiędzy jej pośladkami.

- Powiedz mi czego chcesz. - Mówił do niej, trzymając ją w objęciach, ale patrzył, cały czas z tryumfującym wzrokiem, w stronę Romka.

- Chcę, żebyś mnie posiadł jeszcze raz, chcę się z tobą kochać – odpowiedziała z przekonaniem.

- Czyli czego chcesz? - zapytał, przekomarzając się.

- Chcę, żebyś mi go znowu wsadził, wyruchał mnie porządnie i... - urwała zalotnie.

- I co? - podchwycił tamten.

- ... i żebyś się wreszcie we mnie spuścił - dodała, też odwracając głowę w stronę męża.

Romek oniemiał na te słowa, pierwszy raz słyszał coś podobnego z ust swojej żony. Serce waliło mu jak oszalałe, drżał, był cały mokry od potu, penis, sztywny jak rzadko, uwierał go, a podniecenie było tak mocne, że nie czuł niewygody i drętwiejących rąk. Czuł za to, że jest na krawędzi eksplozji, a wzrok nieznajomego, wpatrujący się w niego tryumfująco i wzrok żony, pełny pożądania, wręcz go hipnotyzują.

- Dobrze mała, mówisz i masz. - Nieznajomy uniósł Kasię, próbując nabić ją na swój pal, który w pełnej erekcji sterczał pod ostrym kątem w górę. Mimo tego nie udało mu się trafić tam gdzie chciał. Kobieta trzymając się mocno wypięła trochę pupę do tyłu i prawą ręką sięgnęła w dół. Obrączka błysnęła na jej palcu.

- Tu jest twoje miejsce - szepnęła gorącym oddechem w ucho kochanka. Z jej pomocą jego penis odnalazł wejście do pochwy i wsunął się głęboko. Ona odchyliła głowę nabijając się mocno na członka i jęknęła przeciągle, czując jak ją wypełnia.

Tego dla Romka było już za wiele - widział te scenę aż zbyt dokładnie. Jego penis zaczął intensywnie pulsować i całe ciało przeszył dreszcz. Zrobiło mu się ciemno przed oczami. Fale przyjemności go pochłonęły. Jęknął głośno, padł na podłogę bezwładnie i leżał tak przez kilka długich chwil dochodząc do siebie, po największej ekstazie w swoim życiu.

Tymczasem kochankowie nie próżnowali. Podtrzymywana silnymi ramionami mężczyzny Kasia podskakiwała na jego członku, obejmując go kurczowo i obsypując jego twarz i wytatuowany korpus pośpiesznymi pocałunkami. On stał na szeroko rozstawionych nogach i wchodził w nią impulsywnie, pilnując, żeby mu się nie wymknęła, gdyż jej ciało było całe mokre od potu. Piersi ze sterczącymi sutkami wręcz ślizgały się po jego torsie. Po jego udach spływały soki Kasi.

Romek, leżąc na podłodze, słyszał ich urywane oddechy i odgłosy penetracji - które po chwili przebił kolejny jęk ekstazy.

- Aaaa, aaaaahh... AAAAAAAAAA!

Oczywiście poznał głos żony. "Trzeci raz..." pomyślał półprzytomnie.

- Wyślizgnąłeś się ze mnie. - Usłyszał jej słowa po chwili, gdy uspokoiła oddech.

- Jesteś tam mokra jak diabli - to był on.

- To przez ciebie.

- Ty znów doszłaś, a mi, kurwa, brakowało tylko kilku pchnięć.

- To na co czekamy?

- Dupką do mnie.

Romek podniósł się z podłogi, żeby zobaczyć, co się dzieje.

Kasia klękała właśnie na łóżku wypinając się w stronę kochanka. On stojąc na podłodze przy łóżku, zajmował miejsce miedzy jej nogami. Tym razem oboje byli zwróceni twarzami w stronę Romka. Kasia wypchnęła nagie biodra w stronę nieznajomego, ułatwiając mu dostęp do cipki. Ten nie zwlekając, pomagając sobie dłonią, znalazł ujście pochwy i wbił tam swojego penisa. Romek widział jak w tym momencie oczy jego żony zrobiły się okrągłe, a usta otworzyły się łapiąc oddech. "Ten jego gruby fiut musi ją dobrze wypełniać" pomyślał bezwiednie. Kopulacja rozpoczęła się ponownie. Nieznajomy, penetrując Kasię od tyłu, patrzył na jej męża. Na jego twarzy widać było narastające podniecenie. W pewnym momencie złapał jej koński ogon i pociągnął, odchylając jej głowę do tyłu i zmuszając do szybszych ruchów. Jego pchnięcia były bardzo szybkie, aż widać było jak pośladki kobiety falują od mocnych uderzeń. Romek ze swojej pozycji miał też doskonały widok na piersi żony, ozdobione ciemnymi sutkami w aureolach nabrzmiałych brodawek, bujające się seksownie w rytm ruchów pary kochanków.

- Pokryj mnie... spuść się... do środka... głęboko... wypełnij mnie... twoją spermą... - Słowa jego ukochanej się rwały, gdy penis obcego się w nią wbijał.

- AAAAAAAAAA!!! - krzyknął intruz głośno, jakby w odpowiedzi i wykonał kilka przyśpieszonych ruchów biodrami. Złapał ją obiema rękami za talię, puszczając jej włosy. Kasia opadła głową na pościel, ale jej pupa była nadal wysoko, trzymana mocno przez kochanka. Widać było jak kompulsywnie ściska ją i przyciąga, pompując nasienie głęboko do cipki Romka żony.

W czasie orgazmu Romek patrzył w oczy tamtego i widząc jego reakcje poczuł coś w rodzaju dumy, że jego ukochana potrafiła aż tak dobrze zaspokoić mężczyznę. Obcy stał z połączony ciągle genitaliami z kobietą, którą posiadł, jakby czekał aż ostatnia kropla nasienia wpłynie jej do środka. Na jego twarzy widać było powoli ustępującą ekstazę. Po dłuższej chwili wyciągnął swojego, miękkiego już penisa z pochwy kochanki i klepnął ją w pośladek.

- Mała, jesteś zajebista. Idę spać - powiedział, podrapał się po jądrach i rzucił na łóżko. Po chwili już spał.

Kasia leżała jeszcze kilka chwil w poprzedniej pozycji, wypinając tyłeczek i dysząc. Podniosła się w końcu i przeciągnęła.

Ściągnęła frotkę z potarganych włosów i podeszła do lustra. Wzięła szczotkę i rozczesała ostrożnie długie, ciemne pasma. Potem jedną ręką dotknęła się miedzy nogami.

- Ile tu tego jest - mruknęła cicho, ale Romek usłyszał.

Nawet z tej pozycji widział strużkę spermy, spływającą po wewnętrznej stronie jej uda.

Spojrzała na męża, który leżał przy łóżku skrępowany. Wyłączyła muzykę, podniosła marynarkę męża z podłogi i powiesiła na krześle. Potem zgasiła światło w sypialni i, cały czas naga, wyszła. Słychać było jej kroki na schodach. Po chwili wróciła i uklękła przy mężu. Romek w półmroku widział zarysy jej nagiego ciała i sterczące piersi. Zapach seksu, potu jej i mężczyzny i… zastanowił się… tak, to jest to - spermy nieznajomego, był obezwładniająco intensywny.

Uniosła jego głowę i podłożyła mu pod nią poduszkę, potem podała mu butelkę z wodą, którą łapczywie wypił, dopiero teraz zdając sobie sprawę jak bardzo chciało mu się pić.

- Przepraszam - szepnęła mu do ucha. - Kocham cię. - Pogłaskała go po włosach.

Następnie pochyliła się bardziej i pocałowała go w policzek.

Podniosła się i weszła na łóżko, kładąc się przy boku śpiącego intruza leżącego na wznak, przytulając głowę do jego piersi i obejmując jego tułów ramieniem. Jedną nogę zarzuciła na nogi mężczyzny, co spowodowało, że Romek mógł zobaczyć jak mocno przyciska swój srom do uda tamtego faceta. "Jeszcze kilka godzin temu byłem pewny, że to ja będę zaraz penetrował tę jej cipkę" pomyślał. "Nie dotknąłem jej nawet, a mimo to eksplodowałem dwa razy. I to jak". Romek czuł się zagubiony. Nie mógł pojąc swoich myśli i uczuć tego wieczora. Myślał, że powinien zachować się inaczej, kiedy jego żona oddawała się całkowicie obcemu facetowi, który wtargnął brutalnie do ich domu. Czuł, że powinien jakoś zareagować na to, że jego ukochana dobrowolnie i z pasją kochała się z innym mężczyzną na jego oczach. Jednak zmęczenie było silniejsze i po chwili, już zasypiając, zaczął pojmować półprzytomnie, że jedna myśl, że jedno uczucie wobec Kasi, przeważa.

Była to wdzięczność.

 

  • Lubię 9
  • Wow! 1
  • Przytulam 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
11 godzin temu, przyplyw pisze:

Mam nadzieję że ta przymusowa wizyta potrwa tak ze 2 tygodnie :)

Spoiler. Następnego dnia Bull opuści gościnne progi..., ale nie tak od razu

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
W dniu 4.10.2020 o 08:19, norbis pisze:

Spoiler. Następnego dnia Bull opuści gościnne progi..., ale nie tak od razu

to są głowy tych  co zdradzają końce opowieści

177px-Wawel_heads_Cracow.jpg.43ee33a74f619b826087d2f2d7dc3b01.jpg

  • Lubię 4
  • Haha 1

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi
Godzinę temu, rumcajs69xxl pisze:

to są głowy tych  co zdradzają końce opowieści

177px-Wawel_heads_Cracow.jpg.43ee33a74f619b826087d2f2d7dc3b01.jpg

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Troje na huśtawce (II)

 

Czuł, że to nie jest zwykły poranek. Budził się i było mu niewygodnie. Leżał w dziwnej pozycji i był cały zesztywniały. Słyszał jakieś szmery i szelesty. Czyjeś szepty i śmiechy. Był zdezorientowany i nie pamiętał co się działo wczoraj.

Nagłe, jak w blasku błyskawicy, przypomniał sobie wszystko. Sceny przeleciały mu przed oczyma jak w ponaddźwiękowym kalejdoskopie.

Kasia tańcząca nago.

Obcy mężczyzna zbliżający się z erekcją do jego nagiej żony, leżącej w ich małżeńskim łóżku.

Penis nieznajomego wchodzący w cipkę Romka ukochanej.

Jego żona ekstatycznie przeżywająca orgazm zespolona z kochankiem.

Jego eksplozja rozkoszy na ten widok.

To nie był sen?

Romek leżał związany w sypialni w swoim domu, przywiązany do grzejnika tuż przy małżeńskim łóżku, na którym wczoraj jego żona zdradziła go na jego oczach.

Głosy, które do niego dochodziły, należały do jego żony Kasi i jej kochanka.

Rozchylił powieki i spojrzał w górę. Widok, który zobaczył, potwierdził że to nie był sen.

Nieznajomy mężczyzna leżał w sypialni na ich małżeńskim łóżku na wznak. Żona Romka siedziała okrakiem na jego biodrach, opierając się rękami o tors mężczyzny. Oboje byli nadal nago. Romek przesunął wzrokiem po jej kształtnym udzie, przyjrzał się piersiom, aż zatrzymał wzrok na twarzy otoczonej rozpuszczonymi włosami, których kosmyk przykleił się do policzka, nadając jej figlarny wyraz. Nieznajomy właśnie złapał w dłonie jej piersi, leniwie masując brodawki. Kasia była uśmiechnięta i wyglądała na zrelaksowaną. Ich wspólne pieszczoty najwyraźniej trwały już przez pewien czas, bo zauważył wyraźne ślady podniecenia u żony. Sterczące sutki, intensywne rumieńce, błyszczące oczy. Prawa ręka kochanka zaczęła dalej błądzić po jej ciele dochodząc do cipki i bawiąc się jej intymnym zarostem. Kobieta przyjmowała pieszczoty z zamglonym wzrokiem i uśmiechem.

Obserwował ich spod półprzymkniętych powiek. Próbował pozbierać myśli. To co się stało nie mieściło mu się w głowie. Zdrada Kasi zabolała go, ale emocje jakie się pojawiły były dużo bardziej skomplikowane. Akt który odbył się na jego oczach wzbudził w nim zupełnie niespodziewane uczucia. Nigdy przedtem nie był tak podniecony.

- O! Dzień dobry, nasz Romek już nie śpi – usłyszał głos mężczyzny – wstawaj bracie.

Romek niezgrabnie zaczął się podnosić na kolana. Szło mu powoli z powodu rąk skrępowanych na plecach.

Kasia zmieszała się widząc, że mąż już nie śpi i niezgrabnie zasłoniła piersi.

- Rozwiąż go, proszę – powiedziała nieśmiało – całą noc tak leżał.

- Dobra, ale pod jednym warunkiem. Wiesz na co mam teraz ochotę?

- Wiem…, dostaniesz wszystko co zechcesz - odpowiedziała, lekko drżącym głosem. Romka zastanowiło, czy drżenie to efekt nieśmiałości, wyrzutów sumienia czy może pożądania.

Nieznajomy pochylił się lekko w stronę jej męża, jedną ręką gładząc naprężoną pierś Kasi.

- Nie będziesz robił głupstw kiedy będę ruchał twoją kobietę – bardziej stwierdził niż zapytał.

- Nie będę – odpowiedział drżącym głosem.

- Ok, możesz sobie popatrzeć. Kaśka weź mój nóż i rozetnij mu więzy. I wracaj szybko do mnie na jebanko.

Dziewczyna wstała, prezentując obu mężczyznom swój nagi srom i zgrabnie zeskoczyła na podłogę. Podeszła do szafy po wbity w drzwi nóż. Mąż i kochanek zgodnie zapatrzyli się w kobiecą pupę, która kusiła swoimi krągłościami. Pociągnęła za rękojeść raz, drugi, a gdy to nie przyniosło efektu szarpnęła mocniej, wyciągając nóż.

Podbiegła do Romka i zaczęła przecinać sznur. Robiła to powoli, gdyż węzeł był mocny a ona nie chciała zranić męża. Ten zaś, przechylając głowę, patrzył na nią z wdzięcznością i jednocześnie podziwiał jej wysportowaną sylwetkę. W dziennym świetle jej ciało było doskonale widoczne. W trakcie cięcia ocierała się nagim ciałem o niego, co spowodowało ze poczuł, że znowu ma erekcję. Więzy w końcu puściły. Ale Romek miał problem z wyprostowaniem rąk, całe zdrętwiały i były jakby nie jego. Próbował poruszać palcami aby przywrócić krążenie, lecz efekty były marne.

Tymczasem kobieta oddała nóż obcemu, weszła na materac i ponownie usiadła okrakiem na jego biodrach. Romek kątem oka zauważył sterczącego penisa, który jego ukochana przytrzymała ręką siadając tak, żeby opierał się o jej pośladki.

- Jestem - powiedziała.

- Zajebiście, już się nie mogłem doczekać.

Mężczyzna złapał jej piersi i zaczął masować, krążąc palcami dookoła sutków. Dotykał ich delikatnie lecz stanowczo. Spojrzał w bok, żeby upewnić się, że gospodarz widzi, co robi z jego żoną.

- Masz fajne cycki, podobają mi się - powiedział.

- Naprawdę? – nieśmiało lecz i lekko kokieteryjnie zapytała ona.

- Pewnie, daj mi tu jednego, chcę go possać.

Kobieta pochyliła się, podając prawą pierś do ust nieznajomego. Ten złapał wargami jej sutek i zaczął ssać łapczywie. Widać było, że sprawia jej to przyjemność. Miała gęsią skórkę, a na twarzy wykwitł jeszcze mocniejszy rumieniec. Spojrzała na męża, a widok jej ciemnych oczu, wpatrujących się w niego i świadomość tego, co się dzieje sprawiła, że Romek poczuł znów nieznośny ucisk w spodniach. Nieznajomy z zapałem pochłaniał ustami brodawkę, liżąc językiem i lekko ją łapiąc zębami.

Ich pieszczoty trwały kilka dłuższych chwil. Kasia zerknęła parę razy na męża i widząc, że wpatruje się w nią zachłannie ale bez wrogości, straciła resztki skrupułów.

- Ja już jestem mokra i gotowa, a ty? – powiedziała zmysłowym głosem do kochanka.

- Pytong twardy jak skała, wskakuj niunia – odpowiedział. - Pokaż mężowi na co cię stać.

Kasia uniosła się i sięgnęła ręką do tyłu przytrzymując jego członka. Ukucnęła nad nim rozchylając szeroko uda. Poruszyła kilka razy dłonią powodując, że czubek penisa nieznajomego ślizgał się po wargach jej sromu.

- Tak, czuje, że jesteś już mokra i chcesz wsadzić sobie mojego chuja do cipy, śmiało! – zachęcił.

- Taki sztywny i gorący, mmm... chce mieć go środku...

Kasia spojrzała na męża. „Jakby chciała się upewnić czy wszystko dobrze widzę” pomyślał. Zaczęła opuszczać się powoli w dół, nabijając się na członka, którego przytrzymywała dłonią. Po chwili zatrzymała się i uniosła trochę. Zaczęła się znowu opuszczać, wpychając sobie penisa do połowy. Powtórzyła manewr kilkukrotnie, ani razu nie dobijając do końca i spojrzała na kochanka z filuternym uśmiechem.

- Mała wiedźma – rzekł tamten. W tonie jego głosu słychać było, że jest całkowicie pod jej urokiem.

Chwycił ją za uda i podrzucił biodrami, próbując wbić się w nią głębiej, ale ona oparła się na jego brzuchu, nie pozwalając na głębszą penetrację. Poruszała się dalej w powolnym rytmie w górę i w dół, nigdy nie dochodząc do końca. Kochanek zmienił taktykę – złapał ją za piersi i zaczął pocierać sterczące brodawki. Pieszczota osiągnęła zamierzony efekt. Spojrzała mu głęboko w oczy i rozchyliła szerzej usta, które oblizała lubieżnie. Po czym całym ciężarem opadła w dół, tak że ich ciała się połączyły z głośnym plaśnięciem.

- Mmmmmmm… – zamruczała. – Mam cię całego w sobie.

Uniosła się, pilnując aby penis się z niej nie wysunął i rozpoczęła miłosny taniec. Poruszała biodrami w górę i w dół, krążyła nimi zmysłowo, robiąc okręgi i ósemki, a wargi jej sromu otulały ciasno członek kochanka. Piersi falowały w rytm jej ruchów. Uniosła ramiona i zaplotła dłonie nad głową, eksponując jeszcze bardziej biust.

- Wyjebista z ciebie cycatka. Doskonale…, tak mi rób. Pokaż Romkowi jak się zawodowo puszczasz.

Krążenie w ramionach Romka wracało powoli powodując nieznośnie ukłucia, ale widok, który miał przed sobą, pomagał mu o tym zapomnieć. Czuł, że cała krew odpłynęła do jego członka. Znowu w całym pokoju czuć było zapach seksu, którego źródłem była kochająca się para.

Romek pożerał nagą żonę wzrokiem, widział jak jest rozpalona, obserwował wszystkie szczegóły jej ciała – falujące włosy, zgrabny nosek, drobne dłonie, napięte mięśnie ud. Przesunął wzrok na sterczące piersi, lekko zaokrąglony brzuszek na dole którego byłą kępka czarnych włosów a poniżej różowe wargi, rozpychane raz po raz przez żylastego członka. Widział, że jego ukochana zadbała aby penis obcego był mocno nawilżony jej sokami i bez oporów wchodził w jej szparkę. Pogodził się już z tym, że jego żona oddaje się namiętnie i czerpie rozkosz z seksu z innym mężczyzną. Emocje, jakie się przy tym w nim budziły, powodowały że zazdrość i żal rozpływały się, zastąpione przez intensywne podniecenie. Miał dreszcze i nie mógł się opanować. Czuł, że to właśnie ta sytuacja powoduje tę, zaskakującą dla niego, reakcję. Pochłaniał wzrokiem kochającą się parę, nie chcąc utracić żadnego szczegółu zbliżenia.

Kasia zmieniła nieco pozycję, uklęknęła i pochyliła się lekko do przodu, opierając rękami o tors mężczyzny. Zaczęła szybciej nabijać się na członka. Jej kochanek skorzystał z okazji łapiąc i obmacując intensywnie jej piersi.

Miłosna jazda trwałą przez chwilę. Widać było, że Kasia obserwuje z uwagą twarz partnera, kontrolując jego podniecenie. Nie zapominała przy tym o sobie, dopasowując głębokość i kierunek pchnięć tak, aby sprawiały również jej jak najwięcej rozkoszy.

- Zmiana - zakomenderował obcy. Obrócili się tak, że Kasia znalazła się na dole. On ręką przytrzymał penisa, wycelował i pchnął.

Kasia jęknęła w momencie gdy członek obcego wniknął w nią ponownie. Uniosła nogi i oplotła nimi ciało swego zdobywcy, oddając mu się po raz kolejny. Romek patrzył jak zahipnotyzowany. Widział nagiego, dobrze zbudowanego mężczyznę, leżącego na drobnej kobiecie, pieprzącego ją z zapałem i rosnącym entuzjazmem. Kobiecie która była jego żoną i która pojękiwała z rozkoszy, jaką dawał jej kochanek. Widział jak jego tyłek rytmicznie i szybko się porusza wpychając z impetem penisa w cipkę kochanki. Wyobrażał sobie, że ona czuje jak wsuwa się i rozciąga jej ciasny tunel, gdy ona ściska kutasa mięśniami pochwy i wciąga go jak najgłębiej w siebie.

Była ledwo widoczna, przygniecioną jego muskularnym ciałem i wbijana w materac energicznymi pchnięciami. Widział głównie jej zgrabne nogi obejmujące biodra mężczyzny. Zaplotła jedną stopę o drugą, obejmując pośladki kochanka, rękami chwytając jego ramiona. Oboje dyszeli głośno i co chwila pojękiwali odczuwając przyjemność zbliżenia. Kasia obróciła głowę w stronę Romka. Ich spojrzenia skrzyżowały się. Jej wzrok był zamglony, widać było, że jest w siódmym niebie.

Romek z prawdziwym zachwytem patrzył na żonę i jej kochanka. Ich seks był jak erotyczny taniec dwojga artystów. Mężczyzna poruszał biodrami w skomplikowanym rytmie, sprawnie wyczuwając kiedy sprawia kobiecie najwięcej rozkoszy. Ich ruchy były skoordynowane, odgadywali swoje myśli i oboje dawali sobie maksimum przyjemności. Romek czuł zazdrość i podziw, patrząc jak doskonale są zgrani, gdy łączą swoje ciała z gwałtowną pasją.

W pewnym momencie kochankowie obrócili się i Kasia znalazła się ponownie na górze. Z pasją wpiła się w usta nieznajomego. Ona wplatała mu palce we włosy nie odrywając się od jego warg. On trzymał mocno jej pośladek, nie przestając dynamicznie wbijać się w jej srom. Para przerwała pocałunek, spojrzeli sobie głęboko w oczy i objęci spijali sobie oddechy z ust w rytm penetracji.

Scena była tak intymna i pełna erotyzmu, że Romek poczuł, jak serce zaczęło mu walić jak młotem, a jego penis zesztywniał aż do bólu. Czas jakby zatrzymał się dla nich i wszyscy troje czuli niezwykłe uniesienie.

- Chcę teraz inaczej – powiedziała Kasia i zatrzymała się. Romek otrząsnął się z oszołomienia w jaki wprawił go akt, którego był świadkiem, ale jego podniecenie nie opadło ani na jotę.

Dziewczyna powoli uniosła się, aż członek kochanka wyskoczył z niej. Następnie obróciła się, aż znalazła się tyłem do niego. Przykucnęła celując penisem, trzymanym w dłoni, do wejścia do pochwy. Trafiła bez pudła, co potwierdziła głębokim jękiem. Tamten zareagował na widok wypiętych pośladków i zaraz zaczął je namiętnie ściskać i rozchylać, z ciekawością oglądając jej drugi otworek i swojego kutasa ciasno obejmowanego wargami jej sromu.

- Jędrna dupcia – skomentował i spojrzał na klęczącego mężczyznę. – Mówię ci bracie, chętna i mokra cipa to jest to.

Ona zaczęła ponownie ujeżdżanie. Kręciła swoim tyłeczkiem i wbijała się na jego penisa z coraz większą pasją. Sięgnęła miedzy ich uda i zaczęła pieścić jądra partnera. Ten w odpowiedzi zaczął podrzucać mocno swoimi biodrami pogłębiając penetracje. Oboje dyszeli głośno. Kasia okazała się wytrawną dżokejką. Mimo, że jej rumak podskakiwał narowiście, podrzucając ją wysoko ani na chwilę nie straciła kontaktu z penisem i za każdym razem gdy opadała wbijała się na niego głęboko. Było tak, choć za jedyne wodze służyły jej owłosione jądra, które masowała z wprawą, powodując gwałtowne reakcje mężczyzny.

Odchyliła głowę do tyłu, nawiązując kontakt wzrokowy z kochankiem.

- Dobrze tak? - jęknęła seksownie.

- Zajebiście - wydyszał. - Nie przerywaj.

Widać było na jej twarzy, że jest bliska ekstazy.

Obcy złapał ją mocno za biodra i zaczął dociskać głębiej. Dyszał głośno i wyglądało na to, że też jest na krawędzi orgazmu. Każdemu zespoleniu towarzyszył wibrujący jęk Kasi. W pewnym momencie on wypchnął swoje biodra mocno w górę i wykrzyknął głośno:

- AAAAAAAAA!

Po ułamku chwili do jego głosu dołączył drugi głos, kobiecy:

- Aaaahhhh, AAAAAHHHHH! AAAA…

Oboje doszli prawie w tym samym momencie. Przez ich ciała przechodziły konwulsje rozkoszy, gdy nasienie mężczyzny wypełniało kobietę.

Opadli na łóżko. Kasia leżała wyczerpana pomiędzy jego nogami, dysząc głośno, nadal połączona genitaliami z partnerem i z wypiętą pupą. Po dłuższej chwili podniosła się. Romek zauważył ujście jej pochwy, z której wypływała biała sperma kochanka.

Położyła się przy intruzie, pocałowała go i przytuliła do jego piersi. Palcem obrysowywała kształt wytatuowanego smoka. Potem zjechała dłonią w dół i zaczęła gładzić jego jądra i miękkiego już penisa.

- Wiesz mała – powiedział on – jeszcze żadna cipka nie wymasowała mojego chuja tak dobrze jak twoja.

Ona uśmiechnęła się i ponownie namiętnie pocałowała go w usta z języczkiem.

- Masz wspaniałego chuja, uwielbiam go. Uwielbiam czuć ja się we mnie wsuwa. Robię się od razu mokra.

- Lubisz jak cię rucham?

- Bardzo - mruknęła i złapała klejnoty kochanka. - Wspaniale mieć cię w sobie, oddawać ci się całkowicie. Lubię też dotkać twoich jąder. - Potwierdziła to pieszczotami.

- A jaki sprzęt ma twój ślubny? – zapytał. – Dobrze cię rżnie?

- Dobrze – odpowiedziała, bawiąc się nadal jego genitaliami.

- Ale mój pytong lepszy, co?

- Tak, twój jest lepszy - odparła, zerkając z nieśmiałością na męża.

- Ha ha ha – zaśmiał się z satysfakcją – Słyszałeś Romek?

- Tak – odpowiedział zagadnięty.

- Przeruchałem porządnie twoją kobietę i rozepchałem jej piczkę, to teraz będziesz musiał się bardziej starać, żeby ją zaspokoić. Hahaha…. Słyszałeś jak głośno jęczała gdy ją jebałem?

- Tak.

- Co „tak”?

- Słyszałem jak głośno jęczała gdy ją... jebałeś. – Jego upokorzenie mieszało się z dziwnym uczuciem gorąca w podbrzuszu.

- Kaśka potrzebowała prawdziwego faceta by porządnie przejechał jej bruzdę. Dobra, dość tego leżenia.

Odsunął Kasię, podniósł się z łóżka, wziął swoje ubrania oraz broń i powiedział:

- Idę na dół, ogarnijcie się tutaj i za mną. Za kwadrans chce mieć śniadanie – powiedział i wyszedł.

Kasia wstała również, założyła swój seksowny szlafroczek i zaczęła słać łóżko.

Romek lekko jeszcze zdrętwiałymi rękami zaczął zdejmować spodnie. Z przodu przy rozporku była zaschnięta plama, niemy dowód wczorajszych wytrysków.

Kasia podeszła do niego, spojrzała na plamę i zaczęła:

- Romek, przepraszam, wiem że ta sytuacja jest dla ciebie trudna, ale chciałabym, żeby nasze relacje się nie zmieniły. Dalej cię kocham.

- Kochasz? – uniósł głos – i prosiłaś jakiegoś kryminalistę, żeby wsadził ci swojego fiuta do cipki! Przelizałaś się z nim i pieprzyłaś się z nim pół nocy, krzycząc jak ci dobrze!!!

Zmieszała się na chwilę.

- Czy wolałbyś, żeby mnie zgwałcił? Chciałbyś mnie widzieć pobitą i wziętą przemocą? Tak byś chciał?- odpowiedziała impulsywnie, wpatrując się w jego twarz.

Romek zamilkł. Wyobraźnia podpowiedziała mu taki obraz. Nie, tego by nigdy nie chciał.

- To wszystko mnie zaskoczyło - mówiła dalej - poniosły mnie emocje, ta whisky. Wiesz, że mam słabą głowę. Ty byłeś związany. On był taki zdecydowany i męski. Co miałam robić? Tak, zdradziłam cię i... - zawahała się - tak chciałam tego. Pragnę go bardzo. Budzi we mnie pożądanie i chce mu się oddawać. Rozłożyć przed nim nogi i błagać by mnie posiadł, by wszedł we mnie, kochał się ze mną. Wiem nie powinnam bo jestem twoją żoną i cię kocham. Ale to jest taki zwierzęcy impuls... gdy jest przy mnie robię się mokra i nie mogę tego powstrzymać. - Umilkła na chwilę, jakby zaskoczona własnym wyznaniem. - Czuje się jak dziwka, ale to silniejsze ode mnie. Ale ty również mnie zaskoczyłeś swoją reakcją. Wiemy oboje co się stało, widziałam to w twoich oczach i... nie tylko. Podobało ci się to, było ci dobrze, prawda? Przyznaj się.- spojrzała wymownie na jego slipy. Pochylił głowę.

- Tak – wyszeptał w końcu, zawstydzony. Nie było sensu zaprzeczać.

Po chwili dodał:

- Kocham cię i nie chce cię stracić.

- Cieszę się, ja ciebie też - podeszła do niego i pocałowała go w usta. Świadomość, że kilka chwil temu te miękkie wargi całował jej kochanek, spowodowała, że zakręciło mu się w głowie a w podbrzuszu zrobiło mu się ciepło. Objął ją mocno.

- Skarbie – powiedziała – wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć. - Dłonią sięgnęła w dół i chwyciła nabrzmiałego penisa męża przez materiał slipek. - Jesteś wspaniały. Dziękuję, że mnie rozumiesz. Ja naprawdę nadal cię kocham.

Przytuliła się do niego, a potem spojrzała na jego twarz.

- Jeszcze jedno… Wczoraj rano bolał mnie dół brzucha, to te dni…, miałam jajeczkowanie. Będziesz dobrym tatusiem naszego dziecka jeśli zajdę w ciążę, prawda? - Trzymając jego członka patrzyła mu wnikliwie w oczy, badając reakcje. Odetchnęła z ulgą gdy poczuła, że penis reaguje zgodnie z jej pragnieniem, zdradzając swego właściciela. - Dziękuję. Muszę już iść.

Dała mu szybkiego całusa. Zakręciła się na pięcie i pobiegła na dół, zostawiając osłupiałego i zawstydzonego Romka samego.

Od kilku miesięcy nie zabezpieczali się już w trakcie seksu. Postanowili, że już pora na powiększenie rodziny. Ale do tej pory efektu nie było.

Przed oczami Romka pojawiła się wczorajsza scena, gdy obcy brał Kasię od tyłu i wpompował w nią całą zawartość swoich jąder trzymając mocno jej biodra. W pozycji, o której kiedyś czytał w Internecie, jako najbardziej sprzyjającej poczęciu dziecka. Wyobraził sobie jak nasienie tamtego wpływa głęboko w jego żonę i dochodzi do macicy, gdzie czeka jajeczko. „No tak, płodna samica nadstawiła chętnie cipkę do zapłodnienia przez jurnego samca” pomyślał oszołomiony. Wizja ta spowodowała, że jego podniecenie wzrosło jeszcze bardziej.

- Romek – rozmyślania przerwał mu głos intruza dochodzący z dołu – co się tak guzdrzesz?

- Idę – odpowiedział. Szybko odświeżył się, zmienił bieliznę i założył czyste dresy. Cały czas myślał intensywnie o tym co się stało. Nie mógł pojąć własnych myśli, uczuć i pragnień.

Zszedł na dół. Kasia krzątała się w kuchni przygotowując śniadanie, a obcy w salonie, już ubrany, siedział na sofie i oglądał telewizję śniadaniową.

Ruch głowy nieznajomego wystarczył, aby Romek zrozumiał, że tamten chce aby pomógł żonie w przygotowaniu śniadania. Wyjął więc kubki, zaparzył kawę i herbatę. Rozłożył talerze i sztućce. Ona w tym czasie przygotowała kanapki oraz tosty z wędliną i z serem. Do tego wyjęła i pokroiła warzywa, postawiła na stole dżem i miód.

- Widzę, że śniadanie już gotowe. – Intruz popatrzył na stół, podszedł do Kasi i złapał ją za goły pośladek podwijając szlafroczek. - Masz wiele talentów, mała.

Uśmiechnął się do niej, przygarniając ją do siebie, a ona odpowiedziała uśmiechem i pocałowała go w usta z języczkiem. Była od niego niższa prawie o dwie głowy, więc wspinała się na palcach ale on i tak musiał się pochylać. Potem wywinęła mu się i nalała kawy do kubków.

- Siadajcie, nie ma na co czekać – nieznajomy zaprosił ich na śniadanie w ich własnej kuchni.

Zaczęli jeść. Romek był bardzo głodny, wczorajsza kolacja go ominęła, a emocje z nocy i poranka zaostrzyły apetyt. Jedli przez chwilę w milczeniu.

- Jesteście bardzo gościnni – zaczął obcy – ale muszę was niestety zaraz opuścić. Wiem, że pozostawię wam tylko miłe wspomnienia z naszego spotkania. – Puścił oko do Romka, szczerząc zęby.

- Ciebie mała na pewno nie zapomnę, masz ciało jak bogini a bzykasz się koncertowo. – Kasia spuściła skromnie oczy na stół, ale na twarzy widać było uśmiech, a rumieńce wykwitły na policzkach.

- Może jeszcze was odwiedzę kiedyś, kto wie…? – Skończył jeść, odsunął talerz i wstał. - Na mnie pora.

Małżonkowie też wstali, nie wiedząc co odpowiedzieć. Kasia z rozpuszczonymi włosami i ubrana tylko w prześwitujący szlafrok wyglądała uroczo. Nieznajomy zrobił ruch, jakby chciał skierować się w stronę drzwi, ale zawahał się i nagle podszedł do gospodyni. Ona uniosła wzrok i spojrzała na niego. Rozchyliła usta i dotknęła językiem górnej wargi oblizując ją lekko. To wystarczyło. Złapał ją w objęcia i wpił się w jej usta swoimi. Zaczęli się namiętnie całować.

Romek stał z boku i patrzył w napięciu na pieszczoty dwojga kochanków. Pogodził się z tym. Wiedział, co się stanie - że zaraz będzie ponownie świadkiem seksu swojej niewiernej żony z jej kochankiem. Serce biło mu szybko i czuł wzrastającą falę podniecenia a myśl o tym co zaraz zobaczy. Nie mógł się już doczekać.

Para całowała się zmysłowo całymi ustami, łącząc języki i oblizując swe wargi zachłannie. Kasia ssała zachłannie język partnera. Mężczyzna obejmował ją, sięgając do nagich pośladków, które zaczął intensywnie ugniatać. W jego ramionach wydawała się taka filigranowa i delikatna. Kobieta sięgnęła w dół rękami i rozpięła rozporek w jego spodniach. Zaczęła masować penisa przez slipy. On odchylił ją nieco i rozsunął poły szlafroka pokazując, co i tak było nie do ukrycia w tym stroju, że pod spodem jest naga. Opuściła ramiona i szlafrok znalazł się na ziemi. Objęli się i całowali zachłannie dalej, a ona walczyła z jego spodniami. W końcu udało jej się zsunąć je trochę razem ze slipkami i wyswobodzić członek kochanka. Wyskoczył na zewnątrz w pełnej gotowości. Mężczyzna złapał ją w pasie i położył na stole, przy okazji zrzucając kilka rzeczy na podłogę. Zdjął szybko kurtkę i stał ubrany w biały T-shirt i ze spodniami opuszczonymi do kostek i penisem w erekcji. Romek stał i patrzył na nich. Bez wysiłku mógł wyciągnąć rękę i dotknąć obojga, ale nic nie robił tylko pochłaniał wzrokiem erotyczną scenę, jaka rozgrywała się przed nim.

Ona leżała na stole na plecach naga z kusicielska miną. Rozchyliła szeroko nogi. Intruz stanął pomiędzy nimi celując sztywnym członkiem prosto w jej cipkę. Pochylił się i zaczął całować biust, wędrując rękami wzdłuż jej całego ciała. Romek rozpoznał bez trudu, że jego ukochana jest już gotowa na seks i drży cała, chcąc się znów połączyć z kochankiem. Tamten jednak widocznie chciał się upewnić, bo sięgnął ręką miedzy jej nogi i zaczął ją tam masować, wkładając palce do środka. Odpowiedzią były głębokie westchnienia. Kasia spojrzała na Romka i uśmiechnęła się do niego, on po chwili odpowiedział tym samym.

Intruz spojrzał na swoje palce, mokre od kobiecego śluzu i uznał widocznie, że może przejść do dalszego etapu, bo wyprostował się i złapał ją za nogi, rozchylając je szerzej i ułatwiając sobie dostęp. Przysunął się bliżej przykładając penisa do wejścia do pochwy. Kasia pomogła mu prawą dłonią łapiąc za członka i nakierowując go na swoją szparkę. Wyciągnęła drugą rękę i chwyciła dłoń męża. Ścisnęła ją a on odpowiedział tym samym.

- Kochaj się ze mną - jęknęła do partnera - jestem cała twoja, pragnę cię.

- Nie ma sprawy - odpowiedział – popatrz sobie Romek jeszcze raz, jak się chętnie ze mną puszcza twoja żona.

Obcy zaczął penetracje powoli, jednostajnym ruchem wsuwając penisa do pochwy. Kasia zareagowała otwarciem ust i wygięciem ciała, jej piersi się naprężyły, a sutki wycelowane były w niebo.

Kochanek wbił się do końca, a potem zaczął regularnie wchodzić w kobietę. Rżnął mocno w szybkim rytmie, aż stół trzeszczał i się przesuwał. Widać było, że nie będzie przedłużał stosunku, tylko dąży prosto do spełnienia. Dotykał jej piersi, potem brzucha, aż w końcu dotarł do podbrzusza, pogładził jej intymną grzywkę i zaczął masować jej łechtaczkę, patrząc jak jego penis wsuwa się głęboko w cipkę. Jego pieszczoty powodowały głębokie westchnienia partnerki. W pewnym momencie przerwał na chwilę, zdjął T-shirt, potem uniósł jej nogi jeszcze wyżej i oparł na swoich ramionach.

- Ahhh, jak cudownie... czuję cię głęboko… – wyjęczała.

- I o to chodzi – odpowiedział, wznawiając ruchy bioder.

Ruchał mocno, trzymając ją za uda. Ona zniewolona i przygnieciona ciałem kochanka poddawała się jego żądzy. Falowała w rytmie uderzeń. Jego podbrzusze uderzało z głośnym plaśnięciem w wypięte pośladki. Jedną ręką trzymała się krawędzi stołu a drugą ściskała mocno dłoń Romka. Nieprzytomnym wzrokiem wędrowała miedzy kochankiem a mężem. Ich oczy spotykały się na dłuższe chwile. Uśmiechała się do Romka a nawet raz posłała mu całusa.

Mąż podziwiał jej zgrabną nogę przyciśniętą ciałem partnera. Jej drobne i wyprężone stopy dotykały z obu stron twarzy tamtego. On przechylił lekko głowę i pocałował jedną z bosych stóp. Po chwili przyśpieszył, uderzając mocno biodrami w jej wypięte pośladki.

Romek podziwiał kondycję intruza. Tempo kopulacji było zawrotne i chociaż jego placy i pośladki były mokre od potu nie zwalniał.

- Zaraz się spuszczę… chcesz na cycki? – zapytał kochankę.

Pokręciła głową.

- Chcę… do środka… - wystękała w przerwach między pchnięciami.

- Ale… - zaczął Romek.

- Co? – warknął nieznajomy nie przerywając gwałtownej penetracji. Romek przełknął z trudem ślinę.

- Do środka… strzelaj głęboko w jej cipkę… do ostatniej kropli – powiedział przez ściśnięte gardło. Promienny uśmiech jakim obdarzyła go Kasia, oraz mocny uścisk jej dłoni, rozwiały resztki jego wątpliwości.

- Jak… chcecie…

Kochanek żony poruszył jeszcze kilka razy mocno tyłkiem i zamarł.

- AAAAAAAA! - Głośny krzyk oznajmił, kiedy po raz kolejny napełnił cipkę Kasi swoja spermą. Mięśnie pośladków napięły się jeszcze kilka razy, dopychając jego biodra do wypiętych pośladów dziewczyny.

Przez chwilę trwali nieruchomo, nadal zespoleni, oddychając głęboko. W końcu wyszedł z jej pochwy, podciągnął spodnie, schował członka i zapiął rozporek. Popatrzył na ciało kochanki, która leżała z nogami nadal uniesionymi wysoko eksponując swój srom. Klepnął Kasie w zaczerwieniony pośladek.

- Kaśka, świetnie dajesz, kurwa, żadna z moich dup nie ruchała się tak zajebiście jak ty - powiedział ze szczerym podziwem. - Spadam. Trzym się Romek, kiedyś jeszcze wpadnę przerżnąć twoją kobietę, niezła jest.

Obrócił się, pozbierał swoje rzeczy, ubrał się i wyszedł z domu zostawiając małżonków samych.

***

Przez chwilę panowała cisza.

- Dziękuję - powiedziała Kasia do Romka. Nadal leżała naga na plecach na stole kuchennym i trzymała męża za rękę. Podciągnęła tylko nogi i skrzyżowała łydki.

- Nie rozumiem co się ze mną stało. To jest chore. - powiedział Romek.

- Podobało ci się? – zapytała z ciekawością.

- Tak – przyznał – nawet bardzo.

- Nie sądzisz, że to jest niezwykłe. Widziałam to, słyszałam w twoim głosie. Może potrzebowaliśmy tego? Oboje. Nigdy bym nie przypuszczała, że będziesz aż tak podniecony widząc mnie, oddającą się innemu mężczyźnie.

- A ja nie przypuszczałem, że mnie zdradzisz i że zrobisz to z facetem którego nawet nie znasz. I nigdy wcześniej nie słyszałem ciebie mówiącej o seksie w taki sposób.

- To dlatego - przygryzła dolną wargę - że on był taki bezwzględny i stanowczy, a ty... byłeś blisko i wszystko widziałeś i słyszałeś. Patrzyłeś się tak intensywnie. Nawet nie masz pojęcia jak mnie to nakręciło. Czułam, że cała eksploduję. Świadomość że będę cię zdradzać z innym mężczyzną kiedy ty jesteś tuż przy mnie…. – urwała pod wpływem wspomnienia emocji jakie przeżyła.

Trzymając się za rękę czuli, że ich dłonie pokryły się potem.

- Lubisz kochać się gdy ktoś inny na ciebie patrzy? - zapytał.

- Tak... to mnie bardzo kręci - wyznała.

W pamięci Romka pojawiła się nagle scena sprzed kilku miesięcy. Wiosną byli na weselu u znajomych, daleko od domu. Kasia szykowała się do wyjścia bardzo długo. Jak na złość mieli problemy z samochodem po drodze, spóźnili się i byli oboje poirytowani. Romek zarzucał Kasi, że to wszystko przez jej guzdranie. Padło kilka niepotrzebnych słów i drobna sprzeczka przy stole zmieniła się w awanturę.

Kasia rozdrażniona wstała od ich stolika i podeszłą do innego, gdzie siedzieli ich znajomi. Rozpoczęła z nimi rozmowę, ale w końcu rozmawiała głównie z Jackiem, dawnym kolegą ze studiów. Romek widział jak się dobrze bawią w swoim towarzystwie. Wypili kilka rundek wódki a potem ruszyli na parkiet.

On patrzył spode łba jak żona tańczy z innym, ale nie uszło jego uwagi jak w trakcie wolnego kawałka kolega obejmował ją, przytulał i ocierał się o nią. Jego ręce błądziły po jej plecach momentami schodząc niebezpiecznie nisko. Spostrzegł, że Kasia to akceptuje, a nawet pozwala by w trakcie tańca wsuwał swoje udo głęboko pomiędzy jej uda. Był też prawie pewien, że od czasu do czasu, ona zerka wyzywająco w jego stronę. Flirtowała z Jackiem uśmiechając się do niego prowokująco i seksownie prężąc w tańcu. W końcu Romek nie wytrzymał i w trakcie przerwy, podszedł do sąsiedniego stolika, poprosił ją na bok i zaprowadził na górę do pokoju. Miał zamiar zrobić jej wielka awanturę chociaż spodziewał się, że może skończyć się to bardzo źle. Stało się inaczej - jakoś tak wyszło, że po pierwszym wybuchu emocji, zamiast się dalej kłócić, wylądowali w łóżku, zrzuciwszy pośpiesznie ubrania i kochali się intensywnie. Oboje byli bardzo podnieceni. Kasia szczytowała po kilku minutach szybkiego seksu, głośnym krzykiem potwierdzając, że było jej dobrze. Romek doszedł parę chwil po niej. Cała złość i irytacja wyparowała z nich, a gdy po kilku chwilach wrócili na salę, po awanturze nie było już śladu. Bawili się wspólnie do końca imprezy, w pełnej komitywie.

- Chcesz nadal być ze mną, skoro już znasz mój wstydliwy sekret? – przerwała pytaniem jego rozmyślania.

Spojrzał na nią.

– Chcę. A ty nie zostawisz mnie dla niego? Widziałem jak na niego patrzysz.

- Nie zostawię. Kocham cię i chce z tobą być. Chcę być twoją żoną, jesteś moim najlepszym przyjacielem. Pragnę jego ciała, ale chcę być z tobą. To był tylko seks. Cudowny, ale tylko seks. Jeśli kiedyś tu wróci to oddam mu się znowu. Ale tylko jeśli ty będziesz przy mnie, dobrze? Chcę być jego kochanką ale twoją żoną. Zgadzasz się? – Patrzyła na niego intensywnie.

- Tak, ustalmy to teraz - możesz mnie zdradzać, ale tylko na moich oczach – rozumiesz?

- Oczywiście. Dopilnuję, żebyś był przy mnie i zawszę wszystko dobrze widział. Obiecuję, że będziesz zawsze ze mną w trakcie mojego seksu, z tobą i… z moim kochankiem. – chwyciła przez spodnie jego członka i zaczęła go masować.

Romek wiedział, że czuje jego erekcję.

- Nie jesteś zazdrosny?

- Jestem, ale to powoduje, że jestem podniecony jeszcze bardziej.

- Jesteśmy zboczeni...

- Tak, ale pasujemy do siebie bardziej, niż nam się wydawało. – W jej głosie słychać było ulgę.

- Tak. Wiesz... wiem, że to dziwne co teraz powiem, ale... mam nadzieję, że cię zapłodnił - powiedział drżącym głosem. W jej oczach dostrzegł niedowierzanie a potem radość.

- Kochany, naprawdę tego chcesz? Wiesz, mam dziwne przeczucie, że tak się stało. Będziesz trzymać mnie za rękę w trakcie porodu, tak jak trzymałeś mnie za rękę w trakcie zapłodnienia...? Gdy on robił mi dziecko a ty stałeś i patrzyłeś? Będziesz ze mną? – zapytała.

- Tak, najdroższa, marzę o tym.

Nadal leżąc na stole, pochyliła się w jego stronę i wyciągnęła sztywnego penisa na światło dzienne.

- Czy teraz jest moja kolej? – zapytał drżącym głosem.

- Teraz tak - wyciągniętym językiem polizała główkę członka aż drgnął. - Zajmę się tobą, jak dobra żona. Ale nie dam ci jeszcze teraz mojej broskwinki – powiedziała, prowokująco patrząc mu w oczy.

- Dlaczego? - zapytał trochę zaskoczony.

- Wiesz jest trochę zmaltretowana członkiem Smoka i obolała - odpowiedziała.

- Członkiem smoka...?

- No wiesz, tak go nazywałam.

- Ach, ten tatuaż... - przypomniał sobie. "Nawet nie wiemy jak miał na imię" pomyślał.

- Właśnie. Brał mnie dość mocno. To było wspaniałe, ale muszę trochę odpocząć. Ale obiecuję, że nie będziesz zawiedziony. - Pochyliła głowę i wzięła penisa męża do ust.

Romek czuł ciepło i wilgoć. Jego instrument został sprawnie otulony jej wargami. Jęknął i złapał żonę za pierś.

Czuł jak jej język miękko dotyka żołędzi. Poruszyła ustami jakby smakowała jakąś nową potrawę i próbowała wyssać z niej wszystkie smaki. Jęknął ponownie, doceniając jej starania. Czuł, że odpływa.

Przerwała na chwilę i wypuściła męża z ust, choć nadal obejmowała nasadę dłonią, poruszając powoli.

- Które nasze zbliżenie ze Smokiem podobało ci się najbardziej?

"Wiedźma" pomyślał "lubi się drażnić". Zastanowiła się przez moment. Przełknął ślinę.

- Jak brał cię na stojąco... - Jego penis potwierdził jego słowa, podnosząc się na chwilę wyżej, w momencie gdy zobaczył przed oczami tę scenę.

- Taaak. Jeszcze nigdy nie kochałam się w ten sposób. - Uśmiechnęła się do swoich wspomnień.

- ...i jeszcze jak pierwszy raz wchodził w twoją cipeczkę - kolejne drgnięcie członka.

- To było takie ekscytujące uczucie, gdy posiadł mnie a ty byłeś tuż obok i nie mogłeś nic zrobić, tylko patrzeć.

Wzięła członka ponownie do ust i miarowo zaczęła poruszać głową. Czuł jak jej język przy każdym ruchu pieści wędzidełko. Sprawiało mu to coraz większą przyjemność.

- Złap mnie za jądra - poprosił - i dotykaj tak jak pieściłaś Smoka.

- Hmm - mruknęła tylko potakująco, gdyż usta miała zbyt zajęte, żeby odpowiedzieć inaczej. Prawą ręką zaczęła bawić się kulkami męża, ukrytymi w mosznie. Z wyczuciem masowała je i ściskała. Nie przerywała oralnej pieszczoty penisa. On w skupieniu patrzył jak jego przyrodzenie znika w jej ustach. Rzucał też długie spojrzenia na jej nagie ciało wijące się na stole w rytm ruchów głowy. Kasia starała się mieścić w ustach jak najwięcej.

Wsuwała go głęboko, obejmując ciasno ustami. Wyczuwała, że jest mocno podniecony. Instrument był sztywny i gorący, czuła jak drga w jej ustach. Z żołędzia zaczął pomału wypływać słonawy płyn.

Orgazm przyszedł nagle.

- AAAARRRGHHHH! - wystękał. A jego penis zaczął pulsować. Żona w tym czasie ścisnęła członka mocniej swoimi wargami, zaczęła go ssać i połykać jego nasienie, strzelające w głąb jej gardła. Dłonią nadal masowała jego mosznę. Nogi ugięły się pod nim. Musiał oprzeć się o stół aby się nie przewrócić. Fale intensywne rozkoszy czuł we wszystkich częściach ciała.

- Nie chciałaś pić mojej spermy wcześniej - powiedział gdy już ochłonął.

- Yhhm - mruknęła potakująco, ciągle trzymając go w ustach. Czuł jak zlizuję ostatnie wypływające krople i połyka je. Gdy już dokończyła, wypuściła członka z ust.

- Należało ci się. - Oblizała zmysłowo usta i znów przełknęła ślinę. - Zasłużyłeś na nagrodę za to, że… pomogłeś mi dziś w przygotowaniu śniadania.

Oboje wybuchnęli śmiechem.

- Jesteś wyjątkowa – objął ją i pocałował ją w usta, wyczuwając smak swojej spermy.

- Czy ty też, mógłbyś... - zawahała się nagle, jakby niepewna czy powinna mówić dalej. - Czy możesz mi zrobić minetkę?

Romek uświadomił sobie, o co żona go prosi. O wylizanie cipki, w którą nie dalej jak kilkanaście minut temu zagłębiał się członek innego mężczyzny i w której zostawił on swój ładunek.

Odpowiedź mogła być tylko jedna.

- Tak - odpowiedział nieswoim głosem - bardzo bym chciał.

Kasia uśmiechnęła się i rozchyliła uda.

- Proszę, wyliż mnie. Jestem taka nakręcona.

Podszedł do jej nóg i uklęknął. Czuł, że znów robi mu się gorąco. Przyjrzał się dokładnie. Miał przed sobą jej kobiecość, widział wzgórek pokryty gęstymi ciemnymi włoskami. I wargi większe osłaniające wnętrze jej sromu. Wejście do pochwy było zaczerwienione. Widać było, że niedawno Kasia odbyła stosunek. Romek z przyjemnością spostrzegł, że żona jest nadal podniecona. Pochłaniał ten widok wzrokiem, jakby pierwszy raz ją tam oglądał.

Kasia palcami dłoni rozchyliła srom, pokazując różowe płatki. Romek pochylił się i delikatnie dotknął ich językiem. Poczuł intensywną mieszankę zapachów i smaków. Zapach i smak Kasi znał. Czuł jednak inny intensywny aromat. Domyślił się, że kropla płynu która właśnie wyciekała z jej wnętrza nie była jej sokami. Językiem przesunął wzdłuż jej warg - od dołu do góry, zlizując wypływającą kroplę. Smakowała podobnie jak jego nasienie, które czuł przed chwilą w trakcie pocałunków, ale jednak wyczuwał różnicę.

Czuł drżenie jej ciała. Czuł, że ona ma chęć na dalsze pieszczoty. Przesunął językiem jeszcze raz.

- Mmm, cudownie - wymruczała niskim głosem, od którego Romkowi zrobiło się cieplej. - Rób mi tak.

Złożył pocałunek na jej otwartej kobiecości. Nosem czuł intensywny, cały czas obecny, mocny i męski zapach obcego.

Jej cipka była cała zaczerwieniona po seksie. Pomyślał: "Tu niedawno był penis jej kochanka, wchodził brutalnie w tę delikatną cipeczkę, brał ją jak swoją. Spuścił się w nią trzy razy." Świadomość tego działała na niego. Zaczął znowu powoli dotykać językiem jej warg sromowych.

- Aach! - westchnęła. - Czujesz smak mojego kochanka?

- Mhmm... Zapamiętale pracował językiem, wylizując zakamarki jej cipki.

- Masz w ustach jego spermę?

- Mhmm.

- Ooooch, najdroższy - jęknęła. - Jesteś cudowny. Boże jak mnie to kręci - mój mąż zlizuje z mojej cipki nasienie mojego kochanka - aachh!

Jej nogi, oparte o jego plecy, napinały się. Jej biodra poruszały się mimowolnie, w rytm jego pieszczot.

Czuł, że i on jest podniecony, a jego oklapły penis zaczyna sztywnieć.

Zawsze lubił pieścić żonę w ten sposób, ale tym razem starał się jak nigdy wcześniej. Lizał jej wargi i ssał. Wirował językiem i wwiercał się nim w otwór wejściowy i łechtaczkę. Smakował ją jak najwspanialszą potrawę. Pragnął dać jej jak najwięcej rozkoszy.

Pieszczoty męża spowodowały, że z ust Kasi popłynęły słowa, przerywane jękami i westchnieniami.

- Mężu. Widziałeś jego chuja w mojej cipce, rżnął mnie, brał jak swoją kobietę, oooch byłam cała jego, jego członek wypełnił i rozciągnął moja piczkę. Aaach. A ty patrzyłeś i nic nie mogłeś zrobić gdy oddałam się innemu. Oddałam mu swoje ciało, chciałam być jego, czuć jego chuja i sprawiało mi to niezwykłą rozkosz jak mnie używa dla swej przyjemności. Aaa… Byłam uległa, spełniałam jego seksualne żądania i sprawiało mi to przyjemność..., nie to była nieziemska rozkosz czuć jak mnie brał! - Wykrzyczała ostatnie słowa.

Po kilku kolejnych jękach kontynuowała wyznania.

- Jestem płodna, kochałam się z nim bez zabezpieczenia, spuścił się we mnie. Myślę, że zrobił mi dziecko, zapłodnił mnie swoim nasieniem - trzy razy czułam w środku wytrysk jego spermy, czujesz jeszcze ten smak w ustach, prawda? Aaa! – Słowa przerwał kolejny głośny jęk podnieconej kobiety. - Jego plemniki dotarły już do mojego jajeczka i jeden z nich wniknął do środka i połączył się z nim. Będę nosiła pod sercem jego dziecko. Dziecko Smoka, nie twoje. Urośnie mi brzuch... Aah! Mężu urodzę dziecko kochanka, a ty pomożesz mi je wychować i będziesz je kochać jak swoje.

- Mmm... - mruknął cały rozpalony, liżąc zapamiętale szparkę żony i przywołując z pamięci widok członka obcego penetrującego skarb jego Kasi i pompującego nasienie do środka.

Kasia zapiszczała nagle, ścisnęła mocno udami jego głowę. Jej tułów zaczął poruszać się w niekontrolowanych spazmach. Zaczęła głośno krzyczeć:

- Aach... aaaaaa AAAAAACHHH!!

Romek starał się przytrzymywać jej uda, obejmujące jego głowę i przyciskające jego twarz do jej sromu. Obawiał się że jeśli tego nie zrobi ona może mu skręcić kark. Jej prawa ręka zaciskała się na jego włosach. Czuł jak przez nią całą przechodzą fale namiętności, miotały ją intensywne emocje. Poddał się jej niekontrolowanym ruchom. Rzucała się w ekstazie się na stole, który cały trzeszczał. Czuł, że z jej rozpalonej cipki płyną fale kobiecych soków, zalewając mu usta. Dłonią mocno przyciskała jego głowę do swojego podbrzusza.

Po dłuższej chwili dziewczyna uspokoiła się. Na jej twarzy widać było błogość i zaspokojenie. Uśmiechnęła się do męża.

- Dziękuję kochany – powiedziała miękko. – Jesteś niesamowity.

Podniosła się ze stołu i objęli się wzajemnie, przytulając mocno.

***

Trzy tygodnie później.

Romek wrócił po pracy i wszedł do domu. Żona słysząc, że wszedł do domu, zbiegła z piętra na dół.

- Kochanie - Kasia wpadła na Romka z impetem i objęła go mocno - Mam dla ciebie wiadomość.

Była cała promienna i uśmiechnięta. Patrzyła mu w oczy roziskrzonym wzrokiem, w którym widać było, że bardzo chce mu coś powiedzieć ale trochę się waha.

- Co takiego, ślicznotko? - zapytał, również ją obejmując.

- Wiesz... - zawiesiła głos - …jestem w ciąży! - wypaliła z entuzjazmem.

- Naprawdę?

- Tak, zrobiłam test. Dwa razy. Oba pozytywne!

- Cudownie – uśmiechnął się. - Czy to znaczy, że...?

- Tak najdroższy. - W jej twarzy pojawiło się ledwo dostrzegalne napięcie. - Wiesz... to dziecko... jest owocem tamtej nocy... – wyrzuciła to z siebie.

- Zapłodnił cię? – zapytał.

- Tak...

- Będziesz miała dziecko z kochankiem? - jego głos drżał.

- Tak, wygląda na to, że zaszłam w ciążę właśnie wtedy, kiedy cię zdradziłam. - odpowiedziała z rosnącym wahaniem.

- Wspaniale najdroższa, kocham cię - złapał ją, uniósł nad ziemię i zakręcił dookoła. Ona ze śmiechem uciekała od jego pocałunków. W końcu uległa i zaczęli się namiętnie całować. Postawił ją na podłodze i podniósł wysoko bluzeczkę odsłaniając brzuch. Westchnęła z ulgą.

- Moja prześliczna żoneczka poszła do łóżka z kochankiem i będziemy mieć bękarcika. - Pochylił się i pocałował jej pępek.

- Tak, ty mój najwspanialszy mężu. - Mierzwiła mu włosy dłonią. - Naprawdę nie przeszkadza ci, że to nie będzie twoje dziecko?

- Oczywiście, że będzie moje - oburzył się. - Ani się waż mówić inaczej.

- Jesteś zboczony i niespełna rozumu, ale kocham cię najbardziej na świecie.

- Ja niespełna rozumu? Kto to mówi? A która inna żona dała by się wydymać facetowi, którego widziałaś pierwszy raz w życiu, na oczach męża? Która inna nastawiła by dupkę do seksu wiedząc, że jest płodna, obcemu mężczyźnie, kryminaliście i prosiła by się spuścił do środka?

- Potem poprawił jeszcze dwa razy – dodała z filuternym błyskiem w oku.

- Właśnie. Wiesz przecież, że mamy prezerwatywy w szafce przy łóżku?

- Wiem, ale to było silniejsze ode mnie. Ten jego zwierzęcy magnetyzm, siła i bezwzględność... Wiedziałam, że jestem płodna gdy on wkładał swojego penisa bez prezerwatywy do mojej cipki. I czułam, że jest taki nabuzowany testosteronem, że jak dojdzie we mnie to się tak skończy, że zajdę. Ale nie myślałam wtedy rozsądnie…

- Inseminacja mojej pięknej, rasowej klaczy przez dzikiego ogiera zakończyła się sukcesem.

- Robię się mokra, gdy tak mówisz...

- Kocham cię moja puszczalska.

- Kocham cię mój rogaczu.

- Chodźmy do łóżka, musimy to uczcić.

Złapali się za ręce i pobiegli po schodach na górę.

***

Godzinę później w sypialni.

- Wiesz, że chciałabym mieć dwoje dzieci?

- Przecież obiecał, że jeszcze wróci, czyż nie?

 

  • Lubię 10

Skopiuj link do postu


Odnośnik do odpowiedzi

Cuckoldplace Poland © 2007 - 2024

Jesteśmy szanującym się forum, istniejemy od 2007 roku. Słyniemy z dużych oraz udanych imprez zlotowych. Cenimy sobie spokój oraz kulturę wypowiedzi. Regulamin naszej społeczności, nie jest jedynie martwym zapisem, Użytkownicy stosują się do zapisów regulaminu.

Cookies

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

Polityka Wewnętrzna

Nasze Forum jest całkowicie wolne od reklam, jest na bieżąco monitorowane oraz moderowane w sposób profesjonalny przez ekipę zarządzającą. Potrzebujesz więcej informacji? Odwiedź nasz Przewodnik. Jednocześnie przypominamy, że nie przyjmujemy reklamodawców. Dziękujemy za wizytę i do zobaczenia!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...