Zachodzące zmiany..

[Gentleman_88 18]

Hej.

Dziś naszło mnie na przemyślenia.

Zastanawia mnie jak Hotki zachowują się na co dzień w domu.

Zakładam że Panie spotykając się w większym gronie, z innymi partnerami, mają spory popęd seksualny.

Ale jak to wygląda na co dzień w domu ?

Często uprawiają sex z partnerem ? Czekają na jego powrót do domu i atakują go w wejściu ? Czy podczas takiego zwykłego domowego życia jest to jakoś szczególnie wyrażane ?

 

Czy może przed Cuckoldem czy Swingiem wasze życie seksualne było typowe ? A po wprowadzeniu osób trzecich do sypialni się to zmieniło ?

 

Pytam też z tego względu na moją partnerkę. Pamiętam nasze początki, fakt poznaliśmy się na podobnym portalu. Można powiedzieć że wtedy był ogień. Było jakoś inaczej, np podczas grillowania z znajomymi pisała mi SMS czy mi obciągnąć i wychodziliśmy na chwilę. Były takie drobne elementy które dodawały troszkę pikanterii. W tej chwili, mieszkamy już kilka lat z sobą i można powiedzieć że jest tak typowo. 

[Padre 51]

Okres haju hormonalnego już opadł wiec jest tak typowo.

W dużej mierze domów o atakowaniu przy wejściu stałego partnera (męża) można zapomnieć po prostu staje się to takie typowe życie a jak do tego dochodzą dzieci to już masz wielkie ograniczenia logistyczne.

Z drugiej strony nie chcę generalizować ale to chyba taka szara rzeczywistość dnia powszedniego wiele zabija.

[Gentleman_88 18]

Atak przy wejściu partnera, proszę nie traktować dosłownie. Taki tylko przykład.

[Padre 51]

Nieważne miejsce ataku czy przy wejściu czy przy wyjściu  nieraz da się słyszeć jęk że boli jednak głowa.

[Sailor&Lula 10 084]

29 minut temu, Padre pisze:

Z drugiej strony nie chcę generalizować ale to chyba taka szara rzeczywistość dnia powszedniego wiele zabija

U mnie nie zabija. Moja powszednia rzeczywistość jest kolorowa, a nie szara. Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz.

 

Nie wydaje mi się, by większość Hot Wives była nimfomankami. Moje spełnienie z kochankami na pewno wpływa na poziom spełnienia mojego Męża. Nie mniej jednak, mamy swoje indywidualne fazy w naszym łóżku, na które nie zawsze aktualne relacje z moimi kochankami mają wpływ. 

 

Siedem lat temu, gdy na dobre zaczęliśmy przygodę z cuckoldem, mój Mąż mocniej to wszystko przeżywał i mieliśmy wspólnie wielki haj. Teraz Mąż jest spokojniejszy, rozsądniejszy - to mój taki bezpieczny stały ląd. I doskonale mi z tym, bo ja z biegiem czasu wchodzę w coraz to bardziej wysokojakościowe relacje z kochankami - moje loty i haje są nadal wielce intensywne. Może nawet bardziej, niż kiedyś.

 

Nie spowszedniało nam. Raczej dojrzało. Osiągnęło stan bardzo komfortowej równowagi. 

 

Lula.

[Ann&Kris 590]

U nas Ann zawsze atakuje mnie w drzwiach i przykleja się ustami w długim pocałunku. Seks nam nie powszednieje ani trochę! Mogę powiedzieć że kiedyś było gorzej i było to monotonią, dla Ann zwłaszcza. Ale teraz to jest ogień i to praktycznie dzień w dzień. I nie jest to wynik rozpoczęcia zabaw w cuckold, a raczej dojrzałość cielesna Ann po przez nauczenie się i odczytywanie swojego ciała, jak i przeżywania orgazmów. Ja się zmieniłem i moje podejście do seksu. Więc u nas nic nie powszednieje a raczej rozkręca się

Kris

[MP2020 9 753]

W Naszym prawie 20 letnim związku(w tym 10 letnim małżeństwie seks był zawsze udany... To P. wprowadzał Mnie w świat seksu, a Ja wprowadzałam P. - bo jesteśmy nawzajem dla Siebie pierwszymi partnerami łóżkowymi:) Wiele odkrywaliśmy razem, ogień był zawsze... Choc rzeczywiście po urodzeniu zwłaszcza pierwszego dziecka coś przygasło, nowa sytuacja życiowa w której musieliśmy się oboje odnaleźć nie sprzyjała jakimś ogromnym wybuchom namiętności Natomiast po pewnym czasie P. zaczął rozbudzać Mnie na nowo... Tu bielizna, tu romantyczna kolacja, tu różne akcesoria ;)... Po pewnym czasie podsunął temat Cuckoldu... Moje oczy zaświeciły się.. On to podchwycił i jest już tylko lepiej... Nasz seks jest jeszcze lepszy... Chyba śmiało mogę napisać w imieniu swoim i P... Że dzięki zabawom Cuckoldowym Nasz seks wszedł na dużo wyższy poziom. 

Natomiast co do życia codziennego.. dzięki zabawom też sporo się zmieniło, częściej niż wcześniej "łapiemy się" wzrokiem podczas codziennych obowiązków, z wyrazem twarzy, który mówi wszystko "chciałbym/chciałabym tu i teraz", nie wspominając, że jest między Nami dużo więcej zwykłej, ale ważnej codziennej czułości:) M.

P. S. A to wszystko przez szeroko pojętą i "prozaiczną" wzajemną MIŁOŚĆ ❤️

[Oliwia✩ 697]

W naszym małżeństwie ZK zmienił  seksualność, po pierwsze sprawił, że poczułam się bardziej atrakcyjna, nie tylko dla Męża. Stałam się też bardziej świadoma swoich potrzeb seksualnych, zauważam je, przekłada się to na naszą relację, m.in. w ten sposób, że częściej wysyłam Mężowi sygnały, że go pragnę, baaardzo chętnie i z dużym zaangażowaniem odpowiadam na Jego inicjatywę, seks między nami jest bardziej swobodny, w moim odczuciu.

Są oczywiście momenty, kiedy inne wyzwania naszej relacji, czy życia w ogóle, oddalają nas na chwilę od tych zmian. Ale zawsze jest do czego wracać